Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w lutym 2012 roku o 0,5 proc. w ujęciu rocznym, po 0,9 proc. w poprzednim miesiącu. W ujęciu miesięcznym zatrudnienie spadło o 0,1 proc. Oznacza to, że w polskiej gospodarce ubyło 8 tys. miejsc pracy. - Odczyt okazał się zgodny z naszą prognozą i w dalszym ciągu spodziewamy się dalszego wyhamowania zatrudnienia w bieżącym roku jednak w skali znacznie mniejszej niż w 2009 roku – mówiErnest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. – Przekładając ten scenariusz na liczby oczekujemy miesięcznej dynamiki zatrudnienia średnio w przedziale (-0,2) do 0,0 proc., co może sprawić, że roczna dynamika zatrudnienia prawdopodobnie w kilku miesiącach roku obniży się poniżej zera – dodaje ekspert.
W lutym wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 4,3 proc. w skali roku wobec 8,1 proc. wzrostu zanotowanego w styczniu 2011 roku. Taki skok w rocznej dynamice to prawdopodobnie efekt przesunięcia na styczeń części dodatkowych wypłat dla pracowników z tytułu premii i nagród rocznych w związku z podwyższeniem składki rentowej, która weszła w życie począwszy od wynagrodzeń za luty – uzasadnia to zarówno lutowy niższy odczyt, jak i styczniowe wybicie w górę. – W kolejnych miesiącach dynamika płac powinna utrzymać się w trendzie ok. 4-5 proc. rok do roku, choć najbliższy odczyt za marzec może być zaniżony poprzez wspomniany efekt przesunięcia premii na styczeń – wyjaśnia Marcin Mazurek. Systematyczne, choć łagodne pogorszenie sytuacji na rynku pracy powinno skutecznie szachować wzrost płac, ale jednocześnie nie będzie indukowało znacznego spadku ich dynamiki.
- Pomimo, iż najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie stóp NBP bez zmian przez kolejne kwartały, w najbliższych miesiącach może dojść do pewnego złagodzenia retoryki RPP. Szczególnie po kolejnych niższych odczytach inflacji za marzec i kwiecień i sygnałach wytracania dynamiki wzrostu gospodarczego – ocenia Ernest Pytlarczyk.