Piotr Kraśko wrócił do prowadzenia „Faktów po Faktach” w TVN24

Był kiedyś taki minister sportu, co rzekł, że Polska to dziki kraj, i choć daleko mi do jego obozu politycznego, to miał rację. Polska to jest dziki kraj, gdzie komendant-komediant wnosi granatnik do swojego miejsca pracy, i potem rżnie głupa, że to głośnik, dziennikarz bez krztyny kręgosłupa uchyla się od podatków i jeździ bez prawa jazdy, oczywiście potem tłumaczy, że "to nie jego ręka" i w ogóle biedaka w błąd wprowadzili, albo lepsze, inny dziennikarz-intelektualista przejeżdża staruszkę na pasach i zostaje uniewinniony, bo mu wtargnęła przed maskę. Te przykłady można mnożyć i mnożyć. Tyczy się to nie tylko polityki, ale także światka kultury i patocelebryctwa. Zaiste, Polska to jest nadal dziki kraj, gdzie różnej maści mętni oszuści czują się jak ryba w wodzie. Bycie uczciwym w tym bantustanie, to bycie frajerem.

Nie do pomyślenia na Zachodzie...