Wraz z nadejściem wiosny, okoliczne parki i ulice coraz częściej zostają opanowane przez biegaczy. Piękna pogoda zachęca do wyjścia z domu i uprawiania joggingu na świeżym powietrzu. Nieważne, czy jesteśmy początkujący, czy bierzemy udział w poważnych maratonach - urazy mogą zdarzyć się każdemu. Jak zatem biegać, by nie nabawić się kontuzji? Oto kilka wskazówek.
Po pierwsze: brak rozgrzewki
Brak rozgrzewki przed bieganiem jest jak jazda na łyżwach bez naostrzonych płóz. Odpowiednio przygotowane łyżwy powinny zapewnić nam płynną jazdę, tak i rozgrzewka powinna ochronić nas przed ewentualnymi urazami. Rozpoczęcie biegu „z marszu” może skończyć się dla nas poważną kontuzją, dlatego warto poświęcić te kilkanaście minut na dobre rozruszanie stawów i rozgrzanie wszystkich partii mięśni. Dodatkowo, by uniknąć urazów warto wzmocnić stawy od środka i zatroszczyć się o odpowiednią suplementację. W tym celu sięgnijmy po preparaty zalecane są osobom aktywnym fizycznie np. 4Flex, który zawiera unikalny kolagen Fortigel. Kolagen ten wchłania się aż w 95% i gromadzi głównie w tkance chrzęstnej.
Po drugie: nieprawidłowa technika biegania
Prawidłowa technika biegania to połowa sukcesu. Chociaż bieganie z rękoma zaciśniętytmi „na boksera” to dość typowy widok, to taka postawa biegacza wcale nie przynosi lepszych efektów. Aby nie utrudniać sobie joggingu, rozluźnijmy ramiona, trzymajmy je pod kątem 90 stopni i poruszajmy nimi wahadłowo. Nie biegajmy ze spuszczoną głową. Patrząc pod nogi utrudniamy sobie oddychanie, szybciej się męczymy i przeciążamy odcinek szyjny.
Po trzecie: nieodpowiednia dieta
Pamiętajmy, przy dużym wysiłku fizycznym wrasta nasze zapotrzebowanie na składniki odżywcze. Zadbajmy więc, by naszym talerzu znalazły się owoce, warzywa, kasze i makarony pełnoziarniste. Odrzućmy w kąt lukrowane bułki, niezdrowe chipsy czy słodkie napoje. Jedzmy częściej ziarna i pestki dyni, dzięki temu będziemy szybciej się regenerować. Nie zapomnijmy również o odpowiednim nawodnieniu organizmu. Brak spożywania płynów może spowodować odwodnienie, dlatego po napój powinniśmy sięgać nawet wtedy, gdy biegamy krócej niż 30 minut.
Po czwarte: nie za wszelką cenę
Na nasze bieżące możliwości biegowe wpływa wiele czynników m.in. samopoczucie, warunki pogodowe czy stresujący dzień w pracy. To, że jeszcze wczoraj taką samą długość trasy udało nam się przebiec w czasie krótszym niż dziś, nie oznacza, że robimy coś źle. Powściągnijmy swoją żądzę wygrywania i zwolnijmy tempo. Skupmy się na odpowiedniej technice i tym, co sygnalizuje nasze ciało. Pamiętajmy, że mięśnie też potrzebują dni wolnych na regenerację, a także treningu wzmacniającego całe ciało, który możemy wykonać samodzielnie lub na siłowni.
Po piąte: nieodpowiednie obuwie
Buty to naprawdę bardzo ważny element sprzętu biegacza. Nie kupujmy ich pod wpływem przecen, najlepiej udajmy się do specjalistycznego sklepu, w którym model buta zostanie dobrany do kształtu stopy, miejsca, na którym opieramy ciężar ciała, a także wybranego typu biegu. Biegając po twardej nawierzchni, warto zdecydować się na zakup butów oferujących przynajmniej minimalny poziom amortyzacji. Pamiętajmy jednak, by w miarę możliwości urozmaicać podłoże biegowe. Co drugi lub trzeci przeprowadzajmy trening na plastycznej nawierzchni, ponieważ wtedy zyskujemy naturalny masaż mięśni podeszwowych oraz zmniejszamy ryzyko kontuzji stawu kolanowego, stawu skokowego, bioder i kręgosłupa.