Popularność motocykli rośnie. W 2015 r. zarejestrowano ich w Polsce o ponad 40 proc. więcej niż w roku 2014 i jest szansa na utrzymanie tej tendencji. Oznacza to… raj dla złodziei, bo zwiększa się zapotrzebowanie na części, których źródłem stają się skradzione jednoślady. Skutecznym i szybkim sposobem na odzyskanie własności jest system monitoringu pojazdów.
Początek wiosny to początek sezonu motocyklowego. Z zimowego snu budzą się ścigacze, cruisery, choppery i „turystyki”, na leśne ścieżki wyjeżdżają quady, a na ulicach miast zaczyna przybywać skuterów. Korzystają z tego złodzieje, bo jednoślady nie stoją już zamknięte pod kluczem, co ułatwia przestępczy proceder.
„Przed kradzieżą nie da się w żaden sposób ustrzec. Można minimalizować ryzyko, ale złodzieje są specjalistami w swoim fachu i znają całą masę sztuczek, które pozwalają im odjechać motocyklem nie wzbudzając niczyich podejrzeń” – zauważa Dominika Włodarczyk, Key Account Manager w firmie Gannet Guard Systems, na co dzień zajmującej się odzyskiwaniem skradzionych pojazdów. Zaznacza, że elektroniczne i mechaniczne zabezpieczania okazują się bezradne w momencie, gdy przestępcy umieszczą unieruchomiony blokadą jednoślad w dostawczym samochodzie i wywiozą do „dziupli” lub zamkniętego garażu czy kontenera.
O ile samej kradzieży nie sposób uniknąć, to niezwykle ważne jest przygotowanie się na taką ewentualność i zwiększenie szans na odzyskanie skradzionego jednośladu czy quada w jak najkrótszym czasie. W takich przypadkach niezwykle pomocne okazują się moduły odpowiedzialne za monitoring pojazdów. Najskuteczniejsze są te wyposażone zarówno
w łączność GPS/GSM, jak i radiową.
„Moduły odpowiedzialne za lokalizowanie motocykli są zazwyczaj niewielkich rozmiarów, dzięki czemu można ukryć je w relatywnie niedużej bryle jednośladu. Nie wymagają podłączenia do zasilania, bo posiadają wbudowaną baterię, a ponadto działają na parkingach podziemnych i w stalowych kontenerach, co nie jest tak oczywiste w przypadku rozwiązań bazujących wyłącznie na sygnałach GPS/GSM” – mówi Dominika Włodarczyk. „Urządzenia te są aktywowane jedynie w momencie, kiedy motocykl lub quad zostanie skradziony, stąd też ich wewnętrzne zasilanie pozwala na pracę przez kilka lat” – dodaje.
Systemy monitoringu wykorzystujące łączność radiową są w przypadku kradzieży pojazdów
o wiele skuteczniejszym narzędziem lokalizowania. Większość „wykwalifikowanych” złodziei korzysta z zagłuszarek GPS/GSM. Jeśli amatorzy cudzej własności nie zdają sobie sprawy
z obecności lokalizatora, nie są w stanie powstrzymać grup poszukiwawczych przed namierzeniem skradzionego pojazdu.
Jedną z metod stosowaną przez złodziei motocykli i quadów jest dostarczanie sprzedawcom wystawiającym na aukcjach swoje pojazdy fałszywych dowodów wykonanych przelewów płatności. Niektórzy z nich na podstawie tego typu zaświadczeń dokonywali transakcji
z fałszywymi kupującymi, którzy odbierali pojazd i znikał po nich ślad. Na trop takiej szajki wpadli niedawno dziennikarze TVN Turbo, którzy wraz z firmą Gannet Guard Systems postanowili zdemaskować złodziei montując na pokładzie quada system monitoringu radiowego. Podstawiony pojazd został odnaleziony w kilka godzin, a na terenie dziupli,
w której go zaparkowano, odnaleziono dodatkowo kilka innych skradzionych quadów. Akcja prowokacyjna dowiodła skuteczności systemów monitoringu.