Nielsen nie przekaże TVP kodów pocztowych osób z panelu telemetrycznego. „Umowy z respondentami”

TVP wydała wczoraj oświadczenie, w którym wyraża zaniepokojenie, że po dwóch tygodniach od poproszenia Nielsen Audience Measurement o udostępnienie kodów pocztowych uczestników badania oglądalności TVP nadal nie otrzymała tych danych.

- Dane te, respektując wymóg ochrony danych osobowych, w łatwy i czytelny sposób potwierdziłyby geograficzną reprezentatywność doboru grupy badanych telewidzów - czytamy w oświadczeniu.

Treść oświadczenia zarządu TVP odczytano również na zakończenie środowego głównego wydania „Wiadomości” w TVP1.

Oświadczenie zarządu TVP odczytane @WiadomosciTVP, cz.1 pic.twitter.com/LcJqANUDxB

— Wirtualnemedia.pl (@wirtualnemedia) 27 kwietnia 2016

Oświadczenie zarządu TVP, cz.2 pic.twitter.com/xALxZiEVxE

— Wirtualnemedia.pl (@wirtualnemedia) 27 kwietnia 2016

W ostatnich tygodniach wiarygodność badania realizowanego przez Nielsen kwestionował prezes TVP Jacek Kurski. Na posiedzeniu sejmowej komisji kultury i środków przekazu tłumaczył, że niższe w br. wyniki oglądalności części kanałów i programów TVP są związane także ze specyfiką badania telemetrycznego, realizowanego przez Nielsen Audience Measurement. Przede wszystkim skrytykował zbyt małą liczbę (ok 2 tys.) i niereprezentatywne dla całego społeczeństwa rozmieszczenie gospodarstw domowych wchodzących w skład panelu badawczego.

W zeszłym tygodniu informowaliśmy o spotkaniu Kurskiego z kierownictwem Nielsena, na którym rozmawiano o badaniu telemetrycznym. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl, dyrektor zarządzająca Nielsen Audience Measurement Elżbieta Gorajewska potwierdza, że dzień po spotkaniu, tj. 14 kwietnia, do agencji wpłynęło pismo z TVP, w którym nadawca poprosił o przekazanie kodów pocztowych osób uczestniczących w panelu badawczym.

- W odpowiedzi przesłałam panu prezesowi Jackowi Kurskiemu bardzo dokładną strukturę naszego panelu z danymi takimi jak podział na województwa, wielkość miejscowości czy ilość wyodrębnionych miejscowości w danym województwie - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Elżbieta Gorajewska, dyrektor zarządzająca Nielsen Audience Measurement.

Eksperci krytycznie o pomyśle Jacka Kurskiego na narodowe badanie oglądalności. TVP „ma gorączkę, więc bije w termometr”

Szefowa agencji telemetrycznej zaznacza, że na podstawie przekazanych danych można stwierdzić m.in. jak panel jest zbudowany, czy jest reprezentatywny oraz jakie jest jego rozproszenie.

Po otrzymaniu od Nielsena opisu panelu, TVP zakomunikowała, że potrzebuje więcej danych. Publiczny nadawca chce wydobyć od agencji dane porównawcze za poprzednie lata (od 2011 roku włącznie), w tym m.in. zmiany w panelu czy ważenie próby.

- Te informacje będą przekazywane, jednak ich przygotowanie w ciągu krótkiego czasu jest niemożliwe. Dlatego dane będą przesyłane sukcesywnie - tłumaczy Elżbieta Gorajewska.

Nielsen nie prześle jednak Telewizji Polskiej kodów pocztowych miejscowości, w których zamieszkują paneliści.

- Na podstawie tej danej nadawca może przybliżyć się do identyfikacji panelisty. Jesteśmy zobligowani umowami z respondentami, że ich dane nie zostaną nikomu udostępnione. Musimy respektować te zasady - dodaje nam szefowa Nielsena.

Gorajewska wyjaśnia ponadto, że dane panelowe, zawierające wykaz miejscowości lub kody pocztowe, mogą być udostępnione jedynie niezależnym audytorom. Z reguły audyt paneli przeprowadza grupa zagranicznych audytorów.

- Na pewno informacje o kodach pocztowych nie zostaną przekazane żadnemu graczowi na polskim rynku - podkreśla dyrektor zarządzająca Nielsena.

Takie samo zdanie mają inni klienci, korzystający z badań Nielsena. - TVP ma możliwość audytowania panelu Nielsena, ale audytu powinien dokonać niezależny instytut - mówi Wirtualnemedia.pl Maciej Maciejowski, członek zarządu Grupy TVN.

Zdaniem Maciejowskiego, żądanie TVP, aby Nielsen udostępnił jej listę kodów pocztowych miejscowości, w których mieszkają paneliści, jest nie do spełnienia.

- To są dane zastrzeżone, tylko Nielsen może mieć do nich dostęp. Jeśli one wypłyną do jakiegoś nadawcy, to pozostali mogą podważyć wyniki badania - mówi nam członek zarządu TVN.

Dlaczego? Maciejowski podaje przykład. Gdyby okazało się, że jakąś kategorię wielkości miast reprezentują konkretne miejscowości, to nadawcy mogliby zorganizować w nich bardzo dużą, punktową akcję promocyjną, zachęcając do ich oglądania.