Oburzenie i kpiny dziennikarzy po odznaczeniu dla rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. „Absurdalny gest, Virtuti PISilatari”
Odznaczenie Bartłomieja Misiewicza, rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej, Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju wywołało krytyczne i prześmiewcze komentarze dziennikarzy z różnych stron sporów środowiskowych. Niektórzy zwrócili natomiast uwagę, że wcześniej podobne medale przyznawano dziennikarzom i blogerom.
25-letni Bartłomiej Misiewicz jest rzecznikiem prasowym Ministerstwa Obrony Narodowej od listopada ub.r., kiedy funkcję szefa resortu objął Antoni Macierewicz. Ponadto Misiewicz pełni funkcję szefa gabinetu politycznego MON i pełnomocnika ds. Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.
O tym, że w niedzielę został odznaczony przez Antoniego Macierewicza Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju, Misiewicz sam poinformował na swoim profilu facebookowym. - Ogromny zaszczyt - skomentował to wyróżnienie.
Dziennikarze aktywni na Twitterze zgodnie skrytykowali takie wyróżnienie dla Misiewicza, uznając je za niezasłużone. - Antoni Macierewicz odznaczył swojego rzecznika Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju. Gratuluję. Ale konkretnie, jakie to zasługi? - zapytał Jacek Nizinkiewicz. - Misiewicz dostał medal od Macierewicza. Dalibóg, nie rozumiem, jaki jest cel takich absurdalnych gestów. Pokazać „możemy wszystko”? A może medal dla Misiewicza jest po prostu za dzielnie stawianie oporu natarciu dziennikarskiemu? To też rodzaj obronności - zastanawiał się Łukasz Warzecha. - Faktem jest, że chyba nikt nie ma dziś w PiS takiej grupy wiernych pretorianów jak Macierewicz. I bardzo o nich dba - dodał publicysta „W Sieci” i „Super Expressu”. - Pana szef nie grzeszy rozsądkiem ale pan mógł być mądrzejszy i odmówić. Z szacunku do Wojska Polskiego - napisał do Misiewicza Jarosław Kuźniar.
- Pan Misiewicz dostał złoty medal za zasługi dla obronności. Macierewicz ma szczególny dar upokarzania prawdziwie zasłużonych. PiS rozkwita - ocenił Przemysław Szubartowicz. - Taki tam, dodatek do pensji... - napisała blogerka Kataryna.
Misiewicz distal medal od Macierewicza. Dalibóg, nie rozumiem, jaki jest cel takich absurdalnych gestów. Pokazać "możemy wszystko"?
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 15 sierpnia 2016
Pojawiło się też wiele prześmiewczych komentarzy, w niektórych nawiązywano do sportu. - Ale że Misiewicz dostał, a Pazdan nie?! Akurat jego zasługi dla obronności kraju to miliony Polaków podziwiały w czerwcu - stwierdził Mikołaj Wójcik. - W medalowej chyba zaraz wskoczymy do top10 - napisał Przemysław Barankiewicz.
- Myślę, że w sprawie medalu dla Misiewicza niepotrzebnie się oburzamy. Obamie, też na zachętę, dali pokojowego Nobla - ironizował Bartosz Wieliński. - Jeszcze raz wzywam, nie narzekajcie! W Zjednoczonym Królestwie Misiewicz zostałby co najmniej baronem - kpił dziennikarz „Gazety Wyborczej”.
Drugi złoty medal dla Polski pic.twitter.com/3kgFJ5QaTz
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 14 sierpnia 2016
Nie zabrakło też aluzji do przeszłości zawodowej Misiewicza, który pracował nie tylko w biurach poselskich, lecz także w aptece w Łomiankach. - Złoto dla apteki w Łomiankach! Niech żyje Antoś! Virtuti PISilatari - napisał Tomasz Lis. - Za utrzymanie aptecznej reduty w Łomiankach - żartował Dariusz Ćwiklak. - Już wiem - pan Misiewicz został nagrodzony za uporczywe dotrzymywanie tajemnicy państwowej ws. swego wykształcenia - napisał Roman Imielski.
Wyjaśniło się, czemu Misiewicz dostał medal. Berlin!;))) pic.twitter.com/gtRRjKIk8Z
— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) 15 sierpnia 2016
- Rzecznik prasowy MON jest odznaczany Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju. A dziennikarze, na których pytania odpowiada, co powinni dostać? - zapytała Sylwia Czubkowska. - Dodatek kombatancki ;) - odpowiedział jej Mikołaj Wójcik. - To także za kontakty z rzecznikami kilku innych instytucji się należy. Tudzież 13-stkę za pracę w trudnych warunkach :) - dodała Czubkowska. - Broni kraj przed dziennikarzami - zakpił Robert Zieliński.
- Na dobranoc Virtuti Militari dla wszystkich! - podsumował Robert Feluś.
— Super Express (@se_pl) 14 sierpnia 2016
Odznaczenia Bartłomieja Misiewicza bronił natomiast Michał Karnowski. W komentarzu na wPolityce.pl zwrócił uwagę, że Misiewicz nie otrzymał orderu, tylko medal, który zgodnie z rozporządzeniem ministra obrony narodowej może zostać przyznany także m.in. działaczom społecznym oraz rodzicom, których liczne dzieci nienagannie służyły w wojsku.
Ponadto Bartłomiej Misiewicz nie pełni jedynie funkcji rzecznika prasowego MON. - Jego główna rola to szefowanie gabinetowi politycznemu. Ale przede wszystkim był pracowitym i oddanym szefem biura Zespołu Parlamentarnego badającego tragedię smoleńską. To nie było łatwe i bezpieczne zadanie, to nie były łatwe czasy. A prace Zespołu były najlepszym przykładem obywatelskiego poświęcenia na rzecz Polski, były walką o honor tak Prezydenta - Zwierzchnika Sił Zbrojnych, jak i wielu generałów poległych w Smoleńsku - ocenił Karnowski. - Podobnie z obecną pracą Misiewicza w MON - każdy kto choć trochę dotknął tego tematu musi sobie zdawać sprawę, że odbywa się tam ciężka walka z infiltracją wiadomego mocarstwa i ich krajowymi poplecznikami. Nie za to ten medal, ale warto o tym pamiętać - dodał publicysta.
- Odznaczenie dla rzecznika (i to słabego) MON to absurd. Ale gdzie byli krytykanci, gdy Siemoniak (poprzedni minister obrony narodowej - przyp.red.) odznaczał niejakiego Azraela? - napisał na Twitterze Wojciech Wybranowski.
Z kolei Krzysztof Stanowski przypomniał, że cztery lata temu Tomasz Siemoniak medalami za zasługi dla obronności kraju odznaczył grupę dziennikarzy Polskiego Radia, m.in. Romana Czejarka, Piotra Barona, Magdę Jethon, Tomasza Zimocha, Beatę Michniewicz, Marka Niedźwieckiego i Michała Olszańskiego. - Dla obronności kraju tak się przysłużyli jak Justyna Steczkowska. Myślę, że ważniejsze dla obronności kraju jest noszenie teczki za ministrem obrony niż krzyczenie „Turku, kończ ten mecz” - ocenił Stanowski.
Dołącz do dyskusji: Oburzenie i kpiny dziennikarzy po odznaczeniu dla rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. „Absurdalny gest, Virtuti PISilatari”