Pandora nie dla Brytyjczyków

Pandora poinformowała, że przyczyną, dla której musi zakończyć oferowanie swoich usług na rynku brytyjskim, jest nierozwiązany spór o wysokość tantiem z organizacjami reprezentującymi prawa wytwórni i artystów - donosi serwis BBC News.

W wiadomości e-mail, jaka została przesłana do wszystkich brytyjskich internautów korzystających z Pandory, jej twórca Tim Westergren napisał, że próby negocjowania rozsądnych opłat licencyjnych okazały się niemożliwe.

"Powiedziano nam, że albo przyjmiemy te wysokie stawki albo musimy wyłączyć naszą usługę. Nie podlegało to żadnym negocjacjom, dlatego podjęliśmy taką a nie inną decyzję" - czytamy w e-mailu Westergrena.

Pandora jest radiem, które odtwarza muzykę na podstawie preferencji użytkownika. Od początku swojego istnienia radio było oficjalnie przeznaczone tylko dla mieszkańców USA, gdyż działało w oparciu o tamtejsze prawo (Digital Millennium Copyright Act), nie mające swojego międzynarodowego odpowiednika. Jednak przy rejestracji wymagano m.in. podania amerykańskiego kodu pocztowego, co w praktyce było często ignorowane przez użytkowników, którzy podawali fałszywe dane. W ten sposób z usług Pandory mógł korzystać praktycznie każdy internauta na świecie.

Sytuacja zmieniła się w maju zeszłego roku, gdy dostęp do radia zaczęto przyznawać na podstawie adresu IP danego użytkownika. Dopuszczono oczywiście tylko adresy amerykańskie, a aby móc nadawać w innych krajach, konieczne byłoby podpisywanie umów bezpośrednio z właścicielami praw. Pandora odcięła wówczas dostęp wszystkim użytkownikom spoza USA poza brytyjskimi, gdyż tam kontynuowano negocjacje. Jak się jednak teraz okazuje, nie zakończyły się one powodzeniem.

źródło: BBC News