Atrakcyjną ofertą, łączącą naukę ze zwiedzaniem, mogą być warsztaty językowe w Anglii lub na Malcie. Zadania językowe nie są dla młodzieży kłopotliwą i nudną lekcją, gdyż przeprowadzane są w naturalnych sytuacjach połączone są z codziennymi czynnościami. Dodatkowym atutem jest zakwaterowanie u miejscowych rodzin, przez co uczniowie mają żywy i bezpośredni kontakt z językiem angielskim. - Wreszcie wiem, po co uczę się języka angielskiego: żeby poznawać nowych ludzi, dowiadywać się o ich życiu, poznawać nowe kultury i świetnie się bawić - wyjaśnia jedna z uczestniczek takiego wyjazdu. - Dowiedzieliśmy się dużo o historii Malty, ale i dniu codziennym Maltańczyków. Na przykład o tym, że są bardzo religijni. Widziałam rosnące na plantacjach opuncje, jadłam też ich owoce. No i po raz pierwszy widziałam całe kiście daktyli – wspomina inna uczennica.
Swojego zadowolenia z wyjazdu na Maltę nie kryją również nauczyciele. - W czasie naszych warsztatów językowych odkryłyśmy rewolucyjny sposób na to, żeby uczniowie zaczęli swobodnie mówić po angielsku, zadawać dziesiątki pytań i opowiadać o swoich wrażeniach. A także najlepszą metodę na osiągnięcie 100 procentowego zainteresowania i zaangażowania młodzieży na wycieczce- nawet w temperaturze 32 stopni Celsjusza - relacjonuje pani Tamara.
Aby szkolne wyjazdy spełniały swoje założenia, zachęcamy do szukania ciekawych rozwiązań, które zainteresują młodzież. Idealny wyjazd to taki, który łączy naukę, zwiedzanie i rozrywkę. Niestandardowa nauka podczas wyjazdów szkolnych jest jedną z takich propozycji.
Jej koszt nie jest też wygórowany. - Gdy porównamy koszt tygodniowego, krajowego wyjazdu
na zieloną szkołę, z wyprawą do Anglii, okaże się, że ich ceny są do siebie bardzo zbliżone. Natomiast pod względem realizacji celów wychowawczych, wyjazdy zagraniczne są bezkonkurencyjne – mówi Andrzej Sławiński - prezes agencji turystycznej ATAS, organizatora konkursu „Wartościowa Wycieczka Szkolna” pod patronatem Ministra Edukacji Narodowej.
- Już niejedna szkoła włączyła nasze warsztaty językowe w Londynie do stałego programu nauczania. Również w mniej zamożnych rejonach Polski program niestandardowej nauki języka angielskiego zdobywa coraz większe uznanie i coraz częściej szkoły uzyskują dofinansowanie
na jego realizację – wyjaśnia Sławiński.
Jeśli nie ma możliwości wyjazdu ze szkoły na dłuższy czas, pozostają imprezy jednodniowe, Przykładowo, uczniom ze szkoły podstawowej warto zaproponować zwiedzanie warszawskich Powązek w języku angielskim. Wystarczy znaleźć wolne 3 godziny. Inny oryginalny pomysł to spacer po Łodzi, łączący oglądanie najciekawszych, zabytkowych obiektów miasta z interaktywną nauką. Komentarz przewodnika odbywa się w języku angielskim, zaś uczestnicy wycieczki otrzymują karty pracy z ćwiczeniami i ciekawymi zadaniami do wykonania podczas trwania spaceru. Spacer oraz interaktywne zadania tworzą spójną całość.
Skończyły się czasy, w których największymi atrakcjami wycieczki była wizyta w McDonalds, a znużeni uczniowie odhaczali kolejne atrakcje turystyczne na trasie przejazdu. Dziś wyjazd może być ciekawy i wartościowy. Warto szukać takich propozycji, które w niebanalny sposób przekażą wiedzę i zmotywują uczniów do dalszej nauki.
Więcej informacji na stronie www.atas.pl