Rosyjscy komicy, którzy udawali Witalija Kliczkę, są opłacani z Gazpromu. Rozmawiali z Trzaskowskim
Dwaj rosyjscy komicy, którzy udawali mera Kijowa Witalija Kliczkę w wideorozmowach z różnymi europejskimi politykami, pracują dla filii rosyjskiego koncernu Gazprom. Pracujemy dla Rutube - powiedzieli telewizji ARD. Rutube jest rosyjską kopią YouTube i spółką zależną Gazprom Media, która należy do państwowego koncernu Gazprom.
W ostatnich tygodniach Wowan i Lexus prowadzili wideorozmowy z politykami w całej Europie, podając się za mera Kijowa Witalija Kliczko - w tym z rządzącą Berlinem Franziską Giffey - przypomina ARD. Udało im się także porozmawiać z prezydentem Warszawy, Rafałem Trzaskowskim.
Berlins Regierende Bürgermeisterin Franziska Giffey ist auf einen falschen Vitali Klitschko reingefallen, aber war es wirklich ein #DeepFake, perfekt manipuliert mithilfe von KI?
— Daniel Laufer (@DanielLaufer) June 26, 2022
Wenn man das Bildmaterial genauer untersucht, stößt man auf Indizien, die eher dagegen sprechen. 🧵 pic.twitter.com/fohGLwwS5b
Jak ustaliło Radio Zet, rozmowa Trzaskowskiego z rzekomym Kliczką była nietypowa i wzbudziła podejrzenia. Zaraz po jej zakończeniu warszawski ratusz skontaktował się z władzami Kijowa. Okazało się, że Kliczko nie prowadził w tym czasie żadnej rozmowy. Stołeczny ratusz zawiadomił Wydział do walki z cyberprzestępczością Komendy Stołecznej Policji - ustaliło Radio ZET.
Radio wyjaśniło, że wszystkie rozmowy z pięcioma europejskimi włodarzami wyglądały podobnie. Zaproszenia przychodziły z oficjalnego adresu kijowskiego urzędu miasta, a w spotkaniu brała udział osoba, której twarz i głos do złudzenia przypominały mera Kijowa.
Targowica w pełni.
— Samuel Pereira (@SamPereira_) July 1, 2022
Prowokację zastosowano również do włodarzy Wiednia, Budapesztu, Berlina i Madrytu, ale to Rafał Trzaskowski - myśląc, że rozmawia z Witalijem Kliczko - wykorzystał to do nawalania w polski rząd i polskiego prezydenta.
Niesamowite jest to nagranie. pic.twitter.com/TmDj3j3F2L
Spółka zależna Gazprom Media opłaca komików parodiujących Witalija Kliczkę
W wywiadzie dla magazynu politycznego ARD "Kontraste" przyznają się teraz do finansowania z pieniędzy z rosyjskiej platformy Rutube - kopii YouTube. "Pracujemy dla Rutube i jesteśmy ambasadorami Rutube. Stamtąd więc czerpiemy pieniądze" - mówi Aleksiej Stolyarov, pseudonim Lexus, w rozmowie z "Kontraste".
"Rutube jest spółką zależną Gazprom Media, która należy do państwowej Grupy Gazprom" - podkreśla portal telewizji ARD.
Dla dyrektora centrum eksperckiego NATO ds. komunikacji strategicznej Janisa Sartsa przyznanie się Stolyarova jest ważnym potwierdzeniem: "Oznacza to, że wyraźnie otrzymują państwowe pieniądze za to, co robią" - mówi Sarts.
Dla niego jest to logiczne, ponieważ Kreml jest bardzo zainteresowany działaniami obu komików: dla Putina humor jest realnym zagrożeniem, jak dla każdego autokratycznego reżimu. W tym przypadku lepiej jest "kontrolować humor", a w przypadku Wowana i Lexusa kierować go wyłącznie przeciwko zachodnim politykom. Próba wprowadzenia ich w błąd, by negatywnie wypowiadali się o ukraińskich uchodźcach, również wpisuje się w narrację Kremla.
Dołącz do dyskusji: Rosyjscy komicy, którzy udawali Witalija Kliczkę, są opłacani z Gazpromu. Rozmawiali z Trzaskowskim