Ruszają konkursy na lokalne multipleksy w DAB+. Agora sceptyczna wobec cyfryzacji radia

No w końcu coś się ruszyło. Zet i RMF negują DAB+ bo wiedzą że stracą na słupkach słuchalności. Taka sama sytuacja miała miejsce przy wprowadzaniu DVB-T gdzie tzw. wielka trójka też opóźniała jak tylko mogła cyfrowe nadawanie. No i faktycznie znacznie spadła im oglądalność ponieważ pojawiło się dużo nowych kanałów. I dokładnie tak samo jest z cyfryzacja radia. Liczy się tylko kasa, a nie możliwość wyboru odpowiednich treści przez słuchaczy. RMF od Zetki różni się tylko dżinglami, a muzyka jest identyczna.

Kto stawia na podcasty zamiast na DAB+, to musiałby płacić podatek od podcastów oraz od radia internetowego jako element podatku cyfrowego. W "Wiadomościach" TVP(iS) na pasku będzie "Komu przeszkadza cyfryzacja radia?".

Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, iż DAB+ oznacza też gorszy zasięg! Na to, że będzie większa ilość mniejszych nadajników by zasięg był porównywalny albo taki sam jak dla FM raczej nie ma co liczyć bo to kolejny koszt, którego nikt nie chce ponosić. Jest jeszcze kwestia jakości bo jak znam stosowane praktyki to będzie upychanie max ilości programów w mux-ie (bo tak taniej) kosztem jakości - bitrate 96kbs. Na dziś programów radiowych jest dość lokalne stacje mają wystarczające dotarcie a jak to nazywam 'radio na sms-y' tego już zdecydowanie jest zbyt dużo! Konkludując - niech nam żyje FM! :)