TVP Info ujawniło rozmowę Kulczyka z Millerem sprzed 6 lat. Pereira: decydentem jest czytelnik, a nie medialne dinozaury
W piątek portal TVP.Info opublikował fragmenty podsłuchanej rozmowy Jana Kulczyka z Leszkiem Millerem z jesieni 2013 roku dotyczącej filmu o Lechu Wałęsie. Niektórzy dziennikarze uważają, że to próba odwrócenia uwagi od problemów obozu rządzącego. - Dla nas Panem i Decydentem jest Czytelnik, nie jakieś medialne dinozaury. Dyskusja jaką wywołują sensacyjne deklaracje Leszka Millera i Jana Kulczyka, liczba tekstów, jakie ukazały się na ten temat, ruch w mediach społecznościowych pokazuje po raz kolejny, że ci wszyscy starzy medialni „kreatorzy opinii” już dawno stracili kontakt z rzeczywistością - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Samuel Pereira, redaktor naczelny TVP.Info.
TVP.Info opublikowało w piątek trzy krótkie fragmenty rozmowy Jana Kulczyka z Leszkiem Millerem. Serwis zaznaczył, że rozmowa odbyła się w październiku 2013 roku w restauracji Amber Room. W tym lokalu i restauracji Sowa i Przyjaciele gości podsłuchiwali w latach 2013-2014 kelnerzy, a za zlecenie tych podsłuchów skazany został biznesmen Marek Falenta.
Ujawnione przez TVP.Info fragmenty dotyczą filmu o Lechu Wałęsie „Wałęsa. Człowiek z nadziei” w reżyserii Andrzeja Wajdy, którego promocję wspierał Kulczyk. Film trafił do kin w październiku 2013 roku.
Jan Kulczyk miał nadzieję, że przy odpowiednich sugestiach Lech Wałęsa w wypowiedziach promujących film mówił, że „te kaczki, ta kaczka, to jest nieszczęście dla Polski”. Ujawnił też, że przekonał Andrzeja Wajdę, żeby z końcowej sceny usunąć komentarz funkcjonariuszy UB, u których Wałęsa podpisywał lojalkę: „A my go jeszcze dorwiemy”, natomiast Miller przekonywał, że według nieżyjącego komandora Marynarki Lech Wałęsa nie wykonał słynnego skoku przez płot, żeby dotrzeć na strajk do stoczni, tylko został przywieziony.
Leszek Miller: Jedna rzecz nie jest prawdziwa, Lechu, niestety, nie skakał przez żaden płot, (...) tak naprawdę to go przywieźli#wieszwięcej #Tasmy
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) February 21, 2020
Zobacz więcej: https://t.co/ggfcylzXrW pic.twitter.com/vQR5KvsRVb
„Musi być źle w sondażach”, „Miller demitologizuje Wałęsę”
Niektórzy dziennikarze komentujący ujawnienie tych nagrań przez TVP.Info ocenili, że to próba odwrócenia uwagi od problemów obozu rządzącego, m.in. zamieszania po geście Joanny Lichockiej oraz działań służb w sprawie Mariana Banasia i Tomasza Kaczmarka (znanego też jako agent Tomek).
- Musi być źle w sondażach, skoro portal TVP Info ujawnia kolejne fragmenty rozmowy z Amber Roomu - napisał Marek Kacprzak z Wirtualnej Polski. - Oj, sytuacja władzuchny musi być naprawdę poważna, skoro pojawiają się nowe taśmy - stwierdził Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”.
- Musi być źle, jak znów otwierają piwniczkę z taśmami. A idioci cytują.... - napisał Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” o tekście na portalu Polskatimes.pl opisującym nagrania ujawnione przez TVP.Info. - Relacja z trasy #DudaBus zła, cytowanie złe. Potrzebuję stażu w „Gazecie Wyborczej”? - skomentował Jakub Oworuszko z „Polska The Times”.
- Z perspektywy pięciu lat studiowania historii powiem tak: to, że panowie Miller i Kulczyk uważają, w roku 2013, że Lech Wałęsa nie przeskoczył płotu, nie ma źródłowo kompletnie żadnego znaczenia - ocenił Konrad Piasecki z TVN24.
Pojawiły się też opinie podkreślające znaczenie ujawnionych nagrań. - W kontekście ostatnich rewelacji o Wałęsie. Wałęsa był wrogiem nr 1 GW. Najgorszym potworem. Kiedy stał się bohaterem Michnika, PO, TVN? Kiedy ujawniono sprawy agentury. I teraz też tak będzie. Im większe świństwa o nim wyjdą, tym bardziej będą go kochać. Bo będą mogli go używać - napisał Dawid Wildstein, wicedyrektor TVP1.
- Oj, jest już taśma na której Leszek Miller demitologizuje Wałęsę. No to teraz siadam i czytam, jak specjaliści od wszystkiego stadnie przekonują, że ujawnienie tej to dowód, że w "obozie władzy musi być już bardzo źle" - stwierdził Wojciech Mucha z „Gazety Polskiej”.
Zaczyna wyglądać to tak, jakby wszyscy ustalili jedną wersję w jakimś Amber Roomie ;-)https://t.co/gHLTvYlC7T
— Daniel Liszkiewicz (@Dan_Liszkiewicz) February 21, 2020
Periera: publikujemy materiały ciekawe, rzetelne, zgodne z prawdą i poszerzające wiedzę
Dlaczego TVP.Info zdecydowało się ujawnić fragmenty rozmowy sprzed ponad 6 lat dotyczące ówczesnych wydarzeń? - Redakcja portalu TVP.Info w swojej pracy kieruje się przede wszystkim czterema parametrami. Chcemy prezentować Czytelnikom materiały ciekawe, rzetelne, zgodne z prawdą i poszerzające ich wiedzę na temat Polski i świata. Stąd hasło #wieszwięcej, do którego jako redakcja jesteśmy przywiązani - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Samuel Pereira, redaktor naczelny TVP.Info. - Oceniając publikację o Lechu Wałęsie pod kątem tych 4 parametrów - spełnia ona każdy z nich - podkreśla.
- Dyskusja jaką wywołują sensacyjne deklaracje Leszka Millera i Jana Kulczyka, liczba tekstów, jakie ukazały się na ten temat, ruch w mediach społecznościowych pokazuje po raz kolejny, że ci wszyscy starzy medialni „kreatorzy opinii” już dawno stracili kontakt z rzeczywistością. Przy każdej kolejnej informacji, gimnastykują się, żeby przed innymi i przed samym sobą wytłumaczyć fakt, iż gdyby od nich to zależało, to takie newsy byłyby chowane pod dywan - komentuje Pereira.
- Dla nas Panem i Decydentem jest Czytelnik, nie jakieś medialne dinozaury. Powiem nieco żartobliwie: jeśli jakiś wyliniały, zanudzony samym sobą gość, pełniący obowiązki dziennikarza, kolejny raz wymyśla jakieś teorie spiskowe związane z publikacją albo po raz 135237 pisze, że „taśmy nikogo nie interesują”, to ja odpowiadam krótko - „OK Boomer” i jadę dalej ;) - dodaje szef TVP.Info.
Zwraca też uwagę na rosnące statystyki portalu: w styczniu br. zanotował on rekordową liczbę 3,7 mln realnych użytkowników i ponad 25 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).
Według badania Gemius/PBI w styczniu br. wszystkie serwisy i aplikacje internetowe Telewizji Polskiej zanotowały 7,72 mln użytkowników, 105,98 mln odsłon oraz 39 minut i 14 sekund średniego dobowego czasu korzystania.
Natomiast według danych Nielsen Audience Measurement w styczniu br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 286 088 osób, a udział stacji w rynku oglądalności - 4,13 proc., o 17 proc. więcej niż rok wcześniej.
Poprzednie taśmy w TVP Info jesienią 2018 roku
W ostatnich latach portal TVP.Info ujawnił fragmenty kilku innych rozmów podsłuchanych przez kelnerów w latach 2013-2014 w Amber Room i Sowie i Przyjaciołach.
W czerwcu 2017 roku ujawniono rozmowę z udziałem ks. Kazimierza Sowy, polityków PO i PSL oraz biznesmena Jerzego Mazgaja. O tym temacie w ogóle nie informowały kanały TVN i Polsatu. Z kolei w sierpniu 2017 roku opublikowano podsłuchaną rozmowę byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i byłego prezesa Orlenu Jacka Krawca. Sikorski zapowiedział, że zawiadomi o tej sprawie prokuraturę, domagał się przesłuchania prezesa TVP Jacka Kurskiego.
W październiku 2018 roku TVP Info opublikowało fragmenty podsłuchanej rozmowy z udziałem m.in. Sławomira Nowaka. Niektórzy dziennikarze ocenili, że to próba odwrócenia uwagi od ujawnionego krótko wcześniej przez Onet nagrania rozmowy, w której uczestniczył Mateusz Morawiecki. Miesiąc później TVP Info ujawniono fragmenty rozmowy z udziałem Pawła Grasia i Macieja Wituckiego, w której zwracano uwagę na coraz większą skalę przestępstw związanych z podatkiem VAT.
Miller przeprasza Wałęsę
W piątek po południu Leszek Miller na Twitterze odniósł się do opublikowanych fragmentów rozmowy z Janem Kulczykiem.
- Przepraszam Prezydenta Lecha Wałęsę, że w rozmowie z Janem Kulczykiem powtórzyłem fałszywe pogłoski o dowiezieniu go do stoczni w celu kierowania strajkiem. Także według polityki historycznej PiS to niemożliwe. Przywódcą strajku był bowiem kto inny... - napisał.
Przepraszam Prezydenta Lecha Wałęsę, że w rozmowie z Janem Kulczykiem powtórzyłem fałszywe pogłoski o dowiezieniu go do stoczni w celu kierowania strajkiem. Także według polityki historycznej PiS to niemożliwe. Przywódcą strajku był bowiem kto inny...
— Leszek Miller (@LeszekMiller) February 21, 2020
- 14.08.1980 r. Przypomnijmy fakty dotyczące rozpoczęcia strajku. W Stoczni Gdańskiej jest p.Prezydent Lech Wałęsa, który posyła dyrekcyjne auto po zwolniona z pracy śp Annę Walentynowicz. Nie będąc w Stoczni od czasu zwolnienia, skąd wiedziała jak tam dostał się Lech Wałęsa? - spytał Mirosław Szczerba, były rzecznik prasowy i doradca Wałęsy, odnosząc się do relacji Anny Walentynowicz, według której Wałęsa został przewieziony na teren stoczni.
14.08.1980 r.
— Mirosław Szczerba (@mirek_szczerba) February 21, 2020
Przypomnijmy fakty dotyczące rozpoczęcia strajku.
W Stoczni Gdańskiej jest p.Prezydent @PresidentWalesa który posyła dyrekcyjne auto po zwolniona z pracy śp Annę Walentynowicz.
Nie będąc w Stoczni od czasu zwolnienia,skąd wiedziała jak tam dostał się Lech Wałęsa? pic.twitter.com/eCKMQNQKlX
Dołącz do dyskusji: TVP Info ujawniło rozmowę Kulczyka z Millerem sprzed 6 lat. Pereira: decydentem jest czytelnik, a nie medialne dinozaury