Polskie Radio odpowiada na protesty ws. zawieszenia Tomasza Zimocha: nie chodzi o politykę, krytyka wynika z manipulacji

Coś w tym jest, nowe władze znają się na manipulacji jak nikt inny

Poznaję tą panią na zdjęciu. Współprowadziła Małą czarną, była naczelną Sukcesu, napisała książkę o Smoleńsku... o, a teraz okazuje się, że jest jeszcze specjalistką od radia. Prawdziwa kobieta renesansu, zna się na wszystkim, ale nigdzie nie zagrzała jakoś miejsca na dłużej. Hmmmm. #dobra zmiana

W każdej normalnej firmie za publiczne krytykowanie swoich przełożonych czeka zwolnienie z pracy, nawet jeśli ta krytyka jest słuszna. Polskie Radio nie jest wyjątkiem. Jeśli komuś nie odpowiadają obecne warunki pracy w Polskim Radiu, zawsze można honorowo odejść i nie urządzać takich szopek jak urządza pan Zimoch.

Zawsze szanowałem Zimocha za świetny warsztat dziennikarza sportowego, ale niestety, mogę to powtarzać do znudzenia: przesadził z tym mieszaniem się do spraw, do których mieszać się nie powinien! :( Nie wyobrażam sobie, żeby po tym wszystkim miał dalej pracować w Polskim Radiu jak gdyby nigdy nic. Mogłoby to też zachęcić kilku innych dziennikarzy do urządzania podobnych szopek, co byłoby bardzo szkodliwe dla wizerunku Polskiego Radia.

Szkoda mi oczywiście, że jako słuchacz i wielki fan radiowej Jedynki nie usłyszę już porywających komentarzy sportowych pana Zimocha podczas najbliższego Euro, ale cóż... Pan Zimoch powinien był wiedzieć, w co się pakuje. Pozostali dziennikarze sportowi nadal bez problemu w Polskim Radiu pracują, bo robią swoje i do nieswoich spraw się nie mieszają. :D I tyle w temacie.