Czwarta już runda mistrzostw składała się z trzech wyścigów i Stefan, rozpoczynający starty w połowie sezonu, musiał szybko zapoznać się nie tylko z nowym autem, ale także z torem Snetterton oraz z nową ekipą Reflex Racing.
Kwalifikacje odbywały się na wysychającym, zdradliwym torze, co nie ułatwiło zadania Stefanowi, który uzyskał 19-ty czas na 28 startujących zawodników. Bardzo ostrożnie w pierwszym 15 minutowym wyścigu po suchej nawierzchni przebił się na 13 pozycję. W drugim wyścigu, startując z 18 pola, Stefan ponownie wyprzedził kilku rywali i przejechał linię mety na 15 miejscu.
Kiedy zapaliły się zielone światła w niedzielę po południu, 28 kierowców ruszyło do trzeciego i zarazem ostatniego wyścigu. Stefan ruszający z 15 pozycji został uderzony przez inne auto, zaliczył obrót 360 stopni i unikając zderzenia z barierą rozpoczął pościg z ostatniego miejsca.
"Tuż po starcie zostałem uderzony jeszcze przed pierwszym zakrętem, co mnie kompletnie zaskoczyło i ukazało nieznaną mi jeszcze stronę tych nowych dla mnie zawodów. Na szczęście bez większych szkód mogłem próbować odrabiać straty i odzyskać jak najwięcej miejsc podczas tego krótkiego 15 minutowego sprintu. Mimo skręconej kierownicy auto prowadziło się całkiem nieźle, co pozwoliło mi na dojechanie do mety. Ekipa Reflex Racing przez cały weekend spisywała się doskonale. Zaadaptowali regulacje wozu do mojego stylu jazdy, co pomogło szybko poznać tę nową dla mnie kategorię."
Następne starty odbędą się w Spa-Francorchamps, na legendarnym belgijskim torze, na którym Stefan jeszcze nigdy nie jeździł.