Google może testować drony w USA dzięki certyfikatowi NASA
Koncern Google nadal prowadzi w USA testy dronów w ramach projektu Wing, pomimo ograniczeń nałożonych na bezzałogowe pojazdy przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA). Google zastosował formalny wybieg, wykorzystując certyfikat uzyskany od agencji kosmicznej NASA.
O tym, w jaki sposób Google postanowił obejść obowiązujące obecnie w Stanach Zjednoczonych przepisy poinformował dziennik „The Guardian” opierając się na dokumentach, do których dotarł.
Według wprowadzonych przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) regulacji do czasu opracowania bardziej szczegółowych przepisów przeloty dronów w USA muszą uzyskać specjalne pozwolenie ze strony regulatora, i spełnić wiele restrykcyjnych warunków. Chodzi m.in. o to, że operator drona musi posiadać licencję pilota, a sam pojazd nie może zniknąć z zasięgu jego wzroku.
Takie obostrzenia praktycznie eliminują możliwość używania latających bezzałogowców do dostaw towarów zakupionych w internecie, do czego szykowało się wiele firm, m.in. Amazon i Google. Pierwszy z tych koncernów w odpowiedzi na nowe przepisy zapowiedział, że wprowadzi dostawy (w ramach programu Prime Air) w innych krajach niż USA, gdzie regulacje są łagodniejsze (więcej o tym).
Natomiast Google postanowił pójść inną drogą. Przygotowane w ramach Project Wing drony nie spełniają obecnych wymagań FAA. Poruszają się zbyt szybko (ponad 160 km/h), ważą nieco mniej niż 25 kg, a do wykonywania zadań muszą oddalać się na zbyt dużą odległość od operatora, który traci z nimi kontakt wzrokowy. W tej sytuacji Goole rozpoczął testowanie swoich pojazdów jedynie nad terenami prywatnymi, wykorzystując przy okazji wydawany przez agencję kosmiczną NASA certyfikat COA.
COA jest firmowanym przez NASA programem, który pozwala na korzystanie z dronów rozmaitym instytucjom i organizacjom rządowym oraz publicznym, na przykład policji, uniwersytetom, wojsku czy służbom ratowniczym. Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób Google zdobył odpowiedni certyfikat COA. Koncern, podobnie jak NASA odmówił komentarza w tej sprawie. Wiadomo jedynie, że porozumienie pomiędzy gigantem z Mountain View a największą agencją kosmiczną mówi o naziemnym testowaniu bezzałogowych pojazdów latających. Testy miały m.in. odpowiedzieć na pytanie, czy do automatycznego kierowania ruchem powietrznym dronów da się wykorzystać częstotliwości komórkowe.
Sprawą zainteresowała się już FAA, a obecnie trwa wymiana korespondencji pomiędzy regulatorem a Google.
Dołącz do dyskusji: Google może testować drony w USA dzięki certyfikatowi NASA