Kamil Dąbrowa krytykowany i chwalony za akcję z hymnem w Jedynce. „Chce zostać męczennikiem - sprzeciwia się zawłaszczaniu”
Według wielu dziennikarzy granie hymnów w radiowej Jedynce to przesadna i niestosowna reakcja kierującego stacją Kamila Dąbrowy na zapowiadane zmiany w mediach publicznych. Dąbrowie szybko przypomniano, że parę lat temu zdecydował o skróceniu transmisji hejnału mariackiego. Akcję pochwalili natomiast „Gazeta Wyborcza”, Tomasz Lis i Daniel Adamski.
Kamil Dąbrowa zdecydował, że w związku z wprowadzaną obecnie nowelizacją ustawy medialnej (zgodnie z którą nowe kierownictwa mediów publicznych na miejsce obecnych powoła minister skarbu państwa) Jedynka od piątku rano emituje co godzinę na przemian hymny Polski i Unii Europejskiej.
Od akcji zdystansowało się biuro programowe Polskiego Radia, według którego taka emisja jest niezgodna z zasadami rzetelnej krytyki i może naruszać dobro państwowe, jakim jest hymn narodowy. Niektórzy dziennikarze Jedynki skrytykowali akcję, zaznaczając, że nie uzgadniano jej z nimi, inni poparli inicjatywę.
W weekend sprawę komentowali dziennikarze aktywni w mediach społecznościowych, przede wszystkim na Twitterze. Najmocniej decyzję Dąbrowy skrytykowali ci określani jako prawicowi. - Kamil Dąbrowa wypchnął radiową Jedynkę z listy najchętniej słuchanych stacji chce odjeść w glorii męczennika. Żenua - stwierdził Cezary Gmyz. - No to już jednak są jakieś jaja. Może się pan Dąbrowa oflaguje i zabarykaduje w gabinecie? To absolutna hucpa. Większość parlamentarna ma prawo zmieniać prawo, a Dąbrowa nie umie zachować się z klasą. Większość na razie nikogo nie zwalnia, nawet jeszcze nie powołała nowych szefów. A Dąbrowa nie ma prawa protestować - ocenił Łukasz Warzecha. - Uważam, że Dąbrowa zachowuje się z klasą - ripostował Przemysław Szubartowicz, dziennikarz Jedynki.
- Szanuję Pański pogląd, choć akcja dyrektora Dąbrowy dalej wydaje mi się dziwna - stwierdził Igor Janke w wymianie zdań z Szubartowiczem. - Sprawa jest zbyt emocjonalnie traktowana, to tylko symboliczne odgrywanie dwóch pięknych melodii; reszta audycji bez zmian - odpowiedział dziennikarz Jedynki. - Dla mnie problem w tym, że dyrektor anteny decyduje sam o proteście. Nic nie ryzykując, bo wie, że jego los i tak przesądzony - napisał na to Janke.
Kamilowi Dąbrowie szybko wypomniano, że w 2012 roku zdecydował o skróceniu transmisji hejnału odgrywanego w południe w Wieży Mariackiej. - W 2012 roku hejnał mariacki był dla Dąbrowy „za długi”. Hymny UE i RP co godzinę, w obronie stołka już „za długie” nie są. Kali być dumna! - ocenił Samuel Pereira.
Zdaniem niektórych granie hymnu państwowego w takiej sytuacji jest niestosowne. - Zauważcie Państwo także, jakie to postawienie spraw na głowie. Hymn Polski w Polskim Radiu to ma być jakieś nadzwyczajne wydarzenie. Jaki ma być cel tego pożal się Boże „protestu”? Czy Polacy słysząc Mazurek Dąbrowskiego co dwie godziny mają go mieć dość? Gdzieś w głębi mam nadzieję, że taka forma protestu jest efektem tylko bezmyślności i głębokiego niezrozumienia, czym dla Polaków są symbole narodowe, w tym także hymn - napisał Marcin Wikło w komentarzu na wPolityce.pl. Z kolei Rafał Ziemkiewicz sugerował nawet, że taką emisję hymnu można zgłosić jako naruszenie symbolu państwowego.
Zupełnie inaczej sprawę ocenił Tomasz Lis. - Prawicowcy wściekają się przez Hymn grany w PR1. Spokojnie, to nie jest hymn PiS-u, ale Polski, nasz, wspólny - stwierdził na Twitterze. - Jakiemuś Panu Kwiecińskiemu z biura programowego Polskiego Radia nie podoba się hymn w PR1. Biedaczek prosi PiS o łaskę - skomentował oświadczenie biura programowego nadawcy. - Brawo radiowa Jedynka! Brawo Kamil Dąbrowa! #niezłomni - napisał Daniel Adamski, dyrektor informacji Radia ZET.
Z kolei Jarosław Kurski w imieniu redakcji „Gazety Wyborczej” w pełni poparł inicjatywę Kamila Dąbrowy. - Jak komentował Andrzej Rysuje, chodzi o to, by media narodowe nie patrzyły władzy na ręce, ale całowały ją po rękach. Wówczas już nikt głośno nie upomni się o prawa obywatelskie - napisał Kurski o rządowym planie reformy mediów publicznych. - Taki jest zamiar PiS: władza całkowita i niczym niekontrolowana, opiewana przez rządowych dziennikarzy, nazywających się żałośnie „niepokornymi”. Społeczeństwo obywatelskie nie może się przyglądać temu bezczynnie. Dlatego „Gazeta Wyborcza” solidaryzuje się z aktami sprzeciwu wobec zawłaszczania polskiej demokracji przez partię rządzącą - uzasadniał.
Dołącz do dyskusji: Kamil Dąbrowa krytykowany i chwalony za akcję z hymnem w Jedynce. „Chce zostać męczennikiem - sprzeciwia się zawłaszczaniu”
Tak zrobili dziennikarze wywaleni z TVP za rządów PO-PSL tworząc TV Republika.
Niech to posłuży za cały mój komentarz...:-) :-) :-)