SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Janusz Schwertner na czele Goniec.pl. Zapowiada teksty śledcze i programy na YouTubie

Od początku grudnia Janusz Schwertner jest dyrektorem programowym Iberionu i redaktorem naczelnym portalu Goniec.pl. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl tłumaczy powody odejścia z Onetu i zapowiada zmiany w Gońcu, m.in. więcej treści na YouTubie. - Nawiążemy do tego, co w mediach już się dzieje, zwłaszcza sportowych, jak Kanał Sportowy, Meczyki czy ma się dziać w przypadku Kanału Zero - mówi Schwertner.

W sierpniu br. informowaliśmy, że dziennikarz Janusz Schwertner podjął decyzję o odejściu z redakcji Onetu (Ringier Axel Springer Polska). Schwertner dołączył do zespołu Iberionu 1 grudnia, jest dyrektorem programowym firmy i redaktorem naczelnym jej największego serwisu Goniec.pl. 

- Gdy tylko rozpocząłem rozmowy z Januszem szybko doszliśmy do wniosku, że mamy podobne spojrzenie na nowoczesne media, które powinny inspirować, być bezkompromisowe, dynamiczne i koniecznie multiplatformowe. Janusz jest symbolem nowego pokolenia w mediach, zdobył najbardziej prestiżowe nagrody dziennikarskie w Europie i potrafi zarażać swoją pasją - podkreślał Albert Wójcik, założyciel i prezes Iberionu. 

Zmiany w Iberionie

Z Onetu do portalu Goniec.pl przyszedł także dziennikarz Mateusz Baczyński. Obaj pełnili funkcję redaktorów. Zajmowali się przede wszystkim dziennikarstwem śledczym. W 2019 roku wspólnie przygotowali cykl wideo „Gry uliczne” oraz napisali książkę „Antyterroryści”.

W październiku br. do portalu Goniec.pl doszedł także dziennikarz Jakub Wątor. Wątor w mediach działa od 15 lat. Przez 9 lat był w „Gazecie Wyborczej”, gdzie m.in. zakładał i prowadził dział technologiczny. 2,5 roku spędził w Wirtualnej Polsce jako redaktor naczelny redakcji technologicznej. Kolejne 2,5 jako wydawca Spider's Web oraz dziennikarz i redaktor prowadzący reporterskiego Magazynu Spider's Web+. 

Ostatnio informowaliśmy także, że Andrzej Sołtysik, były prowadzący „Dzień dobry TVN”, dołączył do Iberionu. Sołtysik to kolejna z zapowiedzianych przez Iberion gwiazd, których transfery spółka ogłasza przy okazji trwającego rebrandingu. Wcześniej wydawca ogłosił dołączenie nowej dyrektor sprzedaży - Lidii Cybulskiej, redaktor naczelnej Pacjenci.pl - Agnieszki Sztyler-Turovsky oraz nowego redaktora naczelnego serwisu Swiatgwiazd.pl, którym został Karol Nowakowski. 

Goniec zmienił także stronę główną, która wygląda jak w portalach horyzontalnych.

Schwertner o tym, jak ma wyglądać Goniec.pl

Portal Wirtualnemedia.pl zapytał Janusza Schwertnera m.in., jak ma wyglądać Goniec pod jego kierownictwem, czy nie obawia się problemów ze zmianą wizerunku Gońca i dlaczego zdecydował się odejść z Onetu do Iberionu.

Wirtualnemedia.pl: Jak ma wyglądać Goniec pod twoim kierownictwem?

Janusz Schwertner: Skupię się na trzech wymiarach. Chcę zbudować silną, niezależną redakcję, patrzącą na ręce wszystkim politykom, której fundamentem będzie dziennikarstwo śledcze. Przyjście do nas Mateusza Baczyńskiego czy Kuby Wątora jest tego najlepszym dowodem. Na naszych stronach ukazał się właśnie duży artykuł Kena Armstronga (w ramach nowego cyklu artykułów #ŁącząNasMedia - przyp.red.), jednego z najbardziej znanych na świecie dziennikarzy śledczych, czterokrotnego zdobywcy nagrody Pulitzera. To on był autorem m.in. słynnego reportażu o dziewczynie, która padła ofiarą gwałtu, a jej historia stała się podstawą do stworzenia serialu „Unbelievable” przez Netfliksa. Chcemy w ten sposób wysłać do świata jasny sygnał: chcemy prezentować u nas treści najwyższej jakości.

Goniec ma być też portalem blisko ludzi, co już jest w DNA tego portalu. Pamiętamy historię pani Heni, którą nasz reporter spotkał przypadkowy. Wykazał się umiejętnością rozmowy, empatią a prosta sonda uliczna zamieniła się w istotną opowieść o problemach mieszkanki małej miejscowości w Polsce.

Czytaj także: Wydawca Gońca i Świata Gwiazd z nowym wiceprezesem. Zapowiada wzmocnienia

Jako Goniec chcemy być szybkim, dynamicznym medium blisko najgorętszych tematów - także w zakresie wideo na Youtubie. Będziemy produkować programy na żywo, chcemy być często z naszymi widzami w interakcji, zapraszać najciekawszych gości. Wyobrażam to sobie tak, że jeśli danego dnia opinia publiczna żyje jakimś tematem to chcemy wszystkie informacje w tej sprawie uporządkować i przedstawić w sposób atrakcyjny ludziom. Jeszcze tego samego dnia mieć u siebie wieczorem w programie człowieka, o którym mówią wszyscy od rana. Powtórzę: chodzi o to, by być blisko ludzi i ich emocji. Myślę, że w tym wymiarze nawiążemy do tego, co w mediach już się dzieje, zwłaszcza sportowych, jak Kanał Sportowy, Meczyki czy ma się dziać jak w przypadku Kanału Zero.

Gdy mówiłeś o działalności na YouTubie, od razu skojarzyło mi się to z Kanałem Zero. Krzysztof Stanowski mówił niedawno: „Chcemy trzymać ręce na pulsie i żyć tym, czym żyje Polska.”

Wydaje mi się, że to wynika z faktu, że wszyscy odczuwamy pewien deficyt takich projektów. Zgadzam się z Krzysztofem Stanowskim, że od dawna powinniśmy korzystać z tych narzędzi, które daje nam internet w stosunku do tradycyjnych mediów. Możemy szybciej reagować na emocje widzów, na zainteresowanie, na ich potrzeby i oczekiwania. Internet przez lata był traktowany jak rodzaj wypaczenia dziennikarstwa. To absurdalne myślenie naprawdę trwało dość długo. A przecież internet to fantastyczna przestrzeń do rozwijania jakościowego medium. Jesteśmy w trakcie budowania własnej ramówki na youtubowym kanale Gońca. Chcemy zaprezentować nowe formaty, a inne jak “Raport Gońca” przejdą rebranding.  

Chcę także rozmawiać z moimi dziennikarzami, by myśleć o dziennikarstwie na wielu poziomach. Nie chcę np. Kuby czy Mateusza zamykać w jednej formule reporterów śledczych, bo widzę ich także np. jako gospodarzy programów autorskich czy mających kontakt z widzami w formule live.

Goniec uchodził w ostatnim czasie za portal opisujący głównie skandale czy wypadki. Nie masz obaw, że zmiana wizerunkowa będzie trudna?

Strategia Iberiona zakładała budowę medium, które ma wielkie zasięgi. W Gemiusie Goniec zanotował ostatnio ponad 11 mln użytkowników. Dzięki temu posiadamy dziś już dużą grupę odbiorców, a na tym fundamencie możemy budować jakościowe dziennikarstwo. Moim zdaniem to fantastyczny model, bo niezwykle trudne jest tworzenie projektu w sposób odwrotny - a tym bardziej utrzymanie go i finansowanie.

Czytaj także: Schwertner o zarzucie byłego prezesa PZT, że zapłacił za informacje: zmyślił tę historię

Jeśli chodzi o zarzuty stawiane Gońcowi to przyjmuje to ze spokojem, ale i ciekawością. Dlaczego? Bo nie wiem, czy wszyscy mają świadomość, jak funkcjonują portale horyzontalne i w naszym kraju, i wszędzie na świecie. W największej mierze stawiają na zasięgi. Od zawsze przekazują bardzo różne treści, od tych niezwykle istotnych do najbardziej błahych. Onet czy WP nie mogą zamienić się nagle w „The New York Times”, bo by padły. W Onecie nie pozostawimy jedynie jakościowych materiałów autorstwa Andrzeja Stankiewicza, Marcina Wyrwała, Kamila Dziubki czy innych świetnych dziennikarzy albo analogicznie w WP Szymona Jadczaka, Patryka Słowika czy Bianki Mikołajewskiej, bo to nie tędy droga. Tworzenie i rozwijanie portalu to praca zespołowa. Sztuka łączenia różnych światów. Taki też portal chcę budować - nie rezygnując z treści lifestylowych, rozgrywkowych czy celebryckich, ale oferując również jakościowe, pogłębione dziennikarstwo. To najciekawsze wyzwanie, przed jakim stoimy. Pokazać, że możemy utrzymywać i wręcz zwiększać zasięgi, ale także proponować widzom i czytelnikom materiały najwyższej jakości.

W Onecie spędziłeś prawie 11 lat. Decyzja o odejściu była trudna?

To była najtrudniejsza decyzja w moim dotychczasowym życiu zawodowym. Mama uczyła mnie od małego, że zmiany są co do zasady czymś dobrym. Cała zagwozdka w tym, że trafiłem do miejsca, w którym czułem się tak komfortowo, że zmiana nie była mi w ogóle potrzebna. Gdy przychodziłem do Onetu w 2013 roku portal koncentrował się głównie na zasięgach. Wiele się wtedy nauczyłem, analizowałem ruch na stronie, przeglądałem dane, zrozumiałem, co najbardziej interesuje użytkowników. Równocześnie robiło na mnie wielkie wrażenie, gdy jako 20-latek napisałem tekst, który dotarł potem np. do miliona osób. Trzy lata później Onet zaczął budować zespół stricte dziennikarski, postawiono na jakość i mogłem z bliska obserwować, jak rozwija się redakcja skupiona wokół najlepszych dziennikarzy.

Powiem szczerze, że otrzymywałem w ostatnich latach propozycje przejścia do innych mediów, ale nie brałem ich pod uwagę, bo nie widziałem w tym żadnej korzyści dla siebie. Pracowałem w medium, które gwarantowało pełną niezależność dziennikarską, było bardzo odważne. Raz pisaliśmy o taśmach Morawieckiego, a innego dnia o fakturach Kijowskiego. Nie ważne o kim, a o czym.

To dlaczego zdecydowałeś się przyjąć propozycję Iberionu?

Oferta Iberionu to było jedyne, co mogło mnie skłonić do jakiejkolwiek zmiany. Od najmłodszych lat fascynowało mnie budowanie własnego zespołu. Mam wiele pomysłów, inspiruję się tym, co dzieje się na świecie w naszej branży. Otrzymałem w Iberionie możliwość tworzenia redakcji według własnej wizji, kierowania nią, wdrażania pomysłów z pozycji osoby decyzyjnej, a nie takiej, która zgłasza to komuś innemu. Chcę teraz sprawdzić, czy potrafię moje ambitne plany wprowadzić w życie.  

Długo zastanawiałeś się nad przyjęciem tej oferty?

Propozycję otrzymałem kilka miesięcy temu, ale właścicieli Iberiona poznałem już kilka lat wcześniej. To były zawsze bardzo ciekawe rozmowy, w jakim punkcie kiedyś chcieliby się znaleźć. Godzinami rozmawiałem z Albertem Wójcikiem, COO Iberionu. Sam nie jest dziennikarzem, ale ma dużą wiedzę na temat mediów.

Czytaj także: Władze Onetu nie pozwoliły swoim dziennikarzom opowiedzieć w Kanale Sportowym o tekstach nt. prezesa PZT

Musiałem to sobie wszystko przemyśleć. Pracowałem w medium, które ma ogromną dziennikarską markę, a taka zmiana to zawsze ryzyko. Jestem człowiekiem, który mocno w siebie wierzy, ale przecież nie wszystkie nasze cele udaje nam się w życiu realizować. Przed takim wyzwaniem stoję po raz pierwszy: może okażę się niewystarczająco zdolny albo kompetentny? Teoretycznie wizja podjęcia takiego ryzyka mogłaby mnie wstrzymać przed tym ruchem. Dość szybko jednak uznałem, że ten właśnie czynnik, właśnie to ryzyko, to jest najfajniejsza rzecz. Bo zapewnia adrenalinę. Natychmiast zaczęło się też rodzić w mojej głowie, jaki chciałbym nadać ton redakcji, z kim pracować.

Do Iberionu oprócz Goniec.pl należą m.in. Światgwiazd.pl, Biznesinfo.pl, Lelum.pl, Smakosze.pl, Turysci.pl i Rolnicy.pl. W ub.r. spółka zwiększyła przychody o 18,9 proc. do 10,64 mln zł, a przy spadku kosztów operacyjnych o 18,5 proc. jej wynik netto poprawił się z 3,94 mln zł straty do 421,6 tys. zł zysku.

Dołącz do dyskusji: Janusz Schwertner na czele Goniec.pl. Zapowiada teksty śledcze i programy na YouTubie

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Toosk
Ten portal wyglada jakby byl robiony za pieniadze PO. Ciekawe o jakich aferach beda teraz pisac, przeciez swoich tykac nie beda.
odpowiedź
User
Maxymilian
Janusz zaczął od jakiegoś nudnego wstępniaka zdobywcy Pulitzera, którego nie potrafili nawet internetowo sprzedać a dając nudny, papierowy tytul- zajechał statystyki najważniejszego kafla na stronie głównej. Dołem zaś były tylko newsy o pogrzebie Versace z Głogowa, różne niedowiary i tragedie. Ciekawe ile ten journalowashing potrwa i w jakim wymiarze. Bo że to w te nieklikową stronę pójdzie to jest nabijanie w balona: albo userow albo...Janusza.
odpowiedź
User
Buahaha
Śledcze? Teraz to będą same laurki dla donka
odpowiedź