Rynek mleka przeżył w tym roku jeden z największych kryzysów od wielu lat. Sytuacja jednak się poprawia, a ceny skupu rosną. To dobry moment, by wyciągnąć wnioski i zastanowić się nad poprawą ekonomii gospodarstw bydła mlecznego, którą można znacząco usprawnić.
Z danych GUS wynika, że we wrześniu za 1 hektolitr mleka rolnicy otrzymywali średnio 111,81 zł – o 6,6 proc. więcej niż w sierpniu br. Miesiąc później za hektolitr mleka płacono już około 120,29 zł, czyli o 7,6 proc. więcej niż przed miesiącem i o 7,4 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. Poprawa jest niewielka, ale widać, że rynek się stabilizuje.
Dobra koniunktura to jednak nie wszystko. O zyskach producentów mleka decyduje także wydajność stada. Bez świadomego podejścia do hodowli trudno osiągnąć poprawę wskaźników ekonomicznych. Na zysk z hodowli składa się wiele czynników. Część z nich jest niezależna od hodowców, na przykład uwarunkowania polityczne, czy wahania ceny mleka. Mogą jednak oni decydować o wydajności stada, na które wpływa odpowiednie zbilansowanie dawki, parametry mleka i tak istotna zdrowotność zwierząt. Tylko od hodowców zależy, jak dobre wyniki osiągną.
- W swojej pracy na rzecz hodowców wykorzystujemy programy do monitorowania zysku z produkcji mleka (MMM), co pozwala naszym klientom efektywniej zarządzać stadem oraz przygotować się i przetrwać trudne czasy. Świadomość zysków czerpanych z produkcji mleka oraz kosztów ponoszonych na jej produkcję jest podstawową wiedzą każdego świadomego gospodarstwa. Jest również gwarancją konkurencyjności rynkowej – mówi Wiesław Płecki, kierownik produktu ds. bydła De Heus.
Polscy hodowcy powinni zwrócić szczególną uwagę na aspekt ekonomiczny produkcji mleka. Wielu z nich pod wpływem kryzysu obniżało koszty produkcji poprzez ograniczanie zakupu paszy. Mniejsza ilość paszy skutkowała spadkiem produkcji – na przykład o 5l na sztukę dziennie. W skali miesiąca oznaczało to aż 15 000 litrów mniej sprzedanego mleka z gospodarstwa osiadającego 100 krów. Tym sposobem dużo gospodarstw notowało mniejsze przychody, generując straty na poziomie kilku-, kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie.
- Najwyższe zyski osiągają fermy o najwyższej wydajności mlecznej, a najwyższe wydajności uzyskują gospodarstwa skarmiające dobrej jakości pasze objętościowe. Oszczędność na paszy zmniejsza produkcję mleka obniżając status zdrowotny zwierząt, dlatego do ograniczania kosztów trzeba podchodzić rozsądnie. Dobra zdrowotność stada to również zadbanie o prawidłową korekcję racic. Zaniedbanie racic i dopuszczenie do zmian chorobowych u zwierząt przy stadzie liczącym 100 sztuk powoduje straty w wysokości 84 tys. zł. A koszt rocznej inwestycji w prawidłowo wykonaną korekcję to zaledwie 10 tys. zł. Wybór jest prosty – inwestycja zwraca się w skali 1:8 – przekonuje Wiesław Płecki.
dostarczył infoWire.pl