Skomlącego szczeniaka znalazła pod swoim domem Agata Szymborka, nauczycielka polskiego. Przygarnęła suczkę, ale nowy lokator nie przypadł do gustu jej dużemu pupilowi – nie dogadali się. Wyglądało na to, że mała znajda będzie musiała trafić do schroniska. Ale najpierw pojawiła się w szkole przy Fabrycznej, a w chwilę potem w domach uczniów rozdzwoniły się telefony. I udało się! Kuba Rafałko z III klasy gimnazjum przekonał rodziców, że będzie potrafił zająć się pieskiem.
- Od pierwszego wejrzenia polubiłem tę małą, bezdomną suczkę i bardzo chciałem jej pomóc- mówi Kuba. - Na nasze szczęście – rodzice zgodzili się. Moim zdaniem ludzie, jeśli tylko mają taką możliwość, powinni pomagać zwierzętom. Nie mogę zrozumieć jak można wyrzucić psa. Teraz Annie czuje się dobrze, jest wesołym szczeniakiem. Ale ile jest porzuconych psów, które nie miały tyle szczęścia?