SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

KRRiT będzie badać telewizje i radio w Polsce. „Przełom nad badaniem rynku mediów”

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opublikowała wczoraj zaproszenie do dialogu technicznego, które rozpoczyna projekt nowego badania telemetrycznego. Zgłoszenia można składać do 30 marca br. - Projekt będzie przełomem w badaniach nad rynkiem mediów w Polsce - zapowiada Witold Kołodziejski, przewodniczący KRRiT.

Badanie treści i odbioru programów radia i telewizji to zadanie KRRiT, które wynika z ustawy o radiofonii i telewizji. Obecnie departament monitoringu KRRiT w przypadku rynku telewizyjnego korzysta z badań Nielsen Audience Measurement, a rynku radiowego z badań audytorium radia Radio Track firmy Kantar Millward Brown. Z wnioskiem o zorganizowanie niezależnych badań telemetrycznych kilkakrotnie zwracał się do KRRiT Jacek Kurski prezes Telewizji Polskiej.

- Nasze ogłoszenie do dialogu technicznego to wyjście naprzeciwko takim prośbom oraz realizacja zapisów ustawy o radiofonii i telewizji - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzecznika prasowa KRRiT.

Dialog techniczny to dopiero pierwszy krok do realizacji projektu badań telemetrycznych. Po nim zostanie wszczęte "postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego w sprawie wyboru wykonawcy (...) niezależnego pomiaru konsumpcji mediów elektronicznych: tv linearna, video on-demand, life stream, radio analogowe i cyfrowe, video i audio na urządzenia mobilne" - czytamy w ogłoszeniu KRRiT.

Rada podkreśla, że chodzi o "zbudowanie pomiaru odbiorców treści wideo i audio w możliwie największej liczbie kanałów dystrybucji" przy jednoczesnym "utrzymaniu reprezentatywnego panelu badawczego". Dzięki badaniom będzie również możliwe "uzyskanie wiedzy z zakresu cech socjograficznych i społecznych - zwyczaje konsumpcyjne, społeczne, kompetencje cyfrowe, udział w wyborach, itp." - informuje rada.

Projekt badań telemetrycznych ma być sfinansowany z budżetu państwa. Teresa Brykczyńska zastrzega jednak, że KRRiT nie występowała do Ministerstwa Finansów o zapisanie w budżecie na 2018 rok dodatkowych środków na ten cel. - Dopiero po zakończeniu dialogu technicznego będziemy mogli oszacować koszty przedsięwzięcia. Na tej podstawie zaczniemy rozmowy z ministerstwem w sprawie pieniędzy - stwierdza Brykczyńska.

Wyzwanie dla KRRiT: przekonać do swojego badania prywatnych nadawców i branżę reklamową

Kilka dni temu Witold Kołodziejski podczas konferencji Centrum Monitoringu Wolności Prasy na temat struktury własnościowej w mediach zaznaczył, że badanie będzie oparte nie tylko na danych od uczestników panelu.

- Chcemy pozyskiwać dane z różnych źródeł. Najtrudniej jest zbudować własny panel badawczy, do którego trzeba przeprowadzić rekrutację członków. Myślimy, że pierwszy próbny panel będzie dopiero pod koniec roku. Ale inne dane chcemy pozyskać już wcześniej - opisał. - Jesteśmy w fazie organizacyjnej, prowadzimy rozmowy techniczne. Przychodzą do nas firmy, pokazują swoje technologie, które można zastosować - dodał szef KRRiT.

Według niego nowe badanie w branży telewizyjnej i radiowej sprawi, że wszyscy nadawcy będą mieli podobne warunki rynkowe, w przeciwieństwie do obecnej sytuacji, w której ci mniejsi bywają niedoszacowani. - Musimy stworzyć dokładne badania - w imię obrony, wsparcia pluralizmu, czyli nowych, małych podmiotów - na miarę swoich czasów. Dzisiaj media konsumujemy też w telefonie, tablecie, internecie - i to też trzeba zbadać, bo to są najczęściej te same treści, 80 proc. ruchu multimedialnego w internecie generują treści tworzone przez nadawców dotychczasowych - stwierdził.

Kołodziejski przyznał, że największym wyzwaniem jest przygotowanie takiego badania, które będzie akceptowane przez wszystkie podmioty w sektorze radiowym i telewizyjnym oraz stanie się podstawą do wyceny reklam. - To nie technologia jest barierą, tylko rekrutacja panelu, na tyle czytelna i przejrzysta metodologia, żeby rynek zaakceptował te badania. I największy problem, z którym się zetkniemy - żeby korzystać z tego badania chciały inne podmioty rynku: reklamodawcy, domy mediowe, inni nadawcy (oprócz mediów publicznych - przyp. red.) - wyliczył przewodniczący KRRiT.

Przypomniał, że kiedy kilka lat temu badanie oglądalności prowadził OBOP, korzystała z niego tylko Telewizji Polska. - My chcemy, żeby to były rzetelne badania wykorzystywane przez rynek również do rozliczania się reklamowego. To jest najistotniejsze. Również do tego, żeby mniejsi reklamodawcy mogli zarabiać - zaznaczył.

Kołodziejski krytycznie o badaniu Nielsena i Radio Track

Badanie oglądalności jest obecnie realizowane tylko przez Nielsen Audience Measurement, a w oparciu o panel liczący około 2 tys. gospodarstw domowych. Od prawie dwóch lat mocno krytykują je władze Telewizji Polskiej, zarzucając mu, że nie jest reprezentatywne dla całego społeczeństwa.

Jesienią 2016 roku Nielsen zgodził się na przeprowadzenie przez niezależny podmiot audytu rozproszenia geograficznego swojego panelu telemetrycznego w Polsce. Natomiast pod koniec ub.r. firma zapowiedziała, że zamierza powiększyć z początkiem 2019 roku swój panel telemetryczny do 5 tys. osób.

- Na rynku walutą są badania, które teraz są realizowane przez jedną firmę komercyjne, po prostu sprzedawane. Ta sama firma w innych krajach europejskich prowadzi badania podobne, ale na innych zasadach: jest członkiem konsorcjum badawczego, w którym udział ma też państwo, raz na jakiś czas są przetargi. Jest jakaś kontrola rynku, a tu jest po prostu oferta, tak jak produkt, który kupują wszyscy - skomentował tę sytuację Witold Kołodziejski.

TVP zamierza wypełnić obowiązującą do 2019 roku umowę z Nielsenem, ale od połowy ub.r. zbiera już dane o oglądalności od klientów usługi telewizyjnej Netii. W styczniu publiczny nadawca poinformował, że we współpracy ze specjalistami z SGH opracował model oglądalności rzeczywistej, pozwalający przeliczać dane od Netii tak, żeby były reprezentatywne dla całego społeczeństwa pod względem miejsca zamieszkania (województwa oraz typu miejscowości).

Z kolei badanie słuchalności, o nazwie Radio Track, jest realizowane przez Millward Brown w formie wywiadów telefonicznych na reprezentatywnej grupie ok. 7 tys. osób miesięcznie. Wyniki są podawane z okresu trzech miesięcy.

Zdaniem Witolda Kołodziejskiego jest to bardziej badanie popularności marek radiowych niż słuchalności, zwłaszcza w odniesieniu do poszczególnych audycji czy pasm. - W radiu jest dużo mniejsze konsorcjum KBR, w którym zresztą chyba dalej nie ma publicznego nadawcy. Czyli grupa komercyjna organizuje swoje badania, którymi rozlicza się cały rynek radiowy. To sytuacja nie do zaakceptowania, tym bardziej że te badania są kompletnie archaiczne - metoda dzienniczkowa, którą tak naprawdę sprawdza się popularność marki - ocenił przewodniczący KRRiT.

- W badaniach telemetrycznych i audiometrycznych nie ma szans dla małych nadawców. Jeżeli nie widać ich w badaniach, to nie mają szansy się rozwinąć. Dlatego zawsze będą dominowały duże grupy kapitałowe i możemy zapomnieć o pluralizmie - podkreślił Kołodziejski.

Dołącz do dyskusji: KRRiT będzie badać telewizje i radio w Polsce. „Przełom nad badaniem rynku mediów”

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
rynienka
Reklamodawcy inni niż spółki Skarbu Państwa z pewnością hurraoptymistycznie przyjmą nowe badanie wykonane przez KRRiT kontrolowaną przez PiS. Nielsen może oczywiście pakować walizki już :)))))
0 0
odpowiedź
User
hahah
Prawicowe mierzenie oglądalności. hahahah
0 0
odpowiedź
User
Badanie treści ? Świetnie się sklada..Jest co robić !!!
Co trzeba mieć w głowie, żeby w dobie narastającej agresji, a nawet przestępczości, na antenie publicznego radia poświęcić czas na informacje, że "w Krakowie otwarto pierwszy w Polsce klub, w którym do celu rzuca się, proszę państwa siekierami" ?
Jeśli prawdą jest, że misją mediów publicznych, wg Min. Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jest m.in. " tworzenie programów, które realizują społeczne i kulturalne potrzeby społeczeństwa", to wczorajsza ( z 13.03.2018) popołudniowa audycja " Zapraszamy do Trójki" prowadzona przez Patrycjusza Wyżgę przekroczyła wszelkie granice antymisji !!! Co ważnego miał do przekazania P. Wyżga, który w prowadzonym przez siebie programie umieścił materiał/ relację / wypowiedzi gości i instruktorki z tego klubu gdzie do celu rzuca się siekierami ? Z audycji dowiadujemy się, że " kręgle są dla mięczaków", a rzucanie siekierą do celu to : najbardziej męska rozrywka, szczyt męstwa, niecodzienny sport, który przywędrował z Kanady, gdzie panowie przy piwie rzucali siekierami, trzeba tak rzucać, żeby siekiera leciała prosto do tarczy - opis wyglądu narysowanych punktów - celów w tarczy, 10 minut treningu i każdy załapuje, trzeba się tylko w tym fachu wyszkolić, wreszcie, że dla gości tego klubu to jest forma integracji, w pracy rzucamy mięsem, a po pracy siekierami, standardowe formy integracji np. kręgle nie wyzwalają takiej energii.... Na koniec sam Patrycjusz Wyżga poświęca czas antenowy na takie kuriozalne informacje: podaje wymiary trzonka i ciężar takiej siekiery.....P.S.Ponieważ uważam, że kultura fizyczna, zwłaszcza w tak niespokojnych czasach, polega na uprawianiu i propagowaniu całkiem innych dziedzin sportu, więc pytam. Kto odpowie za ten skandal ? To jest niewiarygodna kompromitacja ! Może już dość tej karuzeli zmian w Trójce ? Kto odpowiada za ten transfer ? Kto powierzył taki program tak prymitywnej osobie ? Z nowym prowadzącym to takie nowe horyzonty będzie teraz wytyczala Trójka ? Kto odpowie za propagowanie agresji ? Czy dyrekcja zauważyła, że do prowadzącego zadzwoniło chyba tylko dwóch słuchaczy, w tym jeden w sprawie siekier ? Dlaczego, tak jak to było dotychczas, ZD3 nie prowadzą naprawdę kompetentni, wrażliwi, inteligentni, lubiani i szanowani przez słuchaczy wyjątkowi radiowcy z wieloletnim doświadczeniem - Krystian Hanke, Michał Olszański, Marcin Pośpiech i Kuba Strzyczkowski ?
P.S. 2. Może niech decydenci odsluchają programy ZD3 z każdym z tych prowadzących i uczciwie porównają poziom ? Może zauważą to co zauważył każdy inteligentny słuchacz, że poziom nowego prowadzącego jest niestety wyjątkowo żenujący o czym świadczy nie tylko materiał o siekierach, ale też jego prostacki komentarz ( to miał być dowcip ? ) o doznaniach inspektorów pracy...Zwrócę też uwagę że już na początku - pierwsze dni tej "kariery" są takie niestosowne i bulwersujące "kwiatki"... A jest takie przysłowie . Od rzemyczka do koniczka......Jeśli Trójka chce trzymac poziom to może niech P.Wyżga zostanie przy tym na czym się zna czyli przy ekonomii ? A zespół, który prowadził ZD3 -Krystian Hanke, Michał Olszański, Marcin Pośpiech i Kuba Strzyczkowski niech zostanie przy tym na czym się zna czyli niech nadal wypełnia misję publicznego radia.
0 0
odpowiedź