Tymczasem rozwija się rynek wyjazdów o zupełnie innej filozofii tzw. usług butikowych. Wyjazdy adresowane są do małych grup, w pełni finansowane z wpłat uczestników – z góry opłaca się bilety lotnicze u przewoźników liniowych, hotele i usługi na w miejscu. Wyjazdy dochodzą do skutku, gdy znajdą się na nie chętni. Wiadomo to na długo przed wyjazdem.
Czym są takie Butikowe biura/agencje podróży? Prowadzą je zwykle ludzie z pasją, którzy klientów traktują indywidualnie nastawiając się na ich potrzeby i budując osobiste relacje. Naczelną zasadą jest jakość, nie ilość, a dobre opinie zadowolonych klientów budują markę. Gdyby coś idzie nie tak to anonimowe „XYZ Tour” należące do „Cosmic Club” zniknie. Klient nawet się nie dowie czy za kilka lat nie trafi do innego biura tych samych „inwestorów”. W butikach wybierając ofertę wiemy z kim pojedziemy, organizator towarzyszy grupie podczas całego wyjazdu, często poznaje ich jeszcze przed jego rozpoczęciem. Ręczy się własnym nazwiskiem, dorobkiem i opinią.
- Naszą przewagą nad "korporacyjnymi" biurami jest to, że nie musimy tego robić i nie chodzi o ilość. Kilka wyjazdów rocznie, autorskie trasy i noclegi w „wielomilionowogwiazdkowych” hotelach, pod niebem najbardziej urokliwych zakątków świata. Również dla prowadzącego te wyprawy są źródłem przyjemności, nie rutynowym sposobem na życie – mówi Marek Tomalik podróżnik, dziennikarz, współpracownik m.in. Przekroju i National Geografic, współtwórca festiwalu podróżniczego Trzy Żywioły.
Butikowe wakacje są często tematyczne, związane z jakąś formą aktywności – eksplorowaniem określonego regionu świata, wyprawy górskiej czy realizacji jakiejś pasji. To znacznie więcej niż objazdówka, w trakcie której taśmowo odhacza się kolejne zabytki.
- Jedną z najważniejszych rzeczy jakie można usłyszeć jest, że to była podróż życia, nie tylko ze względu na krajobrazy, ale na odkrywanie w niej siebie, znajdowanie sensu. Wspólna podróż była inspirująca również poprzez relację i kontakt – mówi Tomalik.
Dlatego w swoim kolejnym projekcie Sedno Sprawy stawia na bardzo kameralne wyprawy, do bardzo osobistych miejsc z ludźmi, którzy mają coś więcej do zaoferowania niż bycie przewodnikiem turystycznym. To również ci ludzie są wyprawą.
Taka forma wyjazdu np. w australijski interior czy na Papuę to rodzaj wyzwania, rzuconego głównie sobie.
Znacznie bardziej popularne są trekkingi w najwyższe góry świata, ale też rekreacyjne nie wymagające gruntownego przygotowania kondycyjnego. Jednak również tu nic nie jest masowe czy ilościowe.
- Każdego uczestnika traktujemy indywidualnie i wyjątkowo, każdą osobę znamy osobiście, z wieloma się zaprzyjaźniamy. Jesteśmy w swoich działaniach bardzo elastyczni, co oznacza, że zawsze robimy wszystko by nasi uczestnicy byli maksymalnie zadowoleni z wyjazdu z nami. Organizujemy przeloty z różnych miejsc, tak jak komu wygodnie, jesteśmy otwarci we wszystkim co robimy - mówi Piotr Mrugasiewicz, od wielu lat prowadzący agencję wypraw trekkingowych. Jego zespół to ludzie gór – nigdy przypadkowi i zawsze sprawdzeni pod kątem profesjonalizmu.
Na portalu Pamir.pl stworzył nawet przestrzeń, w której na bieżąco komentuje się przebieg wyprawy. Wszystko odbywa się w "czasie rzeczywistym" – tu nie ma miejsca na fuszerkę, nic się nie ukrywa, a trudności przezwycięża. Uczestnicy wypraw wracają na kolejne trekkingi i polecają je znajomym już od wielu lat.
Butikowe wyjazdy nie muszą jednak wiązać się z wyczynami kondycyjnymi czy stawianiem sobie wielkich wyzwań. Twórczynie projektu Kobiety w Podróży adresują swoje wakacyjne warsztaty do kobiet, które chcą odpocząć, ale też nauczyć się czegoś nowego o sobie, zbudować nowy poziom równowagi życiowej czy rozwijać konkretne aspekty – zmysłowość, intuicję czy zregenerować siły.
- W naszych warsztatach nie tylko proponujemy miejsca dobrze praz nas poznane i sprawdzone osobiście, ale nawet szczegółową tematykę warsztatów dopasowujemy do oczekiwań uczestniczek. Każdy program to dopracowana całość pod względem tego, jak doświadczenia podróżnicze mają być pretekstem do rozwoju. Prowadząca towarzyszy uczestniczkom podczas całej wyprawy – tej geograficznej i tej osobistej, wewnętrznej; jest osobiście na miejscu i poświęca uwagę tylko tej grupie, nie może więc być sytuacji, że coś nie będzie dopięte - mówi Katarzyna Majchrzak założycielka projektu Kobiety w Podróży.
- Każda z prowadzących ma podróżowanie w sercu, ale jest jest doświadczoną trenerką rozwoju osobistego, wiemy jak ważne dla dobrego wypoczynku jest poczucie bezpieczeństwa, wiemy też , że nieśpieszne tempo i klimat zaufania mają olbrzymie znaczenie dla tworzenia warunków optymalnego rozwoju - dodaje Majchrzak.
Projekt dociera do kobiet, które w trakcie tygodniowego wyjazdu chcą twórczo odpocząć. Czy takie formy spędzania wakacji mogą wyprzeć tradycyjne wyjazdy do hoteli z basenami? Oczywiście nie. Natomiast stanowią alternatywę i wyznaczają nowe standardy dużo bardziej jakościowego, indywidualnego podejścia do klienta.
Jednym z największych atutów jest tu bezpieczeństwo inwestycyjne - całość finansowania jest ze środków realnie wpłaconych przez uczestników i na konkretny wyjazd. Nie utrzymuje się sieci biur, rezydentów i nie ponosi olbrzymich wydatków na reklamę na bardzo drogim i konkurencyjnym rynku. Nie ma ryzyka przeinwestowania. Butikowe biura podróży nastawione są na budowanie długoterminowych relacji ze swoimi klientami. Na razie adresowane do grup "smakoszy podróży", których również w naszym kraju coraz więcej, ale oferta się rozwija i w najbliższym czasie pojawią się zapewne tego typu wyjazdy rodzinne.
###
Szczegóły dotyczące projektu „Kobiety w Podróży” znaleźć można pod adresem www.kobietywpodrozy.com
Szerszych informacji udzieli:
Katarzyna Majchrzak tel.: 601 540 159
info@kobietywpodrozy.com