Budowanie inwestycji na przyszłą edukację dziecka
Polacy niestety nie mają w zwyczaju oszczędzać. Potwierdzają to najnowsze badania CBOS, które wyraźnie wskazują, że 63% z nas nie posiada żadnych środków odłożonych na czarną godzinę. Są to niepokojące dane, ale przecież wcale tak być nie musi. Należy zaznaczyć, że oszczędzanie to nic trudnego, a może przynieść same korzyści.
Na wstępie warto zastanowić się co dla nas oznacza termin „planowanie finansowe”? Jak często myśląc o dochodach i wydatkach wykraczamy poza ramy miesiąca, a nawet roku – uwzględniając wtedy te okresy, kiedy zazwyczaj koszty są większe (urlopy, święta)? Czy często zdarza się nam analizować, jakie potrzeby finansowe pojawią się w dalszej przyszłości? I czy zrobiliśmy już coś, żeby przygotować się do sytuacji, w której czekają nas większe wydatki, albo zmniejszy się bieżący dochód w gospodarstwie domowym? Niestety mało kto odpowie twierdząco na te pytania. Zazwyczaj dopiero w przypadku planowania większych wydatków, jak zakup mieszkania lub samochodu, zastanawiamy się głębiej nad domowym budżetem. I właśnie taka sytuacja jest świetną okazją do przemyślenia razem z odpowiednim doradcą nie tylko bieżących wydatków, ale także oszczędności, które będą nam służyć w przyszłości.
Nie wszystkie sytuacje, kiedy będziemy potrzebować dodatkowych środków finansowych możemy zaplanować; nie wszystkie określić na tyle dokładnie, żeby zdefiniować cel. Te, które wydają się najbardziej oczywiste, bo przewidywalne, to sprawy związane z zabezpieczeniem przyszłości naszych dzieci. Jeżeli posiadamy potomstwo to jest pewne, że posiadamy również lub będziemy posiadać bardzo określone wydatki związane z ich wykształceniem, organizacją okolicznościowych przyjęć (komunia, ślub) lub zabezpieczeniem tzw. „łatwiejszego” startu (np. dofinansowanie zakupu i wyposażenia mieszkania). Na szczęście przewidywalne potrzeby, dość precyzyjnie określone w czasie, można zabezpieczyć z odpowiednim wyprzedzeniem za pomocą dostępnych na rynku instrumentów finansowych.
W planowaniu finansowym najważniejsze są dwa pytania – „ile?” oraz „w jakim okresie czasu?”. Jaka kwota pozwoli nam na sfinansowanie studiów? Jaką sumą chcemy dysponować w momencie startu naszego dziecka w dorosłe życie, aby dofinansować mieszkanie lub podróż poślubną? Kiedy to będzie miało miejsce? Dokładne określenie celu finansowego z umieszczeniem go w czasie, pozwoli lepiej opracować plan jego realizacji. Przy pomocy specjalisty zdecydujemy w jaki sposób będziemy gromadzić środki i jak je inwestować. Dobry plan finansowy uwzględni zarówno parametry naszego celu – wysokość potrzebnej sumy, horyzont czasowy, sposób realizacji wypłaty, jak i nasze aktualne możliwości dotyczące oszczędzania określonych pieniędzy na przyszłość. Musimy wziąć pod uwagę poziom obecnych dochodów, sposób zarabiania oraz bieżące, codzienne zobowiązania, aby ustalić ile i jak możemy skutecznie odkładać. Oczywiście, im cel jest bardziej oddalony czasie, tym łatwiej jest dokonać kompromisu pomiędzy wielkością wydatków na bieżące potrzeby, a odpowiedzialnością związaną z planowaniem przyszłości finansowej naszych dzieci.
Dla przykładu: chcemy, żeby nasze dziecko studiując, posiadało własne mieszkanie (co jest głęboko uzasadnione, biorąc pod uwagę koszty najmu stancji czy akademika). Zakładamy, że potrzebna nam będzie na ten cel kwota 300 tys. PLN. Jeżeli zaczynamy realizować plan oszczędzania w dniu pierwszych urodzin potomka i mamy na to 18 lat, gromadzenie tej kwoty będzie nas kosztowało ok. 600 PLN miesięcznie (zakładając 8% stopę zwrotu z inwestycji). Jeśli „obudzimy” się z tym pomysłem w dniu jego 10-tych urodzin i damy sobie na realizację celu tylko 9 lat to zwłoka dużo nas będzie kosztowała. Aby zdążyć na czas, musimy miesięcznie odłożyć już ponad 1800 PLN (przy identycznej stopie zwrotu). Tak działają mechanizmy związane z pomnażaniem pieniędzy. Nawet stosunkowo nieduże kwoty w perspektywie długoterminowej mają czas na wypracowanie zysku, jeżeli będą pracować w odpowiednio dobranych instrumentach finansowych.
Różnorodność rozwiązań służących oszczędzaniu i pomnażaniu pieniędzy pozwoli doradcy finansowemu zaproponować taki sposób realizowania planu, który będzie najdogodniejszy z perspektywy specyfiki sytuacji finansowej konkretnego klienta. Jedno jest pewne – każde rozwiązanie wymaga czasu na realizację, bo w końcu „czas to pieniądz”. Dlatego zawsze przy tego typu decyzjach musimy od siebie wymagać dyscypliny oraz cierpliwości.
A jeśli nasze dziecko zaskoczy nas w przyszłości zupełnie innym pomysłem na swoje życie? Lub okaże się, że zbierane np. na mieszkanie środki nie będą musiały być wydane na ten cel? To też przecież żaden problem! Zgromadzone pieniądze mogą pracować dalej na naszą emeryturę lub pokryć inne, ważne, ale kosztowne wydatki – każdy z pewnością znajdzie odpowiedni pomysł dla siebie.
Opracowała:
Hanna Hunik-Andruszko
Money Expert
Dołącz do dyskusji: Budowanie inwestycji na przyszłą edukację dziecka