Czasami trzeba niewiele, by znaleźć się w centrum mediów
- W najbliższym czasie główną uwagę dużych reklamodawców zwracać będą tenisiści, lekkoatleci oraz piłkarze. Inne dyscypliny sportowe raczej nie przedstawiają dużego potencjału - pisze Marcin Klimczak, beyond advertising senior manager w MediaCom.
Na pewno tenis jest przykładem, jak dużo, ale czasami paradoksalnie niewiele potrzeba, aby znaleźć się w centrum zainteresowania mediów i reklamodawców. Siostry Radwańskie od lat ciężko pracują na swoją pozycję, pieniądze od reklamodawców tak szybko do nich nie trafiły. Łukasz Kubot od 2002 roku występuje na profesjonalnych kortach - jednak to dopiero mecz z Jerzym Janowiczem spowodował, że lampy fotoreporterów i uwaga biznesu mocniej zabłysły wokół jego twarzy. Jerzy Janowicz od razu wspiął się na najwyższy szczyt i mamy nadzieję, że bardzo długo się tam utrzyma. Wszyscy na pewno będą łakomym kąskiem dla reklamodawców.
Zbliża się okres letni, największą imprezą będą na pewno Mistrzostwa Świata w lekkiej atletyce w Moskwie. Tam możemy wypatrywać kolejnych sportowych celebrytów. Jednak, aby to osiągnąć, na pewno konieczny jest duży sukces, potwierdzenie jego w kolejnych dużych imprezach i osobowość ułatwiająca kontakt z mediami i widzami. Czy ktoś jeszcze poza Tomaszem Majewskim, Anitą Włodarczyk czy Piotrem Małachowskim? Nie wiadomo.
Tak samo nie wiadomo, czy znajdzie się chętny ktoś, kto to jest w stanie (poza Orlenem) zainwestować w swój biznes poprzez wykorzystanie wizerunku gwiazd polskiego sportu? Wcale to jednak nie oznacza, że będą to polskie gwiazdy. Globalność marek, uniwersalność sportu powoduje, że być może efektywnym działaniem będzie wykorzystywanie wizerunku mistrzów niekoniecznie z naszego kraju. Kilka miesięcy przed Mistrzostwami Świata w piłce nożnej raczej pewne jest, że odżyją klimaty piłkarskie. Jeżeli polska reprezentacja się nie zakwalifikuje, to poza piłkarzami o ugruntowanej pozycji (Robert Lewandowski) nie możemy liczyć na to, że ktoś z tej dyscypliny stanie się gwiazdą reklamy.
Inne dyscypliny raczej nie przedstawiają dużego potencjału i raczej nie zwrócą uwagi dużego reklamodawcy. Chciałbym oczywiście się mylić i trzymam kciuki za sukcesy polskich sportowców. Jednak jako przedstawiciel biznesu główną uwagę będę zwracał na tenisistów, lekkoatletów i piłkarzy.
Marcin Klimczak, beyond advertising senior manager w MediaCom
Dołącz do dyskusji: Czasami trzeba niewiele, by znaleźć się w centrum mediów
Zblizajace się imprezy , ME i MS w Polsce mogą im tylko pomóc i poszerzyć grono zawodników na których postawią reklamodawcy. Polska to taki dziwny kraj że ta siatkówka po piłce nożnej, jest najlepiej postrzeganą dyscypliną.
Więc dorzućmy do tej grupy jakiegoś siatkarza lub cały zespół, na pewno jakiś marketer będzie chciał się ogrzać przy ich wizerunku.