SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Rekompensata dla TVP i Polskiego Radia to pomoc publiczna? „Potrzebny jest zastrzyk pieniędzy”

Biuro Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu w trybie pilnym zaopiniowało projekt dotyczący rekompensaty dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, która miałaby wynosić - jak podawaliśmy - maks. 1,26 mld złotych. - Projekt może zostać uznany za plan pomocy publicznej, podlegający notyfikacji KE -  napisano w dokumencie.

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

W piątek,  11 stycznia br. jako pierwsi podaliśmy, że Telewizja Polska oraz Polskie Radio otrzymają kolejną rekompensatę z budżetu państwa z tytułu zwolnienia niektórych grup społecznych z płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Według złożonego przez grupę posłów projektu ustawy, ma to być maksymalnie 1,26 mld zł.

W zgłoszonym projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji dodano zapis, że "w roku 2019 minister właściwy do spraw budżetu, na wniosek ministra właściwego do spraw kultury i dziedzictwa narodowego, przekaże jednostkom publicznej radiofonii i telewizji, skarbowe papiery wartościowe, jako rekompensatę z tytułu utraconych w latach 2018 i 2019 opłat abonamentowych z tytułu zwolnień".

Zaznaczono, że rekompensata wyniesie maksymalnie 1,26 mld zł. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma ją rozdzielić między państwowe podmioty do końca maja br.

- Zaproponowany w projekcie ustawy mechanizm rekompensaty bazuje na emisji skarbowych papierów wartościowych. Jest jednak zbliżony w swojej istocie od mechanizmu zastosowanego dla rekompensaty za lata 2010-2017 - dodano.

W uzasadnieniu do proponowanej nowelizacji przytoczono dane KRRiT. Wynika z nich, że wskutek zwolnień wprowadzony w 2010 roku abonamentu w 2017 roku nie płaciło 3,55 mln osób, z czego zaledwie 1,7 proc. korzysta tylko z radia. Skoro stawka miesięczna abonamentu za radio i telewizję to 22,70 zł, a jedynie za radio - 7 zł, to nieuzyskane wpływy od tej grupy oszacowano na 956,6 mln zł rocznie.

- W związku z powyższym maksymalna rekompensata, która mogłaby na tej podstawie przysługiwać jednostkom publicznej radiofonii i telewizji za lata 2018 i 2019 wynosiłaby 1 913 306 888 zł - zaznaczono.

Tymczasem w poniedziałek, 14 stycznia br., w trybie pilnym (zaledwie dzień roboczy po wpłynięciu projektu do Sejmu), biuro Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu zaopiniowało projekt dotyczący rekompensaty.

W konkluzjach tego dokumentu można przeczytać: „Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o opłatach abonamentowych jest objęty prawem Unii Europejskiej. Projekt ustawy może zostać uznany za plan pomocy publicznej, podlegający notyfikacji Komisji Europejskiej” – stwierdzono. Oznacza to zatem, że takie wsparcie finansowe wymaga wcześniejszej akceptacji przez KE.

Czabański: Mediom publicznym niezbędny jest zastrzyk pieniędzy

Poprosiliśmy o opinię do projektu ustawy przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego (organ ten zajmuje się powoływaniem, odwoływaniem i opiniowaniem spółek mediów publicznych), odesłał nas jednak z prośbą do grupy posłów-wnioskodawców.

Odniósł się jedynie do konieczności zmiany modelu finansowania mediów publicznych, co wielokrotnie w ciągu ostatnich dwóch latach podkreślał publicznie oraz w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

- Mediom publicznym niezbędny jest zastrzyk pieniędzy, jeśli mają wypełniać  misję zapisaną w ustawach, a do tego są przecież zobowiązane prawnie. Zresztą, to jest jedyny sens ich istnienia. Na dłuższą metę trzeba zatem opracować nowy system finansowania mediów publicznych ponieważ abonament RTV nie spełnia swojego zadania – przekazał nam w poniedziałek szef Rady Mediów Narodowych.

Z kolei członek Rady i były prezes Telewizji Polskiej Juliusz Braun stwierdził, że „w pełni podziela opinię Biura Analiz Sejmowych, a w szczególności stwierdzenie zawarte w konkluzji”.

- Obszerna i bardzo wnikliwa opinia nie przesądza ostatecznie, czy pomoc przewidziana w ustawie jest prawnie dopuszczalna - zarówno na gruncie prawa krajowego jak europejskiego - nakazuje jednak dokonanie poważnej analizy, której w uzasadnieniu projektu zabrakło – ocenia.

Braun dodaje, że zawarte w uzasadnieniu projektu stwierdzenie, że ">>projekt wywołuje pozytywne skutki społeczne i prawne. Przedmiot projektowanej regulacji nie jest objęty prawem Unii Europejskiej<< dowodzi niekompetencji i kompletnej beztroski posłów wnioskodawców”.

- Z całkowitą beztroską wnioskodawcy podchodzą też do finansowych skutków ustawy. Najpierw wyliczają skrupulatnie, z dokładnością do jednej złotówki, że rekompensata mogłaby wynieść 1,91 mld zł a następnie proponują, bez jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia, kwotę 1,26 mld zł. To suma całkowicie uznaniowa, nie poparta żadnym wyliczeniem rzeczywistych potrzeb. Różnica wynosi ponad pół miliarda złotych. Nie dziwię się, że pod takim dokumentem nie podpisał się nikt spośród znających problematykę mediów posłów PiS, zasiadających w Radzie Mediów Narodowych – podsumował członek Rady Mediów Narodowych.

"Rozwiązania doraźne"

Prezes zarządu Telewizji Polskiej, Jacek Kurski, pytany w wywiadzie w poprzednim numerze tygodnika „Sieci” o obecną sytuację finansową spółki odpowiedział:

- Z przykrością stwierdzam, że po trzech latach dobrej zmiany wciąż nie ma ustawowego rozwiązania problemu finansowania mediów publicznych. Cały czas działamy w oparciu o rozwiązania doraźne. To jest kłopotliwe, bo przecież pokazaliśmy, że skutecznie odbudowujemy potęgę telewizji publicznej, a przed nami dwie kampanie wyborcze, których profesjonalna obsługa wymaga pieniędzy - ocenił.

Sytuacja finansowa telewizji publicznej z reguły przez zarząd była oceniana jako stabilna, po tym jak w połowie 2017 roku nadawca uzyskał 800 mln zł pożyczki z Funduszu Reprywatyzacyjnego (wchodzącego w skład Skarbu Państwa). Środki te otrzymywała w transzach, rozłożonych do połowy 2019 roku. W połowie ub.r. wiceprezes TVP Maciej Stanecki przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że spółka wykorzystała 350 mln zł z tej puli pożyczkowej, tak pozostało do chwili obecnej.

Kapitał pożyczki ma zostać spłacany w miesięcznych ratach od 2019 do końca 2023 roku. To oznacza zatem, że Telewizja Polska dokładnie od stycznia 2019 będzie musiała rozpocząć jej spłacanie. Zgodnie z harmonogramem, w tym roku to ok. 120 mln złotych - po mniej więcej 10 mln zł miesięcznie.

TVP w 2017 roku wznowiła także emisję swoich obligacji o wartości do 300 mln zł. Spłaciła przy tym obligacje wyemitowane dwa lata wcześniej, które kupił Bank Gospodarstwa Krajowego.

- Po dokonaniu w lipcu 2018 całkowitej spłaty wcześniejszych emisji obligacji z 2016 i 2017r TVP uruchomiła nowa perspektywę wznawiając już zawarta umowę z BGK SA. Umowa zawarta jest na warunkach rynkowych - w pełni komercyjnych - opisywał nam to Jacek Kurski.

„Media publiczne zdane na łaskę rządzących”

Obecną sytuację finansową spółki nie omieszkał skomentować również jej były prezes Juliusz Braun.

- Wcześniejsze decyzje PiS (kredyt rządowy i poprzednia  rekompensata) doprowadziły do całkowitego uzależnienia TVP od uznaniowego finansowania przez rząd i parlament. Jak wynika z wypowiedzi prezesa Jacka Kurskiego, plany na rok bieżący TVP zbudowała nie w oparciu  o abonament i przychody z reklamy, ale przede wszystkim licząc na nową rekompensatę, której podstawy prawne są wątpliwe. Brak kolejnego miliarda zasilania wywołałoby skutki trudne do przewidzenia, więc posłowie PiS, zamykając oczy, pewnie tę ustawę przegłosują - stwierdził w komentarzu przekazanym Wirtualnemedia.pl.

Jednocześnie według niego uchwalenie w ciągu najbliższych miesięcy nowej ustawy abonamentowej, albo zbudowanie od podstaw nowego systemu finansowego zgodnego z prawem unijnym jest absolutnie nierealne”.

- Zatem nie tylko w roku bieżącym, ale także w 2020 media publiczne, a w szczególności telewizja, będą zdane na łaskę rządzących, co oznacza tym samym pełne uzależnienie polityczne - podsumował Braun.

Rekompensata przyznana w 2017 roku

Pod koniec 2017 roku po raz pierwszy zdecydowano o tym, że Telewizja Polska, Polskie Radio i ośrodki regionalne Polskiego Radia (tzw. Audytorium 17) otrzymają 980 mln zł z budżetu państwa jako rekompensatę za wpływy z abonamentu radiowo telewizyjnego, nieuzyskane w latach 2010-2017 wskutek zwolnień niektórych grup społecznych z płacenia tej daniny.

W uzasadnieniu do nowelizacji ustawy budżetowej na 2017 rok podano wtedy, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzyma z budżetu państwa 980 mln rekompensaty za wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, nieuzyskane w latach 2010-2017.

KRRiT rozdzieliła te środki między Telewizję Polską, Polskie Radio i rozgłośnie regionalne Polskiego Radia. Środki z tej rekompensaty, tak jak same wpływy abonamentowe, muszą zostać przeznaczone wyłącznie na realizację misji publicznej.

Z kwoty 980 mln zł rekompensaty z tytułu nieuzyskanych wpływów z abonamentu RTV, publiczna telewizja otrzymała 860 mln zł, Polskie Radio - 62,2 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia - 57,8 mln zł. W 2017 roku TVP otrzymała 266,5 mln zł, a w 2018 roku - 593,5 mln zł z tej sumy.

Jak wynika z naszych informacji, od 1 stycznia do 30 listopada 2018 r. KRRiT przekazała do spółek publicznej radiofonii i telewizji 698,3 mln zł z abonamentu rtv.

W sumie w 2017 roku publiczny nadawca osiągnął 0,5 mln zł zysku netto. Natomiast w pierwszych trzech kwartałach ub.r. spółka osiągnęła 137,4 mln zł zysku netto.

Dołącz do dyskusji: Rekompensata dla TVP i Polskiego Radia to pomoc publiczna? „Potrzebny jest zastrzyk pieniędzy”

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
MW
Mam propozycję, aby Czaban już przestał odzywać się na temat finansowania Radiokomitetu. Temat go przerasta
0 0
odpowiedź
User
Rewa
Jeżeli rekompensata to przydałby się ktoś kompetentny do nadzoru tych pieniędzy.
0 0
odpowiedź
User
Marek
Po wczorajszych Wiadomościach faktycznie potrzeba więcej pieniędzy..., na operację plastyczną twarzy Ziemca, którego gęba chyba już na wieki będzie symbolem obrzydliwej, prymitywnej propagandy.
0 0
odpowiedź