Wielu konsumentów i przedsiębiorców już dziś zastanawia się, jakie rachunki za prąd będą płacić od 2022 r. Z wielu informacji i prognoz wynika bowiem, że czekają nas duże podwyżki. Co więcej, ich końca nie widać. To powoduje, że perspektywa dla dalszego rozwoju branży fotowoltaicznej staje się jeszcze bardziej realna.
Kto uważnie śledzi zmiany jakie zachodzą w branży energetycznej, ten wie, że od podwyżek cen prądu wytwarzanego z węgla, nie ma odwrotu. Wynika to z unijnej polityki klimatycznej i polskiej transformacji energetycznej. Paradoksalnie te nieprzyjemne informacje dla konsumentów i przedsiębiorców, są jednocześnie szansą przed jaką stoi sektor OZE. Wraz z rosnącymi rachunkami za prąd, coraz bardziej opłaca się inwestycja w alternatywne źródła energii, w tym w instalacje fotowoltaiczne. Boom na nie widać w Polsce już od kilku lat, wszystko na to wskazuje, że dynamika inwestycji w tym zakresie utrzyma się również w kolejnym roku. Jak wskazują badania zrealizowane przez Alians OZE 60 proc. konsumentów decyduje się na inwestycje w instalację PV ze względu na oszczędności. Spośród nich 40 proc. zamierza to zrobić w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Podwyżki o kilkadziesiąt procent?
Na początku września na polskim rynku energetycznych pojawiła wiadomość, że prezesi spółek energetycznych jesienią będą domagać się od rządu i URE podniesienia cen energii. Taki scenariusz potwierdził na niedawnym Forum Ekonomicznym w Karpaczu Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych. Nawet gdyby rząd ponownie chciał ratować sytuację rekompensatami dla konsumentów oraz firm, wzrost rachunków będzie odczuwalny. Jeszcze w sierpniu doszło nawet do tego, że Wojciech Dąbrowski, prezes PGE wprost opowiedział się za uwolnieniem cen prądu dla gospodarstw domowych.
– Mamy już stanowiska nie tylko prezesów spółek i polityków. Oficjalnie także prezes URE mówi, że podwyżki dla gospodarstw domowych będą znaczące lub wręcz taryfa G zostanie uwolniona, co może spowodować urynkowienie cen energii. Przypomnę, że taryfa G jest taryfikowana przez URE poniżej stawek jakie są oferowane klientom biznesowym. Najprawdopodobniej klienci biznesowi odnotują wzrost za energię czynną na poziomie kilkudziesięciu procent. A końca wzrostów nie widać – wskazuje Jakub Jadziewicz, Członek Zarządu Alians OZE.
Fotowoltaika na ratunek
Przedstawiona powyżej perspektywa dla konsumentów i przedsiębiorców będzie szansą dla tych, którzy zechcą poszukać tańszej alternatywy na energię. Najprostszą i najszybszą inwestycją jest instalacja fotowoltaiczna. Świadczy o tym rekordowy boom na instalacje PV, której dynamika inwestycji w Polsce rośnie w tempie dwucyfrowym. Zgodnie z danymi Polskiej Sieci Elektroenergetycznej, w połowie 2021 r. moc ta przekraczała już 5,2 GW. Tymczasem według Polityki Energetycznej Polski stan ten miał być osiągnięty dopiero w 2030 r.
- OZE jest i będzie panaceum na wzrosty cen energii elektrycznej. Nie tylko zresztą w Polsce. Widząc to, świadomy i racjonalny konsument, a także przedsiębiorca wręcz musi szukać nowych rozwiązań, zapewniających oszczędności w rachunkach za energię oraz jednocześnie nieszkodliwość dla środowiska naturalnego, co powoli staje się standardem – dodaje Jakub Jadziewicz.
Do inwestowania w fotowoltaikę nadal będą zachęcały państwowe dofinansowania. Rząd już zapowiedział kontynuowanie w 2022 r. popularnego Program Mój Prąd. Dodatkowo w ramach tzw. Nowego Ładu mają być uruchomione fundusze promujące magazynowanie energii oraz inteligentne systemy zarządzania energią w domu.
- Kolejnym impulsem wspierającym rozwój branży fotowoltaicznej jest ciągły wzrost elektromobilności w Polsce. Własny samochód elektryczny idzie w parze z instalacją PV oraz ładowarką domową - uzupełnia Jakub Jadziewicz.
Biznes jest na tak
Spodziewane wzrosty cen za energię elektryczną na pewno mocno uderzą po kieszeni przedsiębiorców. Problem ten będzie tym większy, że polska gospodarka rozwija się dynamicznie, i aby to utrzymać, co najmniej w najbliższej dekadzie będzie wymagała rekordowego zapotrzebowania na moc. Stąd już dziś wiele firm, zwłaszcza z sektorów: rolnych, spożywczych, mleczarskich i usługowo-handlowych stawia na instalacje fotowoltaiczne.
- Głównym czynnikiem motywującym firmy do ekoinwestycji jest dość szybki okres zwrotu z inwestycji, jaką jest PV oraz łatwa możliwości jej zainstalowania. Zazwyczaj firmy ze wskazanych sektorów dysponują sporą przestrzenią pod moduły. Dodatkowo widzimy coraz większą świadomość ekologiczną przedsiębiorców, którzy z roku na rok stawiają coraz mocniej na ochronę środowiska - przekonuje Jakub Jadziewicz.