SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Przemysławowi Babiarzowi puściły nerwy. Na antenie podał imię i nazwisko wydawcy: "Proszę dzwonić"

Widzowie Telewizji Polskiej nie zobaczyli na żywo, jak Tobi Amusan biła rekord świata w biegu na 100 metrów przez płotki. W tym czasie TVP Sport pokazywała dyskusję w studiu. Przemysław Babiarz nie wytrzymał i rozczarowany decyzją wydawcy, podał na wizji jego personalia.

Dołącz do dyskusji: Przemysławowi Babiarzowi puściły nerwy. Na antenie podał imię i nazwisko wydawcy: "Proszę dzwonić"

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gie
TVP wysłało tam ekipę prawie jak na IO. Po co? Żeby Babiarz mógł co chwilę mówić co widzi, bo siedzi na stadionie a czego nie widzą widzowie? Przecież takie wysyłanie komentatorów na miejsce miało sens 20 i więcej lat temu. Kiedy tylko na miejscu komentator miał dostęp do wyników i danych. Teraz taki dostęp ma prawie każdy przez internet. Babiarz siedząc w studiu w Warszawie mógłby komentować tak samo jak i ze Stanów. Tam wystarczyłoby wysłać reporterów. Np. o jednego, dwóch więcej bo robili lepszą robotę niż komentatorzy.
0 0
odpowiedź
User
Żej
Mega nieprofesjonalne. Takich spraw nie załatwia się na antenie
0 0
odpowiedź
User
reklama
pamiętajmy, że za wszystko jest odpowiedzialny prezes tej firmy
0 0
odpowiedź