Szukaj
Newsletter
Michał Bryś poprowadzi 6. edycję "Hell's Kitchen"
Michał Bryś, szef kuchni i współwłaściciel warszawskiej restauracji L’enfant Terrible, poprowadzi szóstą edycję kulinarnego reality-show „Hell’s Kitchen - Piekielna Kuchnia” w Telewizji Polsat.
Bryś zastąpił Wojciecha Modesto Amaro, który zrezygnował w kwietniu z prowadzenia programu.
Michał Bryś gastronomią zajmuje się zawodowo od dwóch lat - jest szefem kuchni w warszawskiej restauracji L'enfant Terrible. Wcześniej przez 15 lat pracował w show-biznesie, m.in. jako reżyser, scenarzysta i producent. Był również managerem gwiazd. Ukończył aktorstwo na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie.
Producentem „Hell’s Kitchen - Piekielna Kuchnia” pozostaje Jake Vision. Szósty sezon z nowym szefem kuchni zadebiutuje na antenie Telewizji Polsat we wrześniu.
Piątą edycję reality-show „Hell’s Kitchen” oglądało średnio 1,48 mln osób, o 170 tys. widzów mniej niż śledziło emitowaną rok temu trzecią serię programu. Polsat w czasie emisji formatu zajął drugie miejsce w rynku telewizyjnym. Wpływy z reklam wyniosły 22,67 mln zł.
W „Hell's Kitchen - Piekielnej kuchni” rywalizują dwie grupy kucharzy. Nagrodą dla zwycięzcy jest 100 tys. złotych.
polecamy
Nowe stacje Canal+ Polska także w telewizji. KRRiT się zgadza Była korespondentka TVP w europejskiej stacji KRRiT może zablokować likwidację kanałów TVP Były dziennikarz TVP Info w telewizji wPolsce24 TV Republika z kolejną zbiórką. Sakiewicz: bardzo pilnie potrzebujemy tych pieniędzy "Dzień Dobry TVN" zyskuje widzów. "Pytanie na śniadanie" przed programami Polsatu
najpopularniejsze
Nowe stacje Canal+ Polska także w telewizji. KRRiT się zgadza
Była korespondentka TVP w europejskiej stacji
KRRiT może zablokować likwidację kanałów TVP
W Republice więcej spotów. Najmocniej reklamują się Lidl i Plus
"Dzień Dobry TVN" zyskuje widzów. "Pytanie na śniadanie" przed programami Polsatu
Dołącz do dyskusji: Michał Bryś poprowadzi 6. edycję "Hell's Kitchen"
No ale dobrze, zobaczymy co z tego wyjdzie. Chociaż do Amaro już się przyzwyczaiłem i szkoda trochę..