Od kilku lat podróżuję lądem i wodą po najbardziej egzotycznych zakątkach świata, a decyzja o dołączeniu drona do mojego niewielkiego dobytku była tylko kwestią czasu. Yuneec Mantis Q, to pierwsze urządzenie, które pilotuję i nie żałuję, że dałem się na niego namówić – świat widziany z innej perspektywy odkrywa zupełnie nowe oblicze, niedostępne miejsca i rozległe krajobrazy, a sama zabawa dronem jest prosta i przyjemna. Pierwsze doświadczenia były od razu spektakularne – powstały zdjęcia o wschodzie słońca na zamarzniętym Bajkale, a później w bajkowych lagunach wysp Pacyfiku. Zabawa jest świetna, fotografie – zniewalające.
Rozmiar
Jestem w ciągłej podróży, a mój bagaż właściwie można ograniczyć do rozmiarów podręcznej torby – lubię mieć mało rzeczy, zatem wymiary i waga drona były kluczowymi parametrami przy wyborze modelu. Yuneec Mantis Q ma kompaktowy rozmiar i składane ramiona, zatem da się go bezpiecznie schować nawet w małym plecaku. W zestawie znajduje się ponadto ładowarka na trzy baterie, dwa zapasowe akumulatory i kontroler, a wszystko zapakowane jest do zgrabnego etui. To świetny wybór dla podróżników – backpackerów, żeglarzy, minimalistów i wszystkich, dla których mały rozmiar ma znaczenie.
Sterowanie
Dron na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie dobrze wykonanego i solidnego w swej konstrukcji. Podstawowa instrukcja pozwala szybko zapoznać się z latającym sprzętem, chociaż polecam przeczytać całość podręcznika, by pojąć i wykorzystać wszystkie jego opcje. Do sprawnego startu potrzebny jest telefon z aplikacją Yuneec, dron i już jesteśmy gotowi do zabawy i fotografowania. Sterowanie i podgląd z kamery mamy przed sobą na ekranie smartfona. Ta konfiguracja działa jednak tylko na niewielkie odległości, więc chcąc zwiększyć zasięg pojazdu do paruset metrów należy podłączyć telefon do kontrolera z dwoma joystickami i kontrolerami kamery. Podoba mi się to rozwiązanie - znacznie zwiększa możliwości lotu Mantisa Q bez wychodzenia poza zasięg łączności bezprzewodowej. Sterowanie kontrolerem daje także lepszy wgląd w to, co kamera aktualnie „widzi” i pozwala robić dużo lepsze zdjęcia. Lubię klasyczne rozwiązania i zdecydowanie wolę fotografowanie od kręcenia filmów. Zdjęcia mają rewelacyjną jakość, kamera automatycznie dostosowuje się do oświetlenia i precyzyjnie łapie ostrość oraz kolory. Zdjęcia zapisane na karcie pamięci drona można przeglądać i przesyłać do smartfona za pomocą aplikacji Yuneec. Wszystko to jest proste i intuicyjne.
Wytrzymałość
Używałem drona w różnych warunkach pogodowych. W optymalnych, rekomendowanych przez producenta, jeden lot może trwać nawet pół godziny. Przy wietrze (np. nad oceanem), niskiej temperaturze, jaka towarzyszy syberyjskiej zimie lub intensywnym ruchu drona, ten czas oczywiście się skraca. Przydają się wtedy dwie dodatkowe baterie, które zawsze warto mieć naładowane ze sobą. Ładowanie przebiega szybko i jest sygnalizowane diodami na ładowarce - potrzeba około dwóch godziny do naładowania całego setu i odnowienia gotowości do lotu. Należy także pamiętać o ładowaniu kontrolera oraz smartfona. Ten ostatni zużywa mnóstwo energii, szczególnie, jeśli wykorzystujemy go w roli kontrolera drona.
Zasięg
Mantisem Q latałem na odległość niemal 500 metrów. Sprzęt ma funkcję automatycznego powrotu do miejsca startu, gdy straci łączność z kontrolerem (np. po rozładowaniu smartfona). Jego powrót odbywa się najkrótszą drogą, ale na zwiększonej wysokości, aby uniknąć przeszkód. Tryb powrotu można przerwać, gdy dron znajdzie się ponownie w zasięgu. Sterowanie Mantisa Q jest bardzo intuicyjne i już po kilku minutach nauki lata się nim z przyjemnością. Zarówno lądowanie jak i start może odbyć się w trybie automatycznym oraz manualnym, co może być przydatne na początku zabawy z urządzeniem.
Zdjęcia wykonane dronem zachwycają kadrami, kolorami, kompozycją i zupełnie świeżą perspektywą. Używałem go na jachcie startując i lądując na pokładzie – kolory wody, barwy rafy koralowej, sama sylwetka jachtu, to wybitnie fotogeniczne obiekty. Mantis Q sprawdził się w swojej roli znakomicie, a ja mogę dzielić się teraz nowym spojrzeniem na magię tego, co spotykam wokół.
Autorami recenzji i zdjęć są Krystyna Roszak i Maciej Boroń. Wspólnie podróżują i żeglują w odległe miejsca globu. www.oceanviewboat.com