Firma śmieciarska skarży się na reportaże „Alarmu!” i chce 100 tys. odszkodowania. TVP: spokojnie czekamy na proces
Wrocławska firma Alba poskarżyła się w Komisji Etyki Mediów TVP na dwa reportaże wyemitowane w „Alarmie!” autorstwa Piotra Sułka. Skierowała też pozew do sądu, dowodząc, że doszło do naruszenia dóbr osobistych i żądając 100 tys. zł. - Redakcja czeka ze spokojem na proces - zapewnia TVP.
Sprawa dotyczy dwóch reportaży, wyemitowanych w „Alarmie!” w styczniu i marcu br. Dotyczyły wywozu śmieci na Dolnym Śląsku, były też podstawą materiałów wyemitowanych w głównym wydaniu „Wiadomości” TVP1.
Opisano w nich firmę Alba, która wywozi odpady komunalne z Wrocławia. Jej prawnicy w skardze do Komisji Etyki TVP wymieniają szereg zastrzeżeń, jakie mają pod adresem reporterów „Alarmu!”: zarzuty oszustwa oparte na wypowiedziach jednego tylko świadka, brak weryfikacji osób występujących przed kamerą (miały być powiązane z konkurencją), czy stawianie zarzutu korupcji, której mieli dopuścić się przedstawiciele spółki. Zarzucają też telewizji manipulację (zestawienie pożaru z nielegalnym przywożeniem śmieci z Niemiec, sugerujące, że „Alba” miałaby mieć coś z tym wspólnego), pokazywanie legalnie działającego składowiska odpadów jako nielegalnego, posługiwanie się pracownikami konkurencji jako rzekomymi świadkami nielegalnych procederów, czy wysuwanie sugestii jakoby Alba miała stać za podpaleniem nielegalnego składowiska odpadów.
- Nadmienić należy, że spółka nie otrzymała możliwości rzetelnego ustosunkowania się do poruszanych w programach wątków - czytamy w skardze do Komisji Etyki. Prawnicy Alby twierdzą, że redakcja „Alarmu!” przysłała dwa maile z pytaniami do zarządu spółki. W przypadku pierwszego maila wyemitowano jednak materiał, nie czekając na odpowiedź, zaś w przypadku drugiego - zamieszczono wprawdzie część odpowiedzi, ale przeinaczono jej treść.
W konkluzji prawnicy zarzucają reporterom TVP niezachowanie rzetelności i staranności, niesprawdzenie wiarygodności źródeł, nieoddzielenie wiadomości od komentarzy, zniekształcanie informacji oraz posługiwanie się „nagannymi moralnie metodami” do zbierania materiałów, wykorzystanych w reportażach.
Spółka wniosła też pozew sądowy przeciw Telewizji Polskiej, żąda przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na Fundację Eko Patrol Dolny Śląsk. Ponadto skierowała skargę do Rady Etyki Mediów.
Telewizja Polska nie odpowiedziała nam na pytanie, czy znany jest termin rozpatrzenia skargi, która do Komisji Etyki wpłynęła w maju br. Co do postępowania sądowego centrum informacji TVP wyjaśnia: „Postępowanie sądowe rozstrzygnie, kto w tym sporze ma rację. Redakcja ‘Alarmu!’ na owo rozstrzygnięcie czeka z absolutnym spokojem”.
Komisja Etyki TVP zajmowała się już w tym roku innym reportażem „Alarmu!” - materiałem Anny Sarzyńskiej opisującym działalność bioenergoterapeutki. Wówczas Komisja nie znalazła żadnych podstaw do negatywnej oceny pracy dziennikarzy. Z kolei Rada Etyki Mediów, która w sierpniu zajmowała się innym reportażem Piotra Sułka, o odłączonym od aparatury medycznej chłopcu ze śmiercią mózgu, stwierdziła, że dziennikarz naruszył w nim zasady prawdy i obiektywizmu. Redakcja nie zgodziła się z taką oceną.
Magazyn reporterski „Alarm!” w ramówce TVP1 pojawił się pod koniec lutego ub.r., jest emitowany od poniedziałku do soboty ok. godz. 20:15. Szefem redakcji jest Przemysław Wenerski. Według danych Nielsen Audience Measurement od początku września ub.r. do końca czerwca br. premierowe odcinki programu oglądało średnio 1,27 mln widzów, co dało TVP 8,72 proc. udziału w oglądalności tego pasma.
Dołącz do dyskusji: Firma śmieciarska skarży się na reportaże „Alarmu!” i chce 100 tys. odszkodowania. TVP: spokojnie czekamy na proces