InPost wejdzie na giełdę w Amsterdamie, w ub.r. dostarczył 249 mln zł paczek i podwoił wpływy
Firma InPost, należąca do funduszu Advent International, zamierza zadebiutować na giełdzie w Amsterdamie. Na koniec ub.r. miała 12,2 tys. automatów paczkomatowych, do których przez rok dostarczyła 249 mln paczek. W pierwszych trzech kwartałach ub.r. jej przychody wzrosły o 100,1 proc. do 1,66 mld zł, a zysk EBITDA - z 230 do 635,6 mln zł.
InPost zapowiedział, że w ramach debiutu giełdowego zaoferuje część swoich obecnych akcji inwestorom instytucjonalnym z różnych krajów. Sprzedawane będą walory, które obecnie należą do spółki AI Prime & Cy SCA (kontrolowanej przez Advent International), Templeton Strategic Emerging Markets Fund IV oraz PZU FIZAN BIS 2.
Firma porozumiała się już z kilkoma inwestorami, którzy zobowiązali się do kupna jej akcji po ostatecznej cenie emisyjnej za łącznie 1,03 mld euro. Fundusze zarządzane przez BlackRock mają nabyć walory za 430,6 mln euro, a te związane z Capital World Investors i GIC przeznaczą na to po 300 mln euro.
Globalnymi koordynatorami oferty pierwotnej InPostu są Citigroup Global Markets Europe, Goldman Sachs Bank Europe i J.P. Morgan.
Wpływy InPostu 100 proc. w górę, wyższy zysk
Wraz z zapowiedzią debiutu giełdowego InPost podał swoje wyniki finansowe. Jego całoroczne przychody wzrosły z 482,5 mln zł w 2017 roku do 1,23 mld zł w 2019 roku. Równocześnie mocno poprawiła się rentowność: marża brutto zwiększyła się z 28,3 do 44,5 proc., operacyjny zysk EBITDA - z 18,4 do 350,1 mln zł, natomiast wynik netto - z 211,8 mln zł straty do 50,8 mln zł zysku.
W pierwszych trzech kwartałach ub.r. firma osiągnęła wzrost wpływów o 100,1 proc. do 1,66 mld zł, marży brutto z 44,3 do 51,2 proc. oraz operacyjnego zysku EBITDA z 230 do 635,6 mln zł.
InPost tłumaczy, że te wzrosty wynikają głównie z większej efektywności: niższych średnich kosztów instalowania Paczkomatów, wyższej produktywności dostaw, zwłaszcza na tzw. odcinku ostatniej mili oraz korzystania z infrastruktury współdzielonej. Do tego doszły korzyści wynikające ze wzrostu skali działalności oraz zwiększenie rozmiarów Paczkomatów - w styczniu 2019 roku każdy miał średnio 100 skrytek na paczki, a we wrześniu ub.r. już 130.
W efekcie średnie wydatki firmy na Paczkomat zmalały ze 109 tys. zł w 2017 roku do 71 tys. zł w 2019 roku.
InPost ma 10,8 tys. Paczkomatów, chce rosnąć także za granicą
Na koniec ub.r. do InPostu należało dokładnie 12 254 automaty paczkowe, z czego 10 776 w Polsce, gdzie funkcjonują pod marką Paczkomaty. W ciągu roku firma dostarczyła do nich 249 mln przesyłek.
Swój udział w polskim rynku dostaw paczek B2C szacuje na 43 proc. (wobec 21 proc. trzy lata wcześniej), a w przypadku automatów paczkomatowych jest hegemonem z ok. 98 proc. udziału.
Baza sprzedawców (głównie internetowych), z którymi współpracuje InPost, wzrosła z 5,4 tys. w maju 2017 roku do 26,2 tys. na koniec ub.r. Firma od wielu lat dostarcza przesyłki z Allegro, we wrześniu ub.r. podpisano kolejną umowę na 7 lat.
Według InPostu z Paczkomatów korzysta obecnie 13,6 mln osób, ok. 60 proc. wszystkich internautów kupujących w sieci. Firma chce dalej rozwijać sieć swoich maszyn - zidentyfikowała ponad 31 tys. lokalizacji w miastach i wsiach, gdzie postawienie takich automatów jest uzasadnione.
Rozbudowa sieci Paczkomatów przyspieszyła w ub.r.. W listopadzie 2018 roku działało 4,3 tys. takich automatów, rok później - 6 tys., we wrześniu ub.r. przekroczono poziom 8 tys., pod koniec października - 9 tys., a na początku grudnia InPost ogłosił uruchomienie Paczkomatu nr 10 tys. We wrześniu ub.r. firma zaczęła stawiać swoje maszyny także wewnątrz budynków.
InPost chce również rozwijać się za granicą. Jego głównym rynkiem zewnętrznym jest obecnie Wielka Brytania, gdzie w ub.r. liczba paczek dostarczonych przez firmę w ciągu tygodnia wzrosła z ok. 6 tys. z styczniu do 65 tys. na początku listopada i 100 tys. w czasie szczytu sprzedażowego w grudniu.
Spółka podkreśla, że Wielka Brytania to największy rynek e-commerce w Europie. Ponadto rozważa wejście ze swoimi usługami do Francji, Włoch i Hiszpanii.
Advent właścicielem InPostu od czterech lat
Fundusz Advent International w InPost i powiązaną z nim spółkę Integer zainwestował wiosną 2017 roku. Przejął 30 proc. akcji tej pierwszej od jej prezesa Rafała Brzoski, a resztę kupił od inwestorów mniejszościowych w ramach wezwania do sprzedaży (Brzoska ostrzegał ich, że jeśli nie zgodzą się na zaproponowaną cenę, firmom grozi upadłość) i zdjął obie spółki z warszawskiej giełdy.
Wcześniej firmy roku musiały ograniczyć swoją działalność. Na początku 2017 roku Interger.pl zrezygnował z działalności paczkomatowej w Hiszpanii, Norwegii, Brazylii, Malezji, Rosji i na Ukrainie, a w połowie 2016 roku InPost wycofał się z segmentu tradycyjnych przesyłek listowych, po tym jak w 2015 roku stracił na rzecz Poczty Polskiej obsługę korespondencji z sądów.
Obie spółki były wtedy nierentowne. W trzech kwartałach 2016 roku grupa Integer.pl zanotowała 367,9 mln zł wpływów ze sprzedaży (wobec 166,4 mln zł rok wcześniej) i 247,1 mln zł straty netto (wobec 18,7 mln zł straty netto rok wcześniej). InPost miał w tym okresie 200,2 mln zł przychodów ze sprzedaży (rok wcześniej było to 79,1 mln zł) i 109,7 mln zł straty netto (wobec 9,7 mln zł zysku netto w pierwszych trzech kwartałach 2015 roku).
Nieoficjalne informacje o tym, że Advent szuka inwestora dla InPostu, pojawiały się od października ub.r. Za koordynację procesu odpowiadał Citigroup, a według „Pulsu Biznesu” oferta kupna operatora trafiła m.in. do funduszy KRK, Blackstone, Hellman&Friedman i CVC. Prawo pierwokupu miało Allegro. W listopadzie PAP podał, że InPost może zadebiutować na londyńskiej giełdzie.
Dołącz do dyskusji: InPost wejdzie na giełdę w Amsterdamie, w ub.r. dostarczył 249 mln zł paczek i podwoił wpływy