Ku przestrodze

Domator Data ostatniej zmiany: 2012-04-03 16:17:59

Ku przestrodze

2012-03-21 23:09:50 - Domator

Witam dziś pierwszy dzień wiosny i zamiast się cieszyć ogromnie się smucę i
postanowiłem Was grupowicze ostrzec ,moja bardzo kochana babcia starowninka
lekko przygłucha padła ofiara oszustwa zwanego potocznie na wnuczka mimo iż
ja ostrzegałem wiele razy ( widocznie za mało )W godzinach rannych niby ja
zadzwoniłem do niej z policji pilnie potrzebując pieniędzy ponieważ
spowodowałem wypadek i mnie pozbawia wolności i na pytanie iż mam zmieniony
głos (bydle )odpowiedziało jej że mam połamane żebra i z komórki dzwonię i
to dla tego. I tylko niby non stop o pieniążki prosiłem że niby prokurator
już jedzie i mnie zamknie jak pieniędzy nie będzie .Dzwonił co chwila (niby
ja )podejrzewam żeby czasu do namysłu nie dać i blokować linie żeby czasem
gdzieś nie zadzwoniła ,nawet przy którymś telefonie podał komendanta policji
żeby potwierdził że mówię prawdę niby ja ,wreszcie powiedział że muszę do
lekarza a kolega zaraz po pieniądze przyjdzie , no i przyszedł wziął
pieniądze i znikł wzrost ok 180 cm ,ładnie przyczesany ciemne włosy ubrany
na ciemno ,śniada cera ,rzecz miał miejsce w miasteczku na Dolnym
śląsku,zabrał jej bydlak wszystkie pieniądze które miała odłożone na
leczenie i pogrzeb bo już swoje latka ma .Wiem że to nie grupa na to ale
policja już zawiadomiona (0 szans tak powiedział policjant ,nie dziwie mu
się jak poczytałem o tym procederze w necie to się normalnie zadziwiłem
kilkadziesiąt przypadków miesięcznie ), a pisze to ku przestrodze bo nie
dość że ciężkie czasy to okradzenie kogoś z oszczędności całego życia które
już zmierza ku końcowi to dziadostwo ,sam bym mu założył betonowe buty i
wrzucił do jeziora i nie miałbym najmniejszych skrupułów.Pozdrawiam
Strzeżcie się bo oszust i złodziej was pilnuje i waszego dobytku




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 00:56:40 - kiki


Domator wrote in message
news:4f6a51a8$0$1270$65785112@news.neostrada.pl...

> ,śniada cera ,rzecz miał miejsce w miasteczku na Dolnym śląsku,zabrał jej
> bydlak wszystkie pieniądze które miała odłożone na

Cygan ? A swoją drogą ciekawi mnie bardzo w jaki sposób namierzył babcię?
Może ma książkę telefoniczną z czasów kiedy były jeszcze publikowane dane
prywatnych ludzi? Jak znalazł dane wnuczka? To nie takie proste. Musiał
sprawdzać, wcześniej dzwonił.
Kamer nie było w okolicznych sklepach ? Może coś sie nagrało?




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 05:38:22 - Jacek

W dniu 2012-03-22 00:56, kiki pisze:

> Cygan ? A swoją drogą ciekawi mnie bardzo w jaki sposób namierzył babcię?
> Może ma książkę telefoniczną z czasów kiedy były jeszcze publikowane
> dane prywatnych ludzi? Jak znalazł dane wnuczka? To nie takie proste.
> Musiał sprawdzać, wcześniej dzwonił.
> Kamer nie było w okolicznych sklepach ? Może coś sie nagrało?
Kiki. Nie wolno mówić Cygan tylko obywatel polski narodowości
romskiej;-) To raz.
Większość babć w starszym wieku ma telefon stacjonarny i od wielu lat
ten sam numer telefonu, bo dla nich komórka jest za skomplikowana, a
ojciec Rydzyk nie zdołał uruchomić swojej sieci. To dwa.
Czy ma wnuczka nie musiał wogóle sprawdzać, bo jak obdzwonił kilka babć,
to w końcu trafił na taką z wnuczkiem.
Jacek



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 08:02:05 - Budyń

Użytkownik Jacek napisał w wiadomości
news:jkeabu$7c9$1@news.task.gda.pl...
> Kiki. Nie wolno mówić Cygan tylko obywatel polski narodowości
> romskiej;-)


Fakt, czasy nam sie zdarzyły popaprane - o takim jednym osobniku w sejmie o
meskim zespole chromosomów nie można powiedzieć mężczyzna...

No ale fakt ze NTG. Dawno nie było dyskusji swiatopoglądowej :-)




b.






Re: Ku przestrodze

2012-03-22 10:42:30 - 4CX250

Użytkownik Budyń napisał w wiadomości
news:jkeipe$abf$1@inews.gazeta.pl...

> o takim jednym osobniku w sejmie o meskim zespole chromosomów nie można
> powiedzieć mężczyzna...

Chłe chłe chłe. Dobre...

Marek




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 16:20:53 - kiki


Budyń wrote in message
news:jkeipe$abf$1@inews.gazeta.pl...

> No ale fakt ze NTG. Dawno nie było dyskusji swiatopoglądowej :-)

No ale po imieniu rzeczy można nazywać bez względu na światopogląd :-) Np
Rom, cygan, gej, pedał, religia, zabobon, pedofil, pedoseksualista :-)




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 08:34:11 - Andrzej Lawa

W dniu 21.03.2012 23:09, Domator pisze:
> Witam dziś pierwszy dzień wiosny i zamiast się cieszyć ogromnie się
> smucę i postanowiłem Was grupowicze ostrzec ,moja bardzo kochana babcia
> starowninka lekko przygłucha padła ofiara oszustwa zwanego potocznie na
> wnuczka mimo iż ja ostrzegałem wiele razy ( widocznie za mało )W
> godzinach rannych niby ja zadzwoniłem do niej z policji pilnie

NTG!



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 08:44:32 - Lisciasty

On 22 Mar, 08:34, Andrzej Lawa
wrote:
> NTG!

Dlaczego NTG? Przecież ten dom babci sam się nie zbudował...

L.



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 09:16:33 - Ergie

> NTG!

Jak najbardziej TG tylko zły tytuł powinien być czy warto zakładać
automatyczny monitoring. :-)

IMO właśnie to jest powód, że warto założyć jakąś namiastkę monitoringu.
Wystarczy zwykła stara cyfrówka która robi zdjęcie każdemu wchodzącemu, albo
kamerka nagrywająca w pętli która zawsze ma w buforze ostatnich 12 godzin.
Nie trzeba żadnej instalacji. Ochronić to nie ochroni, ale ułatwi
znalezienie.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 09:37:30 - Kris

W dniu czwartek, 22 marca 2012, 09:16:33 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
> Wystarczy zwykła stara cyfrówka która robi zdjęcie każdemu wchodzącemu, albo
> kamerka nagrywająca w pętli która zawsze ma w buforze ostatnich 12 godzin.

Jeezu. Nie uważasz że to popadanie w jakąś potężną paranoje?
Może jeszcze skaner linii papilarnych przy drzwiach wejściowych- stosunkowo niedrogie rozwiązanie.



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 10:17:42 - Ergie

>> Wystarczy zwykła stara cyfrówka która robi zdjęcie każdemu wchodzącemu,
>> albo
>> kamerka nagrywająca w pętli która zawsze ma w buforze ostatnich 12
>> godzin.

> Jeezu. Nie uważasz że to popadanie w jakąś potężną paranoje?

To zależy od miejsca zamieszkania. W dzieciństwie mieszkałem na wsi gdzie
domów się nie zamykało i do teraz nie zamyka a wiele gospodarstw nie ma
nawet płotów. Obecnie mieszkam w bloku teoretycznie w spokojnej dzielnicy.
Wolę nie wiedzieć jak jest w tych gorszych.

Mieszkam obecnie w małym bloku (17 mieszkań) różnych wizyt obcych ludzi mam
kilka w miesiącu: odczyty liczników, kontrole instalacji, zbieranie
podpisów pod uchwałami, zaproszenia na zebrania wspólnoty. Do tego dochodzą
różne zbiórki charytatywne, domokrążcy i świadkowie jehowy. Tylko świadkowie
Jehowy przedstawiają się przez domofon i można ich zignorować. Reszta mówi
po prostu administracja i dopóki nie otworzysz drzwi nie wiesz o co
chodzi.

Na razie tylko raz ktoś próbował wyłudzić mój podpis pod jakąś umową podając
się za administrację, gdybym miał jego fotkę zgłosił bym to na policji.
Robił to na bezczelnego: mówił, że jest z administracji i zbierają podpisy
pod zgodą na wymianę anteny zbiorczej na taką która może odbierać telewizję
cyfrową. W rzeczywistości była to umowa na kablówkę.

W najbliższym sąsiedztwie na administrację okradziono już dwie starsze
osoby, ile osób naciągnięto na jakieś umowy nie mam pojęcia.

> Może jeszcze skaner linii papilarnych przy drzwiach wejściowych-
> stosunkowo niedrogie rozwiązanie.

Ale ja nie chcę ograniczać swobody wejścia. Nie mam nic cennego co
zainteresowałoby włamywaczy, bardziej obawiam się różnych naciągaczy. W
ciągu ostatnich kilku lat tylko w mojej (jak mi się zawsze wydawało bardzo
świadomej) rodzinie przypadków naciągnięcia na jakieś umowy było 3, a prób
nieudanych dziesiątki jeśli nie setki, a prób telefonicznych nawet nie
zliczę.

Takie czasy. Dopóki sądy nie zaczną bezproblemowo unieważniać takich umów to
się nie zmieni.

Pozdrawiam
Ergie





Re: Ku przestrodze

2012-03-22 10:29:41 - Kris

W dniu czwartek, 22 marca 2012, 10:17:42 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:

> Ale ja nie chcę ograniczać swobody wejścia.

Ale ja nie ograniczaniu. Tylko tak na wszelki wypadek skanować proponuje tak jak fotografowac zaproponowałes;)
Zawsze jakis dowód dla policji będzie skan takiego palucha;)


> Takie czasy. Dopóki sądy nie zaczną bezproblemowo unieważniać takich umów to
> się nie zmieni.

To dopiero by się narobiło jakby sady uniewazniały umowy zawierane pomiędzy dorosłymi ludźmi. Pole do naduzyć potężne.



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 11:01:57 - Ergie

Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:22646513.3457.1332408581979.JavaMail.geo-discussion-forums@vbmf37...

>> Takie czasy. Dopóki sądy nie zaczną bezproblemowo unieważniać takich umów
>> to
>> się nie zmieni.

> To dopiero by się narobiło jakby sady uniewazniały umowy zawierane
> pomiędzy dorosłymi ludźmi.

Nie zmieniaj kontekstu: Zawarte w wyniku oszustwa

> Pole do naduzyć potężne.

No narobiło by się. Bandy nieuczciwych akwizytorów i telemarketerów straciły
by pracę. Ach to byłby piękny świat :-)

Jeśli nie da się ustanowić sprawiedliwego prawa to IMO lepiej by asymetria
była na korzyść konsumentów niż korporacji.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 12:33:15 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jketap$e0d$1@node2.news.atman.pl...

>> Pole do naduzyć potężne.
>
> No narobiło by się. Bandy nieuczciwych akwizytorów i telemarketerów
> straciły by pracę. Ach to byłby piękny świat :-)
>
> Jeśli nie da się ustanowić sprawiedliwego prawa to IMO lepiej by asymetria
> była na korzyść konsumentów niż korporacji.

Zeby kupic cos od telemarketera trzeba mniej wiecej powiedziec trzy razy
tak. Oczywiscie inna sprawa, ze pytania podawane sa w taki sposob, zeby
trudno bylo wylowic w co dokladnie autor chce nas wrobic.
Gorszy mialem przypadek kiedys. Wpuscilem do domu kolesia ktory prezentowal
jakas kartke ze szkoly corki, ze beda organizowac jakis kurs dodatkowy,
szybkie czytanie i takie pierdoly. Chcial rozmawiac, wiec jako cywilizowany
czlowiek zaprosilem go do pokoju.
Pokazal jakis program, folderki, duperelki i poprosil o dowod zony, spisze
sobie dane i kurs kosztuje 1500, moze byc w ratach i czy chcemy raty. Ja, ze
nie chcemy a o ofercie pomyslimy, niech zostawi telefon i damy znac. Godzina
robi sie pozna, dzieciak na rekach placze, ja mam goscia dosc, ale grzecznie
nie wypraszam. Ten opowiada, ze ma takie same dzieci i perfidnie
wykorzystuje sytuacje. Daje papier do podpisu, zona podpisuje niby przyjecie
oferty, ja zaczynam tupac, niech sobie idzie i poszedl.
Czytam co moja polowica przeczytala, a to byla umowa zobowiazujaca mnie do
wplacenia i takie tam.
Prawo daje mozliwosc rozwiazania takiej umowy z ktorej rzecz jasna
skorzystalem, ale trudno nazwac to jak Kris pisze swiadomym zawarciem umowy
doroslych ludzi.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-22 13:19:50 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkf2lr$vdp$1@usenet.news.interia.pl...

> Zeby kupic cos od telemarketera trzeba mniej wiecej powiedziec trzy razy
> tak. Oczywiscie inna sprawa, ze pytania podawane sa w taki sposob, zeby
> > trudno bylo wylowic w co dokladnie autor chce nas wrobic.

Dokładnie :-)
Odpowiedź na pytanie czy jest pan zainteresowany ofertą może oznaczać albo
prośbę o więcej szczegółów albo zgodę na warunki umowy zależnie od luźnej
interpretacji każdej ze stron :-) Wielokrotnie odbierałem takie telefony, a
że jestem po szkoleniach w technikach manipulacji to szybko się
orientowałem, ale ktoś nieobeznany nie zorientuje się w dwuznaczności pytań.

Skrajnym przypadkiem było kilka lat temu popularne na śląsku dzwonienie do
firm z pytaniem czy mogą przysłać darmowe próbki . Później w darmowej paczce
list że będą przysyłać następne już płatne i jeśli się ich nie chce to
należy je odsyłać. Dwa dni później przychodzi następna paczka trafia na
biuro podawcze w dużej firmie gdzie jeszcze nie wiedzą, że mają je odsyłać i
zanim trafi do tego do kogo jest zaadresowana i zanim ten się zorientuje co
jest grane i powiadomi kierownika a ten księgowość przychodzi faktura do
zapłaty. I w przynajmniej jednym znanym mi osobiście przypadku sąd nakazał
płacić, a jako moment zawarcia umowy wskazał nienagrywaną rozmowę
telefoniczną!

[ciach]

> Prawo daje mozliwosc rozwiazania takiej umowy z ktorej rzecz jasna
> skorzystalem, ale trudno nazwac to jak Kris pisze swiadomym zawarciem
> umowy doroslych ludzi.

A teraz zamiast Twojej żony postaw w tej sytuacji jakąś emerytkę lub
rencistkę, którą dzieci odwiedzają raz na miesiąc, gdy jest już po okresie
gdy można odstąpić od umowy.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 14:16:45 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jkf5d9$mp4$1@node2.news.atman.pl...

> A teraz zamiast Twojej żony postaw w tej sytuacji jakąś emerytkę lub
> rencistkę, którą dzieci odwiedzają raz na miesiąc, gdy jest już po okresie
> gdy można odstąpić od umowy.

No dokladnie tak.
Najlepsze jest to, ze w rozmowie nie bylo mowy o podpisaniu umowy,
rozumiesz. Facet chce dane do czegos, ze byl, tlumaczyl cos, ze jest
zwiazany ze szkola gdzie dziecko chodzi i na koniec podpis z placzacym
dzieckiem na reku.
Wqr.. sie okropnie i nawet szukalem kolesia samochodem po okolicy, a nie
mieszkalem w przyjaznej dzielnicy. W sumie mial odwage.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-22 18:58:55 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:jkf8nt$9di$1@usenet.news.interia.pl...
>
> Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
> news:jkf5d9$mp4$1@node2.news.atman.pl...
>
>> A teraz zamiast Twojej żony postaw w tej sytuacji jakąś emerytkę lub
>> rencistkę, którą dzieci odwiedzają raz na miesiąc, gdy jest już po
>> okresie gdy można odstąpić od umowy.
>
> No dokladnie tak.
> Najlepsze jest to, ze w rozmowie nie bylo mowy o podpisaniu umowy,

Ja ci mówiłem, że jesteś łatwowierny :-) To nic nie ma wspólnego z
cywilizowanym zachowaniem. Akwizytorów się wypędza. czym brutalniej tym
szybciej wyjdą. Po dobroci nic nie załatwisz :-)




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 21:27:19 - Maniek4


Użytkownik kiki napisał w wiadomości
news:jkfp90$3db$1@inews.gazeta.pl...

>> No dokladnie tak.
>> Najlepsze jest to, ze w rozmowie nie bylo mowy o podpisaniu umowy,
>
> Ja ci mówiłem, że jesteś łatwowierny :-) To nic nie ma wspólnego z
> cywilizowanym zachowaniem. Akwizytorów się wypędza. czym brutalniej tym
> szybciej wyjdą. Po dobroci nic nie załatwisz :-)

Chyba masz racje. Czlowiek nauczony kultury wymaga na wyrost jak widac tego
samego. Niestety oni przychodza nas orznac, zamieniajac nasza wrazliwosc na
naiwnosc. Teraz bede wiedzial co zrobic.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-22 18:55:29 - kiki


Maniek4 wrote in message
news:jkf2lr$vdp$1@usenet.news.interia.pl...

> Czytam co moja polowica przeczytala, a to byla umowa zobowiazujaca mnie do
> wplacenia i takie tam.

Ja to w ogóle nie wpuszczam nieznajomych. Jak widzę listonosza i ludzi od
śmieci, a tak to w ogóle ich olewam :-)
Jak dzwonią przez telefon to pędzę albo po prostu rozłączam i nie wnikam o
co im chodzi :-)
Całe to badziewie ma początek w '90 roku jak wszelkiej maści akwizytorzy
nachodzili biura i ich większe skupiska. Wieszaliśmy kartki, że akwizytorom
dziękujemy i tak mi zostało :-)




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 06:51:06 - Marek Dyjor

Maniek4 wrote:
> Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
> news:jketap$e0d$1@node2.news.atman.pl...
>
>>> Pole do naduzyć potężne.
>>
>> No narobiło by się. Bandy nieuczciwych akwizytorów i telemarketerów
>> straciły by pracę. Ach to byłby piękny świat :-)
>>
>> Jeśli nie da się ustanowić sprawiedliwego prawa to IMO lepiej by
>> asymetria była na korzyść konsumentów niż korporacji.
>
> Zeby kupic cos od telemarketera trzeba mniej wiecej powiedziec trzy
> razy tak. Oczywiscie inna sprawa, ze pytania podawane sa w taki
> sposob, zeby trudno bylo wylowic w co dokladnie autor chce nas wrobic.
> Gorszy mialem przypadek kiedys. Wpuscilem do domu kolesia ktory
> prezentowal jakas kartke ze szkoly corki, ze beda organizowac jakis
> kurs dodatkowy, szybkie czytanie i takie pierdoly. Chcial rozmawiac,
> wiec jako cywilizowany czlowiek zaprosilem go do pokoju.
> Pokazal jakis program, folderki, duperelki i poprosil o dowod zony,
> spisze sobie dane i kurs kosztuje 1500, moze byc w ratach i czy
> chcemy raty. Ja, ze nie chcemy a o ofercie pomyslimy, niech zostawi
> telefon i damy znac. Godzina robi sie pozna, dzieciak na rekach
> placze, ja mam goscia dosc, ale grzecznie nie wypraszam. Ten
> opowiada, ze ma takie same dzieci i perfidnie wykorzystuje sytuacje.
> Daje papier do podpisu, zona podpisuje niby przyjecie oferty, ja
> zaczynam tupac, niech sobie idzie i poszedl. Czytam co moja polowica
> przeczytala, a to byla umowa zobowiazujaca
> mnie do wplacenia i takie tam.
> Prawo daje mozliwosc rozwiazania takiej umowy z ktorej rzecz jasna
> skorzystalem, ale trudno nazwac to jak Kris pisze swiadomym zawarciem
> umowy doroslych ludzi.

No zgadza sie należało wywalić z domu




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 15:11:00 - kiki


Marek Dyjor wrote in message
news:jkh309$m6a$1@news.task.gda.pl...

>> Prawo daje mozliwosc rozwiazania takiej umowy z ktorej rzecz jasna
>> skorzystalem, ale trudno nazwac to jak Kris pisze swiadomym zawarciem
>> umowy doroslych ludzi.
>
> No zgadza sie należało wywalić z domu

W ogóle nawet nie otwierać :-) Niby co może chcieć obca osoba dzwoniąca na
nasz dzwonek? Sąsiada, listonosza rozpoznasz :-) Ale każdego obcego? Nawet
się nie fatyguję żeby zapytać o co mu chodzi :-) Nie mówię nawet o
wpuszczaniu, bo to już jest karygodne.




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 12:47:07 - Kris

W dniu czwartek, 22 marca 2012, 11:01:57 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
> Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
>> > To dopiero by się narobiło jakby sady uniewazniały umowy zawierane
> > pomiędzy dorosłymi ludźmi.
>
> Nie zmieniaj kontekstu: Zawarte w wyniku oszustwa

To oszustwo trzeba udowodnić. Bo jesli do domu przychodzi akwizytor przedstawia oferta ktoś zgadza się na warunki i podpisuje umowe to o co miec pretensję. Prawo tu i tak chroni dostatecznie konsumenta bo można bez konsekwencji w ciągu bodajże 10dni odstapic od umowy zawartej na odległość

> No narobiło by się. Bandy nieuczciwych akwizytorów i telemarketerów straciły
> by pracę. Ach to byłby piękny świat :-)

Ale nie wszyscy sa nieuccziwi. Ja np ostatnimi czasy większość swoich umów jeśli jest taka możliwośc zawieram na odległość- czy to ubezpieczenie auta, czy jakies zakupy,sprawy finasowe czy np. jak tydzień temu zmiana dostawcy neta. Dla mnie to jest bardzo wygodne, nienawidze latac po firmach, stac w kolejkach i podpisywac stosy papierów
>
> Jeśli nie da się ustanowić sprawiedliwego prawa to IMO lepiej by asymetria
> była na korzyść konsumentów niż korporacji.
Moim zdaniem w tej chwili tak jest. Łatwo od takich umów odstąpić



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 13:30:50 - Ergie

Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:32247698.250.1332416827115.JavaMail.geo-discussion-forums@vbat19...

> To oszustwo trzeba udowodnić.

No więc przerzućmy ciężar na drugą stronę - tego silniejszego podmiotu.
Niech firma udowadnia (np. przez nagranie), że powiadomiła mnie o
całkowitych kosztach usługi, a nie tylko cenie promocyjnej przez trzy
pierwsze miesiące.

Nie mam nic przeciwko aby akwizytorzy mnie nagrywali. Robią tak wszystkie
banki i nie ma problemu z reklamacjami.

> Bo jesli do domu przychodzi akwizytor przedstawia oferta ktoś zgadza się
> na warunki i podpisuje umowe to o co miec pretensję. Prawo tu i tak chroni
> dostatecznie
> konsumenta bo można bez konsekwencji w ciągu bodajże 10dni odstapic od
> umowy zawartej na odległość

IMO to za krótko. Często dzieci nie odwiedzają starszych osób częściej niż
raz na miesiąc.

>> No narobiło by się. Bandy nieuczciwych akwizytorów i telemarketerów
>> straciły
>> by pracę. Ach to byłby piękny świat :-)

> Ale nie wszyscy sa nieuccziwi. Ja np ostatnimi czasy większość swoich umów
> jeśli jest taka możliwośc zawieram na odległość- czy to ubezpieczenie
> auta, czy jakies
> zakupy,sprawy finasowe czy np. jak tydzień temu zmiana dostawcy neta. Dla
> mnie to jest bardzo wygodne, nienawidze latac po firmach, stac w kolejkach
> i podpisywac
> stosy papierów

Zgadza się, też tak robię bo to wygodne, ja nie chcę tego zabraniać tylko
przerzucić odpowiedzialność na druga stronę.

>> Jeśli nie da się ustanowić sprawiedliwego prawa to IMO lepiej by
>> asymetria
>> była na korzyść konsumentów niż korporacji.

> Moim zdaniem w tej chwili tak jest. Łatwo od takich umów odstąpić

Moim zdaniem nie łatwo.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 12:59:19 - quent

> No narobiło by się. Bandy nieuczciwych akwizytorów i telemarketerów
> straciły by pracę. Ach to byłby piękny świat :-)

Zaczęliby karmić swoją nieuczciwą naturę w inny sposób.

> Jeśli nie da się ustanowić sprawiedliwego prawa to IMO lepiej by asymetria
> była na korzyść konsumentów niż korporacji.

Prawo nie powinno nikogo faworyzować.

Pozdr.
Q




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 13:32:36 - Ergie

Użytkownik quent napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f6b140e$0$1261$65785112@news.neostrada.pl...

>> No narobiło by się. Bandy nieuczciwych akwizytorów i telemarketerów
>> straciły by pracę. Ach to byłby piękny świat :-)

> Zaczęliby karmić swoją nieuczciwą naturę w inny sposób.

W to nie wątpię, ale może mniej drażniący :-)

>> Jeśli nie da się ustanowić sprawiedliwego prawa to IMO lepiej by
>> asymetria była na korzyść konsumentów niż korporacji.

> Prawo nie powinno nikogo faworyzować.

Prawo powinno chronić słabszych, a w tym przypadku jest to konsument.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 14:13:28 - quent

> Prawo powinno chronić słabszych, a w tym przypadku jest to konsument.

No właśnie nie!
Wobec prawa wszyscy powinni być *równi*.




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 14:16:30 - Ergie

>> Prawo powinno chronić słabszych, a w tym przypadku jest to konsument.

> No właśnie nie!
> Wobec prawa wszyscy powinni być *równi*.

Postulujesz likwidację praw mniejszości, inwalidów czy kobiet w ciąży?

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 15:07:20 - quent

> Postulujesz likwidację praw mniejszości, inwalidów czy kobiet w ciąży?

To już nie mówimy o rynku?
Co ma do tego ciąża albo inwalidztwo?





Re: Ku przestrodze

2012-03-22 15:24:51 - Ergie



Użytkownik quent napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f6b3214$0$26699$65785112@news.neostrada.pl...

> Postulujesz likwidację praw mniejszości, inwalidów czy kobiet w ciąży?

To już nie mówimy o rynku?
Co ma do tego ciąża albo inwalidztwo?

Mówimy o ochronie słabszych przez prawo. Ok wolisz przykłady rynkowe proszę
bardzo:
likwidacja rękojmi, likwidacja obowiązku dostarczania części zamiennych po
zaprzestaniu produkcji danego modelu.

Masz przykłady anty wolnorynkowych regulacji prawnych w obronie konsumentów.

Pozdraiwam
Ergie






Re: Ku przestrodze

2012-03-22 21:49:47 - quent

W dniu 2012-03-22 15:24, Ergie pisze:
> likwidacja rękojmi, likwidacja obowiązku dostarczania części zamiennych
> po zaprzestaniu produkcji danego modelu.
> Masz przykłady anty wolnorynkowych regulacji prawnych w obronie
> konsumentów.

To niestety nic z obroną konsumentów nie ma wspólnego.
Cierpią na tym najbiedniejsi bo przez wszelkie tego rodzaju obowiązki
towary są droższe.
Ale Tobie nie przeszkadza, że do tego typu obowiązków nakładanych na
producentów dokłada się jakiś inwalida spod Grudziądza.

Państwo w ogóle nie powinno ingerować w umowy między handlującymi stronami.

--
Q
www.elipsa.info



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 23:30:12 - Ergie



Użytkownik quent napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f6b9063$1@news.home.net.pl...

W dniu 2012-03-22 15:24, Ergie pisze:
> likwidacja rękojmi, likwidacja obowiązku dostarczania części zamiennych
> po zaprzestaniu produkcji danego modelu.
> Masz przykłady anty wolnorynkowych regulacji prawnych w obronie
> konsumentów.

> To niestety nic z obroną konsumentów nie ma wspólnego.
> Cierpią na tym najbiedniejsi bo przez wszelkie tego rodzaju obowiązki
> towary są droższe.

Zgadza się, są droższe. Sam wolałbym płacić mniej a nie dostać np. polskiej
instrukcji, ale mam świadomość tego, że nie jestem jedynym obywatelem tego
kraju i inni takiej instrukcji mogą potrzebować.

> Ale Tobie nie przeszkadza, że do tego typu obowiązków nakładanych na
> producentów dokłada się jakiś inwalida spod Grudziądza.

Obowiązek dostarczania instrukcji w j. polskim jest po to by ktoś nie został
następnym inwalidą spod Grudziądza.

> Państwo w ogóle nie powinno ingerować w umowy między handlującymi
> stronami.

To jest nierealne. Nie każdy jest świadomym konsumentem nie każdy ma czas i
ochotę szukać w internecie opinii o każdym produkcie. Jakiej firmy kupić
żelazko by nie padło po dwóch miesiącach, jakiej czajnik, a jakiej
telewizor. Dlatego powstał obowiązek rękojmi by zapewnić konsumentom minimum
bezpieczeństwa. Utopista powie zlikwidować rękojmię a rynek sam się
wyreguluje. Historia pokazuje, że wcale tak nie jest korporacjom bardziej
opłaca się wypromować nową markę sprzedać ile się da i zwinąć interes niż
konkurować długowiecznością swoich produktów.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 08:38:30 - quent

> inni takiej instrukcji mogą potrzebować.

Dlatego chcesz aby dokładał się do tego ten kto ledwo przędzie... typowe.

> Obowiązek dostarczania instrukcji w j. polskim jest po to by ktoś nie
> został następnym inwalidą spod Grudziądza.

W imię zasady dopóki płacisz za moje leczenie, dopóty nie pozwolę abyś sam
decydował o sobie.

> nie każdy ma czas i ochotę szukać w internecie opinii o każdym produkcie.

I to ma być argument do ograniczania wolności innym?
Kompletna załamka... w jakich czasach my żyjemy :-(




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 10:05:55 - Ergie

Użytkownik quent napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f6c286d$0$1277$65785112@news.neostrada.pl...

>> inni takiej instrukcji mogą potrzebować.

> Dlatego chcesz aby dokładał się do tego ten kto ledwo przędzie... typowe.

ROTFL

To właśnie ten kto ledwo przedzie najczęściej będzie jej potrzebował bo nie
zna języków. Ja znam języki, potrafię się posługiwać wyszukiwarką i mam dwie
prawe ręce. Ja sobie poradzę, ale wielu innych sobie nie radzi i ja godzę
się płacić trochę więcej by oni mieli łatwiej - co w tym dziwnego?

[ciach]

> I to ma być argument do ograniczania wolności innym?
> Kompletna załamka... w jakich czasach my żyjemy :-(

Cywilizowanych a nie barbarzyńskich.
My świadomi płacimy trochę więcej by inni nieświadomi nie stracili bardzo
dużo. Naturalny ludzki odruch - troska o słabszych. Za to by niepełnosprawni
mieli podjazdy też wszyscy płacimy, a chyba nikt nie postuluje by to oni
powinni się na nie składać.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 10:11:02 - quent

> Cywilizowanych a nie barbarzyńskich.

LOL

> My świadomi płacimy trochę więcej by inni nieświadomi nie stracili bardzo
> dużo.

Ciebie może stać by płacić więcej.
Ale Ty nie rozumiesz (choć jak mówisz jesteś świadomy), że biedni ludzie
dostają po dupie w związku z taką polityka.
To jest typowe lewackie myślenie - dbać o innych za cudzą kasę. Wstyd!




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 11:10:35 - Ergie

Użytkownik quent napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f6c3e1d$0$1220$65785112@news.neostrada.pl...

> Ciebie może stać by płacić więcej.
> Ale Ty nie rozumiesz (choć jak mówisz jesteś świadomy), że biedni ludzie
> dostają po dupie w związku z taką polityka.

Nie, wręcz przeciwnie biedni ludzie dostają po dupie gdy nie są chronieni.
To właśnie biednych nie stać na naukę języków i to oni potrzebują tych
polskich instrukcji. W każdym społeczeństwie są ludzie którzy nie potrafią
się sami o siebie zatroszczyć. To czy są wrzucani ze stada, czy też
troszczą się nich inni to odróżnia nas od zwierząt. I nie ma znaczenia
system gospodarczy czy to socjalizm czy kapitalizm.

> To jest typowe lewackie myślenie - dbać o innych za cudzą kasę. Wstyd!

Dzięki za komplement. Dla skrajnego liberała jak ja nazwanie go lewactwem
to powód do dumy :-)

Lewactwo to jest coś dokładnie przeciwnego - nieodkładanie na emeryturę, a
później biedowanie i domaganie się bo mi się należy I właśnie takim
lewakom państwo powinno przeciwdziałać dla ich własnego dobra. Mnie nikt nie
musi namawiać do oszczędzania na emeryturę, ale lewaków trzeba zmuszać bo
nie myślą o swojej przyszłości.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 11:20:11 - quent

> Nie, wręcz przeciwnie biedni ludzie dostają po dupie gdy nie są chronieni.

Tylko Ty chcesz to robić za *ich* pieniądze!
Ale ty tego nie zrozumiesz...


> I nie ma znaczenia system gospodarczy czy to socjalizm czy kapitalizm.

Ma znaczenie podstawowe.

> trzeba zmuszać bo nie myślą o swojej przyszłości.

To już jest czysty faszyzm.

Liberał z Ciebie jak z koziej dupy trąba.
Mieszasz definicje, w pogardzie masz wolność innych i w dodatku bezczelnie
sam siebie nazywasz liberałem.
To pewnie jakiś radziecki nurt liberalizmu... bo z tym od Misesa czy Hayka
to nie ma NIC wspólnego.

Q




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 11:49:11 - Ergie

Użytkownik quent napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f6c4e52$0$1216$65785112@news.neostrada.pl...

>> Nie, wręcz przeciwnie biedni ludzie dostają po dupie gdy nie są
>> chronieni.

> Tylko Ty chcesz to robić za *ich* pieniądze!

Częściowo za ich ale głównie za moje. Nie siej populizmu to nie biedni płacą
największe podatki i to nie biedni ponoszą największe koszty pośrednie w
handlu tylko ci którzy więcej kupują.

> Ale ty tego nie zrozumiesz...

Ja to rozumiem, ale tak trzeba dla ich dobra czy ty to rozumiesz? Ja na tym
więcej tracę a mniej zyskuję, a oni więcej zyskują a mniej tracą.

>> I nie ma znaczenia system gospodarczy czy to socjalizm czy kapitalizm.

> Ma znaczenie podstawowe.

>> trzeba zmuszać bo nie myślą o swojej przyszłości.

> To już jest czysty faszyzm.

Jeśli dla ciebie obowiązkowe ubezpieczenie emerytalne czy zdrowotne to
faszyzm to nie mamy o czym dyskutować. Najpierw musielibyśmy znaleźć wspólną
płaszczyznę językową, więc może weź słownik, encyklopedię czy co tam masz
pod ręką i sprawdź podstawowe definicje.

> Liberał z Ciebie jak z koziej dupy trąba.

:-)

> Mieszasz definicje, w pogardzie masz wolność innych i w dodatku bezczelnie
> sam siebie nazywasz liberałem.

ROTFL. Masz rację to szczyt chamstwa z mojej strony nazywać się liberałem.

> To pewnie jakiś radziecki nurt liberalizmu... bo z tym od Misesa czy Hayka
> to nie ma NIC wspólnego.

Chyba się pogubiłem: Faszyzm o którym wspominałeś wcześniej to radziecki
nurt liberalizmu tak?

Ech, pomyśl trochę o mojej wolności do niepłacenia za 30 lat za tych którzy
teraz nie odkładają na swoją emeryturę to może zrozumiesz.

Pozdrawiam
Ergie





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 13:03:05 - quent

> Częściowo za ich ale głównie za moje. Nie siej populizmu to nie biedni
> płacą największe podatki

Zrozum, że nie chodzi o to, że milioner zapłaci podatek w wys. takiej że
biedy przez całe życie na niego nie zarobi ale o to, że ten biedy ten
podatek najbardziej odczuje.
Przecież państwo zabierając bogatemu piekarzowi okrada jeszcze bardziej
ludzi właśnie najbiedniejszych, którzy ten chleb potem kupują... bo muszą.
To nie jest pomaganie, to tzw. pomoc społeczna, która z pomaganiem nie ma
nic wspólnego, generuje tylko bezrobocie i biedę... mówiąc najogólniej




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 13:18:45 - Ergie

Użytkownik quent napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f6c6670$0$26703$65785112@news.neostrada.pl...

>> Częściowo za ich ale głównie za moje. Nie siej populizmu to nie biedni
>> płacą największe podatki

> Zrozum, że nie chodzi o to, że milioner zapłaci podatek w wys. takiej że
> biedy przez całe życie na niego nie zarobi ale o to, że ten biedy ten
> podatek najbardziej odczuje.
> Przecież państwo zabierając bogatemu piekarzowi okrada jeszcze bardziej
> ludzi właśnie najbiedniejszych, którzy ten chleb potem kupują... bo muszą.

Zrozum, że to że państwo za te podatki zleca badania PIH i PIP jest w
interesie tych biedaków bo dzięki temu mogą pracować w lepszych warunkach i
kupować chleb a nie produkt chlebopodobny.

> To nie jest pomaganie, to tzw. pomoc społeczna, która z pomaganiem nie
> ma nic wspólnego, generuje tylko bezrobocie i biedę... mówiąc najogólniej

Znam tę śpiewkę, sam za młodu byłem anarchistą, a później dorosłem. Wiara w
to, że wolny rynek podniesie jakość przykładowego chleba jest naiwna.
Historia pokazuje coś innego - liczy się tu i teraz - szybko zarobić a po
nas choćby potop bo my zarząd jesteśmy rozliczani z zysków rocznych a nie
dziesięcioletnich. I żeby nie było wątpliwości IMO w praktyce nic nie
sprawuje się lepiej niż wolny rynek, ale pod warunkiem, że ten wolny rynek
jest ograniczony pewnymi normami.

Wolny rynek bez żadnych norm już raz przerabialiśmy pod koniec 19 wieku i
chyba nikt nie przeczy, że to był wyzysk.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 14:11:47 - quent

> Zrozum, że to że państwo za te podatki zleca badania PIH i PIP jest w
> interesie tych biedaków bo dzięki temu mogą pracować w lepszych warunkach
> i kupować chleb a nie produkt chlebopodobny.

Jak pracować jak nie ma dla nich pracy?
Chyba, że nielegalnie.

> Znam tę śpiewkę, sam za młodu byłem anarchistą,

A teraz jesteś lewakiem.
Piszesz coś dalej o wolnym rynku, wiążesz go z anarchią i na koniec chwalisz
*wolny* rynek pod warunkiem, że ograniczany.
To wszystko nie trzyma się kupy. Kompletnie pomieszanie, oksymorony jakieś.

> Wolny rynek bez żadnych norm już raz przerabialiśmy pod koniec 19 wieku i
> chyba nikt nie przeczy, że to był wyzysk.

No tak przecież można było nie pracować wtedy, na pewno wszystkim
powodziloby się lepiej. Dzieci mogłyby sobie bimbać i na bank nie pomarłyby
z głodu. A już w ogóle najlepiej gdyby wprowadzono wtedy socjalizm. O! To
byłby pomysł.
Ciekawe w jakim miejscu dziś byśmy byli.




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 15:06:37 - kiki


quent wrote in message
news:4f6c6670$0$26703$65785112@news.neostrada.pl...

> To nie jest pomaganie, to tzw. pomoc społeczna, która z pomaganiem nie
> ma nic wspólnego, generuje tylko bezrobocie i biedę... mówiąc najogólniej

Ogólnie to każda pomoc państwa i zasiłki wszelkiego rodzaju generują biedę.




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 15:10:58 - quent

> Ogólnie to każda pomoc państwa i zasiłki wszelkiego rodzaju generują
> biedę.

Może i dla Ciebie, dla mnie i pewnie jakiegoś % jest to oczywiste ale
niestety nie dla większości, co jest smutne bo na tym właśnie kapitał robią
socjaliści.

Q




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 15:39:17 - Maniek4


Użytkownik quent napisał w wiadomości
news:4f6c8469$0$26689$65785112@news.neostrada.pl...
>> Ogólnie to każda pomoc państwa i zasiłki wszelkiego rodzaju generują
>> biedę.
>
> Może i dla Ciebie, dla mnie i pewnie jakiegoś % jest to oczywiste ale
> niestety nie dla większości, co jest smutne bo na tym właśnie kapitał
> robią socjaliści.

Ja generalnie zgadzam sie z Waszym swiatopogladem, ale niestety pomijacie
pewna, drobna kwestie, mianowicie takich np. kryzysow nie tworza wlasciciele
firm czy ich pracownicy. Nie da sie przykleic Waszej latki do kazdej
sytuacji. Innymi slowy splycanie tematu do chcenia czy nie chcenia jest malo
profesjonalne.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 15:56:33 - kiki


quent wrote in message
news:4f6c8469$0$26689$65785112@news.neostrada.pl...
>> Ogólnie to każda pomoc państwa i zasiłki wszelkiego rodzaju generują
>> biedę.
>
> Może i dla Ciebie, dla mnie i pewnie jakiegoś % jest to oczywiste ale
> niestety nie dla większości, co jest smutne bo na tym właśnie kapitał
> robią socjaliści.

KRUS wygenerował biedę na wsi. Hordy okolicznych pijaczków, kobiet i
mężczyzn ustawiają się do przychodni po zwolnienia z pracy, ich żony i
dzieci w ogóle nic nie robią, piją głównie i też się leczą za darmo.
Przecież nic z tego nie będzie. Żadna reforma się nie uda. Jedyne co robią
to walą do dziennie ciepły różaniec przed statuetką jakiegoś (wg. nich)
świętego, chwiejąc się przy tym na nogach.




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 12:07:34 - s_13

> Lewactwo to jest coś dokładnie przeciwnego - nieodkładanie na emeryturę, a
> później biedowanie i domaganie się bo mi się należy I właśnie takim
> lewakom państwo powinno przeciwdziałać dla ich własnego dobra. Mnie nikt
> nie musi namawiać do oszczędzania na emeryturę, ale lewaków trzeba zmuszać
> bo nie myślą o swojej przyszłości.

mylisz lewaka z lewusem...:-)

pozdrawiam
s_13




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 12:52:24 - quent

> mylisz lewaka z lewusem...:-)

Żeby tylko to pomylił ;-)




Re: Ku przestrodze

2012-03-24 22:24:38 - Marek Dyjor

quent wrote:
>> Cywilizowanych a nie barbarzyńskich.
>
> LOL
>
>> My świadomi płacimy trochę więcej by inni nieświadomi nie stracili
>> bardzo dużo.
>
> Ciebie może stać by płacić więcej.
> Ale Ty nie rozumiesz (choć jak mówisz jesteś świadomy), że biedni
> ludzie dostają po dupie w związku z taką polityka.
> To jest typowe lewackie myślenie - dbać o innych za cudzą kasę. Wstyd!

tja wolny rynek wyreguluje...

biedni ludzie zawsze moga kupić na bazarze tani szajs z chine bez gwarancji
i rękojmi.




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 15:28:46 - Kris

W dniu czwartek, 22 marca 2012, 14:16:30 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:

>
> Postulujesz likwidację praw mniejszości, inwalidów czy kobiet w ciąży?

A dlaczego niby inwalida ma miec większe prawa? Rozumiem wyznaczone miejsca do parkowania, ale nie widze powodów aby był inaczej przez sąd traktowany itp



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 15:35:59 - Ergie

Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:30764228.482.1332426526790.JavaMail.geo-discussion-forums@ynbu11...

>> Postulujesz likwidację praw mniejszości, inwalidów czy kobiet w ciąży?

> A dlaczego niby inwalida ma miec większe prawa? Rozumiem wyznaczone
> miejsca do parkowania

no ale to jest właśnie większe prawo :-)

> ale nie widze powodów aby był inaczej przez sąd traktowany itp

Jest inaczej traktowany Ty jak tam zaparkujesz to zapłacisz grzywnę on nie
:-)

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 15:47:31 - Kris

W dniu czwartek, 22 marca 2012, 15:35:59 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
> Jest inaczej traktowany Ty jak tam zaparkujesz to zapłacisz grzywnę on nie
> :-)

Nie. Ja zapłace bo złamię prawo on nie zapłaci bo jemu wolno tam stawać;)
Ale nigdy nie będzie tak aby wszystkim pasowało.



Re: Ku przestrodze

2012-03-24 22:20:54 - Marek Dyjor

quent wrote:
>> Prawo powinno chronić słabszych, a w tym przypadku jest to konsument.
>
> No właśnie nie!
> Wobec prawa wszyscy powinni być *równi*.

to teraz powiedz mi jak równy jest konsument w stosunku do wielkiej firmy...

jakie ma szanse przeciwko zastepowi prawników na usługach firmy.




Re: Ku przestrodze

2012-03-25 11:28:08 - Adam

W dniu sobota, 24 marca 2012, 22:20:54 UTC+1 użytkownik Marek Dyjor napisał:

> to teraz powiedz mi jak równy jest konsument w stosunku do wielkiej firmy...
>
> jakie ma szanse przeciwko zastepowi prawników na usługach firmy.

Widac to chocby w USA gdzie szary obywatel dostaje dziesiatki (setki) tys. dolarow w procesie o to ze poparzyl sie kawa bo na kubku nie bylo napisane, ze goraca. A przeciez USA to same korporacje :) Wolny rynek da tez latwiejszy i tanszy dostep do dobrych prawnikow. Najlepszy prawnik podejmie sie sprawy dla szarego kowalskiego jezeli bedzie mogl liczyc na spory procent od np. zasadzonego na korzysc kowalskiego odszkodowania :) Ale do tego trzeba zmienic prawo.
pozdr.

--
Adam



Re: Ku przestrodze

2012-03-25 18:09:02 - Marek Dyjor

Adam wrote:
> W dniu sobota, 24 marca 2012, 22:20:54 UTC+1 użytkownik Marek Dyjor
> napisał:
>
>> to teraz powiedz mi jak równy jest konsument w stosunku do wielkiej
>> firmy...
>>
>> jakie ma szanse przeciwko zastepowi prawników na usługach firmy.
>
> Widac to chocby w USA gdzie szary obywatel dostaje dziesiatki (setki)
> tys. dolarow w procesie o to ze poparzyl sie kawa bo na kubku nie
> bylo napisane, ze goraca. A przeciez USA to same korporacje :) Wolny
> rynek da tez latwiejszy i tanszy dostep do dobrych prawnikow.
> Najlepszy prawnik podejmie sie sprawy dla szarego kowalskiego jezeli
> bedzie mogl liczyc na spory procent od np. zasadzonego na korzysc
> kowalskiego odszkodowania :) Ale do tego trzeba zmienic prawo.

vis setki przypadków gdy korporacje dymają klientów jak leci.

Czym innym są procesy o odszkodowania zwykle w kwocie wydumanej z dupy a
czym innym są nie spektakularne procesy o egzekucje swoich praw. Tam nie ma
szansy na WIELKIE pieniadze i za to sie nie weźmie dobra kancelaria za
procent z niczego.




Re: Ku przestrodze

2012-03-25 11:57:40 - quent

W dniu 2012-03-24 22:20, Marek Dyjor pisze:
> to teraz powiedz mi jak równy jest konsument w stosunku do wielkiej
> firmy...

Tak jak pisał Adam.
Ale... Twoje pytanie jest trochę nie na temat bo stawiasz jako problem
coś innego w sumie niż równość wobec prawa.
Piszesz IMO bardziej o problemie związanym ze zbytnim skomplikowaniem
prawa co oczywiście dziś ma miejsce.

--
Q
www.elipsa.info



Re: Ku przestrodze

2012-03-25 18:09:37 - Marek Dyjor

quent wrote:
> W dniu 2012-03-24 22:20, Marek Dyjor pisze:
>> to teraz powiedz mi jak równy jest konsument w stosunku do wielkiej
>> firmy...
>
> Tak jak pisał Adam.
> Ale... Twoje pytanie jest trochę nie na temat bo stawiasz jako problem
> coś innego w sumie niż równość wobec prawa.
> Piszesz IMO bardziej o problemie związanym ze zbytnim skomplikowaniem
> prawa co oczywiście dziś ma miejsce.

Bo prawo jest w rękach tych co mają forsę.





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 15:26:48 - kamtzu

Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jkeqnp$bah$1@node2.news.atman.pl...
> Mieszkam obecnie w małym bloku (17 mieszkań) różnych wizyt obcych ludzi
> mam kilka w miesiącu: odczyty liczników, kontrole instalacji, zbieranie
> podpisów pod uchwałami, zaproszenia na zebrania wspólnoty. Do tego
> dochodzą różne zbiórki charytatywne, domokrążcy i świadkowie jehowy. Tylko
> świadkowie Jehowy przedstawiają się przez domofon i można ich zignorować.
> Reszta mówi po prostu administracja i dopóki nie otworzysz drzwi nie
> wiesz o co chodzi.

I na prawde ich wszystkich wpuszczasz? To po co Wam domofon skoro jedno
magiczne haslo otwiera kazde drzwi? :)
Przeciez administracja ma swoje klucze. Ja u siebie mam rozlaczona linie
wywolania w domofonie - moge rozmawiac i otwierac drzwi ale zadni Jehowi mi
nie dzwonia ;) Znajomi daja znac ze sa pod drzwiami na komorke.





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 15:33:16 - Ergie



Użytkownik kamtzu napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jki177$kel$1@usenet.news.interia.pl...

Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jkeqnp$bah$1@node2.news.atman.pl...
> Mieszkam obecnie w małym bloku (17 mieszkań) różnych wizyt obcych ludzi
> mam kilka w miesiącu: odczyty liczników, kontrole instalacji, zbieranie
> podpisów pod uchwałami, zaproszenia na zebrania wspólnoty. Do tego
> dochodzą różne zbiórki charytatywne, domokrążcy i świadkowie jehowy. Tylko
> świadkowie Jehowy przedstawiają się przez domofon i można ich zignorować.
> Reszta mówi po prostu administracja i dopóki nie otworzysz drzwi nie
> wiesz o co chodzi.

> I na prawde ich wszystkich wpuszczasz? To po co Wam domofon skoro jedno
> magiczne haslo otwiera kazde drzwi? :)
> Przeciez administracja ma swoje klucze. Ja u siebie mam rozlaczona linie
> wywolania w domofonie - moge rozmawiac i otwierac drzwi ale zadni Jehowi
> mi nie dzwonia ;) Znajomi daja znac ze sa pod drzwiami na komorke.

U nas nikt nie ma kluczy ani administracja ani listonosz ani sprzątaczka,
wszyscy dzwonią by ich wpuścić. A jak już ktoś jest na klatce i puka do
drzwi to przecież nie będę rozmawiał przez zamknięte tylko otwieram i pytam
o co chodzi.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-24 22:27:05 - Marek Dyjor

Ergie wrote:
> U nas nikt nie ma kluczy ani administracja ani listonosz ani
> sprzątaczka, wszyscy dzwonią by ich wpuścić. A jak już ktoś jest na
> klatce i puka do drzwi to przecież nie będę rozmawiał przez zamknięte
> tylko otwieram i pytam o co chodzi.

dlaczego?

nigdy mi do głowy nie wpadło aby przed identyfikacją kto i czego chce
otwierać drzwi.




Re: Ku przestrodze

2012-03-24 23:40:45 - kiki


Marek Dyjor wrote in message
news:jkle73$1vm$1@news.task.gda.pl...

> nigdy mi do głowy nie wpadło aby przed identyfikacją kto i czego chce
> otwierać drzwi.

To już w ogóle odpada :-) Nie znam to nie otwieram, nawet nie udaję że mnie
nie ma. Po prostu ignoruję. Dzwonek i tak tylko dzwoni 3 razy na 10 minut.
Tak sobie ustawiłem po próbach tubylczych odwiedzin.




Re: Ku przestrodze

2012-03-26 13:30:22 - Ergie

> Użytkownik Marek Dyjor napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jkle73$1vm$1@news.task.gda.pl...

>> U nas nikt nie ma kluczy ani administracja ani listonosz ani
>> sprzątaczka, wszyscy dzwonią by ich wpuścić. A jak już ktoś jest na
>> klatce i puka do drzwi to przecież nie będę rozmawiał przez zamknięte
>> tylko otwieram i pytam o co chodzi.

> dlaczego?

> nigdy mi do głowy nie wpadło aby przed identyfikacją kto i czego chce
> otwierać drzwi.

A mi nigdy do głowy nie przyszło rozmawianie przez zamknięte drzwi :-)
Tak się nauczyłem i chyba już się nie przestawię, bo za kilka miesięcy
przeprowadzę się (mam nadzieję) do domu.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-26 13:52:47 - Kris

W dniu poniedziałek, 26 marca 2012, 13:30:22 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
> > Użytkownik Marek Dyjor napisał w wiadomości grup
> > dyskusyjnych:jkle73$1vm$1@news.task.gda.pl...

> A mi nigdy do głowy nie przyszło rozmawianie przez zamknięte drzwi :-)

100% zgoda



Re: Ku przestrodze

2012-03-22 19:57:53 - Kris



Użytkownik Andrzej Lawa napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f6ad5f4$1@news.home.net.pl...

>NTG!

Aleś Ty nudny z tym Twoim NTG. Wyluzuj. Daj ludziom podyskutować




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 21:34:31 - Andrzej Lawa

W dniu 22.03.2012 19:57, Kris pisze:
>
>
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4f6ad5f4$1@news.home.net.pl...
>
>> NTG!
>
> Aleś Ty nudny z tym Twoim NTG. Wyluzuj. Daj ludziom podyskutować

Ale na właściwej tematycznie grupie.

Jak lubisz robić burdel, to rób go sobie we własnym domu.




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 14:33:31 - Ergie

> Użytkownik quent napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4f6c768a$0$1220$65785112@news.neostrada.pl...

>> Zrozum, że to że państwo za te podatki zleca badania PIH i PIP jest w
>> interesie tych biedaków bo dzięki temu mogą pracować w lepszych warunkach
>> i kupować chleb a nie produkt chlebopodobny.

> Jak pracować jak nie ma dla nich pracy?
> Chyba, że nielegalnie.

Jak żyć panie premierze, jak żyć? Ile ty masz lat, że zadajesz tak
kretyńskie pytania. Nie ma pracy to się ją tworzy. Nikt nie chce mnie
zatrudniać to zakładam firmę i zatrudniam innych. Nie oczekujesz chyba, że
państwo będzie gwarantować zatrudnienie.

> Znam tę śpiewkę, sam za młodu byłem anarchistą,

> A teraz jesteś lewakiem.

Aha, i co jeszcze? Patrz wyżej - to nie ja oczekuję, że ktoś komuś da pracę.

> Piszesz coś dalej o wolnym rynku, wiążesz go z anarchią i na koniec
> chwalisz *wolny* rynek pod warunkiem, że ograniczany.
> To wszystko nie trzyma się kupy. Kompletnie pomieszanie, oksymorony
> jakieś.

Jeśli nie rozumiesz różnicy między wolnością a anarchią to ja tego nie
zmienię. Nie istniej coś takiego jak wyimaginowany całkowicie wolny rynek bo
prowadzi do anarchii. To co potocznie nazywamy wolnym rynkiem ma w sobie
pewne regulacje bo je mieć musi. Zachowujesz się jak teoretyk który naczytał
się pięknych frazesów i żyje w wirtualnym świecie, gdzie wszystko jest
czarne albo białe.

>> Wolny rynek bez żadnych norm już raz przerabialiśmy pod koniec 19 wieku i
>> chyba nikt nie przeczy, że to był wyzysk.

> No tak przecież można było nie pracować wtedy, na pewno wszystkim
> powodziloby się lepiej. Dzieci mogłyby sobie bimbać i na bank nie
> pomarłyby z głodu.

O czym ty piszesz - Jakie nie pracować?

> A już w ogóle najlepiej gdyby wprowadzono wtedy socjalizm. O! To byłby
> pomysł.

O czym ty piszesz - jaki socjalizm?

> Ciekawe w jakim miejscu dziś byśmy byli.

No gdyby nie pewne regulacje przed którymi się tak bronisz to pracowalibyśmy
po 6 dni w tygodniu nie mając opieki zdrowotnej, dostępu do edukacji ani
żadnej własności, a średnia długość życia byłaby znacznie niższa.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 14:41:13 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jkhu3c$jsf$1@node2.news.atman.pl...

>> Jak pracować jak nie ma dla nich pracy?
>> Chyba, że nielegalnie.
>
> Jak żyć panie premierze, jak żyć? Ile ty masz lat, że zadajesz tak
> kretyńskie pytania. Nie ma pracy to się ją tworzy. Nikt nie chce mnie
> zatrudniać to zakładam firmę i zatrudniam innych.

No prosze jakie to proste...
Najbardziej podoba mi sie zatrudnianie innych jak nie ma sie pracy, to
znaczy ma sie prace bo zalozylo sie firme. :-)

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 14:57:15 - quent

> Nie ma pracy to się ją tworzy. Nikt nie chce mnie zatrudniać to zakładam
> firmę i zatrudniam innych.

Trzeba było tak od razu...

Q





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 20:25:05 - quent

W dniu 2012-03-23 15:39, Maniek4 pisze:
> U?ytkownik quent napisa? w wiadomo?ci
> news:4f6c8469$0$26689$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Og?lnie to ka?da pomoc pa?stwa i zasi?ki wszelkiego rodzaju generuj?
>>> bied?.
>>
>> Mo?e i dla Ciebie, dla mnie i pewnie jakiego? % jest to oczywiste ale
>> niestety nie dla wi?kszo?ci, co jest smutne bo na tym w?a?nie kapita?
>> robi? socjali?ci.
>
> Ja generalnie zgadzam sie z Waszym swiatopogladem, ale niestety pomijacie
> pewna, drobna kwestie, mianowicie takich np. kryzysow nie tworza wlasciciele
> firm czy ich pracownicy. Nie da sie przykleic Waszej latki do kazdej
> sytuacji. Innymi slowy splycanie tematu do chcenia czy nie chcenia jest malo
> profesjonalne.

Chodzi ogólne rzecz ujmując o pewien trend, którego zachowanie
poprawiłoby wiele rzeczy.
W 1989 roku Wilczek stworzył ustawę o swobodzie działalności
gospodarczej. Gdybyśmy ją zostawili a nie psuli to dziś bylibyśmy pewnie
tylko kilka lat za niemcami a nie kilkadziesiąt.

Milton Friedman powiedział kiedyś coś bardzo mądrego a zarazem prostego,
oczywistego a wręcz banalnego!
Był kiedyś w PL (w czasach ustawy Wilczka właśnie) i na pytanie co
powinna robić Polska by....
odpowiedział - powinna robić to co bogate dziś kraje robiły wtedy gdy
były biedne.

Ktoś tu kiedyś na tej grupie w podobnym offtopie napisał jak wyglądała
rzeczywistość niemiec w 79roku ile było tam wolności a wiadomo przecież,
że do pracy jeździł tam każdy kto mógł.

--
Q
www.elipsa.info



Re: Ku przestrodze

2012-03-23 22:12:40 - Maniek4


Użytkownik quent napisał w wiadomości
news:4f6cce07$1@news.home.net.pl...

> Chodzi ogólne rzecz ujmując o pewien trend, którego zachowanie poprawiłoby
> wiele rzeczy.
> W 1989 roku Wilczek stworzył ustawę o swobodzie działalności gospodarczej.
> Gdybyśmy ją zostawili a nie psuli to dziś bylibyśmy pewnie tylko kilka lat
> za niemcami a nie kilkadziesiąt.

Moze tak, moze nie...

> odpowiedział - powinna robić to co bogate dziś kraje robiły wtedy gdy
> były biedne.

Mi chodzilo o cos troche innego. Piszecie tu ogolnie, ze zasilki psuja, z
czym tez ogolnie sie zgadzam
Zwracam tylko uwage, ze powodzenie naszych dzialan nie zalezy wylacznie od
nas. Zyjemy w powiazanych ze soba zdarzeniach gospodarczych i jak pokazal
przyklad upadku banku Lehman Brothers, wiele dziedzin zaczelo sie chwiac z
nie swojej winy. Nic do tego maja zasilki a i tak kreatywni ludzie mieli i
maja klopoty. To nie tak, ze wylacznie roszczeniowcy maja wiecznie klopoty.
Dzis kryzys moze dotknac praktycznie kazdego. Nie ma pewnych dziedzi, poza
komornikami moze, choc i im chyba sie konczy.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 14:58:57 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkhuho$g8l$1@usenet.news.interia.pl...

>> Jak żyć panie premierze, jak żyć? Ile ty masz lat, że zadajesz tak
>> kretyńskie pytania. Nie ma pracy to się ją tworzy. Nikt nie chce mnie
>> zatrudniać to zakładam firmę i zatrudniam innych.

> No prosze jakie to proste...
> Najbardziej podoba mi sie zatrudnianie innych jak nie ma sie pracy, to
> znaczy ma sie prace bo zalozylo sie firme. :-)

Ty tak na poważnie? No dobrze specjalnie dla ciebie wersja long: zakładasz
działalność (koszt znikomy) zarabiasz kasę, rozszerzasz działalnosć,
zakładasz spółkę zoo, zatrudniasz innych. Możesz też wcześniej wziąć
wspólników do spółki cywilnej i później przekształcić się w zoo i zatrudniać
innych.

Myślałem, że to podejście nie mam pracy, więc siądę sobie w kąciku i
popłaczę bo przecież nie będę tego zmieniał wymarło 20 lat temu. Ludzie!
Już można! Tak, możecie zakładać własną działalność i nikt was nie będzie z
tego powodu szykanował! Możecie się bogacić!

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-23 15:31:03 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jkhvj2$lgc$1@node2.news.atman.pl...

>> No prosze jakie to proste...
>> Najbardziej podoba mi sie zatrudnianie innych jak nie ma sie pracy, to
>> znaczy ma sie prace bo zalozylo sie firme. :-)
>
> Ty tak na poważnie?

Jasne, ze na powaznie...

> No dobrze specjalnie dla ciebie wersja long: zakładasz działalność (koszt
> znikomy) zarabiasz kasę

Tu zakonczmy, bo dalej to mniej wiecej kazdy cwierc inteligent wie.
Wiec jak te kase sie zarabia bedac wyrzuconym z pracy?

> Myślałem, że to podejście nie mam pracy, więc siądę sobie w kąciku i
> popłaczę bo przecież nie będę tego zmieniał wymarło 20 lat temu. Ludzie!
> Już można! Tak, możecie zakładać własną działalność i nikt was nie będzie
> z tego powodu szykanował! Możecie się bogacić!

Propaganda...

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 16:41:57 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jki1f6$kqj$1@usenet.news.interia.pl...

>> No dobrze specjalnie dla ciebie wersja long: zakładasz działalność (koszt
>> znikomy) zarabiasz kasę

> Tu zakonczmy, bo dalej to mniej wiecej kazdy cwierc inteligent wie.
> Wiec jak te kase sie zarabia bedac wyrzuconym z pracy?

Na jaki adres mam przesłać fakturę za doradztwo inwestycyjne?
:-)

Co ja ci mam teraz pomysł na biznes podać na tacy? Mogę ci napisać co robili
moi bliżsi i dalsi znajomi z wykształceniem i bez niego:

Zajęcia chwilowe na przeczekanie bez chęci zakładania firmy:
- robienie biżuterii i sprzedawanie przez allegro i punkty w centrach
handlowych
- robienie serwetek na szydełku i sprzedawanie przez allegro
- robienie kartek pocztowych i bukietów z liści i sprzedawanie przez
kwiaciarnie

Zajęcia które miały być na chwilę, a skończyły się założeniem kilkuosobowych
spółek:
- projektowanie grafiki na strony www
- przepisywanie i tłumaczenie tekstów
- projektowanie ( a później też wykonawstwo) reklam

Zajęcia które skończyły się na działalności bez zamiaru dalszego rozwoju do
firmy (ale to może się jeszcze zmienić)
- fotograf ślubny
- sklep z elektroniką
- robienie instalacji CO

Zajęcia które skończyły się założeniem sporej firmy
- robienie mebli ogrodowych i altanek (skończyło się na firmie
zatrudniającej ok. 10 osób)
- administrowanie siecią osiedlową (skończyło się na kilkuosobowej spółce)
- administrowanie siecią w małej firmie (skończyło się na firmie
programistycznej zatrudniającej ok 15 osób)

A to tylko spośród znanych mi osób które kończyły naukę lub traciły pracę w
ostatnich 5 latach.

>> Myślałem, że to podejście nie mam pracy, więc siądę sobie w kąciku i
>> popłaczę bo przecież nie będę tego zmieniał wymarło 20 lat temu. Ludzie!
>> Już można! Tak, możecie zakładać własną działalność i nikt was nie będzie
>> z tego powodu szykanował! Możecie się bogacić!

> Propaganda...

??? W świetle tego co napisałem powyżej raczej stwierdzenie faktów, ale
wiem, że to prawda niewygodna. Łatwiej nic nie robić i mówić, że się nie da,
że trzeba mieć znajomości, że pierwszy milion trzeba ukraść itd. czyli
standardowe polskie mnie się nie chce i nic nie mam to będę zniechęcał
innych by też nic nie mieli. Wkurza mnie taka mentalność.

Pozdrawiam
Ergie





Re: Ku przestrodze

2012-03-23 21:40:37 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jki5k7$s5n$1@node2.news.atman.pl...

> Co ja ci mam teraz pomysł na biznes podać na tacy? Mogę ci napisać co
> robili moi bliżsi i dalsi znajomi z wykształceniem i bez niego:
>
> Zajęcia chwilowe na przeczekanie bez chęci zakładania firmy:
> - robienie biżuterii i sprzedawanie przez allegro i punkty w centrach
> handlowych
> - robienie serwetek na szydełku i sprzedawanie przez allegro
> - robienie kartek pocztowych i bukietów z liści i sprzedawanie przez
> kwiaciarnie

zdolnosci artystyczne i manualne. W moim przypadku to odpada np.

> Zajęcia które miały być na chwilę, a skończyły się założeniem
> kilkuosobowych spółek:
> - projektowanie grafiki na strony www

znajomosc javy, html. Dla pani z kasy PKP raczej odpada.

> - przepisywanie i tłumaczenie tekstów

jakis jezyk, pewnie wiecej jak w stopniu podstawowym by sie przydal. Dla
obslugujacego prase przez dwadziescia lat pewnie trudne.

> - projektowanie ( a później też wykonawstwo) reklam

znajomosc DTP i poligrafii dla spawacza.

> Zajęcia które skończyły się na działalności bez zamiaru dalszego rozwoju
> do firmy (ale to może się jeszcze zmienić)
> - fotograf ślubny
> - sklep z elektroniką

O tu pewnie kapital by sie przydal

> - robienie instalacji CO

amatorsko?

> Zajęcia które skończyły się założeniem sporej firmy
> - robienie mebli ogrodowych i altanek (skończyło się na firmie
> zatrudniającej ok. 10 osób)
> - administrowanie siecią osiedlową (skończyło się na kilkuosobowej spółce)
> - administrowanie siecią w małej firmie (skończyło się na firmie
> programistycznej zatrudniającej ok 15 osób)

programista ze spawacza to niezly myk.

> A to tylko spośród znanych mi osób które kończyły naukę lub traciły pracę
> w ostatnich 5 latach.
>> Propaganda...
>
> ??? W świetle tego co napisałem powyżej raczej stwierdzenie faktów, ale
> wiem, że to prawda niewygodna.

Myslisz, ze masz przepis na zycie, bo podales przyklady ludzi ktorzy
prawdopodobnie poszli w kierunku ksztalcenia, badz kontynuowali praktyke
bedaca co najmniej pochodna dotychczasowego zajecia?
Naprawde myslisz, ze to takie proste? Wlasna firma dla kazdego?

> Łatwiej nic nie robić i mówić, że się nie da, że trzeba mieć znajomości,
> że pierwszy milion trzeba ukraść itd. czyli standardowe polskie mnie się
> nie chce i nic nie mam to będę zniechęcał innych by też nic nie mieli.
> Wkurza mnie taka mentalność.

Nie ogarniasz. Mi mentalnosci takiej nie wciskaj. Pracuje we wlasnym
biznesie wystarczajaco dlugo zeby wiedziec, ze to nie jest proste. Znam
firmy w latach prosperity kwitnace, a teraz likwidujace sie. Myslisz, ze ci
ludzie nie znali sie na biznesie? Zatrudniali kilkadziesiat osob i nagle co,
zapomnieli jak to sie robi? Widze jakie mozliwosci maja zwalniani
pracownicy, robiacy dwadziesia lat to samo. Co maja zostac programistami?
Cerowac skarpetki, czy robic bizuterie? Fotografowac bez pojecia?
Jasne, ze cos musza robic, ale nie siej popeliny jakas wlasna firma
zatrudniajaca ludzi co to kazdy moze robic. Wbrew pozorom to tez trzeba
umiec.
Widzialem nie jeden biznes, po skonczeniu ktorego ludzie zostaja z dlugami
na glowie bo nie wyszlo. Myslisz, ze nie mieli pomyslu? Ze sa gorsi od
Ciebie? Nie byli zdeterminowani? Allegro? Same kszty stron premiowanych,
fotosiki, ksiegowa, ZUS, to moze byc kilka tysiecy kosztow, a nie wiadomo
czy to sie sprzeda. To sa fakty.
To co piszesz jest dobre, bo to pozytywne myslenie, ale niestety nie tak
latwe w realizacji jak latwo sie pisze. Pamietaj tez, ze im czlowiek
starszy, tym trudniej cos zmienic i nie oceniaj bez krytycznie ludzi. Mnie
dla odmiany wkurza mentalnosc ludzi, ktorym sie wydaje, ze zycie to jest
bajka, prowadzenie wlasnego biznesu jest proste jak sen. Prawda mniej wiecej
jest taka, ze gdzie nie spojrzysz to ew. pomysl juz gdzies jest. Bardzo
trudno wkrecic sie z czyms podobnym, a o nisze jest jeszcze trudniej.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-26 13:25:15 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkin44$oh2$1@usenet.news.interia.pl...

[ciach braki talentów i wykształcenia]

szukasz dziury w całym Podałem Ci przykłady z życia. Takich mam znajomych,
nie szukam na siłę przykładów dla każdego a w szczególności tego kto ma dwie
lewe ręce i zero chęci.

> Zajęcia które skończyły się na działalności bez zamiaru dalszego rozwoju
> do firmy (ale to może się jeszcze zmienić)
> - fotograf ślubny
> - sklep z elektroniką

O tu pewnie kapital by sie przydał

Może się źle wyraziłem sklep z komponentami: diody, tranzystorki, kable,
głośniki, zasilacze. ZTCW startował od 10tys. Czy to duży kapitał? Teraz
chyba więcej na start dają różne programy unijne. Próbował dwa razy - w
pierwszej lokalizacji było za mało klientów więc się przeniósł do
sąsiedniego miasta. Po 9 miesiącach już zarabiał więcej niż wcześniej jako
sprzedawca w podobnym sklepie, a do tego miał już spory kapitał w zapasach
towaru.

Fotograf - koleżanka zaczynała w Anglii nawet nie mając lustrzanki tylko
trochę lepszy kompakt za dwa tys. Dopiero za kasę z pierwszych zleceń kupiła
sprzęt, a po roku dodatkowo wyposażenie mini studia.

Wybacz, ale jak widzę jakimi samochodami jeżdżą bezrobotni to śmiem
twierdzić, że taką kasę na start każdy z nich ma.

>> - robienie instalacji CO

> amatorsko?

Dlaczego amatorsko? Ktoś ma działalność i z tego żyje ale nie zamierza
zatrudniać ludzi i robić z tego firmy.

> Zajęcia które skończyły się założeniem sporej firmy
> - robienie mebli ogrodowych i altanek (skończyło się na firmie
> zatrudniającej ok. 10 osób)
> - administrowanie siecią osiedlową (skończyło się na kilkuosobowej spółce)
> - administrowanie siecią w małej firmie (skończyło się na firmie
> programistycznej zatrudniającej ok 15 osób)

programista ze spawacza to niezly myk.

??? To są trzy różne kariery, a te meble ogrodowe to drewniane więc raczej
stolarz, ale w rzeczywistości z wykształcenia to nawet nie stolarz ot facet
bez zawodu co potrafi równą linię narysować i według tej linii uciąć
kantówkę. Czy do tego trzeba jakiś zdolności? Zaczynał od prostych
doniczek - kupujesz kilka beleczek po 10zł / sztuka + impregnat za 20 zł za
baniaczek. Impregnujesz tniesz na kawałki zbijasz z tego prostopadłościan,
jedziesz na targ i sprzedajesz. Później robisz ławki, pergole itd. Nie
potrzebujesz żadnych drogich maszyn na start, nawet nie musisz mieć piły,
wystarczy pilarka.

> Myslisz, ze masz przepis na zycie, bo podales przyklady ludzi ktorzy
> prawdopodobnie poszli w kierunku ksztalcenia, badz kontynuowali praktyke
> bedaca co najmniej pochodna dotychczasowego zajecia?
> Naprawde myslisz, ze to takie proste? Wlasna firma dla kazdego?

Tak właśnie tak myślę. Szczerze i najlepszym tego przykładem jest właśnie ta
produkcja mebli ogrodowych, gdzie zaczęło się od skrzynek (donic) a
skończyło na altankach i dalej się rozwija. Ta firma nie jest pochodną
wykształcenia ani doświadczenia ot po prostu ktoś potrzebował pracy i sam ją
sobie wymyślił.

>> Łatwiej nic nie robić i mówić, że się nie da, że trzeba mieć znajomości,
>> że pierwszy milion trzeba ukraść itd. czyli standardowe polskie mnie się
>> nie chce i nic nie mam to będę zniechęcał innych by też nic nie mieli.
>> Wkurza mnie taka mentalność.

> Nie ogarniasz. Mi mentalnosci takiej nie wciskaj. Pracuje we wlasnym
> biznesie wystarczajaco dlugo zeby wiedziec, ze to nie jest proste.

A dlaczego ma być proste? Dlaczego kórna ktoś ma mieć proste życie? Bo mu
się należy? Praca u kogoś po 8h na dobę w niepewności jutra też nie jest
prosta. Proste to jest wzięcie pochodni i pójście na Bastylię.

> Znam firmy w latach prosperity kwitnace, a teraz likwidujace sie. Myslisz,
> ze ci ludzie nie znali sie na biznesie? Zatrudniali kilkadziesiat osob i
> nagle co, zapomnieli jak to sie robi?

Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?

> Widze jakie mozliwosci maja zwalniani pracownicy, robiacy dwadziesia lat
> to samo. Co maja zostac programistami? Cerowac skarpetki, czy robic
> bizuterie? Fotografowac bez pojecia?

Demagogia. Dlaczego o takich zwalnianych co nic nie potrafią i nie mają co z
sobą zrobić słyszę tylko z telewizji albo z ust opozycji? Ich możliwości
ogranicza tylko ich chcenie. Dlaczego oczekujesz że ja teraz napiszę co oni
mają robić? Podałem przykłady co robią moi znajomi którzy nie znaleźli lub
nie chcieli znaleźć pracy u kogoś.

> Jasne, ze cos musza robic, ale nie siej popeliny jakas wlasna firma
> zatrudniajaca ludzi co to kazdy moze robic. Wbrew pozorom to tez trzeba
> umiec.
> Widzialem nie jeden biznes, po skonczeniu ktorego ludzie zostaja z dlugami
> na glowie bo nie wyszlo. Myslisz, ze nie mieli pomyslu? Ze sa gorsi od
> Ciebie? Nie byli zdeterminowani? Allegro? Same kszty stron premiowanych,
> fotosiki, ksiegowa, ZUS, to moze byc kilka tysiecy kosztow, a nie wiadomo
> czy to sie sprzeda. To sa fakty.

ROTFL. jakie fakty?

O czym ty piszesz kto o zdrowych zmysłach jak zaczyna działalność potrzebuje
księgowej. ZUS w pierwszych latach jest obniżony do kilkuset zł (nie
pamiętam dokładnie ile). Aby handlować rękodziełem na allegro wystarczy
zwykła cyfrówka i nie trzeba dodatkowo płacić serwisowi za reklamę. Po co?
Jak ktoś szuka np. kolczyków to nie ogląda tylko kilku pierwszych aukcji ale
całą kategorię, ewentualnie szuka po opisie.

> To co piszesz jest dobre, bo to pozytywne myslenie, ale niestety nie tak
> łatwe w realizacji jak latwo sie pisze. Pamietaj tez, ze im czlowiek
> starszy, tym trudniej cos zmienić i nie oceniaj bez krytycznie ludzi. Mnie
> dla odmiany wkurza mentalnosc ludzi, ktorym sie wydaje, ze zycie to jest
> bajka, prowadzenie wlasnego biznesu jest proste jak sen.

Ale ja nie piszę, że to ma być łatwe i bezbolesne bo życie takie nie jest.
Nie jestem wytworem bezstresowego wychowania i potrafię sobie radzić w
życiu. Jak zarabiałem za mało by utrzymać moją rodzinę to dorabiałem robiąc
gładzie i kładąc panele. Ja nie jestem teoretykiem co siedzi w biurze po 8 h
na dzień. Jak potrzebowałem kasy to szukałem pracy łącznie z myciem
samochodów i plewieniem ogródka. Nie wytłumaczysz mi że ktoś nawet tego nie
potrafi.

> Prawda mniej wiecej jest taka, ze gdzie nie spojrzysz to ew. pomysl juz
> gdzies jest. Bardzo trudno wkrecic sie z czyms podobnym, a o nisze jest
> jeszcze trudniej.

Ja to widzę inaczej. Gdzie nie spojrzę jest zapotrzebowanie na dobrze
wykonaną pracę. Dookoła jest pełno partaczy i bardzo łatwo wybić się komuś
kto chce dobrze pracować. Aby nie odbiegać od tematyki grupy, jeszcze nie
słyszałem o dobrym kafelkarzu, instalatorze lub elektryku który nie miałby
zleceń na rok do przodu. Jest tylko ten jeden warunek musi być dobry w tym
co robi a nie odwalać fuszerek. I nie pisz, że to nie dla każdego, bo u mnie
na budowie np. płytki chodnikowe układała 50 letnia rencistka, a
wykształcenia kierunkowego do tego nie trzeba.

Pozdrawiam
Ergie








Re: Ku przestrodze

2012-03-26 16:17:29 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jkpjms$iso$1@node2.news.atman.pl...

>>> - robienie instalacji CO
>
>> amatorsko?
>
> Dlaczego amatorsko? Ktoś ma działalność i z tego żyje ale nie zamierza
> zatrudniać ludzi i robić z tego firmy.

Ale dzis trzeba miec spora wiedze w tym temacie, inaczej czytamy tu o
instalacjach, ktore nie dzialaja jak powinny.

>> Zajęcia które skończyły się założeniem sporej firmy
>> - robienie mebli ogrodowych i altanek (skończyło się na firmie
>> zatrudniającej ok. 10 osób)
>> - administrowanie siecią osiedlową (skończyło się na kilkuosobowej
>> spółce)
>> - administrowanie siecią w małej firmie (skończyło się na firmie
>> programistycznej zatrudniającej ok 15 osób)
>
> programista ze spawacza to niezly myk.
>
> ??? To są trzy różne kariery, a te meble ogrodowe to drewniane więc raczej
> stolarz, ale w rzeczywistości z wykształcenia to nawet nie stolarz ot
> facet bez zawodu co potrafi równą linię narysować i według tej linii uciąć
> kantówkę. Czy do tego trzeba jakiś zdolności? Zaczynał od prostych
> doniczek - kupujesz kilka beleczek po 10zł / sztuka + impregnat za 20 zł
> za baniaczek. Impregnujesz tniesz na kawałki zbijasz z tego
> prostopadłościan, jedziesz na targ i sprzedajesz. Później robisz ławki,
> pergole itd. Nie potrzebujesz żadnych drogich maszyn na start, nawet nie
> musisz mieć piły, wystarczy pilarka.

Wiesz co, podam Ci dziesiec przypadkow ktorym sie nie udalo. Czyje w takim
razie bedzie bardziej prawdopodobne, moje czy Twoje? Na czym sie skupiasz?
Na ludziach ktorym sie udalo? No sa tacy, co w tym dziwnego? Mi tez sie
udalo, ale czy ja napisze, ze jak nie ma pracy to otworze firme i zaczne
zatrudniac ludzi zeby na mnie robili? W zyciu nie bo to ewolucja i jeszcze
daleka droga. Mozliwa oczywiscie, ale daleka i zwykle bardzo trudna.

>> Myslisz, ze masz przepis na zycie, bo podales przyklady ludzi ktorzy
>> prawdopodobnie poszli w kierunku ksztalcenia, badz kontynuowali praktyke
>> bedaca co najmniej pochodna dotychczasowego zajecia?
>> Naprawde myslisz, ze to takie proste? Wlasna firma dla kazdego?
>
> Tak właśnie tak myślę.

Powodzenia w mysleniu...

> Szczerze i najlepszym tego przykładem jest właśnie ta produkcja mebli
> ogrodowych, gdzie zaczęło się od skrzynek (donic) a skończyło na altankach
> i dalej się rozwija. Ta firma nie jest pochodną wykształcenia ani
> doświadczenia ot po prostu ktoś potrzebował pracy i sam ją sobie wymyślił.

Alleluja

>> Znam firmy w latach prosperity kwitnace, a teraz likwidujace sie.
>> Myslisz, ze ci ludzie nie znali sie na biznesie? Zatrudniali
>> kilkadziesiat osob i nagle co, zapomnieli jak to sie robi?
>
> Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?

Na to nie ma prostej odpowiedzi. Czasem warto, a czasem nie.

>> Widze jakie mozliwosci maja zwalniani pracownicy, robiacy dwadziesia lat
>> to samo. Co maja zostac programistami? Cerowac skarpetki, czy robic
>> bizuterie? Fotografowac bez pojecia?
>
> Demagogia. Dlaczego o takich zwalnianych co nic nie potrafią i nie mają co
> z sobą zrobić słyszę tylko z telewizji albo z ust opozycji? Ich możliwości
> ogranicza tylko ich chcenie. Dlaczego oczekujesz że ja teraz napiszę co
> oni mają robić? Podałem przykłady co robią moi znajomi którzy nie znaleźli
> lub nie chcieli znaleźć pracy u kogoś.

Ilu Twoich znajomych prowadzi firmy, a ilu pracuje na etatach?

> ROTFL. jakie fakty?
>
> O czym ty piszesz kto o zdrowych zmysłach jak zaczyna działalność
> potrzebuje księgowej.

Zakladam po prostu, ze jakas ksiegowosc trzeba prowadzic, skladac deklaracje
i takie tam pomijalne rzeczy. Oczywiscie, ze mozna samemu...

> ZUS w pierwszych latach jest obniżony do kilkuset zł (nie pamiętam
> dokładnie ile). Aby handlować rękodziełem na allegro wystarczy zwykła
> cyfrówka i nie trzeba dodatkowo płacić serwisowi za reklamę. Po co?

A jak chcesz te zdjecia wyswietlac? Jedno zdjecie w rozdzielczosci 240x320 w
tysiacu innych aukji? Powodzenia. :-)

> Jak ktoś szuka np. kolczyków to nie ogląda tylko kilku pierwszych aukcji
> ale całą kategorię, ewentualnie szuka po opisie.

Wez policz ile wystawionych aukcji sie sprzedaje, w jakich cenach, przyjmij
jakis zysk, pewnie duzy, odejmij koszty Allego, zestaw z tym co wydajesz
miesiecznie, odejmij ZUS i zobacz jak z tego da sie zyc.

> Ale ja nie piszę, że to ma być łatwe i bezbolesne bo życie takie nie jest.
> Nie jestem wytworem bezstresowego wychowania i potrafię sobie radzić w
> życiu. Jak zarabiałem za mało by utrzymać moją rodzinę to dorabiałem
> robiąc gładzie i kładąc panele. Ja nie jestem teoretykiem co siedzi w
> biurze po 8 h na dzień. Jak potrzebowałem kasy to szukałem pracy łącznie z
> myciem samochodów i plewieniem ogródka. Nie wytłumaczysz mi że ktoś nawet
> tego nie potrafi.

Z samochodow i ogrodka trudno wyzyc zima, a i latem z ZUS'em moze byc
ciezko.
I gdzie ta firma zatrudniajac ludzi, sp. z o.o.?

>> Prawda mniej wiecej jest taka, ze gdzie nie spojrzysz to ew. pomysl juz
>> gdzies jest. Bardzo trudno wkrecic sie z czyms podobnym, a o nisze jest
>> jeszcze trudniej.
>
> Ja to widzę inaczej. Gdzie nie spojrzę jest zapotrzebowanie na dobrze
> wykonaną pracę. Dookoła jest pełno partaczy i bardzo łatwo wybić się komuś
> kto chce dobrze pracować. Aby nie odbiegać od tematyki grupy, jeszcze nie
> słyszałem o dobrym kafelkarzu, instalatorze lub elektryku który nie miałby
> zleceń na rok do przodu. Jest tylko ten jeden warunek musi być dobry w tym
> co robi a nie odwalać fuszerek. I nie pisz, że to nie dla każdego, bo u
> mnie na budowie np. płytki chodnikowe układała 50 letnia rencistka, a
> wykształcenia kierunkowego do tego nie trzeba.

Nudzi mnie ta dyskusja. I co to za firma tego rencisty zatrudniajaca ludzi?
ZUS sobie zaplaci z tych plytek i zime przezyje? A przy okazji na co dostal
rente i plytki uklada? Na siwienie? Niech sprobuje tak oficjalnie plytki na
przezycie poukladac ze wszystkimi kosztami miesiac w miesiac.
Daj spokoj, to szarpanie sie, nic wiecej. Dobre na przeczekanie, czy
dorobienie, ale firma to z cala pewnoscia nie jest. A gipsy to trzeba umiec
klasc i dobrze, ze Ty umiesz. Gratuluje takim ludziom, ale tego nie da sie
robic amatorsko. Jak zycie budowlanca pokazuje, oni nie partacza bo tak, oni
po prostu nie ogarniaja. Dlatego pracuja zwykle u kogos, bo sami nie dadza
sobie rady. Mowa nie jest o ludziach takich jak Ty, mowa jest o skali makro,
nie kazdy bedzie prowadzil firme i nie dla tego, ze mu sie nie chce. Do
glupich gipsow dzis trzeba miec narzecia, nie mowiac juz o instalacjach CO.
Kupi na raty, roboty nie bedzie i z dlugami zostanie jak nic. Bardzo rzadko
da sie to robic z marszu.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-22 13:05:52 - SJS


Po kolei:
--jeśli dzwonił to można namierzyć numer
jeśli numer z budki to prawie na pewno są tam gdzieś kamery
jeśli GSM to można namierzyć i miejsce i nagrany jest głos
jeśli z kradzionego - jw
Przyciśnij policję - mają możliwości oby tylko im się chciało
SJS




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 20:00:49 - Kris



Użytkownik SJS napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkf4j3$qvc$1@news.icm.edu.pl...


> i nagrany jest głos
Udowodnij. Bo wydaje mi się że jakiś teorii spiskowych sie naczytałeś.




Re: Ku przestrodze

2012-03-22 22:36:21 - SJS


Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkfst6$3gk$1@inews.gazeta.pl...
>
>
> Użytkownik SJS napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jkf4j3$qvc$1@news.icm.edu.pl...
>
>
>> i nagrany jest głos
> Udowodnij. Bo wydaje mi się że jakiś teorii spiskowych sie naczytałeś.

Zasada pierwsza - nie masz wiedzy - nie zabieraj głosu
SJS




Re: Ku przestrodze

2012-03-27 13:42:17 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkptpv$9g3$1@usenet.news.interia.pl...

>> Dlaczego amatorsko? Ktoś ma działalność i z tego żyje ale nie zamierza
>> zatrudniać ludzi i robić z tego firmy.

> Ale dzis trzeba miec spora wiedze w tym temacie, inaczej czytamy tu o
> instalacjach, ktore nie dzialaja jak powinny.

Wiedzę można poznać :-)
Aby ugotować obiad tez trzeba mieć wiedzę, a jakoś nie widzę aby ktoś się
domagał aby państwo zapewniało wszystkich obiady po sami nie potrafią zadbać
o siebie.

[ciach]

> Wiesz co, podam Ci dziesiec przypadkow ktorym sie nie udalo. Czyje w takim
> razie bedzie bardziej prawdopodobne, moje czy Twoje? Na czym sie skupiasz?
> Na ludziach ktorym sie udalo? No sa tacy, co w tym dziwnego? Mi tez sie
> udalo, ale czy ja napisze, ze jak nie ma pracy to otworze firme i zaczne
> zatrudniac ludzi zeby na mnie robili? W zyciu nie bo to ewolucja i jeszcze
> daleka droga. Mozliwa oczywiscie, ale daleka i zwykle bardzo trudna.

Ja nie znam nikogo komu się nie udało i zrezygnował. Trzeba próbować do
skutku. Sam, jak wspomniałem imałem się różnych zajęć by związać koniec z
końcem, ale nigdy nie biadoliłem jak jest mi źle ani nie uważałem, że coś mi
się od państwa należy. Moje życie w moich rękach.

>> Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?

> Na to nie ma prostej odpowiedzi. Czasem warto, a czasem nie.

To podaj alternatywę. Co innego warto robić gdy się nie ma pracy skoro
ciągle deprecjonujesz możliwość stworzenia jej sobie.

> Ilu Twoich znajomych prowadzi firmy, a ilu pracuje na etatach?

Specjalnie sprawdziłem książkę adresową w telefonie. Pominąłem telefony
służbowe bo siłą rzeczy skoro pracuję w firmie to koledzy z pracy też
pracują w firmie :-)
Zostało niecałe 100 kontaktów (w rzeczywistości będzie tego trochę więcej bo
czasem mam tylko jeden kontakt do małżeństwa) liczmy 120-130 osób:

Osoby posiadające firmy i zatrudniające ludzi - 4
Osoby prowadzące działalność i utrzymujące się tylko z niej - 9
Osoby pracujące na etacie i dorabiające sobie prowadząc niezgłoszoną
działalność - 10 ( o tylu wiem na pewno ile jeszcze sobie dorabia nie mam
pojęcia)
Tylko emerytura - 5 osób (tych którzy pracują i jednocześnie są emerytami
lub rencistami liczę w kategoriach pracy)
Nie pracują (zajmują się domem i dziećmi) - 3
Zostaje jakieś 90 - 100 osób które pracują tylko na etacie lub nie pracują
wcale. (z tego kilkanaście to oświata więc ciężko by nie pracowały na
etacie).

I co Cię może zaskoczy liczba moich znajomych bezrobotnych - zero.
Najdłuższe szukanie pracy to pół roku i niecały rok (dwa przypadki) ale w
tym były płatne staże z Urzędu Pracy.

> Zakladam po prostu, ze jakas ksiegowosc trzeba prowadzic, skladac
> deklaracje i takie tam pomijalne rzeczy. Oczywiscie, ze mozna samemu...

Dziękuję, że przyznałeś, że można samemu

>> ZUS w pierwszych latach jest obniżony do kilkuset zł (nie pamiętam
>> dokładnie ile). Aby handlować rękodziełem na allegro wystarczy zwykła
>> cyfrówka i nie trzeba dodatkowo płacić serwisowi za reklamę. Po co?

> A jak chcesz te zdjecia wyswietlac? Jedno zdjecie w rozdzielczosci 240x320
> w tysiacu innych aukji? Powodzenia. :-)

Znam osobę handlująca kolczykami przez allegro i nie ma z tym problemu więc
nie wiem o co chodzi. Ja jak czegoś szukam to też często przeglądam kilkaset
aukcji owszem najpierw na liście są te promowane ale ja zawsze oglądam
wszystkie z danej kategorii lub z wyników wyszukiwania - to chyba normalne
jak się chce kupić coś najtaniej albo najlepszego w danej cenie.

>> Jak ktoś szuka np. kolczyków to nie ogląda tylko kilku pierwszych aukcji
>> ale całą kategorię, ewentualnie szuka po opisie.

> Wez policz ile wystawionych aukcji sie sprzedaje, w jakich cenach,
> przyjmij jakis zysk, pewnie duzy, odejmij koszty Allego, zestaw z tym co
> wydajesz miesiecznie, odejmij ZUS i zobacz jak z tego da sie zyc.

Da się. Wiem bo znam osobę która z tego żyła. I problemem nie był zysk ale
brak perspektyw. Po prostu z tego da się żyć i odłożyć jakieś pieniądze ale
nie da się zmienić tego w duży biznes. Albo ręczna robota i artyzm albo
seryjna produkcja. Uprzedzając pytanie dlaczego zrezygnowała - ciągnęła to
tak długo dopóki nie skończyła studiów zaocznych i nie zatrudniła się w
biurze.

Dla Twojej informacji dane z pierwszej ręki (spotykaliśmy się z ta osoba co
tydzień więc byliśmy na bieżąco): Koszt materiałów na takie najzwyklejsze
kolczyki (srebrny drucik, zapięcie i plastikowe koraliki) to od jednego do
kilku zł zależnie od wielkości i kształtu tych koralików. Cena sprzedaży
jest od 10 zł w górę. Czas robocizny: kilka minut. Wymagane narzędzia:
komplet szczypców za kilkadziesiąt zł. Więcej czasu zajmuje zrobienie i
obrobienie zdjęcia niż zrobienie kolczyków. A najwięcej zrobienie z tego
aukcji. Z tym że zdjęcie robisz i aukcję wystawiasz tylko raz dla danego
modelu a później wznawiasz. Ogólnie można przyjąć że nowy model to 45 minut
a stary to 15 minut przy zyskach ok 10zł od pary. Prowizja allegro ZCP ok.
złotówki.
Załóżmy 50% produkcji to nowe modele a 50% powtórki wychodzi, że na godzinę
można wyciągnąć 18zł jeśli wszystko się sprzeda. Na początku przez allegro
schodzi niewiele, ale za to znajome i znajome znajomych dużo kupują. Później
wśród znajomych następuje nasycenie, ale rośnie sprzedaż na allegro. Działa
to w ten sposób że jak któraś kupi kolczyki a inne ją pytają skąd je ma to
mówi nazwę sprzedawcy, więc sprzedaż rośnie z postępem geometrycznym.

>> Ale ja nie piszę, że to ma być łatwe i bezbolesne bo życie takie nie
>> jest. Nie jestem wytworem bezstresowego wychowania i potrafię sobie
>> radzić w życiu. Jak zarabiałem za mało by utrzymać moją rodzinę to
>> dorabiałem robiąc gładzie i kładąc panele. Ja nie jestem teoretykiem co
>> siedzi w biurze po 8 h na dzień. Jak potrzebowałem kasy to szukałem pracy
>> łącznie z myciem samochodów i plewieniem ogródka. Nie wytłumaczysz mi że
>> ktoś nawet tego nie potrafi.

> Z samochodow i ogrodka trudno wyzyc zima, a i latem z ZUS'em moze byc
> ciezko.
> I gdzie ta firma zatrudniajac ludzi, sp. z o.o.?

Oj, najwyraźniej czepiasz się dla czepiania, zimą można np. odśnieżać.
Piszemy o sytuacji osoby potrzebującej pieniędzy a nie mającej
specjalistycznej wiedzy ani zdolności. Nie musi od razu zakładać firmy i
zatrudniać ludzi to przychodzi z czasem. Nie sądzisz chyba, że ja nie masz
pracy to w pierwszym miesiącu zakładasz firmę a w drugim już masz takie
zyski że zatrudniasz ludzi i im płacisz.

>> Prawda mniej wiecej jest taka, ze gdzie nie spojrzysz to ew. pomysl juz
>> gdzies jest. Bardzo trudno wkrecic sie z czyms podobnym, a o nisze jest
>> jeszcze trudniej.

> Ja to widzę inaczej. Gdzie nie spojrzę jest zapotrzebowanie na dobrze
> wykonaną pracę. Dookoła jest pełno partaczy i bardzo łatwo wybić się komuś
> kto chce dobrze pracować. Aby nie odbiegać od tematyki grupy, jeszcze nie
> słyszałem o dobrym kafelkarzu, instalatorze lub elektryku który nie miałby
> zleceń na rok do przodu. Jest tylko ten jeden warunek musi być dobry w tym
> co robi a nie odwalać fuszerek. I nie pisz, że to nie dla każdego, bo u
> mnie na budowie np. płytki chodnikowe układała 50 letnia rencistka, a
> wykształcenia kierunkowego do tego nie trzeba.

> Nudzi mnie ta dyskusja. I co to za firma tego rencisty zatrudniajaca
> ludzi?

Coś się tak przyczepił tego zatrudniania innych? Co chwilę wymyślasz jakieś
przeszkody.
Wymyśliłeś jakiegoś wyimaginowanego bezrobotnego co ma trzy lewe ręce i
tylko jedną półkulę mózgu. Nic nie umie i do niczego się nie nadaje. Twoja
sprawa, ja nie znam takich ludzi wszyscy których znam i chcą pracować to
pracują albo na własny rachunek albo u kogoś. Twoje życie w twoich rękach
chcesz to siedź i marudź nie chcesz to pracuj i się bogać.

> ZUS sobie zaplaci z tych plytek i zime przezyje? A przy okazji na co
> dostal rente i plytki uklada? Na siwienie?

A co to za poziom dyskusji, co to ma do rzeczy? Co ty spisek widzisz, bo
ktoś kto ma rentę nie ma ochoty leżeć w łóżku 24h na dobę? ZTCW rentę
dostała po wypadku w wyniku którego doznała obrażeń nóg. Nie znam szczegółów
bo nie wtykam nosa w cudze życie.

> Niech sprobuje tak oficjalnie plytki na przezycie poukladac ze wszystkimi
> kosztami miesiac w miesiac.
> Daj spokoj, to szarpanie sie, nic wiecej. Dobre na przeczekanie, czy
> dorobienie, ale firma to z cala pewnoscia nie jest.

Ale ona ma pracę. Podałem ją tylko jako kontrprzykład dla twojego ciągłego
marudzenia że nie każdy może to nie każdy może tamto.

> A gipsy to trzeba umiec klasc i dobrze, ze Ty umiesz. Gratuluje takim
> ludziom, ale tego nie da sie robic amatorsko. Jak zycie budowlanca
> pokazuje, oni nie partacza bo tak, oni po prostu nie ogarniaja. Dlatego
> pracuja zwykle u kogos, bo sami nie dadza sobie rady. Mowa nie jest o
> ludziach takich jak Ty, mowa jest o skali makro, nie kazdy bedzie
> prowadzil firme i nie dla tego, ze mu sie nie chce. Do glupich gipsow dzis
> trzeba miec narzecia, nie mowiac juz o instalacjach CO. Kupi na raty,
> roboty nie bedzie i z dlugami zostanie jak nic. Bardzo rzadko da sie to
> robic z marszu.

Już Ci pisałem ja nie podaję rad dla tych bezrobotnych którzy nic nie
potrafią. Niech sobie znajda coś co potrafią robić. Ja podaję Ci przykłady z
mojego życia.

Ok jak chcesz mogę raz poteoretyzować, bo nie znam kogoś kto to robił: Co
roku Herbapol poszukuje zbieraczy ziół. Podobno można na tym zarobić ponad
średnią krajową (zresztą na jagodach też można) no to za chwilę mi
odpiszesz, że na ziołach też trzeba się znać. Nosz kuźwa to niech się
poznają. Sorry ale nie oczekuj ode mnie że podam Ci rady dla każdego jednego
co on ma zrobić bo nie ma pracy i nikt go nie chce zatrudnić. To co staram
Ci się przekazać to to, że Twoje życie w Twoich rękach tylko tyle i aż tyle.

Miałem kiedyś kolegę który w wieku nastu lat musiał utrzymywać swoją
rodzinę. W dzień chodził do technikum a nocą na bocznicę myć wagony, po
południu spał. Przez rok nie spotykał się z kolegami nie chodził do knajpy
czy kina bo wiedział, że musi pracować a chciał też zdobyć wykształcenie.
Można? Można! A mógł siąść w kąciku i płakać jakie to życie jest
niesprawiedliwe.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-27 14:50:29 - Kris

W dniu wtorek, 27 marca 2012, 13:42:17 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
> Wiedzę można poznać :-)
> Ja nie znam nikogo komu się nie udało i zrezygnował. Trzeba próbować do
> skutku.

Ja coś równiez dopowiem.
Znam kilkanascie osób które w ostatnich kilku latach skorzystały z dotacji na uruchomienie własnej działalności/wzieły kredyt na rozpoczecie takiej działalności/czy po prostu rozpoczeły ja z własnych srodków.

Ci którzy mieli dotacje działalność prowadzili 1 rok lub 2 lata w zależności do czego ich zobowiązywała umowa dotacji.

Były to przerózne działalnościo- bar, bar mleczny, pizeeria, zakład zegarmistrzowski, dwa tzw. lumpexy, sklep z odzieżą, warsztat wymiany opon.

Ci którzy wzieli kredyt a nie byli zwiazani zadną umową terminowa zamykali szybciej
Podejrzewam że ich pójście na swoje zakończyło się długami które będa spłacac jeszcze kilka lat.
Temu od zakładu wymiany opon firma leasingowa maszyny zabrała czas jakiś temu a teraz na dniach będzie licytacj komornicza- mozna spreżarke tanio kupić a bardzo mozliwe że i jego mieszkanie w bloku komornik lada dzień nie zlicytuje
Kolejna znana mi osoba wzieła 20tys dotacji na otworzenie butiku(miała swój lokal) wiec w sumie kasa poszła na towar i wyposażenie. Jest to moja dobra znajoma więc znam jej sytuację całkiem dobrze. 20tys na rozpoczecie chyba ok 3lat temu, W zeszłym roku 2*20tys dotacji na utworzenie nowych miejsc pracy(zatrudnienie 2 osób) Oczywiście dalej sprzedaje sama a za dwie osoby z rodziny musi płacić zusy itp przez 2 lata. Kasa poszła na biezace potrzeby firmy bo budzet się nie dopinał. Oprócz tego otworzona w banku linia kredytowa na 10tys.
Teraz nie bardzo ma jak sie z działalności wycofać więc rzeżbi jak może.
Jednemu sie udało- zakład zegarmistrzowski- działa juz ponad dwa lata i wychodzi na tym nie najgorzej. Gość był uczniem w jedynym lokalnym zakładzie zegarmistrzowskim, nauczył się co trzeba i poszedł na swoje Jak z nim gadam to nie narzeka. Miał jednak tego fuksa że dostał lokal po ojcu w atrakcyjnym miejscu i ojciec wyłozył kapitał na start. Gdyby nie miał swojego lokalu to wynajęcie podobnego kosztowałoby go ze 2-2,5tys zł na miesiac. Trudno powiedziec czy wtedy by wyszedł na swoje.

> >> Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?

Próbowac warto ale nie zawsze i nie kązdemu. A ty piszesz- straciłes prace-załóz działalnośc,zatrudniaj ludzi. Takie proste to to nie jest. Nie kązdy ma ojca z kapitałem i lokalem w atrakcyjnym miejscu.



> Ok jak chcesz mogę raz poteoretyzować, bo nie znam kogoś kto to robił: Co
> roku Herbapol poszukuje zbieraczy ziół. Podobno można na tym zarobić ponad
> średnią krajową

Podobno robi wielką róznice. U nas jakas ze spółek herbapolu zatrudnia latem do zrywania kory z drewna kasztanowca. Przywożą drewno z wycinki i trzeba je okorowac bo z tej kory cos tam robią. Najniższa krajowa zarobić tam mozna, sredniej nie.
Popatrz ile banków ma w ofercvie kredyt dla osób rozpoczynającym działalność?,
Ile banków udzieli kredyt osobie prowadzaca ta działalnośc krócej niż dwa lata
Odpowiem tobie- bardzo niewiele a jesli już udzielą to kwoty niewielkie chyba że zabezpieczenie konkretne dostana.
A wiesz czemu- bo banki nie lubią inwestować kasy tam gdzi jest mała szansa na jej odzyskanie.
Takie to więc rózowe wszystko nie jest



Re: Ku przestrodze

2012-03-27 14:34:56 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jks92r$i50$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jkptpv$9g3$1@usenet.news.interia.pl...
>
>>> Dlaczego amatorsko? Ktoś ma działalność i z tego żyje ale nie zamierza
>>> zatrudniać ludzi i robić z tego firmy.
>
>> Ale dzis trzeba miec spora wiedze w tym temacie, inaczej czytamy tu o
>> instalacjach, ktore nie dzialaja jak powinny.
>
> Wiedzę można poznać :-)
> Aby ugotować obiad tez trzeba mieć wiedzę, a jakoś nie widzę aby ktoś się
> domagał aby państwo zapewniało wszystkich obiady po sami nie potrafią
> zadbać o siebie.

Ja nie pisze o tym aby panstwo kazdemu zapewnilo prace. Jak widac nie
zrozumiales o co mi chodzi.
A wiedze instalatora mozna poznac robiac to kiedys, najlepiej przy kims. On
line bedzie trudno. Jest bardzo duzo problemow poza teortycznych. Ale nie o
tym...

>> Wiesz co, podam Ci dziesiec przypadkow ktorym sie nie udalo. Czyje w
>> takim razie bedzie bardziej prawdopodobne, moje czy Twoje? Na czym sie
>> skupiasz? Na ludziach ktorym sie udalo? No sa tacy, co w tym dziwnego? Mi
>> tez sie udalo, ale czy ja napisze, ze jak nie ma pracy to otworze firme i
>> zaczne zatrudniac ludzi zeby na mnie robili? W zyciu nie bo to ewolucja i
>> jeszcze daleka droga. Mozliwa oczywiscie, ale daleka i zwykle bardzo
>> trudna.
>
> Ja nie znam nikogo komu się nie udało i zrezygnował. Trzeba próbować do
> skutku. Sam, jak wspomniałem imałem się różnych zajęć by związać koniec z
> końcem, ale nigdy nie biadoliłem jak jest mi źle ani nie uważałem, że coś
> mi się od państwa należy. Moje życie w moich rękach.
>
>>> Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?
>
>> Na to nie ma prostej odpowiedzi. Czasem warto, a czasem nie.
>
> To podaj alternatywę. Co innego warto robić gdy się nie ma pracy skoro
> ciągle deprecjonujesz możliwość stworzenia jej sobie.

Hehe, ja nie deprocjonuje mozliwosci stworzenia pracy sobie. Sam jestem tego
przykladem. Odnioslem sie do Twojego: Nie ma pracy to się ją tworzy. Nikt
nie chce mnie zatrudniać to zakładam firmę i zatrudniam innych.. Lekkos
wyznania, ze tak powiem malo w zyciu sie sklada jakos powszechnie. :-)

>> Ilu Twoich znajomych prowadzi firmy, a ilu pracuje na etatach?
>
> I co Cię może zaskoczy liczba moich znajomych bezrobotnych - zero.

Skad, zaskakuje mnie to, ze nie widzisz jaki procent calosci stanowia ludzie
zyjacy z wlasnej pracy, a podobno takie to proste. Potencjalnych zlodziei
pracujacych na czarno w sensie jedynie sobie dorabiaja juz wogole pomine.

> Najdłuższe szukanie pracy to pół roku i niecały rok (dwa przypadki) ale w
> tym były płatne staże z Urzędu Pracy.
>
>> Zakladam po prostu, ze jakas ksiegowosc trzeba prowadzic, skladac
>> deklaracje i takie tam pomijalne rzeczy. Oczywiscie, ze mozna samemu...
>
> Dziękuję, że przyznałeś, że można samemu

Hehe, no mozna samemu, czemu nie. Pytanie tylko kiedy bedzie czas na
zarabianie.. :-)

>> Wez policz ile wystawionych aukcji sie sprzedaje, w jakich cenach,
>> przyjmij jakis zysk, pewnie duzy, odejmij koszty Allego, zestaw z tym co
>> wydajesz miesiecznie, odejmij ZUS i zobacz jak z tego da sie zyc.
>
> Da się. Wiem bo znam osobę która z tego żyła. I problemem nie był zysk ale
> brak perspektyw. Po prostu z tego da się żyć i odłożyć jakieś pieniądze
> ale nie da się zmienić tego w duży biznes. Albo ręczna robota i artyzm
> albo seryjna produkcja. Uprzedzając pytanie dlaczego zrezygnowała -
> ciągnęła to tak długo dopóki nie skończyła studiów zaocznych i nie
> zatrudniła się w biurze.

Oooo, a czemu w biurze? :-)
Biznes miala, czemu nie zatrudnila ludzi do zarabiania na nia?
Skonczyla studia? Rozumiem, ze rodziny nie bylo? Oplat, moze mieszkala u
mamy? Placila ZUS?

> to w ten sposób że jak któraś kupi kolczyki a inne ją pytają skąd je ma to
> mówi nazwę sprzedawcy, więc sprzedaż rośnie z postępem geometrycznym.

Postep geometryczny, 18zl/godzine minus ZUS realnie 150 dniowki pracujac 10
godzin przez 30 dni. Bez stresu zarobi wg. Twoich danych 4000 -
4500,-/miesiac. Co z ta praca bylo nie tak? Geometrycznie to jednak
perspektywy sa.

[...]

>> ZUS sobie zaplaci z tych plytek i zime przezyje? A przy okazji na co
>> dostal rente i plytki uklada? Na siwienie?
>
> A co to za poziom dyskusji, co to ma do rzeczy? Co ty spisek widzisz, bo
> ktoś kto ma rentę nie ma ochoty leżeć w łóżku 24h na dobę? ZTCW rentę
> dostała po wypadku w wyniku którego doznała obrażeń nóg. Nie znam
> szczegółów bo nie wtykam nosa w cudze życie.

Widzisz, o tyle to wazne, ze firmy zatrudniajace ludzi i ukladajace takie
plytki musza odprowadzic ZUS na takie wlasnie renty i przezyc zime bez
pracy. Slowem zarobic latem na zime. W tym co piszesz nie widzisz w tym
hipokryzji? Pomysl troche...

>
>> Niech sprobuje tak oficjalnie plytki na przezycie poukladac ze wszystkimi
>> kosztami miesiac w miesiac.
>> Daj spokoj, to szarpanie sie, nic wiecej. Dobre na przeczekanie, czy
>> dorobienie, ale firma to z cala pewnoscia nie jest.
>
> Ale ona ma pracę. Podałem ją tylko jako kontrprzykład dla twojego ciągłego
> marudzenia że nie każdy może to nie każdy może tamto.

Jaka on ma prace? Odbierania innym? Nie rozumiesz? To jakas paranoja. Moze
jeszcze jako rencista darmowym pekaesem dojezdza do klienta.

> Można? Można! A mógł siąść w kąciku i płakać jakie to życie jest
> niesprawiedliwe.

Mozna, mozna, ale to ciagle nie jest firma o ktorej pisales. Zbieranie jagod
tez, a nie od tego zaczynalismy.
To jak latwo jest z ta firma czy nie?

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-27 16:02:12 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jksc5i$6pd$1@usenet.news.interia.pl...

> Hehe, ja nie deprocjonuje mozliwosci stworzenia pracy sobie. Sam jestem
> tego przykladem. Odnioslem sie do Twojego: Nie ma pracy to się ją
> tworzy. Nikt nie chce mnie zatrudniać to zakładam firmę i zatrudniam
> innych.. Lekkos wyznania, ze tak powiem malo w zyciu sie sklada jakos
> powszechnie. :-)

[ciach]

>> Ilu Twoich znajomych prowadzi firmy, a ilu pracuje na etatach?
>
> I co Cię może zaskoczy liczba moich znajomych bezrobotnych - zero.

> Skad, zaskakuje mnie to, ze nie widzisz jaki procent calosci stanowia
> ludzie zyjacy z wlasnej pracy, a podobno takie to proste.

Ja to widzę dokładnie na odwrót :-)
100% ludzi nie mających pracy i chcących pracować na własny rachunek tak
robi.

Niektórym jest dobrze na etacie więc to że nie pracują na własny rachunek to
wcale nie znaczy, że nie potrafią, albo że jest to trudne.

> Potencjalnych zlodziei pracujacych na czarno w sensie jedynie sobie
> dorabiaja juz wogole pomine.

Byłbym ostrożny w nazywaniu złodziejem osoby która pracując na etacie opłaca
wszelkie składki i dorabia sobie po godzinach. Znacznie więcej państwo traci
na rolnikach nie płacących podatków i ludziach prowadzących działalność
fikcyjnie bez zysku tak by sztuczne koszty kasowały zyski.

>> Da się. Wiem bo znam osobę która z tego żyła. I problemem nie był zysk
>> ale brak perspektyw. Po prostu z tego da się żyć i odłożyć jakieś
>> pieniądze ale nie da się zmienić tego w duży biznes. Albo ręczna robota i
>> artyzm albo seryjna produkcja. Uprzedzając pytanie dlaczego
>> zrezygnowała - ciągnęła to tak długo dopóki nie skończyła studiów
>> zaocznych i nie zatrudniła się w biurze.

> Oooo, a czemu w biurze? :-)

Bo ona nie chciała prowadzić firmy. Nie miała pracy to ją sobie stworzyła w
międzyczasie skończyła studia bo chciała pracować u kogoś. Jej los w jej
rękach.

> Biznes miala, czemu nie zatrudnila ludzi do zarabiania na nia?
> Skonczyla studia? Rozumiem, ze rodziny nie bylo? Oplat, moze mieszkala u
> mamy? Placila ZUS?

Nie wiem czy płaciła zus (i nie wiem, czy miała obowiązek), wiem, że miała
zarejestrowaną działalność i płaciła podatki.

> to w ten sposób że jak któraś kupi kolczyki a inne ją pytają skąd je ma to
> mówi nazwę sprzedawcy, więc sprzedaż rośnie z postępem geometrycznym.

> Postep geometryczny, 18zl/godzine minus ZUS realnie 150 dniowki pracujac
> 10 godzin przez 30 dni. Bez stresu zarobi wg. Twoich danych 4000 -
> 4500,-/miesiac. Co z ta praca bylo nie tak? Geometrycznie to jednak
> perspektywy sa.

Pieniądze to nie wszystko. Już napisałem chciała pracować w biurze. Czy
tak ciężko to pojąć? Znajoma rzuciła kiedyś posadę za 4 tys. miesięcznie na
rękę by uczyć tańca za połowę tej kwoty. Jej los jej ręce.

> Widzisz, o tyle to wazne, ze firmy zatrudniajace ludzi i ukladajace takie
> plytki musza odprowadzic ZUS na takie wlasnie renty i przezyc zime bez
> pracy. Slowem zarobic latem na zime. W tym co piszesz nie widzisz w tym
> hipokryzji? Pomysl troche...

Kuźwa trzeci raz piszę ona ma inną pracę ułożyła płytki u mnie. Nie robiła
tego za kasę. Podałem to tylko jako przykład, że starsza kobieta w sile
wieku jak chce to też może pracować fizycznie.

>> Niech sprobuje tak oficjalnie plytki na przezycie poukladac ze wszystkimi
>> kosztami miesiac w miesiac.
>> Daj spokoj, to szarpanie sie, nic wiecej. Dobre na przeczekanie, czy
>> dorobienie, ale firma to z cala pewnoscia nie jest.
>
> Ale ona ma pracę. Podałem ją tylko jako kontrprzykład dla twojego ciągłego
> marudzenia że nie każdy może to nie każdy może tamto.

> Jaka on ma prace? Odbierania innym? Nie rozumiesz? To jakas paranoja. Moze
> jeszcze jako rencista darmowym pekaesem dojezdza do klienta.

Do jakiego klienta? Pracuje w biurze na pół etatu bo jej wolno dorobić sobie
do renty. A skąd ja mam wiedzieć czy rencistom przysługują darmowe pekaesy.
Czepiłeś się jej jak rzep, a ona była tylko dygresją.

> Mozna, mozna, ale to ciagle nie jest firma o ktorej pisales. Zbieranie
> jagod tez, a nie od tego zaczynalismy.
> To jak latwo jest z ta firma czy nie?

Jeśli koniecznie chcesz używać takiego przymiotnika.
Skoro jak napisałem każdy spośród moich znajomych który nie pracuje na
etacie ma działalność albo firmę to łatwo.
Ja bym to określił nie łatwo a dostępnie. IMO każdy bez wyjątku ma taka
możliwość a to czy chce z niej skorzystać to jego wola.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-27 19:47:55 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jksh96$r9j$1@node2.news.atman.pl...

> Ja to widzę dokładnie na odwrót :-)
> 100% ludzi nie mających pracy i chcących pracować na własny rachunek tak
> robi.

Pracowanie na swoj rachunek jest bardziej sprawiedliwe, ale nie kazdy sie
nadaje niestety.

> Niektórym jest dobrze na etacie więc to że nie pracują na własny rachunek
> to wcale nie znaczy, że nie potrafią, albo że jest to trudne.

A nie, nie znaczy, ze jest to trudne. Podejrzewam jednak, ze zdarzalo im sie
zmieniac prace. Wnioskuje zatem, ze latwiej znalezc prace etatowa niz
prowadzic dobrze prosperujacy interes.

>> Potencjalnych zlodziei pracujacych na czarno w sensie jedynie sobie
>> dorabiaja juz wogole pomine.
>
> Byłbym ostrożny w nazywaniu złodziejem osoby która pracując na etacie
> opłaca wszelkie składki i dorabia sobie po godzinach.

Nie placac podatku od zarobionych pieniedzy, ktore to pieniadze powinny
(umownie) zasilac wyplaty rent dla rencistow pobierajacych renty i pewnie
uczciwie pracujacych na czarno ukladajac plytki uzytkownikom usenetu. Istny
cyrk powiem Ci szczerze. Jak to ma byc firma to ja dziekuje. :-)

> Znacznie więcej państwo traci na rolnikach nie płacących podatków i
> ludziach prowadzących działalność fikcyjnie bez zysku tak by sztuczne
> koszty kasowały zyski.

A co mnie ten relatywizm..?
Jak by nie bylo, prowadzac jakikolwiek biznes musisz sie liczyc z sankcja
naruszenia przepisow. Jest Twoj adres, jakies obowiazki i takie tam. Jakim
sankcjom podlega rencista na ktorego bilet do lewej pracy skladam sie placac
podatki?

>> Oooo, a czemu w biurze? :-)
>
> Bo ona nie chciała prowadzić firmy. Nie miała pracy to ją sobie stworzyła
> w międzyczasie skończyła studia bo chciała pracować u kogoś. Jej los w jej
> rękach.

No tak. Kazdy przeciez marzy o pracy u kogos. Mysle, ze na etacie zarabiala
po prostu wiecej i latwiej, bez szarpania sie. Ot osiem godzin i z banki.

> Pieniądze to nie wszystko. Już napisałem chciała pracować w biurze. Czy
> tak ciężko to pojąć? Znajoma rzuciła kiedyś posadę za 4 tys. miesięcznie
> na rękę by uczyć tańca za połowę tej kwoty. Jej los jej ręce.

No wiesz, ja rozumiem filantropow, dziwakow i lludzi z pasja zwykle bez
rodziny. Ale co innego moze byc miara pracy jak to co tworzymy, niestety
materialnie majac na glowie utrzymanie rodziny? Rzucenie pracy za 4500 by
isc do biura racjonalne nie jest moim zdaniem. Byc moze tak rzeczywiscie
chciala i ma ten komfort robienia tego co lubi za polowe pieniedzy. Innymi
slowy, ktos jeszcze zarabia duzo wiecej, bo jak inaczej? Z drugiej strony
nasuwa mi sie mysl, ze na tym etacie w biurze jednak zarabiala
wiecej/latwiej?

>> Widzisz, o tyle to wazne, ze firmy zatrudniajace ludzi i ukladajace takie
>> plytki musza odprowadzic ZUS na takie wlasnie renty i przezyc zime bez
>> pracy. Slowem zarobic latem na zime. W tym co piszesz nie widzisz w tym
>> hipokryzji? Pomysl troche...
>
> Kuźwa trzeci raz piszę ona ma inną pracę ułożyła płytki u mnie. Nie robiła
> tego za kasę. Podałem to tylko jako przykład, że starsza kobieta w sile
> wieku jak chce to też może pracować fizycznie.

No to rencista po wypadku czy kobieta majaca inna prace? Prawde mowiac
troche sie pogubilem. I jeszcze nie robila za kase? O czym my rozmawiamy?

>> Jaka on ma prace? Odbierania innym? Nie rozumiesz? To jakas paranoja.
>> Moze jeszcze jako rencista darmowym pekaesem dojezdza do klienta.
>
> Do jakiego klienta? Pracuje w biurze na pół etatu bo jej wolno dorobić
> sobie do renty. A skąd ja mam wiedzieć czy rencistom przysługują darmowe
> pekaesy. Czepiłeś się jej jak rzep, a ona była tylko dygresją.

Dygresja czego?
Sluchaj, rozmawiam tu o firmie, ktora jak napisales kazdy moze sobie
stworzyc. Chce sie dowiedziec jak to zrobic w tak latwy i pewny sposob, bo
na ogol mam inne obserwacje. Ty mi podajesz przyklad rencisty, faceta, baby,
sam juz nie wiem pracujacego/cej w biurze, bo moze sobie dorobic i jest
powypadku samochodowym i z urazem nog. No dobra, szkoda mi jej/jego, ale co
to za przyklad do chuchu, skoro ten facet/baba nie wzial/wziela nawet
pieniedzy? No to z czego ma zyc? Osobiscie bardzo gratuluje sprawnosci po
takim wypadku, ale co to ma byc?

>> Mozna, mozna, ale to ciagle nie jest firma o ktorej pisales. Zbieranie
>> jagod tez, a nie od tego zaczynalismy.
>> To jak latwo jest z ta firma czy nie?
>
> Jeśli koniecznie chcesz używać takiego przymiotnika.
> Skoro jak napisałem każdy spośród moich znajomych który nie pracuje na
> etacie ma działalność albo firmę to łatwo.
> Ja bym to określił nie łatwo a dostępnie. IMO każdy bez wyjątku ma taka
> możliwość a to czy chce z niej skorzystać to jego wola.

A no tu zgoda, skorzystac moze.
Powiem Ci tak z moich obserwacji, pomijajac naprawde rzadko trafione biznesy
ze szczesciem, albo kapitalem od kogos.
Jak ma sie szczescie, to uda sie przezyc pol roku. Nastepne pol roku
szarpiesz sie z brakiem kapitalu, bo jak zaczyna sie cos ruszac, to ile nie
zarobisz bedzie malo. Im wiekszy ruch, tym wiecej potrzebujesz kapitalu.
Dlaczego to nie chce mi sie tlumaczyc. Po roku cos tam sie zgromadzi i
korzysta budujac dalej firme, ale cos tam juz jest. Realnie po dwoch latach
mozna cos z tego wyciagnac bez uszczerbku i bez szarpaniny. Wiec jak ktos mi
pisze, ze to jest latwe, powszechne i kazdy tak moze, to mysle sobie, ze
zycie jednak malo zna.
Tym milym akcentem chyba zakoncze dyskusje pozdrawiajac uczestnikow
aktywnych i tych mniej serdelecznie.

TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-27 15:10:00 - Andrzej Lawa

W dniu 27.03.2012 14:50, Kris pisze:

>>>> Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?
>
> Próbowac warto ale nie zawsze i nie kązdemu. A ty piszesz- straciłes
> prace-załóz działalnośc,zatrudniaj ludzi. Takie proste to to nie jest.
> Nie kązdy ma ojca z kapitałem i lokalem w atrakcyjnym miejscu.

Co prawda, to prawda... Wiele zależy od branży, okolicy, własnych
talentów i... szczęścia.

Do biznesu trzeba coś więcej niż tylko biegłości w danej branży.

I jeszcze ta biurokracja... Podatki, ZUSy, srusy... To nie jest zajęcie
dla osoby, która np. ma agresywną niechęć do pilnowania formalnych
drobiazgów typu przepisowa długość wiersza ;-> (jak np. ty)



Re: Ku przestrodze

2012-03-27 16:12:19 - Ergie

Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1684206.1192.1332852629622.JavaMail.geo-discussion-forums@ynjl17...

> Ja coś równiez dopowiem.
> Znam kilkanascie osób które w ostatnich kilku latach skorzystały z dotacji
> na uruchomienie własnej działalności/wzieły kredyt na rozpoczecie takiej
> działalności/czy po
> prostu rozpoczeły ja z własnych srodków.

> Ci którzy mieli dotacje działalność prowadzili 1 rok lub 2 lata w
> zależności do czego ich zobowiązywała umowa dotacji.

> Były to przerózne działalnościo- bar, bar mleczny, pizeeria, zakład
> zegarmistrzowski, dwa tzw. lumpexy, sklep z odzieżą, warsztat wymiany
> opon.

> Ci którzy wzieli kredyt a nie byli zwiazani zadną umową terminowa zamykali
> szybciej
> Podejrzewam że ich pójście na swoje zakończyło się długami które będa
> spłacac jeszcze kilka lat.

[ciach]

No to może tak: Nie znam nikogo kto wziąłby kredyt na działalność lub firmę.
Może to kwestia mentalności Ślązaków którzy uchodzą za gospodarnych może
kwestia szczęścia. Znajomy który ma cukiernię nie kupuje nowych maszyn w
leasingu tylko z oszczędności. Może to takie nie kapitalistyczne ale
bezpieczne.

Jak znajomy otwierał ten sklep o którym wspominałem to mówił mi, że nic nie
ryzykuje bo ma towar. W najgorszym razie go sprzeda przez allegro i niewiele
straci bo kupował po cenach hurtowych. Też nigdy nie wziął żadnego kredytu.

Warsztat wymiany opon na kredyt? Dla mnie to abstrakcja. To jak hazard.

> Próbowac warto ale nie zawsze i nie kązdemu. A ty piszesz- straciłes
> prace-załóz działalnośc,zatrudniaj ludzi. Takie proste to to nie jest. Nie
> kązdy ma ojca z kapitałem i > lokalem w atrakcyjnym miejscu.

Piszę co widzę. Moi znajomi zaczynali od nisko kosztowej działalności. Nikt
nie brał kredytu, a nie nie potrzebował leasingować drogich maszyn. Może to
jest recepta na sukces albo na brak porażek?

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-27 16:32:52 - Kris

W dniu wtorek, 27 marca 2012, 16:12:19 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
> No to może tak: Nie znam nikogo kto wziąłby kredyt na działalność lub firmę.
> Może to kwestia mentalności Ślązaków którzy uchodzą za gospodarnych może
> kwestia szczęścia. Znajomy który ma cukiernię nie kupuje nowych maszyn w
> leasingu tylko z oszczędności. Może to takie nie kapitalistyczne ale
> bezpieczne.
To widocznie jakies zagłebie szczescia u Ciebie jest skoro wszyscy którzy tracilki prace mieli kapitał na rozpoczecie działalności

>
> Jak znajomy otwierał ten sklep o którym wspominałem to mówił mi, że nic nie
> ryzykuje bo ma towar. W najgorszym razie go sprzeda przez allegro i niewiele
> straci bo kupował po cenach hurtowych. Też nigdy nie wziął żadnego kredytu.

Może coś przeoczyłem ale ten towar to skąd miał- z tira spadł czy kupił. Jak kupił to za gotówke pewnie więc coś musiał mieć

> Warsztat wymiany opon na kredyt? Dla mnie to abstrakcja. To jak hazard.

Sam pytałes czy nie warto zaryzykować. Gościu zaryzykował, miał mądry biznes plan pisany przez fachowca. Ten fachowiec to też gość którego zwolnili z pracy w urzedzie miasta i poszedł na swoje i biznesplany pisze i doradztwem sie para. Jemu chyba się udało bo u komornika na tablicy ogłoszeń go nie widze a czytam systematycznie te ogłoszenia.

> Piszę co widzę. Moi znajomi zaczynali od nisko kosztowej działalności. Nikt
> nie brał kredytu, a nie nie potrzebował leasingować drogich maszyn. Może to
> jest recepta na sukces albo na brak porażek?
Być może.
Ja też pisałem co widziałem, widocznie na Pomorzu inaczej jak na Śląsku.



Re: Ku przestrodze

2012-03-27 19:59:50 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jkshs5$ru5$1@node2.news.atman.pl...

> No to może tak: Nie znam nikogo kto wziąłby kredyt na działalność lub
> firmę. Może to kwestia mentalności Ślązaków którzy uchodzą za gospodarnych
> może kwestia szczęścia. Znajomy który ma cukiernię nie kupuje nowych
> maszyn w leasingu tylko z oszczędności. Może to takie nie kapitalistyczne
> ale bezpieczne.

A tak spytam, skad on ma te cukiernie?
Ja tez jestem zdania, ze z oszczednosci lepiej kupic jak na kredyt, choc tu
jednoznacznie tez nie mozna wyrokowac. Wybacz, ale nie zauwazylem zeby kazdy
zwalniany pracownik mial barterem cukiernie, tartaczek jakis, stacje paliw,
port rybacki, czy stocznie.
A zeby bylo do pary, znam na slasku jeden biznes z dotacji wlasnie,
konkretnie w Zabrzu (slask to czy nie, sam nie wiem). Biznes nie wyszedl,
ale rok trzeba bylo trzymac. Dlugow moze nie maja, ale wlasciciel kilkunastu
tysi za czynsz sie nie doczeka.

> Jak znajomy otwierał ten sklep o którym wspominałem to mówił mi, że nic
> nie ryzykuje bo ma towar. W najgorszym razie go sprzeda przez allegro i
> niewiele straci bo kupował po cenach hurtowych. Też nigdy nie wziął
> żadnego kredytu.

Ta juz bo sprzeda na allegro bo kupil po cenach hurtowych. Temat troche
badalem i pewnie co najwyzej dolozy mniej. Przekonanie, ze tak sobie sprzeda
juz wogole jest realne. Pytanie skad mial kapital? Bo jak za pare tysi sklep
otworzy i ciagnie to powiem szczerze, szczescia duzo mial.

> Warsztat wymiany opon na kredyt? Dla mnie to abstrakcja. To jak hazard.

Tak samo jak dla mnie dom, czy mieszkanie na kredyt a jednak ludzie tak
robia.
Skad niby maja wziac?

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-28 11:53:30 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jksugh$5rj$1@usenet.news.interia.pl...

> > Niektórym jest dobrze na etacie więc to że nie pracują na własny
> > rachunek to wcale nie znaczy, że nie potrafią, albo że jest to trudne.

> A nie, nie znaczy, ze jest to trudne. Podejrzewam jednak, ze zdarzalo im
> sie zmieniac prace. Wnioskuje zatem, ze latwiej znalezc prace etatowa niz
> prowadzic dobrze prosperujacy interes.

Co to za pokręcona logika? Czy to że większość ludzi je jasne pieczywo to
znaczy, że łatwiej je jeść? Ludzie pracują na etacie bo chcą, a inni
prowadzą firmy bo chcą!

> >> Potencjalnych zlodziei pracujacych na czarno w sensie jedynie sobie
> >> dorabiaja juz wogole pomine.
> >
> > Byłbym ostrożny w nazywaniu złodziejem osoby która pracując na etacie
> > opłaca wszelkie składki i dorabia sobie po godzinach.

> Nie placac podatku od zarobionych pieniedzy, ktore to pieniadze powinny
> (umownie) zasilac wyplaty rent dla rencistow pobierajacych renty i pewnie
> uczciwie pracujacych na czarno ukladajac plytki uzytkownikom usenetu.
> Istny cyrk powiem Ci szczerze. Jak to ma byc firma to ja dziekuje. :-)

Zasila wypłaty rent płacąc składki pracując na etacie więc nie demonizuj.
Nie twierdzę, że jest to ok, ale jak chcesz coś zwalczać to zwalczaj to co
przynosi największe straty państwu, a nie to że ktoś nie zapłacił podatku od
okazjonalnie zarobionych kilkudziesięciu zł. No ale to już zupełnie inny
temat.

> > Znacznie więcej państwo traci na rolnikach nie płacących podatków i
> > ludziach prowadzących działalność fikcyjnie bez zysku tak by sztuczne
> > koszty kasowały zyski.

> A co mnie ten relatywizm..?
> Jak by nie bylo, prowadzac jakikolwiek biznes musisz sie liczyc z sankcja
> naruszenia przepisow. Jest Twoj adres, jakies obowiazki i takie tam. Jakim
> sankcjom podlega rencista na ktorego bilet do lewej pracy skladam sie
> placac podatki?

ROTFL. Czyli do kina wolno jechać za darmo od do pracy na czarno nie?
Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś. Może zaproponuj zmianę przepisów tak
aby renciści (jeśli w ogóle mają darmowe przejazdy bo tego nie jestem
pewien) mieli je tylko do lekarza i do domu, a potem zatrudnij armię
urzędników ze swoich podatków którzy będą ich pilnować. I oczywiście
nad-urzędników którzy będą pilnować tych urzędników.

> No tak. Kazdy przeciez marzy o pracy u kogos. Mysle, ze na etacie
> zarabiala po prostu wiecej i latwiej, bez szarpania sie. Ot osiem godzin i
> z banki.

[ciach]
> No wiesz, ja rozumiem filantropow, dziwakow i lludzi z pasja zwykle bez
> rodziny. Ale co innego moze byc miara pracy jak to co tworzymy, niestety
> materialnie majac na glowie utrzymanie rodziny? Rzucenie pracy za 4500 by
> isc do biura racjonalne nie jest moim zdaniem.Byc moze tak rzeczywiscie
> chciala i ma ten komfort robienia tego co lubi za polowe pieniedzy. Innymi
> slowy, ktos jeszcze zarabia duzo wiecej, bo jak inaczej? Z drugiej strony
> nasuwa mi sie mysl, ze na tym etacie w biurze jednak zarabiala
> wiecej/latwiej?

Dlaczego koniecznie chcesz oceniać etat kontra samozatrudnienie w
kategoriach więcej / mniej kasy lub łatwiej / trudniej? Dlaczego próbujesz
oceniać wybory innych a nie przyjmujesz do wiadomości że ludzie podejmują
świadome decyzje nie kierując się tylko rachunkiem ekonomicznym.

Jeden woli pracować na własny rachunek, a inny woli pracować u kogoś. Jeden
woli zarabiać 3 tyś i robić to czego nie lubi inny woli zarabiać 2 tyś i być
szczęśliwy.

Tego pewnie też nie rozumiesz: znajoma miała agencję ubezpieczeń. Pracowała
na to ponad dziesięć lat po kilkanaście godzin na dobę, aż doszła do dwóch
oddziałów i 5 pracowników i wtedy uświadomiła sobie, że to nie jest to co
chce robić. Zrobiła licencjat i zajęła się projektowaniem ogrodów. Kasy z
tego ma wielokrotnie mniej, ale jest szczęśliwa.

A ja to rozumiem. Jakbym myślał portfelem to dawno bym wyjechał na zachód by
więcej zarabiać, ale pieniądze to nie wszystko :-)

[ciach]

> No to rencista po wypadku czy kobieta majaca inna prace? Prawde mowiac
> troche sie pogubilem. I jeszcze nie robila za kase? O czym my rozmawiamy?

??? To takie dziwne, że rencistka pracuje? Ma przyznaną rentę i pracuje na
pół etatu. Wszystko legalnie, a u mnie układała za darmo w ramach swojego
wolnego czasu płytki chodnikowe żeby mi pomóc w budowie. Podałem ją jako
przykład, że kobiety w sile wieku też mogą pracować fizycznie wbrew twojemu
marudzeniu.

> Sluchaj, rozmawiam tu o firmie, ktora jak napisales kazdy moze sobie
> stworzyc. Chce sie dowiedziec jak to zrobic w tak latwy i pewny sposob, bo
> na ogol mam inne obserwacje. Ty mi podajesz przyklad rencisty, faceta,
> baby, sam juz nie wiem pracujacego/cej w biurze, bo moze sobie dorobic i
> jest powypadku samochodowym i z urazem nog. No dobra, szkoda mi jej/jego,
> ale co to za przyklad do chuchu, skoro ten facet/baba nie wzial/wziela
> nawet pieniedzy? No to z czego ma zyc? Osobiscie bardzo gratuluje
> sprawnosci po takim wypadku, ale co to ma byc?

Podałem ci kilka albo nawet kilkanaście różnych przykładów osób które
pracują bądź pracowały na własny rachunek czy t op;rzez działalność czy
mając firmę. I wtedy ty zacząłeś wyszukiwać problemy, a to że trzeba kasę na
strat, a to że nie każdy się nadaje do pracy fizycznej więc Ci podałem
przykład, że nawet kobieta w sile wieku po wypadku jest w stanie i ma ochotę
pracować fizycznie.\

>>> Mozna, mozna, ale to ciagle nie jest firma o ktorej pisales. Zbieranie
>>> jagod tez, a nie od tego zaczynalismy.
>>> To jak latwo jest z ta firma czy nie?
>>
>> Jeśli koniecznie chcesz używać takiego przymiotnika.
>> Skoro jak napisałem każdy spośród moich znajomych który nie pracuje na
>> etacie ma działalność albo firmę to łatwo.
>> Ja bym to określił nie łatwo a dostępnie. IMO każdy bez wyjątku ma taka
>> możliwość a to czy chce z niej skorzystać to jego wola.

> A no tu zgoda, skorzystac moze.

No w końcu :-)

> Powiem Ci tak z moich obserwacji, pomijajac naprawde rzadko trafione
> biznesy ze szczesciem, albo kapitalem od kogos.
> Jak ma sie szczescie, to uda sie przezyc pol roku. Nastepne pol roku
> szarpiesz sie z brakiem kapitalu, bo jak zaczyna sie cos ruszac, to ile
> nie zarobisz bedzie malo. Im wiekszy ruch, tym wiecej potrzebujesz
> kapitalu. Dlaczego to nie chce mi sie tlumaczyc. Po roku cos tam sie
> zgromadzi i korzysta budujac dalej firme, ale cos tam juz jest. Realnie po
> dwoch latach mozna cos z tego wyciagnac bez uszczerbku i bez szarpaniny.
> Wiec jak ktos mi pisze, ze to jest latwe, powszechne i kazdy tak moze, to
> mysle sobie, ze zycie jednak malo zna.

Ale ja nigdy nie napisałem, że to zajmie dwa miesiące i nie będzie wymagało
sporo czasu i pracy. Uwierz mi ja wiem ile godzin na dobę pracują
właściciele małych firm na dorobku, ale to nie zmienia faktu że IMO każdy
kto nie ma pracy a chce może tak zrobić.

> Tym milym akcentem chyba zakoncze dyskusje pozdrawiajac uczestnikow
> aktywnych i tych mniej serdelecznie.

OK. Dziękuję za dyskusję. rzadko się zdarza na usnecie by tak długa i
burzliwa dyskusja nie skończyła się inwektywami, więc to chyba dobrze o nas
obu świadczy :-)

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-28 13:25:01 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jksv6n$72s$1@usenet.news.interia.pl...

> No to może tak: Nie znam nikogo kto wziąłby kredyt na działalność lub
> firmę. Może to kwestia mentalności Ślązaków którzy uchodzą za gospodarnych
> może kwestia szczęścia. Znajomy który ma cukiernię nie kupuje nowych
> maszyn w leasingu tylko z oszczędności. Może to takie nie kapitalistyczne
> ale bezpieczne.

A tak spytam, skad on ma te cukiernie?

Pracował w niej przez ileś lat (zaczynał jeszcze za komuny), a jak
właściciel jakieś 10 lat temu chciał się wycofać to odkupił maszyny (lokal
był wynajmowany od miasta) parę lat później odkupił od miasta lokal i go
wyremontował.

> A zeby bylo do pary, znam na slasku jeden biznes z dotacji wlasnie,
> konkretnie w Zabrzu (slask to czy nie, sam nie wiem). Biznes nie wyszedl,
> ale rok trzeba bylo trzymac. Dlugow moze nie maja, ale wlasciciel
> kilkunastu tysi za czynsz sie nie doczeka.

Nie udało się to teraz mają znowu wybór próbują jeszcze raz albo szukają
pracy u kogoś.

>> Jak znajomy otwierał ten sklep o którym wspominałem to mówił mi, że nic
>> nie ryzykuje bo ma towar. W najgorszym razie go sprzeda przez allegro i
>> niewiele straci bo kupował po cenach hurtowych. Też nigdy nie wziął
>> żadnego kredytu.

> Ta juz bo sprzeda na allegro bo kupil po cenach hurtowych. Temat troche
> badalem i pewnie co najwyzej dolozy mniej. Przekonanie, ze tak sobie
> sprzeda juz wogole jest realne. Pytanie skad mial kapital? Bo jak za pare
> tysi sklep otworzy i ciagnie to powiem szczerze, szczescia duzo mial.

Dokładnie za parę tysi

Jakiego szczęścia??? Pisałem wcześniej że dwa razy próbował, bo w jednym
mieście się nie udało (za mało klientów) i przeniósł się do innego. Mógł
zrezygnować i narzekać, ale się nie poddał czy to szczęście? IMO to
wytrwałość.

>> Warsztat wymiany opon na kredyt? Dla mnie to abstrakcja. To jak hazard.

> Tak samo jak dla mnie dom, czy mieszkanie na kredyt a jednak ludzie tak
> robia.
> Skad niby maja wziac?

Kupno domu czy mieszkania nie wiąże się z ryzykiem, no i koszty wynajmu są
często większe niż rata kredytu. Ktoś kto chce mieć supermarket może albo
wziąć gigantyczny kredyt (jak mu ktoś udzieli) i gigantyczne ryzyko, albo
zacząć od budy na straganie i powoli dorobić się własną pracą przy
minimalnym ryzyku.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-28 13:05:06 - Ergie

Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:17518890.133.1332858772704.JavaMail.geo-discussion-forums@ynjk10...

>> No to może tak: Nie znam nikogo kto wziąłby kredyt na działalność lub
>> firmę.
>> Może to kwestia mentalności Ślązaków którzy uchodzą za gospodarnych może
>> kwestia szczęścia. Znajomy który ma cukiernię nie kupuje nowych maszyn w
>> leasingu tylko z oszczędności. Może to takie nie kapitalistyczne ale
>> bezpieczne.

> To widocznie jakies zagłebie szczescia u Ciebie jest skoro wszyscy którzy
> tracilki prace mieli kapitał na rozpoczecie działalności

A cóż to za kapitał kilka tysięcy? Wystarczy kupić mniejszy telewizor, albo
tańszy (starszy) samochód, albo raz nie pojechać na wakacje.... albo rzucić
palenie rok wcześniej.

>> Jak znajomy otwierał ten sklep o którym wspominałem to mówił mi, że nic
>> nie
>> ryzykuje bo ma towar. W najgorszym razie go sprzeda przez allegro i
>> niewiele
>> straci bo kupował po cenach hurtowych. Też nigdy nie wziął żadnego
>> kredytu.

> Może coś przeoczyłem ale ten towar to skąd miał- z tira spadł czy kupił.
> Jak kupił to za gotówke pewnie więc coś musiał mieć

Pisałem włożył w towar 5tys. Na początku nawet nie miał mebli sklepowych
tylko jakieś stare biurowe, dopiero później znalazł gdzieś za pół darmo
używane lady.

> Warsztat wymiany opon na kredyt? Dla mnie to abstrakcja. To jak hazard.

Sam pytałes czy nie warto zaryzykować. Gościu zaryzykował, miał mądry biznes
plan pisany przez fachowca. Ten fachowiec to też gość którego zwolnili z
pracy w urzedzie miasta i poszedł na swoje i biznesplany pisze i doradztwem
sie para. Jemu chyba się udało bo u komornika na tablicy ogłoszeń go nie
widze a czytam systematycznie te ogłoszenia.

Jak siadasz do stołu w kasynie to dobrze mieć zasadę, że gram tylko połową
tego co mam. W razie przegranej nie kończy się na dnie. Wydawało mi się, że
w życie odpowiedzialny człowiek też tak postępuje.

BTW to samo tyczy samochodów. Kupuję dwukrotnie tańszy niż ten na który mnie
stać - i śpię spokojnie, nie martwię się co będzie jak mi ktoś go ukradnie
albo uszkodzi.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-03-28 20:02:53 - Maniek4


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jkused$aa8$1@node2.news.atman.pl...

> Kupno domu czy mieszkania nie wiąże się z ryzykiem,

Wiaze, wiaze. Nie tak przeciez dawno temu banki wzywaly do podpisywania
aneksow do umow kredytowych.
Czy nie jest dzis tak, ze jak ew. zlicytowana nieruchomosc nie pokrywa
zobowiazania to roznica miedzy cena sprzedazy a reszta zobowiazania nie jest
przez bank wymagana od kredytobiorcy?

> no i koszty wynajmu są często większe niż rata kredytu. Ktoś kto chce mieć
> supermarket może albo wziąć gigantyczny kredyt (jak mu ktoś udzieli) i
> gigantyczne ryzyko, albo zacząć od budy na straganie i powoli dorobić się
> własną pracą przy minimalnym ryzyku.

To prawda.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-04-02 22:52:15 - Maniek4


Użytkownik Kris napisał w wiadomości
news:31913378.682.1332933139373.JavaMail.geo-discussion-forums@vbtf26...
W dniu wtorek, 27 marca 2012, 19:59:50 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
>>Dlugow moze nie maja, ale wlasciciel kilkunastu
>> tysi za czynsz sie nie doczeka.

>Czyli długi ma- kilkanaście tysi;)

Teoretycznie tak, praktycznie nie. :-)
W miedzy czasie okazalo sie, ze nie ma z czego sciagnac, byla tez
przeprowadzka i takie tam. Ergi nizej pisze, ze znow maja otwarta droge i
mozna zaczac jeszcze raz z czym innym. Niby tak, ale nalezalo by rozliczyc
sie z poprzednich zobowiazan, wiec nie taka to otwarta droga. :-) Slowem nie
ma z czym zaczac.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-03-29 11:43:22 - Ergie

Użytkownik Maniek4 napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jkvjod$lbb$1@usenet.news.interia.pl...

>> Kupno domu czy mieszkania nie wiąże się z ryzykiem,

> Wiaze, wiaze. Nie tak przeciez dawno temu banki wzywaly do podpisywania
> aneksow do umow kredytowych.
> Czy nie jest dzis tak, ze jak ew. zlicytowana nieruchomosc nie pokrywa
> zobowiazania to roznica miedzy cena sprzedazy a reszta zobowiazania nie
> jest przez bank wymagana od kredytobiorcy?

ZTCW Bank może wtedy wymagać ubezpieczenia brakującego wkładu własnego.
Jeśli np. w jakimś banku kazali ubezpieczać brakujący wkład własny gdy był
on niższy od 30% (tak było gdy ja brałem kredyt) a ktoś wziął kredyt o
wartości 80% zabezpieczenia to do czasu spłaty 10% płaci ratę wyższą o
ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. W teorii przy niezmiennej wartości
nieruchomości powinno to trwać kilka lat i te 10% jest spłacone, ale mamy
dwa przypadki gdy tak nie jest:
1. Kredyt w złotówkach i wartość domu spada wtedy nawet po spłacie 10% kwoty
kredytu zabezpieczenie dalej nie pokrywa 70% pozostałej kwoty.
2. Kredyt w walucie i waluta się umacnia wtedy nawet jak wartość
zabezpieczenia nie spada to i tak rośnie kwota kredytu więc stosunek
wartości zabezpieczenia do kwoty kredytu też jest mniejszy od 70%

Ok masz rację, przesadziłem jakieś tam ryzyko jest ale w walucie w jakiej
się zarabia (inaczej to hazard) jest ono minimalne i tylko dla tych którzy
biorą kredyt bez wkładu własnego. Przy budowie systemem gospodarczym jest
ono ujemne :-) Np. w moim przypadku kredyt mam na 2/3 wartości gotowego
domu - reszta to moja praca własna. W najgorszym razie gdybym nagle
potrzebował dużo gotówki zawsze mogę ten dom sprzedać szybko za 75% wartości
i spłacić kredyt (67%) i jeszcze dostanę do ręki 8 procent wartości domu.
Księgowo będę stratny na szybkiej sprzedaży, ale w praktyce strata to moja
praca własna z czasu budowy, a faktycznie będę miał spłacony kredyt i trochę
gotówki w ręce.

Pozdrawiam
Ergie




Re: Ku przestrodze

2012-04-03 11:38:06 - Ergie

Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:27580652.742.1332933961608.JavaMail.geo-discussion-forums@vbgu10...

W dniu środa, 28 marca 2012, 13:05:06 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
> A cóż to za kapitał kilka tysięcy? Wystarczy kupić mniejszy telewizor,
> albo
> tańszy (starszy) samochód, albo raz nie pojechać na wakacje.... albo
> rzucić
> palenie rok wcześniej.

> Ty tak na poważnie- ktoś kto traci pracę z reguły nie ma wolnych kilku
> tysiecy, nie myśli tez o kupnie telewizora czy wczasach. Ba znam takich co
> prace mają i na
> wczasy nie stac ich jeżdzić.

Po pierwsze jak tracisz legalną pracę to masz zasiłek. Po drugie nie
rozumiem pojęcia nie ma wolnych kilku tysięcy. A co jak nagle będzie
musiał zapłacić za drogie leczenie? Nawet jak dopiero zaczynałem pracę i
zarabiałem poniżej minimalnej pensji zawsze miałem odłożoną jakąś kasę na
wszelki wypadek. Tego telewizora czy wczasów trzeba nie kupować gdy się
pracuje! Wtedy należy oszczędzić by mieć to co teraz nazywa się modnie
poduszką finansową.

> Albo teoretyzujesz albo naprawdę w jakiejś oazie szczęścia żyjesz bo z
> moich obserwacji wynika że tak rózowo w Polsce nie ma. Co rok jest
> lepiej ale nie różowo. Ja akurat nie narzekam, ale znam sporo takich co
> koniec z końcem, ledwo wiązą a pcięzko pracują, pod sklepem na ławeczce
> nie siedzą.

Piszę przez pryzmat śląska, bo tu mieszkam i tu się wychowałem. Nie jest to
może oaza szczęścia, ale ludzie są tu bardziej pracowici i zaradni niż gdzie
indziej. Choć owszem były wyjątki np. góicy którzy brali 30 tyś odprawy za
dobrowolne odejście i przeznaczali je na remont mieszkania i telewizor
plazmowy (dla przypomnienia wtedy taki telewizor kosztował ok. 8 tys), ale
nawet oni gdy się skończyła darmowa kasa znaleźli sobie robotę, a nie
biadolili z założonymi rękoma.

> To miał szczęscie że miał 5tys. Bo większość tracących prace takigo
> szczescia nie ma.5tys to dla niektórych 5-6 miesięczny zarobek.

Pisałem wyżej dla mnie to oczywistość, a nie szczęście. Jak człowiek
odpowiedzialny za swoją rodzinę miałby nie mieć oszczędności? A co jak umrę?
Zostawię żonę z dziećmi bez kasy? Nie demonizujmy tych 5 tys. Kablówka,
telefon, internet, alkohol, papierosy, kino. Wystarczy zrezygnować na jakiś
czas z kilku przyjemności by mieć odłożony jakiś grosz. Albo sobie dorobić,
ale to trzeba zrobić zanim się straci pracę, a nie beztrosko żyć na zasadzie
jakoś to będzie!

> Czyli ten co zainwestował 5tys w sklep miał jeszcze drugie 5 tys odłożone
> jakby cos tam.

Nie wiem, czy miał jeszcze drugie, wiem, że twierdzi, że nic nie ryzykował
bo towar mógł zawsze sprzedać na allegro.

> A co do wulkanizacji, piszesz abstrakcja-nie wiem może tak ale dwa inne
> zakłady w tym samym miescie mają się całkiem dobrze więc gościu porobował
> otworzyc
> trzeci. Nieudało sie- dla nas trudno kolejny któremu sie nie powiodło, dla
> niego tragedia życiowa.

Może jestem inny. Mam rodzinę i uważam, że jestem za nich odpowiedzialny.
Mógłbym pójść do kasyna i postawić wszystkie nasze oszczędności na zasadzie
może się uda skoro inni wygrywają, ale tego nie robię. Zgoda przejaskrawiam
to porównanie, ale takie mam zasady.

Jak się rozbijesz samolotem na pustyni to jest taka zasada postępowania:
wierz, że Cię znajdą już jutro, ale postępuj tak jakby Cię mieli nie
znaleźć. Czy odpowiedzialnym jest wypicie całego zapasu wody już pierwszego
dnia. Owszem bardzo chce się pić, ale trzeba myśleć o jutrze.

Pozdrawiam
Ergie









Re: Ku przestrodze

2012-04-03 15:31:04 - Kris

W dniu wtorek, 3 kwietnia 2012, 11:38:06 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
> Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:27580652.742.1332933961608.JavaMail.geo-discussion-forums@vbgu10...
>
> W dniu środa, 28 marca 2012, 13:05:06 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
> > A cóż to za kapitał kilka tysięcy? Wystarczy kupić mniejszy telewizor,
> > albo
> > tańszy (starszy) samochód, albo raz nie pojechać na wakacje.... albo
> > rzucić
> > palenie rok wcześniej.

Teoretycznie.
>
>
> Po pierwsze jak tracisz legalną pracę to masz zasiłek.

Legalną. A popatrz po firmach instalatorskich, budowlanych, transportowych, lokalnych sklepach(nie marketach) ile tam asób pracuje legalnie i ile na tzw. czarno czy umowy o dzieła itp.
>Po drugie nie rozumiem pojęcia nie ma wolnych kilku tysięcy. A co jak nagle >będzie musiał zapłacić za drogie leczenie? Nawet jak dopiero zaczynałem pracę >i zarabiałem poniżej minimalnej pensji zawsze miałem odłożoną jakąś kasę na
> wszelki wypadek.

Powiedz to mojej tesciowej- patrze właśnie na wyciąg z jej rachunku bankowego- jej wypłata 591,46, teścia 1125zł. Z czego mają odłozyc? Ale dla równowagio napisze że znam takiego któremu wpływa z umowy o prace na konto co miesiąc ok 28tys.
>Tego telewizora czy wczasów trzeba nie kupować gdy się
> pracuje! Wtedy należy oszczędzić by mieć to co teraz nazywa się modnie
> poduszką finansową.
Ten z 28tys oszczedzac może ci z 1700zł nie bardzo mają z czego(dodam że tv nowego juz z 10 lat nie kupowali i na wczasach nie byli)
> Pisałem wyżej dla mnie to oczywistość, a nie szczęście. Jak człowiek
> odpowiedzialny za swoją rodzinę miałby nie mieć oszczędności? A co jak umrę?
> Zostawię żonę z dziećmi bez kasy? Nie demonizujmy tych 5 tys. Kablówka,
> telefon, internet, alkohol, papierosy, kino. Wystarczy zrezygnować na jakiś
> czas z kilku przyjemności by mieć odłożony jakiś grosz. Albo sobie dorobić,
> ale to trzeba zrobić zanim się straci pracę, a nie beztrosko żyć na zasadzie
> jakoś to będzie!

Kto może to może, nie kazdy ma z czego odkładac


> Nie wiem, czy miał jeszcze drugie, wiem, że twierdzi, że nic nie ryzykował
> bo towar mógł zawsze sprzedać na allegro.

Po co sklep[ zakłądał jak na allegro jego towar tak chodliwy jest;)
>
> Może jestem inny. Mam rodzinę i uważam, że jestem za nich odpowiedzialny.
> Mógłbym pójść do kasyna i postawić wszystkie nasze oszczędności na zasadzie
> może się uda skoro inni wygrywają, ale tego nie robię. Zgoda przejaskrawiam
> to porównanie, ale takie mam zasady.

A piszesz że barobotni powinni działalnośc zakłądac i ludzi zatrudniac- czyli co soje ostatnie 5 tys w działalność zainwestować? Hazardziści.

Ile wg Ciebie wynosi ta poduszka?
Czy zrezygnacja z telewizora i wczasów a w zamian 5tys na koncie wystarczy? Czy może zrezygnujmy jeszcze z czegośc aby było 10tys? A może zacznijmy jeść stary chleb z przecenioną pasztetową ale w zamian miejmy poduszke 15tys?




Re: Ku przestrodze

2012-04-03 12:32:09 - Adams


Użytkownik Ergie napisał w wiadomości
news:jlegdv$rdg$1@node2.news.atman.pl...
Witam.

Tak juz Pana czytam i czytam i przyznam ze czasem
oczom nie wierze czo czytam ;-))))

> Po pierwsze jak tracisz legalną pracę to masz zasiłek. Po drugie nie
> rozumiem pojęcia nie ma wolnych kilku tysięcy. A co jak nagle będzie
> musiał zapłacić za drogie leczenie? Nawet jak dopiero zaczynałem pracę i
> zarabiałem poniżej minimalnej pensji zawsze miałem odłożoną jakąś kasę na
> wszelki wypadek. Tego telewizora czy wczasów trzeba nie kupować gdy się
> pracuje! Wtedy należy oszczędzić by mieć to co teraz nazywa się modnie
> poduszką finansową.

Kazdy ma poduszke finansowa, ale bywa tak
ze wskutek choroby tracisz szybko te poduszke i wylatujesz z pracy.
I nie masz nic oprocz dlugow i zasilku, czego oczywiscie nikomu nie zycze.

Temat nie na te grupe.


pozdrawiam
Adams







Re: Ku przestrodze

2012-04-03 16:11:34 - Maniek4


Użytkownik Kris napisał w wiadomości
news:10429435.666.1333459864718.JavaMail.geo-discussion-

>> Może jestem inny. Mam rodzinę i uważam, że jestem za nich odpowiedzialny.
>> Mógłbym pójść do kasyna i postawić wszystkie nasze oszczędności na
>> zasadzie
>> może się uda skoro inni wygrywają, ale tego nie robię. Zgoda
>> przejaskrawiam
>> to porównanie, ale takie mam zasady.

>A piszesz że barobotni powinni działalnośc zakłądac i ludzi zatrudniac-
>czyli co soje ostatnie 5 tys w działalność zainwestować? >Hazardziści.

Nie chce mi sie ciagnac tego watku, bo jak dla mnie to strasznie niezyciowy
jest. Taka lektura do poduchy rzec mozna dla sprzedawcow Amway'a w celach
motywacji.
Po pierwsze, 5 tysi na sklep to generalnie jest smiech bardzo lekko mowiac.
Nie wiem jakie musza byc marze, zeby taka kwota wygenerowala jakis zysk i
pokryla miesieczne koszty dzialalnosci w sklepie. Pomijajac fakt, ze sklep
to musi wygladac jak za komuny gdzie stal tylko ocet.
Po drugie, nawet jak sie uda od razu, to te 5 tysi zanim zacznie zarabiac to
minie z rok, wiec nie wiem z czego zyc przez rok.
Generalnie, moze i komus sie udalo, ale ja majac 5 tysiecy i rodzine na
utrzymaniu napewno nie zaryzykowl bym sklepu, chyba ze z marichuana.

>Ile wg Ciebie wynosi ta poduszka?
>Czy zrezygnacja z telewizora i wczasów a w zamian 5tys na koncie wystarczy?
>Czy może zrezygnujmy jeszcze z czegośc aby było >10tys? A może zacznijmy
>jeść stary chleb z przecenioną pasztetową ale w zamian miejmy poduszke
>15tys?

Co by nie zezarl to i tak kazda poduszke zje jak nie bedzie pracy. Odlozy 5
tys., zjedza to koszty utrzymania i jedzenie przez dwa miesiace i jestest z
niczym. Pozniej moze sklep otworzyc.
Nie pojmuje jak mozna tak nie znac zycia zeby wypisywac podobne rzeczy.

Pozdro.. TK





Re: Ku przestrodze

2012-04-03 16:07:13 - Ergie

Użytkownik Kris napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:10429435.666.1333459864718.JavaMail.geo-discussion-forums@vbiz13...

> > A cóż to za kapitał kilka tysięcy? Wystarczy kupić mniejszy telewizor,
> > albo
> > tańszy (starszy) samochód, albo raz nie pojechać na wakacje.... albo
> > rzucić
> > palenie rok wcześniej.

> Teoretycznie.

Praktycznie :-)

>> Po pierwsze jak tracisz legalną pracę to masz zasiłek.

> Legalną. A popatrz po firmach instalatorskich, budowlanych,
> transportowych, lokalnych sklepach(nie marketach) ile tam asób pracuje
> legalnie i ile na tzw. czarno
> czy umowy o dzieła itp.

Pisaliśmy o legalnej pracy na etacie. Jeśli mamy pisać o pracy na czarno to
łatwo taką pracę stracić ale tez i łatwo znaleźć inną.

>Po drugie nie rozumiem pojęcia nie ma wolnych kilku tysięcy. A co jak
>nagle >będzie musiał zapłacić za drogie leczenie? Nawet jak dopiero
>zaczynałem pracę >i zarabiałem poniżej minimalnej pensji zawsze miałem
>odłożoną jakąś kasę na
> wszelki wypadek.

> Powiedz to mojej tesciowej- patrze właśnie na wyciąg z jej rachunku
> bankowego- jej wypłata 591,46, teścia 1125zł. Z czego mają odłozyc?

[ciach]

> Ten z 28tys oszczedzac może ci z 1700zł nie bardzo mają z czego(dodam że
> tv nowego juz z 10 lat nie kupowali i na wczasach nie byli)

[ciach]

> Kto może to może, nie każdy ma z czego odkładać

Sorry ale wkurza mnie takie marudzenie, bo ja wiem co to znaczy zarabiać za
mało i co to znaczy zarabiać poniżej minimalnej (o średniej nawet wtedy nie
myślałem). Jak trzeba było to sobie dorabiałem. Nie zaglądam nikomu do
portfela, ale widzę jakie ciuchy ludzie noszą, jakie telefony maja i jakimi
samochodami jeżdżą, a i tak narzekają, że oni ledwo wiążą koniec z końcem.
Jak mi pokażesz kogoś kto nie pije, nie pali, nie chodzi do kina/teatru itd,
nie ma kablówki i ma najprostszy telefon z minimalnym abonamentem to Ci
przyznam rację, że taki ktoś może mieć problem odłożyć kasę. Ja jakoś takich
ludzi nie spotykam. Ale nawet wtedy gdyby tacy ludzie istnieli to zawsze
mogą sobie dorobić.

>> Może jestem inny. Mam rodzinę i uważam, że jestem za nich odpowiedzialny.
>> Mógłbym pójść do kasyna i postawić wszystkie nasze oszczędności na
>> zasadzie
>> może się uda skoro inni wygrywają, ale tego nie robię. Zgoda
>> przejaskrawiam
>> to porównanie, ale takie mam zasady.

> A piszesz że barobotni powinni działalnośc zakłądac i ludzi zatrudniac-
> czyli co soje ostatnie 5 tys w działalność zainwestować? Hazardziści.

Czepiasz się. Jak ktoś ma 5 tys. Może zaryzykować 2,5, jak ktoś ma 20 może
zaryzykować 10. Takie mam zasady, wiem, że wielu którym się udało stawiali
wszystko na jedną kartę, ale ja nie uważam tego za odpowiedzialne (w
kategoriach rodziny). Może nie zostanę milionerem ale też raczej nie zostanę
bankrutem.

> Ile wg Ciebie wynosi ta poduszka?
> Czy zrezygnacja z telewizora i wczasów a w zamian 5tys na koncie
> wystarczy? Czy może zrezygnujmy jeszcze z czegośc aby było 10tys? A może
> zacznijmy jeść
> stary chleb z przecenioną pasztetową ale w zamian miejmy poduszke 15tys?

Nie podejrzewam, że pytasz poważnie ale i tak odpowiem. Tyle ile wymaga
odpowiedzialność za bliskich. Inna gdy się mieszka we dwójkę w mieszkaniu ze
spłaconym kredytem a inna gdy za miesiąc ma się pojawić drugie dziecko, a co
miesiąc przychodzi do zapłacenia rata za mieszkanie.

Rozumiem że nabijasz się z tego chleba i pasztetowej, ale może Cię zdziwię
to co w naszej kulturze jest dziwne np. w kulturze japońskiej jest czymś
normalnym. Tam bardzo często można spotkać ludzi którzy przez 10 lat żywili
się przysłowiowymi chińskimi zupkami aby później np. wyjechać na dwa
miesiące w wymarzoną podróż dookoła świata.

Pozdrawiam
Ergie







Re: Ku przestrodze

2012-04-03 16:17:59 - Kris

W dniu wtorek, 3 kwietnia 2012, 16:07:13 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
> Rozumiem że nabijasz się z tego chleba i pasztetowej, ale może Cię zdziwię
> to co w naszej kulturze jest dziwne np. w kulturze japońskiej jest czymś
> normalnym. Tam bardzo często można spotkać ludzi którzy przez 10 lat żywili
> się przysłowiowymi chińskimi zupkami aby później np. wyjechać na dwa
> miesiące w wymarzoną podróż dookoła świata.

Albo zmarlki po tych zupkach i z podróży nici a o ich oszczedności rodzina się pokłóciłą.
Ja mam troszkę inne zasady- od życia coś człowiekowi się równiez nalezy. Wszystko z umiarem oczywisciew
Znam conajmniej kilka osób które mają spore oszczedności(kwoty sześciocyfrowe) a zyją i wyglkądaja jak żebracy. Jedzą byle co, ubieraja się byle jak, na wycieczki nie jezdzą tylko wszystko odkładają na kolejne lokaty itp. Po smierci takich osób standardem jest kłótnia w rodzinie o majątek
Mozna i tak. Wiem że to skrajne przypadki ale wszystkich jedną maira nie można mierzyć. Co innego młode osoby, co innego ludzie po 50tce. Ci drudzy nawet na czarno łatwo pracy nie znajdą.



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS