Ohlson fleszem z Cannes: „designerskie" plakietki i idealny insight (foto)
W Cannes trwa 58. Międzynarodowy Festiwal Reklamowy. Zapraszamy na kolejną autorską fotorelację Johana H. Ohlsona, creative directora agencji San Markos.
Wyszedłem z mojego apartamentu przy Rue Felix około 9 rano. Wybrałem się do pobliskiej kawiarni na "petit dejeuner", które - muszę przyznać - zdecydowanie lepiej wygląda i smakuje w filmach. Ale byłem zbyt głodny, żeby się tym zniechęcić.
Tak jak każdy uczestnik festiwalu, mam zawieszoną na szyi plakietkę z akredytacją. Plakietka jest tak duża, że wygląda się z nią jak turysta noszący torebkę zapinaną wokół pasa.
>>> Ohlson fleszem z Cannes: case’y na początek festiwalu (foto)
Z tą plakietką wygląda się po prostu komicznie, ale nikomu chyba to nie przeszkadza. Wszystkie te supercool młode wilki reklamy z Japonii, USA, Wielkiej Brytanii i Skandynawii noszą dumnie te plakietki, nawet jeśli nieszczególnie pasuje to do ich mega modnych fryzur, koszulek i spodni.
Co roku przyznają w Cannes nagrody chociażby za najlepszy design, ale sami nie potrafią przygotować fajnych identyfikatorów. Więc jak dla mnie w przyszłym roku brief w Young Design Lions powinien brzmieć: Zróbcie coś, żeby te przeklęte plakietki wyglądały spoko.
Nawet bezczelna kelnerka - z typową francuską melancholią - zwróciła uwagę na tę plakietkę. Zatrzymała się i przyjrzała mojemu zdjęciu na identyfikatorze, spojrzała na moją twarz i pokręciła z niedowierzaniem głową, oceniając, że fotka jest naprawdę słabej jakości. To miał być komplement? Że niby "na żywo" wyglądam lepiej niż na zdjęciu? No cóż, okazuje się, że nie tylko chodzę z ogromną plakietką u szyi jak jakiś turysta, ale jeszcze mam na niej swoją denną fotkę.
Tak czy inaczej zapłaciłem 20 euro za marne śniadanie plus zniewagę udającą komplement i poszedłem do Pałacu Festiwalowego sprawdzić shortlisty. Żadnej nominacji dla San Markos, ale są dla Euro, Leo i Nienałtowskiego - gratulacje dla nich. Myślę, że mają szansę na Lwy - zwłaszcza Euro za layouty, które zrobili dla Air Wicka.
>>> Cannes: kolejnych pięć polskich kampanii na shortlistach
Na prezentacjach były dzisiaj pełne sale - inaczej niż wczoraj. Myślę, że w tym roku będzie rekordowa liczba uczestników i gości. Jak dla mnie najciekawsza była prezentacja BBDO zatytułowana "Poznajcie ekrany". Prowadzący oprowadzili nas po czterech najważniejszych ekranach: telewizorze, telefonie, komputerze i tablecie. Natomiast Malcolm Gladwells z Krafta wygłosił przemówiene "Świetnie jest być trzecim", w którym na przykładach Apple i Facebooka pokazał, że nie trzeba być pierwszym, żeby być najlepszym.
Z kolei ludzie z DraftFCB zaskoczyli wszystkich poważną pigułą naukową. Na początku prezentacji mówili o falach alfa i zwojach mózgowych, przez co wszyscy słuchacze wyglądali jak jeden wielki znak zapytania. Dopiero kiedy opisywali proces znajdowania idealnego insightu, każdy słuchał ze zrozumieniem. Bo przecież wiedzieć, skąd biorą się pomysły i idee i jak je rozwijać, to marzenie wszystkich nas - kreatywnych i strategów. Okazuje się, że powinniśmy częściej brać ciepłe prysznice i otaczać się kolorem niebieskim, który wprawia w odpowiedni nastrój. Opłacić się też może zapraszanie do pracy nad briefem ludzi spoza branży.
Po prezentacjach pora na lunch i relaks. Na plaży znalazłem namiot Google, w którym można ciekawie spędzić popołudnie. Przede wszystkim gry i zabawy: zaprojektuj i wyprodukuj własną koszulkę, pozwól się zandroidować. I jeszcze zapchaj sobie usta żelkami i postaraj powiedzieć "Chubby Bunny" tak wyraźnie, żeby mechanizm wyszukiwania głosowego rozpoznał i wyszukał to hasło - ale urwał, ale to było dobre :)
Tekst i zdjęcia: Johan H. Ohlson, creative director agencji San Markos
W najbliższych dniach będziemy publikować jego kolejne fotorelacje z 58. Międzynarodowego Festiwalu Reklamowego w Cannes.
Dołącz do dyskusji: Ohlson fleszem z Cannes: „designerskie" plakietki i idealny insight (foto)
Do tego mieszkanie w apartamencie. Wow.
No, nieźle się powodzi.
A zarobki?
Jakie zarobki w dobrej agencji?