Prof. Gliński nie zamierza przepraszać. „TVP od dawna zaangażowana na całego w walkę polityczną po jednej ze stron”
Minister kultury prof. Piotr Gliński podkreśla, że nie inspirował prezesa Telewizji Polskiej do zawieszenia dziennikarki Karoliny Lewickiej, przy czym podtrzymuje swoje zarzuty pod adresem publicznego nadawcy. - Agresja, tendencyjne wywiady, dobór gości, wszystko wskazuje na to, że to nie jest telewizja obiektywna, a publiczna telewizja powinna taka być - powiedział w wywiadzie dla Telewizji Republika.
Dołącz do dyskusji: Prof. Gliński nie zamierza przepraszać. „TVP od dawna zaangażowana na całego w walkę polityczną po jednej ze stron”
Akurat w tym przypadku profesor = kultura! Kto oglądał wywiad ten widział, że prof. Gliński z niemal anielską cierpliwością starał się przekazać widzom, co miał do powiedzenia, niestety jego wypowiedź była notorycznie przerywana.
Mówił powoli, rzeczowo, kulturalnie, bardzo przyzwoitym (choć nieco starodawnym) językiem, natomiast dziennikarka wyrywała wypowiedzi z kontekstu i chamsko nie dawała dojść do słowa.
Po co w takim razie zaprasza się gościa, skoro ma się gdzieś, co ten gość ma do powiedzenia?
Można odnieść wrażenie, że z punktu widzenia dziennikarki jest totalnie nieważne, co ma do powiedzenia gość, no chyba, że to pasuje pod ustaloną tezę.
A jak nie to przerywamy, przerywamy, mówimy, kiedy on się wypowiada, nie dajemy dojść do słowa, używamy argumentów ad personam atakując i na zwrócenie uwagi odwracamy kota ogonem i mówimy, że to gość używa argumentum ad personam, na wstępie rzucamy ostro "kiedy poda się pan do dymisji" sugerując widzom, że gość jest czegoś winny, nie dajemy gościowi nic wytłumaczyć, nie okazujemy szacunku, rzucamy oskarżeniami.
Rzygać się chce, jeśli TO nie była propaganda, to co do cholery nią jest?!
czas aby zaangażowała sie na całego w walke polityczna po drugiej ze stron ? :)
byłoby zadane pytanie na pismie i 30 dni na odpowiedz. nerwy by sie uspokoiły po obu stronach a w koncu uzyskalibysmy odpowiedz na to PYTANIE.
taki list protestacyjny oburzonych to nic nie daje