„Lewandowski Nieznany” pierwszym polskim dokumentem od Prime Video. Recenzja filmu o Robercie Lewandowskim
Na Prime Video zadebiutował polski dokument według pomysłu i w reżyserii Macieja Kowalczuka pt. „Lewandowski Nieznany”. Opowiada historię Roberta Lewandowskiego, skupiając się na jego pasji piłkarskiej od wczesnego dzieciństwa, aż do czasów współczesnych.
Dołącz do dyskusji: „Lewandowski Nieznany” pierwszym polskim dokumentem od Prime Video. Recenzja filmu o Robercie Lewandowskim
Idealne podsumowanie. W Bayernie grali na niego wszyscy i miał status gwiazdora, w Barcelonie jest zbyt wiele technicznej i szybkiej gry na jeden kontakt, w której Lewandowski się wyraźnie gubi. Nie twierdzę, że on jest słaby technicznie, ale to typowy egzekutor z pewnym ambicjami, nic więcej. Messi i Ronaldo, nawet Benzema, cokolwiek by o nich nie mówić, biją tego zadufanego w sobie kopacza na głowę. Jest przyzwyczajony do gry z dużo lepszymi technicznie zawodnikami, stąd w reprze jest bezbarwny. Analogiczny casus to żelik Zieliński, który w Napoli gra z klasowymi i kreatywnymi zawodnikami, a jak przyjeżdża na mecze reprezentacji, to jest ledwie średniakiem. Problemem jest, że obydwaj nie są w stanie przełożyć swoich umiejętności i zdopingować reszty tych drewniaków z repry do większego harowania na boisku. Dziś w piłce samym wybieganiem, dobrą taktyką, można sporo osiągnąć. Ale Lewy i Zieliński boją się odpowiedzialności, i oczywiście kontuzji. Ja bym ich usunął i budował zespół na jeszcze nie popsutych i zmanierowanych graczach, których na pewno da się znaleźć.
W tej aferze z Bayernem wyszło z niego drobnomieszczaństwo i buractwo, bo gdyby pożegnali się bez spięć, to może pod koniec kariery zostałby choćby dyrektorem sportowym Bayernu, albo trafił do władz klubu. To już raczej temat zamknięty, stąd chłop kuje żelazo, póki gorące (zapewne gold-digger by Anne ma w tym spory udział), bo zdaje sobie sprawę, że jego wartość radykalnie spada.