SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Morawiecki o tęczowych opaskach na sylwestrze TVP: jesteśmy bardzo tolerancyjni, nie będziemy cenzurowali artystów

- Jesteśmy partią pełną tolerancji, zrozumienia dla różnych środowisk. Na pewno nie będziemy cenzurowali w najmniejszym stopniu ekspresji artystycznej - podkreślił premier Mateusz Morawiecki, pytany o tęczowe opaski na strojach członków Black Eyed Peas podczas „Sylwestra Marzeń” TVP. Za to lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro ocenił, że był to „pewnego rodzaju manifest ze strony telewizji publicznej”.

Mateusz Morawiecki na poniedziałkowej konferencji prasowej zwrócił uwagę, że członkowi Black Eyed Peas w czasie występu na „Sylwestrze Marzeń” TVP podziękowali Polakom za wsparcie dla Ukrainy

- Jeżeli ten zespół - który jednocześnie bardzo podziękował Polsce za wsparcie dla Ukrainy i te słowa też poszły w świat zrobił to, co zrobił, to my jesteśmy partią pełną tolerancji, zrozumienia dla różnych środowisk. Na pewno nie będziemy cenzurowali w najmniejszym stopniu ekspresji artystycznej - zapewnił szef rządu.

- My w oczywisty sposób dbamy o rodzinę, o to żeby wszystkie wartości bliskie sercom ogromnej większości Polaków były pielęgnowane, ale też jesteśmy bardzo tolerancyjni dla wszystkich. Także w tym przypadku - zaznaczył.

Obecny również na konferencji europoseł Joachim Brudziński podkreślił, że „Prawo i Sprawiedliwość jest partią pełną wolności”. - Szanujemy każdego człowieka, nieważne są dla nas jego poglądy, wyznanie religijne, orientacja seksualna. Cóż mi do tego, kto kogo kocha i jak kocha - wyliczył.

Zaznaczył, że nie oglądał „Sylwestra Marzeń”. - Nie czuję tutaj zaatakowany żadną promocją czy ideologią. Mogę tylko powtórzyć: tolerancja - tak, afirmacja - niekoniecznie.

Politycy Solidarnej Polski chcą rozmawiać z premierem o „Sylwestrze Marzeń”

Zupełnie inaczej założenie przez członków Black Eyed Peas tęczowych opasek na imprezie sylwestrowej Telewizji Polskiej skomentowali politycy Solidarnej Polski. Lider partii Zbigniew Ziobro zapowiedział w poniedziałek, że podczas najbliższego spotkania z Mateuszem Morawieckim przedstawiciele ugrupowania „zapewne też będą chcieli zapytać pana premiera o to, czy ten pewnego rodzaju manifest ze strony telewizji publicznej - skoro była to zaplanowana akcja związana z promocją pewnych postaw i wartości w obszarze publicznym - jest kolejnym elementem ustępstw wobec żądań UE”.

- Było dla nas rzeczą zaskakującą, że Telewizja Publiczna, (...) zdecydowała się, jak wynika z oświadczeń jej przedstawicieli, do świadomego udziału w promowaniu symboli i tym samym wartości, które są zaprzeczeniem tego wszystkiego o czym nasze środowiska „dobrej zmiany” konsekwentnie deklarowały i zapewniały, że będą wierne określonej wizji wartości. Jest to zmiana zaskakująca i wymagająca wyjaśnień. Hipokryzja jest rzeczą naganną i złą kiedy pojawia się w polityce - dodał Ziobro.

Stwierdził, że aktywiści LGBT „odwołując się do wolności i tolerancji udowadniali przez cały zeszły rok, że są grupą ludzi, która odrzuca te wartości”, ponadto „chcą narzucić wszystkim innym własne przekonania jako jedyne, właściwe i dopuszczalne”.

Zbigniew Ziobro zaznaczył, że będzie też chciał zapytać premiera jak ocenia „nową sytuację w TVP”. We wrześniu ub.r. z funkcji prezesa firmy został odwołany Jacek Kurski, który kierował nią od stycznia 2016, z przerwą od marca do sierpnia 2020 roku. Prezesem i jedynym członkiem zarządu Telewizji Polskiej jest obecnie Mateusz Matyszkowicz.

Solidarna Polska o tęczowych opaskach: homopropaganda

Czwórka członków grupy Black Eyed Peas miała tęczowe opaski na ramionach za każdym razem, gdy wychodzili na scenę „Sylwestra Marzeń” TVP w Zakopanem. - I żeby ukrócić wszelkie spekulacje: wszystko było tak jak umówione na najwyższym poziomie, włącznie z każdym elementem stroju - zapewnił zaraz po ich pierwszym występie Tomasz Kammel, jeden z prowadzących koncert.

W trakcie kolejnego wejścia na scenę wokalista Will.i.am (właśc. William James Adams) zadedykował piosenkę grupom społecznym doświadczającym nienawiści, wymieniając m.in. społeczność LGBTQ+.

Natomiast na swoim profilu społecznościowym zaznaczył, że nazwę zespołu można wymawiać jako Black Eyed Peace, ale nie jako Eyed Peace PiS.

Politycy Solidarnej Polski z oburzeniem komentowali to na Twitterze. - Homopropaganda w TVP za 1 milion dolarów. To nie była dobra zmiana - skrytykował Janusz Kowalski, poseł i wiceminister rolnictwa. - Promocja LGBT w #TVP2 . WSTYD! To nie #SylwesterMarzeń lecz Sylwester Wynaturzeń - ocenił poseł Marcin Warchoł. - Homopropaganda w TVP. Jak wieść niesie, za milion dolarów - dodała Anna Siarkowska, posłanka Solidarnej Polski.

Polemizowała z nimi Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych. - Panowie z SP, napijcie się szampana na Sylwestra. Zamiast lansować się politycznie nawet teraz. Polska chce się bawić dziś - wyłączcie szczucie. Dobrego Nowego Roku! - napisała.

- Joasiu! Promowanie tęczowej agendy w publicznej telewizji to działanie sprzeczne z misją mediów publicznych, które ustawowo mają obowiązek bronić polskich wartości. Właśnie ten skandal za 1 milion dolarów pieniędzy wszystkich Polaków zepsuł milionom telewidzów narodowej TVP Sylwestra - odpowiedział jej Janusz Kowalski.

- Droga Pani Poseł, zabawa nie może służyć deprawacji. I to jeszcze w dniu śmierci papieża, który określał małżeństwo homoseksualne jako sprzeczne ze wszystkimi kulturami, jakie do dziś istniały i zaprzeczenie całej tradycji ludzkości. Brak słów - ripostował Warchoł.

Janusz Kowalski: nie do pomyślenia za czasów Kurskiego

Nastroje starał się tonować Samuel Pereira, szef portalu internetowego TVP Info. - Cała akcja zaplanowana, a będzie jeszcze coś, cierpliwości ;) - napisał o pierwszym pojawieniu się Black Eyed Black na scenie. - Panu się najwyraźniej pomyliło. Rządzi prawica, która ma bronić polskichwartości, a nie lewacto czy Tusk. Nie finansujemy telewizji publicznej dla homopropagandy. Skoro Pan to zaplanował - DYMISJA!!!Skandal. Wstyd - skrytykował Janusz Kowalski.

Podobnie skomentował sprawę minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. - Wpadki się zdarzają. Ale jeśli promocja LGBT na sylwestrowym koncercie TVP była zaplanowana przez stację, to ci, którzy uznali to za skandal, mają rację - skomentował.

W noworoczną niedzielę Samuel Pereira pochwalił się rekordową oglądalnością „Sylwestra Marzeń”, według danych TVP. - Pan już jest po drugiej stronie. Bohater lewactwa, organizacji LGBT i totalnej opozycji. Za pieniądze publiczne promowaliście agresywną tęczowa ideologię. Napluliście Polakom w twarz. I wszystkim tym, ktorzy w Sejmie walczyli o #LexCzarnek, by chronić dzieci przed ideologią LGBT - skomentował Janusz Kowalski.

- Ostatnio na Twitterze dymisją grozili mi politycy PO: Budka i Misiło, więc to raczej Pan jest już po drugiej stronie. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, dużo miłości - odpowiedział Pereira.

- Zawsze broniłem TVP. Przed atakiem lewactwa. Jacek Kurski zbudował profesjonalną telewizję publiczną. Nie do pomyślenia byłoby promowanie w TVP za czasów Kurskiego agendy LGBT i obrażanie w ten sposób patriotów. Swoje stanowisko w Sejmie przedstawię jak budżet wróci z Senatu - zapowiedział Kowalski.

Na antenie TVP Info występ Black Eyed Peas z tęczowymi opaskami tłumaczył m.in. Miłosz Manasterski, który jest w stacji stałym komentatorem tematyki politycznej.

W połowie grudnia Sejm przyjął ustawę budżetową na 2023 r. Przegłosowano m.in. zaproponowaną pod koniec listopada przez posła PiS Andrzeja Kosztowniaka poprawkę zwiększającą z 2 do 2,7 mld zł rekompensatę abonamentową z kasy państwowej dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia.

Budżet trafił do Senatu, który prawdopodobnie uchyli poprawkę zwiększającą finansowanie publiczne dla TVP i Polskiego Radia. Wtedy poprawka jeszcze raz będzie musiała zostać przegłosowana w Sejmie.

Do klubu parlamentarnego PiS należy obecnie 228 posłów, większość zapewnia mi kilkoro parlamentarzystów z koła Polskie Sprawy Agnieszki Ścigaj, która w czerwcu ub.r. została ministrem ds. integracji społecznej.

Przy czym w klubie PiS jest 19 posłów należących do Solidarnej Polski. Relacje między PiS a Solidarną Polską od miesięcy są napięte, zwłaszcza w kontekście Krajowego Planu Odbudowy i koniecznych do uzyskania z niego środków zmian prawnych, m.in. w zakresie systemu sądowniczego. Politycy PiS otwarcie krytykowali premiera Mateusza Morawieckiego, a na początku grudnia odrzucono proponowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizację ustawy o notariacie, ponieważ w głosowaniu nie brała udziału spora grupa posłów PiS.

W 2021 r. TVP stwierdziła, że tęczowa flaga to kontrowersyjny symbol

W połowie lipca 2021 r. na zakończenie wydania „Pytania na Śniadanie” zaśpiewała słowacka piosenkarka Karin Ann. W trakcie występu wokalistka wyciągnęła z torebki tęczową flagę i założyła na plecy. Dodała, że piosenka jest dedykowana osobom LGBT.

- Piosenkę dedykuję całej społeczności LGBTQ w Polsce, bo wiecie, jak to wszystko wygląda. Zasługujecie na miłość, zasługujecie na to, aby czuć się bezpiecznie. Jestem z Wami, stoję tu z Wami i kocham Was - powiedziała.

Wydawca tamtego wydania „Pytania na śniadanie” Radosław Bielawski został wezwany na rozmowę z szefem wydawców programu Cezarym Jęksą oraz Anną Cyzowską, szefową agencji kreacji rozrywki i oprawy. Pytano go, dlaczego w czasie emisji piosenki nie starano się nie pokazywać tęczowej flagi trzymanej przez wokalistkę. Najpierw zakomunikowano mu telefonicznie, iż jest zawieszony, a po kilku dniach - jak relacjonował - dostał telefon z informacją o zakończeniu współpracy z nim.

TVP nie zamieściła wideo z piosenką Karin Ann na stronie internetowej „Pytania na śniadanie”, a zapowiedź występu usunięto z serwisu. - Redakcja ma prawo do kształtowania wizerunku audycji, która stara się nie obrażać niczyich uczuć. Nieopublikowanie występu pani Karin Ann na stronie internetowej programu jest logiczną konsekwencją szacunku dla naszych Widzów - tłumaczył publiczny nadawca.

Telewizja podkreśliła, że „Pytanie na śniadanie" jest programem o charakterze poradnikowo-lifestylowym, który „z założenia wolny jest od tematów światopoglądowych i kontrowersyjnych symboli”.

- Siłą tego formatu jest apolityczność i szacunek dla wrażliwości różnych grup widzów. Swój występ pani Karin Ann wykorzystała jako okazję do własnej kampanii, sprawiając dyskomfort niemałej części widzów „Pytania na śniadanie" i wciągając jednocześnie program do sporu ideologicznego, w którym nie ma on zamiaru uczestniczyć - stwierdził publiczny nadawca.

Co do nieprzedłużenia umowy z Bielawskim, Telewizja Polska informuje, jako wydawca zdecydował on, by prezentującą tęczową flagę i wygłaszającą manifest LGBT artystkę „pokazywać jeszcze przez kolejne 45 sekund po zakończeniu programu i wyemitowaniu napisów końcowych”. - Trudno uznać to za realizację założeń programowych oraz dowód profesjonalizmu. Raczej za zaprogramowany happening doświadczonego wydawcy - zaznaczyła firma.

Dołącz do dyskusji: Morawiecki o tęczowych opaskach na sylwestrze TVP: jesteśmy bardzo tolerancyjni, nie będziemy cenzurowali artystów

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Grzybu
Drogie pisowskie pachoły z TVP,

jesteście pajacami i zostaliście koncertowo strollowani :)

odpowiedź
User
Groszek
Kłamią i udają jak zwykle Morawiecki posmarował Kurskim i weszło
odpowiedź
User
Tobek
Przestań kłamać i udawać TVP!
odpowiedź