Kazanie o „tęczowej zarazie” na krótko usunięte z kanału Radia Maryja na YouTubie. Google przyznaje się do błędu
Radio Maryja dostało ostrzeżenie od administracji YouTube’a, że zapis kazania abp. Marka Jędraszewskiego ze słowami o „tęczowej zarazie” szerzy nienawiść. Wideo na krótko zostało zablokowane na kanale rozgłośni. - Jest to skandaliczne naruszenie zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa - tak decyzję YouTube'a skrytykowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy. We wtorek po południu Google przyznał, że materiał zablokowano wskutek błędnej oceny.
Na kanale youtube’owym Radia Maryja zamieszczono w całości homilię metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego wygłoszoną w czwartek podczas mszy świętej w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Nabożeństwo było transmitowane w Telewizji Trwam.
Najmocniej komentowano słowa hierarchy zestawiające czerwoną i tęczową zarazę. - Czerwona zaraza już po naszej ziemi całe szczęście nie chodzi, co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie marksistowska, bolszewicka, ale zrodzona z tego samego ducha, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa - stwierdził abp Jędraszewski.
Część komentatorów oceniła tę wypowiedź jako nienawistną wobec mniejszości seksualnych. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez hierarchę przestępstwa. - Publicznie wypowiadał treści, które w opinii Ośrodka można zakwalifikować jako wpisujące się w propagowanie zakazanego totalitarnego faszystowskiego ustroju państwa - uzasadniono w oświadczeniu. Stanowisko abp. Jędraszewskiego poparto natomiast w mediach konserwatywnych i publicznych.
Radio Maryja: YouTube uznał, że kazanie szerzy nienawiść
W poniedziałek wieczorem Radio Maryja poinformowało na Twitterze o komunikacie z ostrzeżeniem, który otrzymało od administracji YouTube’a w sprawie wideo z homilią abp. Jędraszewskiego. W komunikacie poinformowano, że film „został usunięty, ponieważ narusza zasady dotyczące szerzenia nienawiści”.
Zapowiedziano też, co stanie się, jeśli kanał dostanie kolejne ostrzeżenia: po jednym nie będzie można publikować treści przez tydzień, po dwóch - przez dwa tygodnie, a po trzech w ciągu 90 dni kanał zostanie na trwałe usunięty z YouTube’a.
Radio Maryja zaznaczyło, że kazania metropolity krakowskiego można odsłuchać w serwisie rozgłośni, gdzie działa własny player dźwiękowy. - Proszę ocenić samemu - skomentowano zarzut szerzenia nienawiści.
Profil @RadioMaryja na #YouTube otrzymał ostrzeżenie za zamieszczenie homilii ks. abp. Marka Jędraszewskiego. Zarzut, a jakże - "szerzenie nienawiści".
— Radio Maryja (@RadioMaryja) August 5, 2019
Wspomnianą homilię można jednak odsłuchać --> https://t.co/Gfqb2Hj3ld…/homilia-ks-abp-marka-jedrasz…/…
Proszę ocenić samemu. pic.twitter.com/7etEuQKRua
Ponadto na kanale rozgłośni nadal jest dostępne wideo z kazaniem abp. Jędraszewskiego z 1 sierpnia. Jest zatytułowane nieco inaczej niż nagranie zablokowane przez portal, zostało zamieszczone 2 sierpnia. Do wtorku rano zanotowało 21 tys. odtworzeń, tak samo jak przy innych treściach na kanale nie można pod nim zamieszczać komentarzy.
Kanał youtube’owy Radia Maryja działa od wiosny 2014 roku. Ma obecnie 42 tys. subskrybentów, a zamieszczone tam treści odtworzono łącznie 36,5 mln razy.
Według badania Radio Track w pierwszej połowie br. rozgłośnia miała 1,7 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 2,2 proc. rok wcześniej.
CMWP oburzone: to cenzura i wyjątkowy skandal
W nocy z poniedziałku na wtorek oburzenie na decyzję administracji YouTube’a wobec kanału Radia Maryja wyraziło Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. - Jest to skandaliczne naruszenie zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa - oceniła organizacja w oświadczeniu podpisanym przez jej dyrektor Jolantę Hajdasz.
Według organizacji zarzut mowy nienawiści to tylko pretekst do usunięcia krytycznych opinii o LGBT w sytuacji ostrej dyskusji publicznej w tej sprawie. - Wyjątkowo skandaliczne jest przy tym to, iż cenzura wypowiedzi dotyka zarówno jednej z najważniejszych osób w polskim Kościele katolickim, jak i najpopularniejsze i największe media katolickie w Polsce. Należy podkreślić, iż metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski pełni funkcję wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, a Radio Maryja i jego serwisy internetowe to najważniejsze dla katolików w Polsce źródło informacji o kościele i jego nauczaniu - opisano.
- Szczególnie bulwersujący jest przy tym fakt, iż YouTube stara się usunąć z przestrzeni publicznej publikacje wyrażające ważne i dla wielu Polaków fundamentalne treści w momencie ostrego sporu ideologicznego, jaki obecnie toczy się w Polsce w związku z promocją ideologii LGBT prowadzoną nieskrępowanie w różnych środkach masowego komunikowania. Uniemożliwianie przeciwnikom ideologii LGBT publicznego wyrażania jej krytyki oczywisty sposób narusza polską Konstytucję oraz polskie Prawo Prasowe. Nazywanie krytyki ideologii LGBT „szerzeniem nienawiści”, z czym mamy do czynienia w tym przypadku, w ocenie CMWP SDP jest jedynie pretekstem mającym usprawiedliwić przed opinią publiczną działanie YouTube w stosunku do Radia Maryja - skomentowała organizacja.
Jej zdaniem decyzja YouTube’a z uwagi na popularność portalu ma charakter cenzury. - CMWP SDP przypomina, iż cenzura prewencyjna jest konstytucyjnie zakazana i niedopuszczalna także w świetle Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, co wielokrotnie potwierdzał Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu - zaznaczono.
- Usuwanie treści z portali społecznościowych bez wskazania konkretnych przykładów naruszenia regulaminu serwisu i bez realnej możliwości odwołania się przez ich autorów narusza zasadę wolności słowa demokratycznego państwa - podkreśliło CMWP. Ponadto zaapelowało do YouTube’a o „cofnięcie tych decyzji oraz zaniechanie takiego działania w przyszłości”.
Tak w praktyce, wygląda presja tęczowej zarazy... pic.twitter.com/v8OMJjuJnr
— Marzena Paczuska (@MarzenaPaczuska) August 5, 2019
Krytycznie decyzję YouTube’a w tej sprawie ocenili też niektórzy dziennikarze aktywni na Twitterze. - Za chwilę będą zamykać wPolsce.pl. Bo tak. Niech władze coś z tym zrobią wreszcie - napisał Mateusz Maranowski z Polskiego Radia 24 i wPolsce.pl. - A ja kolejny raz pytam Ministerstwo Cyfryzacji, jak tam działania wiceministra Andruszkiewicza, który dokładnie tym problemem miał się zajmować - zauważył Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”.
- Tak w praktyce, wygląda presja tęczowej zarazy... - skomentowała Marzena Paczuska, członek zarządu Telewizji Polskiej. - A to jest skandal i ograniczanie wolności słowa - skrytykowała Zuzanna Dąbrowska, dziennikarka Radia Maryja.
Google przyznaje się do błędu
We wtorek po południu biuro prasowe YouTube’a przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl krótki komunikat, w którym wyjaśniło procedury stosowane przy blokowaniu treści i wysyłaniu ostrzeżeń twórcom kanałów.
- Ostrzeżenia dotyczące naruszenia Wytycznych dla społeczności są przyznawane, gdy treści w YouTube zostaną zgłoszone do sprawdzenia przez członków społeczności YouTube lub naszą technologię. Na YouTube pojawia się bardzo dużo treści i decyzję podejmujemy zawsze w oparciu o Wytyczne dla społeczności i bieżący kontekst. W materiałach mogą być np. omawiane tematy, które dostarczają analizy bieżących wydarzeń czy mają wartość dokumentalną - opisano.
- Zdarza się, że podejmujemy decyzję o blokadzie, która jest niewłaściwa. Kiedy dowiemy się o takim błędzie, robimy wszystko, aby jak najszybciej przywrócić zablokowaną treść. Naszym użytkownikom dajemy również możliwość odwołania się od naszych decyzji i zawsze ponownie oceniamy zamieszczone materiały - dodało biuro prasowe YouTube’a.
- Rzadko podejmujemy decyzję o blokadzie, która jest błędna. Jeśli tak się stanie, po weryfikacji przywracamy treści. Oceniając je bierzemy pod uwagę kontekst, np. to, czy materiał ma wartość dokumentalną lub wypełnia przesłanki interesu publicznego - dodała na Twitterze Marta Poślad, szefowa działu polityki publicznej i relacji rządowych Google’a w Europie Środkowo-Wschodniej. - Dlatego wideo wróciło na YT - zaznaczyła.
Rzadko podejmujemy decyzję o blokadzie, która jest błędna. Jeśli tak się stanie, po weryfikacji przywracamy treści. Oceniając je bierzemy pod uwagę kontekst, np. to, czy materiał ma wartość dokumentalną lub wypełnia przesłanki interesu publicznego. Dlatego wideo wróciło na YT. https://t.co/RZheUnYtEK
— Marta Poslad (@MartaPoslad) August 6, 2019
Blokady wRealu24, Fundacji Życie i Rodzina, Lisickiego i Gadowskiego
W ostatnich kilku dniach poinformowano o czterech przypadkach, w których administracja YouTube’a usunęła treści z powodu szerzenia mowy nienawiści. W minioną środę zablokowano jeden z odcinków publikowanego na kanale wSensie.tv programu redaktora naczelnego „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego. W materiale zatytułowanym „Nie musimy szanować ideologii LGBT” Lisicki opisywał naukę Kościoła na temat LGBT. W obronie Lisickiego stanął Instytut Ordio Iuris, zapowiadając, że pozwie za to Google’a.
W weekend usunięto youtube’owy kanał telewizji internetowej wRealu24.tv - z powodu wielokrotnego zamieszczania treści zachęcających do przemocy. - To już ostateczny krok do totalnej cenzury w RP! Ewidentnie widać, że żyjemy w czasach pełzającego totalitaryzmu - skomentował dziennikarz tej stacji Marcin Rola. Natomiast Witold Gadowski poinformował na Twitterze, że administracja YouTube’a zaczęła usuwać także niektóre materiały z jego kanału. Gadowski od wielu lat nagrywa cotygodniowe komentarze do bieżących wydarzeń, głównie politycznych i społecznych.
Zablokowany na YouTubie został też kanał Fundacji Życie i Rodzina, jako powód podano publikowanie treści podżegających do przemocy lub je gloryfikujących. - Cenzura niszczy prawo do prezentacji konserwatywnych poglądów - skomentowała Kaja Godek z zarządu fundacji.
Według badania Gemius/PBI w czerwcu br. przeglądarkowa wersja YouTube'a zanotowała w Polsce 19,3 mln realnych użytkowników i 965,5 mln odsłon, a jego aplikacja mobilna - 19,82 mln użytkowników.
Dołącz do dyskusji: Kazanie o „tęczowej zarazie” na krótko usunięte z kanału Radia Maryja na YouTubie. Google przyznaje się do błędu
Zapędzili się w kozi róg socjaliści.
To miłe.