SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Były pracownik rosyjskiej "fabryki trolli": nasza norma to 120 komentarzy dziennie

Nasza norma to 120 komentarzy dziennie - powiedział Radiu Swoboda były pracownik rosyjskiej "fabryki trolli". Wyjaśnił, że w biurze są różne działy, np. odpowiadające za Facebooka i YouTube. Pracuje się 11 godzin dziennie i zarabia ok. 40 tys. rubli (ok. 2 tys. zł).

Jewgienija Albac / fot. Wikimedia CommonsJewgienija Albac / fot. Wikimedia Commons

"Na początku, kiedy tam trafiłem, nie chciało mi się wierzyć, że to w ogóle jest prawda. Doznałem jakiegoś szoku kulturowego. U Orwella jest napisane, jak to działa. Myślałem, że to antyutopia, a to w rzeczywistości tak wygląda" - powiedział portalowi Siergiej K., który do niedawna pracował w petersburskiej agencji FAN. Jest to jeden z oddziałów tzw. fabryki trolli - napisało Radio Swoboda.

Portal zaznaczył, że po przyjęciu do pracy w tych miejscach należy podpisać zobowiązanie do nieujawniania tego, co dzieje się w biurach. Siergiej K. jednak zgodził się opowiedzieć, jak działają "trolle". Przedstawił też portalowi przykłady zadań, jakie otrzymują pracownicy.

Siergiej opowiedział, że w "fabryce" jest kilka oddziałów, np. odpowiadający za YouTube, Facebooka itd. Jest dział, który specjalizuje się w memach - zdjęcia dziennikarzy czy opozycjonistów wklejane są na kadry z filmów pornograficznych. Funkcjonuje też komórka gromadząca dane, które mają służyć jako treści kompromitujące.

Komentarze zarówno w mediach prokremlowskich, jak i opozycyjnych

Pracownicy publikują komentarze zarówno w mediach prokremlowskich, jak i opozycyjnych. Do rejestracji kont używana jest "ogromna" liczba kart SIM. "Proszę spojrzeć na komentarze na RT o Zachodzie - od razu widać, czyja to robota" - podkreślił Siergiej.

Jak dodał, na dzienną zmianę w jednym z budynków przychodzi ok. 150 osób, a łącznie "fabryka" zatrudnia ok. tysiąca ludzi. Pracuje się na dwie zmiany, po 11 godzin. Według niego zatrudnieni są tam różni ludzie - o różnym poziomie wykształcenia, w różnym wieku i o różnych poglądach. Są nawet emeryci.

By dostać tę pracę, Siergiej przechodził test, w ramach którego musiał "improwizować" w komentarzach na dany temat. Wynagrodzenie to ok. 40 tys. rubli, a jeśli ktoś pracował więcej - 45-50 wzwyż - podkreślił. Norma to ok. 120 komentarzy dziennie.

"W zespole otwarcie żartują z (prezydenta Rosji Władimira) Putina i prawie wszyscy zdają sobie sprawę z absurdalności tego, czym się zajmują, tego podlizywania się władzom. Ale praca daje pieniądze" - podkreślił.

"Fabryką trolli" media nazywają Agencję Studiów Internetowych, wiązaną z należącym do biznesmena Jewgienija Prigożyna holdingiem Concord. Prigożyn określany jest przez rosyjskie media "kucharzem Putina", ponieważ zbił fortunę na restauracjach, zamówieniach publicznych i cateringu dla dygnitarzy Kremla i jego zagranicznych gości.

Dołącz do dyskusji: Były pracownik rosyjskiej "fabryki trolli": nasza norma to 120 komentarzy dziennie

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
PiSkomuna to targowica.
Chyba podobne stawki dostają w Polsce trolle z PiSu?
odpowiedź
User
V
Ciekawe w ilu miejscach zaśmiecają polski internet.
odpowiedź
User
Ładowarka
W Polsce masę trolli ze wschodu pisze za darmo dla idei. To potomstwo towariszcxy jeszcze z czasów zaborów i potem tych co wparowali na tankach w 1944 roku. Jaką opcję reprezentują nie muszę mówić, wiedzą dostępn.
odpowiedź