Sadren nie może zrobić audytu badania oglądalności. Kurski: Mija 130 dni odkąd Nielsen nie wpuścił naszego audytora
Nielsen Audience Measurement Polska nadal rozmawia z Sadren, firmą wybraną przez Telewizję Polską do przeprowadzenia prezentowanych im badań oglądalności. Jak udało nam się dowiedzieć, w proces został zaangażowany ekspert Nielsena z USA. - Mija 130 dni odkąd Nielsen nie wpuścił naszego audytora - komentuje Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej.
Pisaliśmy o tym, że we wrześniu 2018 roku Nielsen rozpoczął wstępne rozmowy z firmą Sadren, która na zlecenie Telewizji Polskiej ma dokonać audytu pomiaru oglądalności dostarczanego przez Nielsena. Firma miała „duże wątpliwości odnośnie właściwego przygotowania audytora wybranego przez TVP do przeprowadzenia audytu".
Jak udało nam się dowiedzieć, nadal trwa dialog z NAM z firmą Sadren, wybraną przez TVP do przeprowadzenia audytu.
- To, co możemy dziś potwierdzić, to fakt, iż zgodnie z życzeniem naszego klienta (TVP) w proces rozmów został zaangażowany nasz ekspert ds. audytu z USA. Z jego udziałem odbyły się już dwa spotkania z firmą Sadren. Na tym etapie nie chcemy komentować szczegółów dialogu z audytorem - przekazało nam biuro prasowe Nielsen Polska.
Natomiast kwestii audytu nie chce komentować Biuro Audytorskie Sadren.
- Ponownie informujemy, że zgodnie z obowiązującymi w Biurze Audytorskim Sadren, zasadami związanymi z zachowaniem tajemnicy zawodowej, od dnia złożenia oferty na wykonanie przez nas usługi, nie udziela się stronom trzecim informacji dotyczących klienta oraz prac wykonywanych na jego rzecz i ich efektów - mówi nam Robert Sadren, prezes audytora.
Kurski: Mija 130 dni odkąd Nielsen nie wpuścił naszego audytora
Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski w wywiadzie opublikowanym w bieżącym numerze tygodnika „Sieci”, mówiąc o wynikach oglądalności „Sylwestra Marzeń” w Telewizji Polskiej był pytany również o ocenę pomiaru Nielsena.
Na pytanie, czy to, że Nielsen wykazuje wzrost TVP, dowodzi, że ten ośrodek badawczy traktuje nadawcę publicznego „nieco bardziej fair”, odpowiedział:
- Wprost przeciwnie. Nielsen powinien wykazać odbicie na znacznie wyższym poziomie, co najmniej 3 proc. dla TVP1 i TVP2, a nie ułamki. To, że łaskawie coś nam wykazano, nie budzi mojej wdzięczności, tylko nieznacznie osłabia moją wściekłość. Wciąż nasze wyniki są dramatycznie zaniżane, wiemy, jakie są tego mechanizmy. W poniedziałek, gdy ukazuje się wasz tygodnik, minie 130 dni, w których czasie Nielsen nie wpuścił naszego audytora. A chciał on jedynie przeprowadzić audyt stu gospodarstw domowych. Sądzę, że wynika to z obawy Nielsena przed kompromitacją - podkreślił.
Szef publicznego nadawcy wielokrotnie podkreślał publicznie, że TVP traci setki milionów złotych na sposobie pomiaru Nielsena. Uzasadniał, że to główny powód decyzji, dlaczego spółka zdecydowała się na przeprowadzenie audytu. Firma była również wiele razy krytykowana w materiałach prezentowanych w „Wiadomościach”, kiedy tłumaczono, że wyniki oglądalności są zaniżane – pokazywano to zwykle na konkretnych audycjach, konfrontując to z wynikami MOR (model oglądalności rzeczywistej z którego korzysta TVP).
TVP chce sprawdzić prawdziwość panelu Nielsena
Telewizja Polska od wielu miesięcy krytykuje pomiar rynku telewizyjnego prowadzony przez firmę Nielsen, podkreślając, że spółka jest monopolistą na rynku, a dostarczane badanie nie jest adekwatne i nie odzwierciedla rzeczywistych udziałów stacji w rynku telewizyjnym w Polsce.
W lipcu 2018 roku w sprawie zweryfikowania prawidłowości pomiaru prezentowanego przez Nielsena wystartował dialog techniczny. Telewizja Polska nie przeprowadziła jednak przetargu na audyt, a publiczny nadawca na audytora wybrał Biuro Audytorskie Sadren, które nie przystąpiło do dialogu technicznego.
Decyzja ta wzbudzała wątpliwości Nielsena, który zgodził się na kontrolę, jednak podważał doświadczenie wybranej do tego spółki. Ostatecznie we wrześniu 2018 roku rozpoczęły się rozmowy w tej sprawie, które – jak wynika z naszych informacji – nadal trwają, a Nielsen zaoferuje swoich międzynarodowych ekspertów do kontroli przeprowadzenia procesu audytu.
Nadawca, ogłaszając dialog techniczny, wymagała od firm przedstawienia propozycji sposobu prowadzenia audytu oraz wskazania, jak sprawdzą prawdziwość panelu Nielsen Audience Measurement.
Telewizja Polska chciała również dowiedzieć się, na ile zasadne jest przyjmowanie do wyceny atrakcyjności reklamowej poszczególnych nadawców grupy rozliczeniowej 16-49 lat, zweryfikować i ocenić stopień wykonania zleceń poaudytowych dla pomiaru NAM prowadzonego w TVP w latach 2011-2012. Audyt firmy ma dotyczyć umowy z 9 kwietnia 2015 roku o zakupie danych telemetrycznych w latach 2015-2019.
Biuro Audytorskie Sadren ma przystąpić w imieniu TVP do sprawdzenia prawidłowości i rzetelności wykonywania badania założycielskiego (Establishment Survey) oraz struktury, rekrutacji, utrzymania, rotacji i funkcjonowania panelu, w tym dokonania empirycznej na losowo wybranej próbie uczestników panelu weryfikacji uzyskiwanych danych telemetrycznych.
W oparciu o badania NAM są rozliczane budżety rzędu 4 mld zł
Firma Nielsen Audience Measurement, zajmująca się w Polsce badaniem oglądalności telewizji, w ub.r. zanotowała spadek wpływów sprzedażowych o 5,9 proc. do 23,87 mln zł oraz 518,8 tys. zł zysku netto (wobec 625,2 tys. zł rok wcześniej).
W oparciu o badanie Nielsena następuje rozliczenie budżetów reklamowych alokowanych w telewizji, o wartości ponad 4 mld zł rocznie.
Dołącz do dyskusji: Sadren nie może zrobić audytu badania oglądalności. Kurski: Mija 130 dni odkąd Nielsen nie wpuścił naszego audytora
Tak wygląda socjalizm drogie dzieci. Pan Kurski zażądał 3pp wzrostu i taki ma sie pojawić w wynikach. Czego tu Nielsen nie rozumie?