SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prezydent Sopotu chce 500 tys. złotych od "Rzeczpospolitej"

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski złożył pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko "Rzeczpospolitej", która opisywała tzw. aferę sopocką. Karnowski uznaje "aferę" za pomówienie i domaga się przeprosin oraz pół miliona złotych odszkodowania.

Jak powiedział w poniedziałek prezydent Sopotu, pozew został złożony w Sądzie Okręgowym w Gdańsku w piątek. Pozwanymi są redaktor naczelny "Rz" Paweł Lisicki oraz Piotr Kubiak, b. dziennikarz "Rz". Gazeta jako pierwsza opisała tzw. aferę sopocką, a potem szeroko ją relacjonowała.

Karnowski poinformował, że w pozwie domaga się przeprosin zarówno od Lisieckiego, jak i Kubiaka. Miałyby one zostać opublikowane na pierwszej stronie "Rz", w internetowym wydaniu tej gazety oraz w jednym z b. popularnych portali internetowych. Oprócz tego prezydent Sopotu żąda "solidarnie" od naczelnego i dziennikarza 500 tys. zł zadośćuczynienia.

"Powinienem domagać się odszkodowania rzędu kilku milionów złotych, nie dla siebie, ale dla moich bliskich i współpracowników. Jednak ponieważ nie stać mnie na wysoką opłatę sądową, występuję tylko o 500 tys. złotych zadośćuczynienia" - powiedział Karnowski.

Paweł Lisicki nie chciał w poniedziałek komentować sprawy. "Pan Karnowski korzysta z przysługujących mu praw. To wszystko, co mogę powiedzieć" - oświadczył Lisicki.

W czerwcu 2010 r. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do Sądu Rejonowego w Sopocie akt oskarżenia przeciwko Karnowskiemu, zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych. Sąd zwrócił go jednak prokuraturze, uznając, że przedstawiony przez śledczych materiał dowodowy wymaga uzupełnienia: m.in. o dodatkowe badania z zakresu fonoskopii. Śledczy zlecili ekspertyzy. Postępowanie w tej sprawie jest przedłużone do 30 września.

Na pytanie, dlaczego zdecydował się na wniesienie pozwu o odszkodowanie jeszcze przed zakończeniem śledztwa w jego sprawie, Karnowski odpowiedział, że podjął taką decyzję, bo jest pewien swojej niewinności. "Poza tym mijają właśnie trzy lata od pierwszych publikacji w tej sprawie" - dodał.

Jak wyjaśniła reprezentująca Karnowskiego w tej sprawie mecenas Joanna Grodzicka, trzy lata to czas, który prawo cywilne daje pomówionej osobie na dochodzenie swoich praw.

Prokuratura zarzuciła Karnowskiemu przede wszystkim, że ten w marcu 2008 r. zażądał łapówki w postaci dwóch mieszkań od Sławomira Julkego. Zdaniem biznesmena, który planował przebudować strych kamienicy w Sopocie, prezydent chciał dostać lokale jako zapłatę za pomoc w uzyskaniu od swoich urzędników koniecznych pozwoleń na przebudowę. Przedsiębiorca nagrał rozmowę z prezydentem Sopotu i dostarczył śledczym kopię nagrania. Jak zeznał Julke, dyktafon, na którym znajdował się oryginał, został zniszczony.

Karnowski odpiera wszystkie zarzuty prokuratury: twierdzi m.in., że nagranie rozmowy, w czasie której miał złożyć rzekomą korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu, zostało przez biznesmena zmanipulowane. Prezydent Sopotu zarzuca też podobną manipulację prokuraturze. Karnowski złożył w tej sprawie zawiadomienie, które jest rozpatrywane przez Prokuraturę Apelacyjną w Szczecinie.

Dołącz do dyskusji: Prezydent Sopotu chce 500 tys. złotych od "Rzeczpospolitej"

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
pan_znawca
będzie na nowy dworzec?:)
odpowiedź
User
ekspert
to się Hajdarowicz wpuścił w maliny

takich pozwów będzie coraz więcej ;)
odpowiedź