Ubezpieczenie na zycie a motocykl - jakie kruczki ?
2012-06-27 14:33:45 - BUNIEK
Udało się przesiąść z 50ccm na 500ccm, a ze to pozwala pokonywać nieco
większe odległości niż na skuterku rośnie ryzyko nieprzewidzianych sytuacji,
a rodzinkę trzeba zabezpieczyć. Chciałem się dowiedzieć w jakich
ubezpieczalniach się ubezpieczacie i czy poruszanie się motocyklem ma jakieś
znaczenie np. nie wypłacamy za wypadki na motocyklu lub z winy
ubezpieczonego i kierującego motocyklem itp, ewentualnie + 200% do ceny za
motocykl.
Lub na co niewygodnego spotkaliście się w umowach z punktu widzenia kierowcy
motocykla który chce zabezpieczyć rodzinę.
Buniek
Re: Ubezpieczenie na zycie a motocykl - jakie kruczki ?
2012-06-27 19:45:33 - Alf/red/
> nie wypłacamy za wypadki na motocyklu
Chyba demonizujesz.
Samochodów jest 17 razy więcej (źródło:
dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html).
Sprawca jeździ samochodem 25 razy częściej - czyli przeciętny samochód
ma wypadek 1,5 raza częściej. OK, ofiar kierowników samochodów jest
'tylko' 7 razy więcej, niż motonitów (czyli moto 1,5 razy więcej ofiar
per capita). To jeszcze nie jest alarmujące w skali społeczeństwa. Ofiar
rowerzystów jest dwa razy więcej, niż ofiar motonitów; zrównują się
dopiero przy zsumowaniu moto dużych i małych (motorowerów).
A ubezpieczyciele biorą tylko statystyki, a nie powszechny odbiór i
plakaty o warzywach... I tak, uważam, przesadzają, za sport ekstremalny
uważając np. nurkowanie.
Acha, moje ubezpieczenie na śmierć ma tylko jeden wyjątek: gdybym był
żołnierzem.
--
Alf/red/
Re: Ubezpieczenie na zycie a motocykl - jakie kruczki ?
2012-06-28 00:48:45 - Tom01
> I tak, uważam, przesadzają, za sport ekstremalny
> uważając np. nurkowanie.
Małe miki. Sportem ekstremalnym jest wg nich też żeglarstwo. :)
--
Tom01
Re: Ubezpieczenie na zycie a motocykl - jakie kruczki ?
2012-06-27 21:46:33 - doktorski
> Lub na co niewygodnego spotkaliście się w umowach z punktu widzenia kierowcy
> motocykla który chce zabezpieczyć rodzinę.
Z polisami na zycie jest tak: albo przeczytasz *szczegolowo i ze zrozumieniem* cale OWU albo mozesz kupic kota w worku.
Rok temu bylem w tej samej sytuacji, czyli chcialem kupic dobra polise na zycie. Zrobilem wstepny przeglad rynku. Na shorliscie zostal Allianz, Pramerica i Metlife Amplico.
Wszystkim agentom mowilem, ze jezdze motocyklem, lacznie z amatorskim wydaniem na torze. I tak:
1. Metlife zlozyl mi wspaniala oferte, gdzie w OWU jak wol stalo, ze polisa nie obejmuje smierci w wypadku motocyklowym oraz w stanie pod wplywem (o nietrzezwosci nawet nie wspominam) i - co ciekawe - w stanie po zazyciu lekow majacych wplyw na zdolnosc do prowadzenia pojazdem. Czyli puszka Pandory: wezmiesz klarytyne na uczulenie, ktora nie dziala na Ciebie negatywnie w funkcji czasu reakcji, zasypiania czy innego oglupiania a oni maja piekna wymowke. Oferta skreslona. Ogolnie Metlife i ich sposob sprzedazy okreslam jako marketowy - slaby produkt, tani i wciskanie kitu ludziom. Nie tego szukalem.
2. Allianz: normalna oferta ale poza standardowymi wylaczeniami jak samobojstwo w pierwszych 2 latach trwania polisy i dzialania wojenne mieli jeszcze cos co mnie zniechecilo.
3. Pramerica: najlepszy produkt, tylko dwa wylaczenia jak powyzej. Zero pytan czy bylem na bani czy wciagalem cos nosem. Trup to trup, placimy. Pramerica ma tez mechanizm gwarantujacy ubezpieczalnosc do poznego wieku wiec nie jest to bez znaczenia. Oferta drozsza niz inne ale jesli chcesz zabezpieczyc rodzine to jest to jedyna naprawde pelna ochrona.
Tyle mojego.
Jak jade na tor to i tak wykupuje dodatkowe OC gdybym komus drynde scial i spsul... :)
pzdr, dr
14/525/400
Re: Ubezpieczenie na zycie a motocykl - jakie kruczki ?
2012-06-27 21:51:58 - AZ
>
> Jak jade na tor to i tak wykupuje dodatkowe OC gdybym komus drynde scial i spsul... :)
>
Ile takie cus i do jakiej kwoty? Kurde to powinno byc obowiazkowe
na kazdej torowej imprezie, nawet na takim Lublinie.
--
Artur
ZZR 1200
Re: Ubezpieczenie na zycie a motocykl - jakie kruczki ?
2012-06-28 08:55:35 - doktorski
> Ile takie cus i do jakiej kwoty?
www.allianzdirect.pl/ubezpieczenie-turystyczne/index.html
>Kurde to powinno byc obowiazkowe
> na kazdej torowej imprezie, nawet na takim Lublinie.
Tez tak uwazam. Szczegolnie po tym jak na ostatnim Brnie, tuz przede mna, jednemu kolesiowi skonczyla sie przyczepnosc przodu na wejsciu w lewy i juz we dwoch poszli sobie w zwir.
Tyle tylko, ze w Polsce tego nie widze. W sensie nie widze chetnych do kupowania takich polis. Przeciez to podnosi (o ile nie przewyzsza) koszt treningu...
Natomiast w przypadku imprez wyjazdowych na profesjonalnych torach kwota ktora trzeba zaplacic za spokojna glowe jest akceptowalna i IMO warto.
pzdr, dr
14/525/400