TVP komentuje zamieszanie wokół Eurowizji: "niedorzeczne zarzuty". Ujawniono skład jury
Po tym, jak Europejska Unia Nadawców (EBU) anulowała czwartkowe i sobotnie głosowanie jurorów Eurowizji z sześciu krajów, w tym Polski, TVP komentuje sprawę. - Głosowali oni wyłącznie według swoich odczuć oraz własnego uznania - przekonuje biuro prasowe Telewizji Polskiej i publikuje nazwiska osób, które znalazły się w tegorocznym składzie jurorskim.
Jeszcze w trakcie sobotniego finału 66. Konkursu Piosenki Eurowizji EBU miała wątpliwości co do rzetelności i uczciwości głosowania w przypadku przedstawicieli sześciu państw. Chodzi o Polskę, Azerbejdżan, Czarnogórę, Gruzję, Rumunię i San Marino. W związku z podejrzeniem o manipulacje rezultat głosowania został obliczony w oparciu o algorytm, który wyliczył średnią na podstawie głosowań innych państw z danego regionu.
W swoim komunikacie EBU nie wyjaśniła jednak, o jakie kraje chodzi. Można jedynie przeczytać o "pewnych nieprawidłowych wzorcach głosowania". Serwis Eurovoix zasugerował, że być może doszło do zmowy i członkowie jury tych sześciu krajów mieli się wzajemnie popierać w głosowaniu.
Podejrzenia budził też fakt, że po zakończeniu tegorocznej Eurowizji na stronie EBU nie opublikowano składu jurorskiego jedynie sześciu wymienionych wcześniej krajów ani przyznanych przez nich punktów. W przypadku pozostałych państw można sprawdzić dokładne wyniki.
Niemal od razu na te sugestie zareagowała Gruzja. Już trzy godziny po zakończeniu finału kraj ten zapowiedział, że sprawę wyjaśni. Jednocześnie podkreślono, że Gruzini przekazali Ukrainie nie sześć (jak podano w czasie finału), a maksymalną liczbę 12 punktów. Z kolei rumuńska telewizja wydała oświadczenie, w którym podkreślono, że głosowanie przebiegło zgodnie z regulaminem konkursu, a w studiu był obecny notariusz. Podobnie argumentował czarnogórski nadawca. Z kolei azerska telewizja podała skład swojego jury.
TVP: polscy jurorzy "dali wyraz swojej niezależności"
Od niedzieli głosu nie zabierali nadawcy z Polski i San Marino. Telewizja Polska w poniedziałek nie odpowiedziała na nasze pytanie. Dopiero we wtorek przed południem wysłała do naszej redakcji oświadczenie.
"Telewizja Polska kategorycznie odrzuca wszelkie zarzuty formułowane pod adresem polskich jurorów jako bezpodstawne i niedorzeczne. Głosowali oni wyłącznie według swoich odczuć oraz własnego uznania, nie biorąc pod uwagę jakiegokolwiek algorytmu, nawet algorytmu EBU. Oceniając najwyżej Ukrainę, dali wyraz swojej niezależności oraz braku jakiegokolwiek związku pomiędzy ich notami, a głosami oddanymi przez inne państwa na Polskę" - informuje nas biuro prasowe TVP, odnosząc się do zarzutu o zmowę sześciu państw podczas głosowania jury w czwartkowym drugim półfinale i sobotnim finale 66. Konkursu Piosenki Eurowizji.
Nadawca zapowiada, że "w najbliższych dniach" będzie wyjaśniać zaistniałą sytuację z przedstawicielami Europejskiej Unii Nadawców. "Zostanie im przekazany protest TVP oraz żądanie poprawy transparentności głosowań i sposobu przyznawania punktów, tak by w przyszłości uniknąć niepotrzebnego zamieszania, do jakiego doszło w tym roku".
W swoim oświadczeniu Telewizja Polska ogłosiła również skład jurorski, czego nie zrobiła przed konkursem. W jury TVP zasiedli w tym roku: Krystyna Giżowska, Dagmara Jaworska, Aleksandra Szwed, Andrzej Jaworski oraz Mikołaj Gąsiewski.
Oglądalność Eurowizji wyższa niż rok temu
Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji w Turynie wygrała ukraińska grupa Kalush Orchestra, śpiewając dedykowany matkom utwór "Stefania". Ukraińcy zdobyli łącznie 631 punktów i odnieśli zwycięstwo dzięki głosowaniu publiczności. Drugie miejsce zajął Sam Ryder z Wielkiej Brytanii, wykonawca piosenki "Space Man". Trzecia była reprezentantka Hiszpanii Chanel. Krystian Ochman zajął 12. miejsce.
Congratulations to Ukraine and Kalush Orchestra - the winners of the #Eurovision Song Contest 2022! 🇺🇦🏆
— Eurovision Song Contest (@Eurovision) May 14, 2022
Listen to their winning song Stefania, and the other 39 amazing songs from this year’s Contest here: https://t.co/v6t66atHnj pic.twitter.com/wWobKDEf9u
Sobotni finał 66. Konkursu Piosenki Eurowizji obejrzało w TVP1 i TVP Polonia 3,77 mln widzów, o 2,29 mln osób więcej niż zeszłoroczny finał - wynika z raportu Wirtualnemedia.pl. TVP podała, że występ polskiego reprezentanta - Krystiana Ochmana - śledziło 4,5 mln osób.
Dołącz do dyskusji: TVP komentuje zamieszanie wokół Eurowizji: "niedorzeczne zarzuty". Ujawniono skład jury