Konstanty Gebert żegna się z „Gazetą Wyborczą”. Poszło o ukraiński Azow
Publicysta Konstanty Gebert (ps. Dawid Warszawski) przestaje współpracować z „Gazetą Wyborczą” (Agora), z którą związany był od początku jej istnienia. Powodem była ingerencja redakcji w tekst autora. Gebert określił ukraiński batalion Azow mianem „neonazistowskiego”, redakcja chciała zastąpić to słowem „skrajnie prawicowy”.
Konstanty Gebert o rozstaniu poinformował w tekście „Moje pożegnanie”, który ukazał się na łamach Wyborcza.pl w czwartek zamiast 1061. tekstu z cyklu „Prognoza pogody”. Jak wyjaśnił, „ukraiński batalion Azow, walczący bohatersko w obronie Mariupola” określił w swoim artykule mianem „neonazistowskiego”. Redakcja miała uznać to określenie za niedopuszczalne i zaproponować w zamian „skrajnie prawicowy”. Gebert nie zgodził się.
„Skoro zaś w kwestiach zasadniczych nie możemy się dogadać, to trzeba się będzie rozstać” - podsumował publicysta. Jak jednak dodał, rozstanie nie musi być całkowite. „Jeżeli Redakcja zechciałaby zamawiać u mnie jakieś teksty i zagwarantować, że podlegać będą one redakcji jedynie merytorycznej, nie zaś politycznej, chętnie z tego skorzystam” - napisał Gebert. I podziękował za spędzone w „Wyborczej” niemal 33 lata.
Redakcja "Gazety Wyborczej": z żalem przyjmuje decyzję naszego Kolegi
Pod tekstem ukazało się krótkie oświadczenie redakcji. „Z żalem przyjmujemy do wiadomości decyzję naszego Kolegi. Cieszymy się z deklaracji, że zakończenie stałego cyklu felietonów nie oznacza całkowitego zakończenia naszej współpracy” - napisano.
Konstanty Gebert jest psychologiem, tłumaczem, dziennikarzem. W czasach PRL-u w opozycji, był współpracownikiem Komitetu Obrony Robotników i współzałożycielem Żydowskiego Uniwersytetu Latającego. Publicystą „Wyborczej” był od 1989 roku. W 1997 roku założył miesięcznik o tematyce żydowskiej „Midrasz”, którego naczelnym był do 2000 roku (pismo przestało się ukazywać w 2019 roku).
Według danych PBC w czwartym kwartale ub.r. średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Wyborczej” w tradycyjnej formie (w większości papierowej) wynosiło 56 975 egz., o 13,24 proc. mniej niż rok wcześniej. Z kolei na koniec ub.r. z subskrypcji cyfrowej „Gazety Wyborczej” na koniec ub.r. korzystało już 286 tys. użytkowników, wobec 262,2 tys. na koniec września ub.r.
Dołącz do dyskusji: Konstanty Gebert żegna się z „Gazetą Wyborczą”. Poszło o ukraiński Azow