Resort pracy podał, że stopa bezrobocia w marcu zmalała o 0,3 pp do poziomu 13,6%. Oznacza to, że z ewidencji bezrobotnych wykreślono aż 72 tys. osób. Liczba bezrobotnych wciąż przekracza 2,18 mln osób, ale w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 130 tys. więcej.
Ministerstwo pracy podkreśla, że ostatni raz tak silny spadek bezrobocia w marcu mieliśmy w 2008 roku. Na sukces złożyło się kilka czynników. To przede wszystkim uruchomienie środków na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu – urzędy pracy wyjątkowo od grudnia ubiegłego roku wiedzą, jakim budżetem dysponują na finansowanie staży, szkoleń, dotacji na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej oraz dotowanie miejsc pracy. Równocześnie marzec był wyjątkowo ciepłym miesiącem, co pozwoliło na wczesne rozpoczęcie prac w budownictwie i innych sektorach gospodarki np. turystyce czy gastronomii.
Niemniej, liczba bezrobotnych wciąż przekracza 2,18 mln osób. Najprawdopodobniej poniżej dwóch milionów zejdziemy w okolicach lipca. Jeżeli dane dotyczące koniunktury nie pogorszą się, to spadek liczby bezrobotnych będziemy odnotowywać do października bieżącego roku.
Pracodawcy chcą zatrudniać
Szef resortu pracy zauważa, że firmy znów chcą zatrudniać. W marcu do urzędów pracy zgłoszono 107 tys. miejsc pracy. To o 18 tys. więcej niż w marcu 2013 roku. Po raz ostatni wyższą liczbę miejsc pracy zgłoszono w 2010 roku.
Sytuacja na rynku pracy idzie w dobrym kierunku, ale, nawet przy tak dużym spadku stopy bezrobocia, wciąż trudno uznać ją za zadowalającą.
Z ostatniego badania Eurostatu wynika, że stopa bezrobocia w Polsce mierzona metodą BAEL wynosi 9,7% (w Austrii - 4,8%, Grecji - 27,5%). Głównym zadaniem rządu powinno być wyciągnięcie bezrobotnych z szarej strefy.