Nikolin proponuje, aby każdy autokar był wyposażony w kilka fotelików, które udostępniano by pasażerom. Oszczędziłoby to wielu rodzinom jednorazowego, na dłuższą metę zbędnego wydatku, a także zachęciło do podróżowania tych rodziców, którzy nie zamierzają dokonywać zakupu. Sam przewoźnik nie musiałby na takim posunięciu stracić – za wypożyczenie fotelika mógłby pobierać drobną opłatę, a zatem koszt przedsięwzięcia zwróciłby się po kilku czy kilkunastu kursach.
- Takie rozwiązanie powinno sprawdzić się zwłaszcza teraz, kiedy wiele rodzin jest rozdzielonych, np. ojciec pracuje poza Polską, a matka z dziećmi regularnie przyjeżdżają w odwiedziny – przekonuje Nikolin.
Właściciel BiletyAutokarowe.pl dodaje, że choć część przewoźników jest skłonna przymyknąć oko na brak fotelika, nie warto ryzykować. W ten sposób narażamy bowiem dziecko na niebezpieczeństwo, a także musimy liczyć się z faktem, że jeśli autokar trafi na kontrolę, to nie linia zostanie obciążona odpowiedzialnością, a rodzice.