Do grupy Latino zalicza się pięć stylów tańca. Jednak to głównie salsa, cha-cha i rumba uważane są za te 100% kobiece. Aktualnie największym zainteresowaniem cieszy się salsa. Rozbudza wyobraźnię, poprawia sylwetkę, a nauka tzw. „kocich ruchów”, pozwala wydobyć zmysłowość i sprawia, że kobiety po prostu czują się szczęśliwe i piękne. To, czy poczujemy się swobodnie i rzucimy w niepamięć dotychczasowy obraz samej siebie, w dużej mierze zależy od prowadzącego zajęcia. Mając do czynienia z profesjonalistą, możemy być spokojne o odpowiednie warunki i przyjemną atmosferę.
- To naturalne, że początkowo przyjęcie pewnych póz i gestów może wydawać się kłopotliwe, a nawet wstydliwe. Pamiętajmy jednak, że nie jesteśmy poddawane jakiejkolwiek ocenie, a z zajęć na zajęcia odczujemy ogromną satysfakcję z poczynionych postępów. Pokonanie kompleksów i odkrycie siebie na nowo zaprocentuje dosłownie na każdym kroku. Rozmowa kwalifikacyjna, biznesowe negocjacje, randka i oczywiście błysk na parkiecie. Znajomość choćby kilku kroków i zmysłowych gestów, dodaje pewności siebie, a po jakimś czasie korzystnie wpłynie na naszą ogólną samoocenę – mówi Marta Nemś, z krakowskiego Centrum Tańca Ananday.
Taniec to nie tylko ćwiczenia fizyczne, ale przede wszystkim zdobywanie świadomości własnego ciała. Na parkiecie liczy się każdy ruch i nawet najbardziej niepozorny gest. Kobieta na parkiecie staje się prawdziwą kusicielką, musi być świadoma swojej wyjątkowości, seksapilu i zmysłowości. Zyskanie pewności siebie w tańcu przekłada się na pewność siebie w życiu. Znanych jest mnóstwo sposobów walki z nieśmiałością. Choreoterapia jednak, to po prostu świetna zabawa, a przy okazji naprawdę działa. Zapisując się na kurs tańca, niczego nie tracimy, nie licząc oczywiście zbędnych kilogramów i ograniczających nas kompleksów. Czas poczuć się kobietą wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju, odkrywając „uzdrawiającą” siłę rytmów Latino.
Adrianna Calińska