W Singapurze rząd zdecyduje co jest fake newsem. Do 10 lat więzienia lub 734 tys. dolarów grzywny
Parlament w Singapurze przyjął projekt przepisów mających skutecznie walczyć z szerzeniem dezinformacji w internecie. Nowe regulacje przewidują że publikowanie i udostępnianie szczególnie szkodliwych fake newsów będzie zagrożone grzywną w wysokości 734 tys. dolarów lub karą więzienia do 10 lat. Organizacje broniące wolności słowa alarmują, że o tym co zostanie uznane za fake news będzie decydować rząd, a przepisy mogą zostać wykorzystane w walce politycznej.
Projekt nowych przepisów został przegłosowany w środę przez singapurski parlament. Zgodnie z planem regulacje mają wejść w życie na przestrzeni kilku najbliższych tygodni.
Jak donosi BBC przyjęte przepisy oficjalnie mają na celu skuteczną walkę z dezinformacją w internecie. Przewidują one, że publikowanie i kolportowanie w sieci treści uznanych za fake newsy szczególnie szkodliwe dla interesu publicznego będzie zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat.
Ścigane i karane będzie także prowadzenie fałszywych kont i wykorzystywanie botów w celu szerzenia dezinformacji w sieci – za takie czyny przewidziano grzywnę w maksymalnej wysokości 734 tys. dol. lub karę więzienia do 10 lat.
Kary mają dotyczyć także serwisów informacyjnych publikujących fake newsy, platform społecznościowych, a nawet internetowych chatów.
Przywoływane przez BBC organizacje zajmujące się ochroną wolności słowa wyrażają poważne zaniepokojenie nowymi przepisami wprowadzanymi w Singapurze. Ich zdaniem największą wadą regulacji jest fakt, że o tym czy konkretna treść jest fake newsem, czy też nie będą decydować singapurskie władze.
W związku z tym istnieje realne niebezpieczeństwo że nowe instrumenty prawne zostaną wykorzystane do walki politycznej, np. z opozycją przeciwko obecnym władzom Singapuru.
Dołącz do dyskusji: W Singapurze rząd zdecyduje co jest fake newsem. Do 10 lat więzienia lub 734 tys. dolarów grzywny
Wybiórcza z tefałenem poszłaby z torbami.