Słabe dane z rynku pracy. RPP nie podniesie stóp procentowych
Nieco słabsza od oczekiwań dynamika wynagrodzeń w lutym oraz symboliczny wzrost zatrudnienia utwierdzą Radę Polityki Pieniężnej (RPP) w opinii, że na razie nie należy wykonywać żadnych ruchów i spokojnie oczekiwać na przebieg procesów gospodarczych w kolejnych miesiącach. Dlatego nie należy spodziewać się w najbliższym czasie ingerencji w poziom stóp procentowych. Najwcześniej można jej oczekiwać dopiero pod koniec roku.
Wysoka dynamika wynagrodzeń w styczniu okazała się jednorazowym wyskokiem i, jak oczekiwali eksperci, była wyłącznie wynikiem wcześniejszych wypłat niektórych premii, by uciec przed podwyżką składki rentowej. Dobrą informacją jest natomiast fakt, że nawet mimo wahań wywołanych wydarzeniami jednorazowymi, dynamika wynagrodzeń pozostaje na stabilnym (4,3% r/r w lutym) i niezłym - bo przekraczającym bieżący poziom inflacji - poziomie. Oznacza to bowiem minimalny, ale jednak realny wzrost wynagrodzeń. Co prawda, jest on niski i prawdopodobnie nie pozwoli na wyraźne przyśpieszenie jednego z głównych motorów napędowych polskiej gospodarki, czyli konsumpcji prywatnej, ale jednak pozostaje na plusie.
W przypadku zatrudnienia, mimo zaledwie 0,5-proc. dynamiki wzrostu, także nie ma niespodzianki. Zgodnie z oczekiwaniami ekspertów, po dokonanej przez GUS corocznej aktualizacji próby badanych przedsiębiorstw, należało liczyć się z bardzo niskim tempem wzrostu nowych etatów. Co więcej, w kolejnych miesiącach roku należy oczekiwać podobnego tempa przyrostu miejsc pracy. W efekcie dzisiejsze dane z rynku pracy nie dają powodów do nadmiernego optymizmu, ale nie są też bardzo niepokojące. Prawdopodobnie sprawdzą się oczekiwania części ekspertów, że bieżący rok będzie stał pod znakiem stagnacji na rynku pracy. Tym bardziej, że słabnąca pozycja negocjacyjna pracobiorców nie pozwoli na mnożenie roszczeń i zwiększanie presji płacowej w polskich firmach. Z drugiej jednak strony jest to pozytywna informacja z punktu widzenia procesów inflacyjnych.
W tym kontekście Rada Polityki Pieniężnej (RPP) otrzymała kolejne potwierdzenie słuszności przyjętej kilka miesięcy temu polityki obserwacji i oczekiwania na wyraźniejsze zmiany w gospodarce. Dlatego zakładany przez analityków scenariusz braku zmian stóp procentowych w najbliższych miesiącach oraz możliwość luzowania polityki pieniężnej pod koniec roku, gdyby nastąpiło faktyczne pogarszanie się koniunktury jest nadal aktualny.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.
"Tak jak można było się spodziewać, zanotowany w styczniu wysoki wzrost wynagrodzeń okazał się jednorazowym efektem ucieczki przed podwyżką składki rentowej i nie stanowi początku spirali płacowo-cenowej. Niski wynik w lutym jest także jej pochodną - przyśpieszone wypłaty niektórych składników wynagrodzeń ze stycznia nie pojawiają się w swym naturalnym terminie, obniżając bieżącą dynamikę wynagrodzeń, zapewne taki efekt zobaczymy też w marcu. Jednak, abstrahując od tych incydentalnych wahań, dynamika wynagrodzeń pozostaje na stabilnym poziomie, nieznacznie przekraczającym bieżący poziom inflacji. Ograniczony realny wzrost wynagrodzeń nie pozwoli w najbliższym okresie na przyśpieszenie konsumpcji prywatnej i wzrost PKB pozostanie zależny w dużym stopniu od aktywności inwestycyjnej. Co więcej, spadająca dynamika zatrudnienia zapewni w najbliższych miesiącach utrzymanie wynagrodzeń pod kontrolą. Ewentualne zagrożenia dla inflacji na pewno nie pochodzą z rynku pracy. Dla RPP dane nie mają większego znaczenia - potwierdzają realizację najbardziej prawdopodobnego scenariusza (także w zakresie spadku dynamiki zatrudnienia), który znajduje już odzwierciedlenie w bieżącym kształcie polityki monetarnej" - główny ekonomista banku BGK Tomasz Kaczor.
"Tempo wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw wyhamowało w lutym do 4,3% r/r z 8,1% r/r w styczniu. Relatywnie niski wzrost wynagrodzeń w lutym wskazuje, że wysoki odczyt w styczniu był zdarzeniem jednorazowym, wynikającym po części z przesunięcia części płatności dodatkowych wypłat dla pracowników z tytułu premii i nagród rocznych z lutego na styczeń z uwagi na wzrost składki rentowej płaconej przez pracodawców od początku lutego. Średni wzrost płac w pierwszych dwóch miesiącach 2012 wyniósł 6,2% r/r, a w ujęciu realnym 2,0%, wobec odpowiednio 5,0% i 0,4% w całym 2011 r. Tym samym tempo wzrostu płac pozostaje na niskich poziomach i sytuacja na rynku pracy nie wywiera istotnej presji inflacyjnej. Miesięczny spadek zatrudnienia i stagnacja realnych płac dostarczają argumentów przeciwko zaostrzeniu polityki monetarnej. Podtrzymujemy naszą ocenę, że w najbliższych miesiącach stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie (gł ówna nadal na 4,50%)" - ekonomista Banku Pekao SA Adam Antoniak.
"Wyhamowanie wzrostu płac było oczekiwane, choć jego skala okazała się nieco głębsza niż oczekiwano. Jak podejrzewaliśmy styczniowy wyskok dynamiki płac był jednorazowy i wynikał z przesunięć w wypłacie barbórki w górnictwie, jak również wypłat premii i bonusów w innych sektorach w związku z podwyżką w lutym składki rentowej. Widać zatem, że presja płacowa w polskiej gospodarce utrzymuje się na niskim poziomie. Niewielki wpływ na płace w sektorze przedsiębiorstw miała podwyżka płacy minimalnej. W ujęciu realnym dynamika płac była bliska zera. Jak widać dane miesięczne podlegają sporym wahaniom. Patrząc na średnią z ostatnich trzech miesięcy, widać pewną stabilizację dynamiki płac na poziomie 5,6% nominalnie i 0,8% realnie. Słabsze od oczekiwań były także dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw, którego dynamika w lutym wyniosła 0,5% r/r wobec 0,7% w styczniu. Konsensus rynkowy oraz nasze oczekiwania kształtowały się na poziomie 0,7% r/r. Oznacza to, że w skali miesiąca zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw straciło 7,9 tys. osób, podczas gdy rok wcześniej nastąpił jego wzrost o 12,7 tys. etatów. Widać zatem pogorszenie warunków na rynku pracy w porównaniu z poprzednim rokiem. Niepewność co do perspektyw gospodarki powstrzymuje firmy nie tylko z podejmowaniem projektów inwestycyjnych, ale również zwiększaniem zatrudnienia. Utrzymania tej tendencji oczekiwać należy także w kolejnych miesiącach. Biorąc powyższe dane pod uwagę szacujemy, że fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł nominalnie o 4,8% r/r, zaś jego wzrost realny wyhamował do zaledwie 0,5%, co jest najsłabszym wynikiem od lutego 2010 r. Widać zatem, że presja inflacyjna ze strony rynku pracy nie występuje w polskiej gospodarce, a podwyższona inflacja w ostatnich kwartałach nie wpłynęła na wzrost żądań płacowych. Jest to dobra informacja z punktu widzenia banku centralnego. Dodatkowo ! wyhamowanie dynamiki płac i dochodów gospodarstw domowych wpłynie na ograniczenie konsumpcji gospodarstw domowych. Dane te nie zmieniają naszej oceny perspektyw polityki pieniężnej. Najbliższe miesiące powinny przynieść stabilizację stóp. Podtrzymujemy nasze oczekiwania, że w drugiej połowie tego roku możliwe będą obniżki stóp procentowych" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
"Dane dotyczące płac i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w lutym okazały się - zgodnie z oczekiwaniami - gorsze od styczniowych. W przypadku tych pierwszych niska (w porównaniu z opublikowaną w zeszłym miesiącu) dynamika jest w głównej mierze efektem kumulacji wypłat premii i nagród w styczniu w związku z wchodzącą w życie z początkiem lutego wyższą składką rentową, i tym samym brakiem takich wypłat w lutym. Jeśli chodzi o zatrudnienie, po dokonanej przez GUS aktualizacji próby badanych przedsiębiorstw na początku br., należało liczyć się z bardzo niskim tempem wzrostu nowych etatów i co więcej można spodziewać się że w kolejnych miesiącach tempo to będzie podobne. Dzisiejsze dane nie dają powodów do optymizmu jeśli chodzi o rynek pracy w Polsce, ale nie dają także powodów do nadmiernego niepokoju. Wydaje się, że rok 2012 będzie na rynku pracy rokiem stagnacji. To jednak przekładać się będzie na obniżoną skłonność d o konsumpcji sektora gospodarstw domowych. Opublikowane dziś dane są ważne z punktu widzenia RPP. Potwierdzają bowiem, że styczniowy 'wyskok' płac był efektem jednorazowym, że w Polsce nie występuje zjawisko presji płacowej i że tym samym nie jest to czynnik wzrostu inflacji. I chociaż wskaźnik CPI utrzymuje się na podwyższonym poziomie, spodziewam się braku zmian poziomu stóp procentowych przez RPP w kolejnych miesiącach, gdyż taka zmiana (tj. podwyżka) ze względu na podażowy charakter inflacji i tak nie sprowadziłaby jej na niższe poziomy" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
Dołącz do dyskusji: Słabe dane z rynku pracy. RPP nie podniesie stóp procentowych