Rosja krytykuje Eutelsata za usuwanie jej kanałów. „Rażące naruszenie wolności słowa”

Polska Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Unia Europejska już w początkowej fazie inwazji Rosji na Ukrainę zakazały udostępniania rosyjskich i białoruskich kanałów przez sieci kablowe i platformy cyfrowe. Na liście znalazły się m.in. Pierwyj Kanał, Rossija 24, RTR Planeta, Sojuz czy Białoruś 24. Operatorzy płatnej telewizji szybko dostosowali się do tych decyzji.

Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja z indywidualnymi odbiorcami satelitarnymi. Stacje z propagandą Kremla z najpopularniejszej pozycji orbitalnej w Polsce (Hot Bird 13E) zniknęły dopiero w czerwcu. Później Eutelsat był krytykowany za to, że na popularnej  w Rosji pozycji (Eutelsacie 36E) wynajmuje miejsce platformom NTV Plus i Trikolor. Na transponderach miały też być dostępne stacje, które wzywały do nienawiści wobec Ukraińców.

Firma przyznała, że jej 6,7 proc. przychodów pochodzi od rosyjskich klientów i chce zachować neutralność. W grudniu 2022 roku francuski regulator Arcon po decyzji sądu wezwał Eutelsata do usunięcia propagandowych stacji. Operator satelitarny zapewnił, że do tej decyzji się dostosuje. Choć niełatwo obecnie obejrzeć rosyjskie kanały drogą satelitarną, to ich przekaz nadal jest dostępny przez internet. Tak jest na przykład z Pierwyj Kanał.

Rosja poirytowana postawą Eutelsata

Zachowanie Eutelsata rozczarowało rzeczniczkę rosyjskiego MSZ Marię Zacharową. Wyłączenie kanałów nazwała „rażącym naruszeniem wolności słowa” i „dyskryminacją”. Stwierdziła podczas konferencji, że francuski operator satelitarny podjął decyzję pod presją władz. Zacharowa wyraziła przekonanie, że „zachodni idealny model demokracji jest tylko narzędziem do osiągnięcia celów w polityce zagranicznej”. - Moskwa jest oburzona nowymi krokami podjętymi przez Paryż, mającymi na celu wprowadzenie coraz większej liczby zakazów dla rosyjskich mediów, zarówno na swoim terytorium, jak i w całej UE - dodała.

Jej zdaniem „Europejczycy są pozbawieni prawa swobodnego dostępu do informacji”. Zacharowa stwierdziła, że Paryż i Bruksela obawiają się, żeby obywatele zobaczyli inny punkt widzenia, który nie odpowiada tym, co pokazują zachodnie media. Obecność rosyjskich kanałów mogłaby zdaniem rzeczniczki MSZ Rosji pozwolić na to, żeby widzowie wyciągnęli własne wnioski.

Od początku wojny na Ukrainie rosyjskie propagandowe media porównują Ukraińców do nazistów i faszystów. Twierdzą, że na wschodzie Ukrainy mniejszość rosyjska była prześladowana i wita z radością żołnierzy okupanta. Oskarżają Amerykanów o prace nad śmiercionośnym wirusem w laboratoriach na terytorium naszego wschodniego sąsiada. Straszą społecznościami LGBT na zachodzie. Władimira Putina pokazują jako skutecznego gospodarza na trudne czasy.

Zaraz po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę, z sieci kablowych i platform cyfrowych Rosji zniknęły wszystkie zachodnie kanały informacyjne (CNN, France 24, BBC World News, Euronews). Światowe koncerny typu Warner Bros. Discovery, Disney czy Paramount Global postanowiły wycofać z Rosji swoje kanały tematyczne. Zamiast nich pojawiły się plansze o „pracach technicznych”. Z czasem operatorzy płatnej telewizji z Rosji zaczęli zastępować zachodnie stacje tematyczne, nowymi kanałami, emitującymi filmy i seriale m.in. z Azji.