Liczba bezrobotnych Amerykanów zmniejszyła się o 190 tysięcy, zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 222 tys., a stopa bezrobocia obniżyła się do najniższego poziomu od kwietnia 2009 roku. Był to chyba pierwszy od początku recesji naprawdę pozytywny raport z amerykańskiego rynku pracy.
Wreszcie można powiedzieć, że na amerykańskim rynku pracy coś drgnęło. Wzrosły więc szanse realizacji scenariusza, w ramach którego ożywienie w przemyśle wygeneruje stabilny wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych. Po raz pierwszy od 2007 roku wszystkie składowe raportu Departamentu Pracy pokazały spójny i zarazem lekko pozytywny obraz sytuacji na rynku pracy.
Zatrudnienie w sektorze prywatnym poza rolnictwem zwiększyło się w lutym o 222 tysięcy, wobec średniej rzędu 106 tysięcy w ciągu ostatnich 13 miesięcy i zaledwie 63 tys. w styczniu. Wynik ten był nieznacznie lepszy od szacunków ekonomistów, zakładających wzrost rzędu 200 tys. To przyspieszenie po części jest zasługą lepszych warunków pogodowych – przedsiębiorcy zatrudniali pracowników, którzy nie byli im potrzebni w styczniu, gdy północną Amerykę sparaliżowały burze śnieżne.
Więcej informacji: http://www.bankier.pl/wiadomosc/W-Stanach-Zjednoczonych-ubylo-bezrobotnych-2297597.html. Przy powoływaniu się na analizę, prosimy podać źródło Bankier.pl