SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Duffy kontra Netflix i film "365 Dni". „Gloryfikuje przemoc i gwałt”

"365 Dni" jest jednym z hitów Netfliksa, ale nie każdemu przypadł do gustu. Mocno zniesmaczona polskim filmem jest walijska wokalistka Duffy.

Kadr z filmu "365 dni"Kadr z filmu

Zdaniem piosenkarki film gloryfikuje przemoc i gwałt, dlatego napisała otwarty list do Reeda Hastingsa, prezesa Netfliksa. - Wolałabym nie musieć pisać do Pana, ale mój ból nie pozostawia mi wyjścia, bowiem brutalne doświadczenie, które przeżyłam Pan przedstawia jako "erotykę dla dorosłych" – pisze Duffy. - "365 dni gloryfikuje handel ludźmi, porwanie i gwałt. Nikt nie powinien w ten sposób wyobrażać sobie rozrywki, ani w ten sposób tych kwestii określać czy komercjalizować.

Cały list artystki, w którym pisze o skali problemu handlu ludźmi można przeczytać poniżej. W lutym Duffy wyznała, że została zakatowana, zgwałcona i porwana.

"365 dni" to ekranizacja powieści erotycznej Blanki Lipińskiej pod tym samym tytułem. Reżyserką filmu jest Barbara Białowąs. Akcja rozgrywa się na Sycylii, gdzie Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół, spędzają wakacje. W dzień swoich dwudziestych dziewiątych urodzin dziewczyna zostaje uprowadzona przez szefa sycylijskiej rodziny mafijnej, młodego Dona Massimo. Mężczyzna daje Laurze 365 dni na to, aby go pokochała i z nim została.

W filmie występują m.in.: Anna-Maria Sieklucka, Michele Morrone, Magdalena Lamparska, Natasza Urbańska, Grażyna Szapołowska, Tomasz Stockinger, Bronisław Wrocławski, Otar Saralidze, Przemysław Sadowski oraz Michał Mikołajczak. Autorem zdjęć jest Bartek Cierlica.

Duffy odniosła sukces za sprawą przeboju "Mercy". Na koncie ma dwa albumu, "Rockferry" (2008) i "Endlessly" (2010). Pierwszy z nich, rozszedł się na świecie w nakładzie ponad 9 milionów egzemplarzy.

List Duffy:

Dear Reed,

Recently I wrote publicly about an ordeal I was subject to. I was drugged, kidnapped, trafficked and raped. I released a statement of my personal account, which you may find online in further detail on http://www.duffywords.com.

Today, I really don't know what to think, say, or do, other than to reach out and explain to you in this letter how irresponsible it was of Netflix to broadcast the film '365 Days'. I don't want to be in this position to have to write to you, but the virtue of my suffering obliges me to do so, because of a violent experience that I endured of the kind that you have chosen to present as 'adult erotica'.

'365 Days' glamorizes the brutal reality of sex trafficking, kidnapping and rape. This should not be anyone's idea of entertainment, nor should it be described as such, or be commercialized in this manner.

I write these words (ones I cannot believe I am writing in 2020, with so much hope and progress gained in recent years), as an estimated 25 million people are currently trafficked around the world, not to mention the untold amounts of people uncounted. Please take a moment to stop and pause, and think about that number, equivalent to almost half the population of England. And of those trafficked annually, no less than 80% are women and girls, and 50% of them are minors.

It grieves me that Netflix provides a platform for such 'cinema', that eroticises kidnapping and distorts sexual violence and trafficking as a “sexy” movie. I just can't imagine how Netflix could overlook how careless, insensitive, and dangerous this is. It has even prompted some young women, recently, to jovially ask Michele Morrone, the lead actor in the film, to kidnap them.

We all know Netflix would not host material glamorizing pedophilia, racism, homophobia, genocide, or any other crimes against humanity. The world would rightly rise up and scream. Tragically, victims of trafficking and kidnapping are unseen, and yet in '365 Days' their suffering is made into a “erotic drama”, as described by Netflix.

And so, I am compelled to speak on their behalf, and to ask you to right this wrong; to commit the resources of Netflix, and the skills of its talented film-makers, to producing and broadcasting content that portrays the truth of the harsh and desperate reality of what '365 Days' has sought to turn into a work of casual entertainment.

I calm myself to explain to you here – when I was trafficked and raped, I was lucky to come away with my life, but far too many have not been so lucky. And now I have to witness these tragedies, and my tragedy, eroticised and demeaned. Where can one turn? But to have to address you in writing.

To anyone who may exclaim 'it is just a movie', it is not 'just', when it has great influence to distort a subject which is widely undiscussed, such as sex trafficking and kidnapping, by making the subject erotic.

And because '365 Days' has proved enormously popular, I also address this letter to viewers directly. I encourage the millions who have enjoyed the movie to reflect on the reality of kidnapping and trafficking, of force and sexual exploitation, and of an experience that is the polar opposite of the glossy fantasy depicted in '365 Days'.

As we approach World day against trafficking in persons on 30th July, I encourage Netflix and everyone who has watched '365 Days' to learn more about human trafficking by visiting https://www.unodc.org/unodc/en/human-trafficking/what-is-human-trafficking.html and to pledge to make a difference to organizations such as: catwinternational.org, hopeforjustice.org, polarisproject.org, antislavery.org, stopthetraffik.org, unseenuk.org, notforsalecampaign.org, ijm.org, a21.org and madeforthem.org.

If all of you at Netflix take nothing from this open letter but these final words, I will be content. You have not realized how '365 Days' has brought great hurt to those who have endured the pains and horrors that this film glamorizes, for entertainment and for dollars. What I and others who know these injustices need is the exact opposite – a narrative of truth, hope, and to be given a voice.

When we know better, let us do better, Duffy.

"365 dni" światowym hitem platformy Netflix

1 kwietnia dzieło Barbary Białowąs trafiło na platformę streamingową Netflix. Szybko zdobyło popularność także poza Polską, gdzie przez wiele dni było numerem jeden w kategorii najchętniej oglądanych filmów dnia (Netflix od niedawna udostępnia takie rankimgi wszytskim użytkownikom platformy).

Jak napisała na Instagramie Blanka Lipińska, autorka książki będącej pierwowzorem filmu, "365 dni" było najpopularniejszym filmem na Netflixie w: Portugalii, na Mauritiusie, Filipinach, w Turcji, Grecji, na Litwie, w Rumunii i Emiratach Arabskich.

Miejsce drugie film zajmował w Belgii, USA, na Węgrzech, Islandii, w Danii, Niemczech, Austrii, Kanadzie, Holandii, Arabii Saudyjskiej, Czechach, RPA, Maroko, Izraelu i Szwecji.

"365 Dni" trafiło również do TOP10 filmów na Netfliksie w Indiach, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Słowacji.

Screeny: Instagram.com/blanka.lipinska

W związku z ogromną popularnością "365 dni" na Netfliksie film zaczęły recenzować zagraniczne media. Recenzenci ocenili film miażdżąco - jako zły, uprzedmiatawiający kobiety, fatalnie zrealizowany i zagrany, z kiepskim scenariuszem i muzyką.

Duży tekst na temat polskiego filmu ukazał się na łamach "The Guardian", gdzie nazwano go "absolutnie okropnym". Dalej autor dalej wytyka wady filmu: - Ma złą koncepcję. Jest zły w wykonaniu. Istnieje teoria, że 365 dni odnosi obecnie tak duży sukces, gdyż blokada sprawiła, że wszyscy byli spragnieni seksu”. „To softcore porno” . Dalej możemy przeczytać:  - Uznawany za polski odpowiednik 50 twarzy Greya, 365 dni jest obecnie czwartym najczęściej oglądanym filmem w serwisie Netflix UK i trzecim w serwisie Netflix US. To historia szefa mafii, który porywa, narkotyzuje, dusi i gwałci nieznajomą przez rok w szalonej nadziei, że się w nim zakocha. I to jest też okropne.

Recenzent pisze dalej: - Nie mam skrupułów, by zepsuć wam 365 dni, ponieważ nikt na całej planecie nie oglądał tego ze względu na fabułę; jest to film skierowany wprost do bardzo specyficznej grupy napalonych ludzi, którzy są wystarczająco inteligentni, aby założyć konto Netflix, ale zbyt głupi, aby móc wpisać słowo Pornhub w internecie.

W "Cosmopolitan" dziennikarz pisze o "365 dni" jako „najgorszej rzeczy, jaką kiedykolwiek widział”. W recenzji "Variety" filmowi zarzucono powielanie stereotypowego usprawiedliwienia gwałtu ("jeśli po wszystkim się uśmiecha, to znaczy, że jej się podobało"), mizoginię i pochwałę życia przestępczego.

Negatywne recenzje nie zrażają widowni

Dlaczego mimo miażdżących ocen krytyki "365 dni" podbija świat? - Różnica gustów publiczności a krytyków zawsze istniała - nie ma tu żadnej nowość - uważa Rafał Christ, dziennikarz Rozrywka. blog. - Często filmy, z którymi krytyka nie obeszła się delikatnie, zostały bardzo dobrze przyjęte przez widzów, stając się hitami. Wiele z nich zyskało wręcz status kultowych, widzowie czerpali z ich oglądania pewną masochistyczną przyjemność. Nie twierdzę, że zadzieje się tak z filmem "365 dni", bo trudno powiedzieć, by miał do tego predyspozycje - ocenia dla Wirtualenemedia.pl

Zdaniem dziennikarza, niezależnie od szerokości geograficznej widzowie potrzebują "rozrywki gatunkowej". - Obietnica erotyki zawsze przyciągnie widzów, bez względu na to, jak zostanie pokazana i jakie treści będzie zawierał film. Umówmy się - "365 dni" nie ma zbyt pozytywnego przesłania ze względu na swoją fabułę i pokazanie uprzedmiotowienia kobiet. Pod tym względem trochę mnie dziwi, że to podoba się wielu osobom, zwłaszcza kobietom. W "365 dni" obietnica erotyki, choć została podana prostacko, zadziałała odpowiednio niezależnie od szerokości geograficznej. Oznacza to, że ludzie pragną takich filmów - uważa Rafał Christ.

Naszego rozmówcę pytamy, czy recenzje w ogóle mają dla potencjalnych widzów znaczenie przy wyborze filmów.  - Kiedy pojawia się jakaś negatywna recenzja, a już zwłaszcza tak miażdżąca jak przy "365 dni", to automatycznie umysł widza, niezależnie od kraju, podpowiada "chcę to zobaczyć". Choćby po to, by przekonać się, czy to jest takie złe, jak piszą - sądzi Rafał Christ.

Producentami „365 dni” są Ewa Lewandowska, Tomasz Mandes - Ekipa i Maciej Kawulski. Produkcja jest koprodukcją TVN i Next Filmu, który odpowiada również za dystrybucję filmu.

Netflix z rekordowym kwartałem

W pierwszym kwartale br. Netflix zanotował rekordowe wyniki: wzrost liczby subskrybentów o 15,77 mln do 182,86 mln, 5,77 mld dolarów przychodów i 709 mln dolarów zysku netto.

Według badania Gemius/PBI w maju br. Netflix miał w Polsce 5,56 mln użytkowników i 83,58 mln odsłon, w obu tych statystykach był liderem wśród serwisów VoD.

Platforma nie ujawnia, ilu płacących użytkowników ma w Polsce. Z szacunków Comapritech wynika, że może ich być 900 tys.

W 2019 roku Netflix wydał na zawartość programową rekordową kwotę 15 mld dolarów - wynika z danych firmy analitycznej BMO Capital Markets. Według prognoz ekspertów serwis nie zamierza ograniczać się w przyszłości w inwestowaniu w treści. W 2020 roku może to być kwota 17,3 mld, zaś w 2028 - 26 mld dolarów.

Dołącz do dyskusji: Duffy kontra Netflix i film "365 Dni". „Gloryfikuje przemoc i gwałt”

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl