Policjanci omyłkowo przeszukali dom dziennikarki Trójki. Przeprosiny po interwencji dyrektora stacji
W środę wieczorem policjanci z komendy w Radomiu wskutek pomylenia adresu przeszukali dom Anny Rokicińskiej z radiowej Trójki. Po interwencji dyrektora stacji Wiktora Świetlika Rokicińska otrzymała przeprosiny. Policjanci sprawdzają teraz, jak doszło do tej pomyłki.
Interwencję policjantów w jej domu Anna Rokicińska (mieszkająca w okolicach Sochaczewa) opisała w wypowiedzi dla serwisu internetowego Polskiego Radia.
- Relaksowałam się po pracy, gdy nagle wpadło do domu czterech panów i dwie panie. Nie przedstawili się i dopiero później, zwracając się do mnie po imieniu, powiedzieli, że są z policji. Zakuli mnie w kajdanki i zażądali ode mnie dowodu osobistego. Następnie przeszukano mój plecak, w którym znajdowały się m.in. Trójkowy mikrofon i moja legitymacja prasowa. Nie powstrzymało to panów przed wykonywaniem dalszych czynności. Zaczęło się przeszukanie: wyrzucono wszystkie rzeczy z szaf, zabrano komórki, pendrive'y. Wszystko trwało trzy godziny, po czym pojawił się człowiek, który powiedział, że to pomyłka - stwierdziła. Dodała, że interwencję policjantów obserwowała dwójka jej małych dzieci.
Rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu tłumaczyła, że czynności realizowali funkcjonariusze wydziału do walki z przestępczością gospodarczą, w ramach dochodzenia w sprawie wyłudzeń kredytów na wielka skalę. - Wytypowany został adres, gdzie miały znajdować się urządzenia mające służyć do popełniania tych przestępstw - powiedziała.
Szybko jednak okazało się, że wybrano niewłaściwy adres. Przyznali to sami policjanci, przepraszając Annę Rokicińską za działania podjęte w jej mieszkaniu.
O wyjaśnienia w tej sprawie do Komendy Głównej Policji zwrócił się Wiktor Świetlik, dyrektor radiowej Trójki. W oświadczaniu KGP stwierdzono, że sprawdzenie okoliczności interwencji w mieszkaniu Rokicińskiej zlecono zarówno szefowi Komendy Wojewódzkiej w Radomiu, jak też funkcjonariuszom z biura kontroli KGP.
- Wszystko wskazuje na to, że funkcjonariusze realizujący czynności związane z wyjaśnieniem przestępczego procederu wyłudzania kredytów, podczas ich realizacji pomylili adresy. Jest mi niezmiennie przykro, że doszło do takiej sytuacji - stwierdził komendant główny policji Jarosław Szymczyk.
- Niemniej jednak sprzęt, jakim dysponowali policjanci, wskazał, że w domu znajdującym się bardzo blisko nieruchomości Pani Redaktor znajdowały się urządzenia służące do wyłudzenia kredytu i tam też zostały one zabezpieczone. Zatrzymano też podejrzewane osoby - zaznaczył.
- Chciałbym za Pana pośrednictwem przeprosić Panią Redaktor Annę Rokicińską za zaistniałą sytuację i zapewnić, że wszystkie okoliczności tej sprawy zostaną dokładnie wyjaśnione - dodał.
Komendant Wojewódzki Policji niezwłocznie zlecił sprawdzenie wszystkich okoliczności tego zdarzenia oraz jego przebiegu. Jest nam niezmiernie przykro, że doszło do takiej sytuacji.
— Polska Policja 🇵🇱💯 (@PolskaPolicja) 29 marca 2018
Zapewniamy, że wszystkie okoliczności tej sprawy zostaną dokładnie wyjaśnione. pic.twitter.com/JPIirRlTEB
- Po mojej interwencji zarówno KG Policji Nadinsp. Szymczyk, jak i Minister Joachim Brudziński przekazali przeprosiny dla Ani Rokicińskiej i zadeklarowali szybkie wyjaśnienie. Nie jestem fanem dyscyplinarek, ale w tym przypadku mam nadzieję, że będą dotkliwe. Za szybką reakcję - dziękuję - skomentował to Wiktor Świetlik.
Dołącz do dyskusji: Policjanci omyłkowo przeszukali dom dziennikarki Trójki. Przeprosiny po interwencji dyrektora stacji
Kogo teraz się przyjmuje do policji? ANALFABETÓW?